Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Gusiak wrote:Przy okazji polecam tym, które jeszcze nie urodziły zacząć wcześniej smarować skutki maścią... tak dla ich wzmocnienia, bo naprawdę w pierwszych dniach karmienia (przynajmniej jak dla mnie) jest tragedia... zarabiscie bolą i dopiero teraz próbuje je kupować maltanem (czy jakoś tak ;p)
Szwagierka też mi mówiła, żeby zacząć tydzień wcześniej i chyba też to zrobię od jutra albo od środySynek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Gusiak wrote:Agatka moj pokarm tez właśnie jest taki bardziej jak serwatka niż mleko, dlatego może mała się nie najada... liczę na to, że wszystko się jeszcze unormuie i później uda mi się to mleko sztuczne odstawić ale póki co nie zostawię Jej przecież głodnej..
Co do staników to fakt... jak zaczęło zbierać się mleko to najlepszy moim zdaniem jest taki elastyczny, sportowy biustonosz ... wszystkie inne na pełnej piersi sa za małe, a i niestety obcisłe stanik na obolałe sutki to kiepski pomysł
Gusiak ja miałam super mleko. A teraz jak odciągne do laktatorem to praktycznie woda lekko mętna -
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0587b60652cc.jpg
Ciocie przesyłamy zdjęcie mojej kruszynki z kolejnego wspólnego dnia
♥♥♥agatka196, adzia, Lilla My, julita, MadziaRatMed, Staraczka23, .ona., snoopy_etka, Anitka201, Kasiarzynka, chabasse, Paulinek, Misi@, monaaa85, skabarka, karolcia87, kasig lubią tę wiadomość
-
Gusiak wrote:Koniecznie zacznij
)
Żałuję, ze mnie nikt tego wcześniej nie powiedział
Tylko to jest typ, który wszystko wie najlepiej i tylko jej rady i jej koleżanek są najlepsze, więc przyjęłam to wcześniej z przymrużeniem okaSynek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Alicja83 wrote:Nie wiem czy wszystkie oczekujemy na corcie ale jesli tak to bedziemy miec uparte corcie, takie ktore wedlug wlasnych kalendazy funkcjionuja:-) Jade do lekaza dozobaczonka
ooo tak! dzisiaj nawet mówiłam koleżance że moja córka to uparta jak osiołek i z własnej woli nie raczy wyjść z brzucha
Gusiak i jak oceniasz opiekę i warunki u Arciszewskich? stawiam się u nich w czwartek na poróda teraz za twoją poradą idę posmarować sutki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2015, 16:18
-
Gusiak wrote:Przy okazji polecam tym, które jeszcze nie urodziły zacząć wcześniej smarować skutki maścią... tak dla ich wzmocnienia, bo naprawdę w pierwszych dniach karmienia (przynajmniej jak dla mnie) jest tragedia... zarabiscie bolą i dopiero teraz próbuje je kupować maltanem (czy jakoś tak ;p)
a którego kremu nie trzeba zmywać przed karmieniem?? -
Lady Savage wrote:kurde ;/ mała ma katar i kaszel ;/ czyżby mi coś złapała na uczelni ;/ najbardziej mi jej szkoda jak pije mleko, tak się złości bo katar jej przeszkadza ssać
Lady u mnie Lenka od 3 dni ma katar. Ale nie poddaje się kupiłam wodę morską i ściągam jej zaległości z noska Frida. I powiem Ci że jest dużo lepiej. A teraz widzę że to katar jest sprawcą tego że mała nie chce piersi. Bidulka męczy się z tym zapchanym noskiem. I nie chciała ciągnąć piersi. Dziś jest dużo lepiej i znowu zaczyna normalnie ssać pierś. Lady rób jej toaletę noska przed każdym karmieniem. A zobaczysz różnicę w karmieniu. -
MadziaRatMed wrote:a którego kremu nie trzeba zmywać przed karmieniem??
Cytat z ulotki kremu Maltan: "Składniki preparatu nie mają ujemnego wpływu na przewód pokarmowy i skórę niemowlęcia". Czyli jak dla mnie to nie trzeba zmywać, ale przecierać chociaż trochę to mam zamiar.MadziaRatMed lubi tę wiadomość
Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
MadziaRatMed wrote:a którego kremu nie trzeba zmywać przed karmieniem??
kupiłam taki, nie trzeba go zmywać
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/30111b93b505.jpg
info. z ulotki:
Mycie brodawek przed następnym karmieniem piersią nie jest konieczne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2015, 16:28
MadziaRatMed, skabarka lubią tę wiadomość
-
adzia wrote:Lady u mnie Lenka od 3 dni ma katar. Ale nie poddaje się kupiłam wodę morską i ściągam jej zaległości z noska Frida. I powiem Ci że jest dużo lepiej. A teraz widzę że to katar jest sprawcą tego że mała nie chce piersi. Bidulka męczy się z tym zapchanym noskiem. I nie chciała ciągnąć piersi. Dziś jest dużo lepiej i znowu zaczyna normalnie ssać pierś. Lady rób jej toaletę noska przed każdym karmieniem. A zobaczysz różnicę w karmieniu.
ale to sola tez? bo na opakowaniu pisze 4 raz dziennie -
Krem maltan i madeli na sutki... tych dwoch ponoć zmywać nie trzeba... ja mam maltan i daje rade, chociaż wiadomo ból momentalnie nie przejdzie
Julita jesli chodzi o arciszewskich to mogłabym dluuuuuugo opowiadać i w samych superlatywach... cudowna opieka lekarska, położne zarowno od mamusi jak i od maleństwa non stop do dyspozycji... w razie potrzeby wolasz je pilotem albo sznureczkiek i w ciągu dosłownie pol minuty sa w pokoju pełne uśmiechu i wyrozumiałości dla nowej mamy
Spelniana każda prosba... codziennie obchod lekarza neonatologa, później położnych i lekarza położnika - opieka na naprawdę baaaardzo wysokim poziomie
Posiłki jak w restauracji, pokoje sama widziałaś
Ogólnie jestem zachwycona i jak już pisalam na 4 dni po cięciu nie czuje w ogóle, ze rodziłamMadziaRatMed, julita lubią tę wiadomość
-
.ona. wrote:Pytanie do mamuś, które podają mm: ile wypijają wasze maluchy?
U nas Nadia wypija ok 40 ml... plus ciągnie do tego pierś, ale tam dopiero od wczoraj w zasadzie zaczyna się zbierać jakoś więcej pokarmu...
ogólnie mnie mówili tak:
Pierwsza doba do 10 ml
Druga do 20 ml... i tak w kazdej dobie można zwiększac o 10 ml... na koniec miesiąca powinna wypisać 100 ml ... czyli dochodzimy do 100 ml to takim zwiekaszniu i ta porcja powinna się utrzymać, ale wiadomo ze każde dziecko ma inny apetyt i tez może potrzebować wiecej/mniej pokarmu i nie powinnam się tym martwić
-
A ja tam wielokrotnie nie wiem o co chodzi mojej córce, z instynktem czy nie
Co do pokarmu to nie ma co patrzeć na kolor, gęstość czy cokolwiek - mleko zmienia się w trakcie karmienia, leci zarówno rzadkie picie, jak i gęste, kaloryczne "danie główne".
Sama wzięłam laktację (jak i wszystko inne, jestem prosty inżynier i muszę mieć konkretnie) od strony naukowej i dużo mi to pomogło, dało spokój co i jak robić. Od siebie polecam poczytać np. książkę "Po prostu piersią" - mi dała dużo zrozumienia o mechanizmach produkcji mleka, dzięki czemu wiedziałam czemu się opierać, czy coś jest "normalne" itd.
W tej chwili moja laktacja jest rozkręcona pięknie, po dłuższej nocnej przerwie jak wyciągam pierś do karmienia to mleko potrafi tryskać strumieniem, albo jak lulam małą i nie schowam cycka to potrafię nakapać kałuże na podłodze.Czasem mam wrażenie, że córa powinna mieć bliźniaka.
Zresztą ja od początku miałam dobre nastawienie, nigdy nie brałam pod uwagę opcji nienajadania, bo czy ktoś lata za małymi sarenkami po lesie z butelką? Więc skoro dzikie zwierzaki potrafią wykarmić swoje młode to dlaczego ja miałabym nie?
Sutki smarowałam może ze 3 razy, bardziej profilaktycznie niż z właściwej potrzeby. Przystawienie nie boli, poza pierwszymi sekundami jak mała mocno zagryza sutek, żeby go "zmiękczyć".
Ogólnie nie mam żadnego "wow" w temacie karmienia. Zajmuje dużo czasu, właściwa pozycja to nic prostego, karmienie poza domem łatwe nie jest. I ogólnie jest dość nudne.
Jak najbardziej widzę, że w wielu momentach podanie butelki byłoby dużo wygodniejsze. Zwłaszcza teraz, jak mała jest na tyle mała, że trzeba nią pokierować, bo sama jeszcze nie współpracuje. Ale efekty zdrowotne mnie jednak przekonują (plus liczę, że z czasem będzie coraz łatwiej), więc grzecznie "walczę". Ale też rozumiem wszystkie kobiety które decydują się na mm, sama nie raz mam pokusę.