Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie słońce prazy
Dziewczyny w poniedziałek będziecie narzekać ze chłodno
Mnie dzisiaj tylko mdli a rano kawa mi się odbiła i wyplulam do muszli , okropienstwo
Mała dzisiaj taka ruchliwa jak nigdy .
Mialam pytać tylko niewiem czy Andzia przeczyta a ja mogę zapomnieć
Także jeśli któraś zapamięta moje pytanie , czy jej tylko odeszły wody czy też czop ? -
Co do kotów...
Naprawde zazdroszcze podejscia ...wiele historii slyszalam o kotach np.że potrafią udusić dziecko.Pozatym mam psa którego kocham nad zycie ale w zyciu nie pozowoliłabym spac jej w łozeczku ...zwierze to zwierze a tak jak koty to lubią myszki itp...
Mój pies jest zaciekawiony łozeczkiem,ale zaglada,wącha oczywiscie pozwalam na to pod kontrolą.Nie jestem osobą ktora trzyma sterylną czystośc ale naprawde przeraża mnie podejscie zeby kot w łozeczku spał !Ja nawet nie głaszcze kotów sasiadow odkąd jestem w ciązy.Tak samo jak nie całuje psa a nieraz sie to zdarzało przed ciązą.
A spać z kotem?! Bozeeeee moja sunia wie gdzie ma swoje spanie i tam spi i krzywda sie jej nie dzieje.Łóżko jest dla mnie i męża ...Pozniej jest tak ze ludzie nie potrafia sobie ze zwierzetami radzić.
Takie jest moje zdanie ,nie chce nikogo obraźić kazdy ma prawo do swojego zdania ale tak jak mówie granice w miłości do zwierząt sa.A kocham zwierzeta strasznie ,nawet przed ciaza udzielałam sie w schronisku .Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 17:21
-
nick nieaktualny
-
anula1990 wrote:Co do kotów...
Naprawde zazdroszcze podejscia ...wiele historii slyszalam o kotach np.że potrafią udusić dziecko.Pozatym mam psa którego kocham nad zycie ale w zyciu nie pozowoliłabym spac jej w łozeczku ...zwierze to zwierze a tak jak koty to lubią myszki itp...
A wiesz, że te historie to są urban legend? Ja już słyszałam, że koty się kładą na buzi i duszą, że przegryzają tętnice, a kiedyś koleżanka próbowała mi wmówić, że włożyła sobie rękę do lodówki, potem wyjęła i kot chciał jej zjeść palec bo przecież koty zjadają trupy... błagam... to wszystko są niezłe bujdy na resorach.
Z psem jest inaczej, on wychodzi, trzeba go kąpać itp. Kot jest bardzo czystym stworzeniem. Moje nie wychodzą, są regularnie szczepione i odrobaczane. Dostają zajebistą karmę. Myją się bardzo dokładnie. A kuwetę osobiście sprzątam po każdej kociej wizycie.
Ja stresa większego nie mam. Jak Tymon już będzie to nie będę chciała żeby z nim spały w łóżku. Ale koty generalnie nie przepadają za czymś co jest małe, dziwnie pachnie i do tego głośno krzyczy i dziwnie się porusza. One wolę ciszę i spokój. Z doświadczenia wiem, że będą starały się po prostu omijać szerokim łukiem.
Gusiak, Luna1 lubią tę wiadomość
-
bento wrote:
Gusiak A gdzie Ty będziesz miała CC? W centrum damiana?
Jeśli wszystko będzie planowo to w Białymstoku w klinice u Arciszewskich... 28.08 jedziemy z mężem do teściów i tam do kliniki bedziemy mieli ok. 50 km, bo aktualnie to mam kolo 230...
-
anula1990 wrote:Co do kotów...
Naprawde zazdroszcze podejscia ...wiele historii slyszalam o kotach np.że potrafią udusić dziecko.Pozatym mam psa którego kocham nad zycie ale w zyciu nie pozowoliłabym spac jej w łozeczku ...zwierze to zwierze a tak jak koty to lubią myszki itp...
Mój pies jest zaciekawiony łozeczkiem,ale zaglada,wącha oczywiscie pozwalam na to pod kontrolą.Nie jestem osobą ktora trzyma sterylną czystośc ale naprawde przeraża mnie podejscie zeby kot w łozeczku spał !Ja nawet nie głaszcze kotów sasiadow odkąd jestem w ciązy.Tak samo jak nie całuje psa a nieraz sie to zdarzało przed ciązą.
A spać z kotem?! Bozeeeee moja sunia wie gdzie ma swoje spanie i tam spi i krzywda sie jej nie dzieje.Łóżko jest dla mnie i męża ...Pozniej jest tak ze ludzie nie potrafia sobie ze zwierzetami radzić.
Takie jest moje zdanie ,nie chce nikogo obraźić kazdy ma prawo do swojego zdania ale tak jak mówie granice w miłości do zwierząt sa.A kocham zwierzeta strasznie ,nawet przed ciaza udzielałam sie w schronisku .Oprócz tego żadna z nas nie powiedziała, że pozwoli kotom spać w łóżeczku. A z tymi myszkami to o co cho? Czy ja mieszkam w jakiejś piwnicy albo chałupie, że mi kot do domu myszy znosi?
Każdy robi jak chce. Całe życie miałam kota i nawet nie przechodziłam toksoplazmozy. Syfnego psa też bym do łóżka nie wpuściła
Psów też nie głaszczę, bo się ich boję, śmierdzą i charakterologicznie mi po prostu nie odpowiadają. Rodzice mieli kiedyś psa kundla, dziadkowie mieli wilczura policyjnego, a ja poprzestanę na kotach.
Poczekaj, aż się u Ciebie pojawi dziecko. Będą sobie nawzajem wyjadać z misek i całować z jęzorem, bo ja tak robiłam z moim psem, jak byłam mała, bo nie da się dziecka w 100% upilnować, i wtedy wpuszczanie psa do łóżka to będzie najmniejszy pikuś.KathleenPL, Gusiak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa koty mogę oglądać na zdjęciach ale nie dotkne ,brzydza mnie i tyle , pewnie tez dlatego ze lubie psy ktore maja sierść a nie typu jamnik .
Obrzydza mnie czasami jak na fb mam stronkę ze zwierzętami a tam dodają zdjecia z domu tymczasowego gdzie kot siedzi na blacie w kuchni albo stole , u mnie by taki fruwal.
Pamiętam jak wujek kupil sobie kota ale to rasowy byl z tych co maja długa sierść , armagedon miał w domu
Wspinal sie na firany rwal je i nie pomagalo rozpieszczanie typu drapak i zabaweczkianula1990 lubi tę wiadomość
-
A jak miałaś kontakt tylko ze schroniskowymi kotami, to rzeczywiście, one robią fatalne wrażenie, bo dla takiego kota schronisko to umieralnia i wszystkie są w fatalnej kondycji fizycznej i psychicznej, więc nie dziwota że przezentują sobą zestresowaną, schorowaną i zapchloną kocią bidę z nędzą.
-
W temacie zwierzakow. Ja nie lubie kotow, one nie lubia mnie. Ile bym tych stworzen nie spotkala to zawsze na mnie dziwnie patrza i przewaznie mnie drapia!
No poprostu nie dadza sie poglaskac. Od razu jebs i jestem podrapana. Nie cierpie kotow!!
Psy lubie i to bardzo. Ale jakie by to zwierze nie bylo kochane, nie pozwolilabym mu spac w lozeczku czy w wozku...
Kathleen, Ty sama kuwete sprzatasz?? Przez cala ciaze? Wiem, ze sa tu dziewczyny, ktore maja koty, ale sprzatanie kuwety na okres ciazy sobie odpuscily.anula1990, easymum lubią tę wiadomość
-
Dżuls wrote:No a ja słyszłam o psach, że potrafią zagryźć, odgryźć nogę, rozszarpać dziecko, wyciągnąć z wózka, polizać do krwi a potem zagryźć itd. A może to są zwykłę zabobony, jak z tymi kotami duszącymi dzieci?
Oprócz tego żadna z nas nie powiedziała, że pozwoli kotom spać w łóżeczku. A z tymi myszkami to o co cho? Czy ja mieszkam w jakiejś piwnicy albo chałupie, że mi kot do domu myszy znosi?
Każdy robi jak chce. Całe życie miałam kota i nawet nie przechodziłam toksoplazmozy. Syfnego psa też bym do łóżka nie wpuściła
Psów też nie głaszczę, bo się ich boję, śmierdzą i charakterologicznie mi po prostu nie odpowiadają. Rodzice mieli kiedyś psa kundla, dziadkowie mieli wilczura policyjnego, a ja poprzestanę na kotach.
Poczekaj, aż się u Ciebie pojawi dziecko. Będą sobie nawzajem wyjadać z misek i całować z jęzorem, bo ja tak robiłam z moim psem, jak byłam mała, bo nie da się dziecka w 100% upilnować, i wtedy wpuszczanie psa do łóżka to będzie najmniejszy pikuś. -
Ja w temacie kotów obawiam się tylko nadmiaru czułości, bo cała 3 to straszne przylepy. Dopóki mała nie będzie w stanie sama się odkręcić to będę mocno pilnować żeby nie kleili się za mocno.
w łóżeczku spać nie pozwalam, głównie żeby się nie przyzwyczaili, że to ich terytorium.
Ale żadne kwestie zarazków itp. mnie nie ruszając. Żyjąc z kotem w jednym domu i tak i tak dzieli się wspólna florę bakteryjną. Dużo groźniejsze dla dziecka może być coś co przyniesie inny człowiek niż moje niewychodzące koty.KathleenPL, Dżuls lubią tę wiadomość
-
aldonaa wrote:Kathleen, Ty sama kuwete sprzatasz?? Przez cala ciaze? Wiem, ze sa tu dziewczyny, ktore maja koty, ale sprzatanie kuwety na okres ciazy sobie odpuscily.
Naprawdę, więcej zarazków, bakterii i alergenów jest w centrach handlowych, gdzie ludzie roznoszą choroby, a klimatyzacja nie widziala odgrzybiania od początku swojej działalności niż w kuwecie moich kotów ;P
Nie mówiąc już o publicznych piaskownicach, gdzie koty okoliczne się załatwiają, a dzieci i żule sikają. Młoda za każdym razem po pobycie w parku w piaskownicy była chora, z resztą tak samo jak ja, jak byłam mała...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 17:43
-
U mnie mąż sprząta kuwety. Od początku odkąd mamy koty, właśnie w temacie tokso. Nie żebym ja sądziła, że akurat przez kuwetę się tak szczególnie zarażę, ale każda wymówka dobra żeby to zwalić na niego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2015, 17:48
-
la_lenka wrote:Ja w temacie kotów obawiam się tylko nadmiaru czułości, bo cała 3 to straszne przylepy. Dopóki mała nie będzie w stanie sama się odkręcić to będę mocno pilnować żeby nie kleili się za mocno.
w łóżeczku spać nie pozwalam, głównie żeby się nie przyzwyczaili, że to ich terytorium.
Ale żadne kwestie zarazków itp. mnie nie ruszając. Żyjąc z kotem w jednym domu i tak i tak dzieli się wspólna florę bakteryjną. Dużo groźniejsze dla dziecka może być coś co przyniesie inny człowiek niż moje niewychodzące koty. -
Ja lubię koty i psy
ale zdecydowaliśmy się na 2 psy dlatego, że są to zwierzęta na pewno bardziej posłuszne niż koty i dodatkowo nie wchodzą na blaty i stoły. Dla mnie jest to okropne i chyba nie da się ich tego oduczyć , że kot np. po wizycie w kuwecie wskakuje sobie na blat gdzie przygotowuje się jedzenie i sobie tam łazi... normalnie porażka i bleeee....