Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
AniaM wrote:Byłam u niego kilka razy na prenatalych i ostatnio na wizycie w pol-medzie.taki szybki trochę ale i konkretny
-
U mnie lewatywy przed porodem nie było (a szkoda, bo chciałam), ale miałam przed laparoskopią.
Wprowadzanie płynu trwa tyle ile wyciśnięcie z butli. Pół minuty? Od razu po zaaplikowaniu ma się uczucie, że trzeba do kibelka, ale zalecają wytrzymać jak najdłużej się da, wtedy cały proces jest skuteczniejszy.
To nic nie boli, choć jest niezbyt przyjemne (zimny płyn, dziwne odczucie). -
anula1990 wrote:To oni maja niezla ,,szajke,,podrzucaja sobie pacjentki.Ja na prenatalne do jego znajomej do Sonokardu jezdzilam.Swoja droga tez pracuje na kaminskiego-dr.Olesiak.W Polmedzie ponoc dobre usg maja bo tez pare razy bylam,zeby mogl mi przeplywy lepiej zbadac itp.Haha przypomnialo mi sie jakie tam babki zakrecone w recepcji siedza .Raz zamiast 170zl za wizyte zaplscilam 72 zl ale przemilczalam sytuacje
No proszę faktycznie bo wiesz ze on ma ten certyfikat do prenatalych bo sama z ciekawości go szukałam. Ja mam wykupiony w pol-medzie.taki pakiet co miesiąc 80 zł przez rok ale wykorzystałam go w 100 % bo u lekarza przez całą ciąże byłam 22 razy na wizycieprzez tą moją szyjke.tak jak piszesz wizyta 170 zł masakryczna cena. no i po porodzie do grudnia będę jeszcze chodzić w ramach pakiet jakieś tabletki by się przydały
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 16:33
anula1990 lubi tę wiadomość
-
Koalka wrote:A na kiedy masz cc wyznaczone?To kasy z ubezpieczenia nie będzie
? Twoje wcześniejsze argumenty za cc absolutnie do mnie nie przemawiają(czyli wzrost,waga,a już w ogóle że chcesz mieć pewne miejsce w klinice
)jedynie epilepsja to już jest jakiś argument...ale też zależy jak często masz napady,bierzesz leki regularnie itp?Zresztą to lekarz powinien zdecydować.
Czyli zostanę ostatnią wrześniówką
Wiesz, każda z nas ma inne priorytety, a ja mam świadomość, że jak nie w tym szpitalu prywatnym, to zostaje mi państwowa rzeźnia. Może u Ciebie jest kilka zajebistych szpitali, ale niestety ja wyboru za dużego nie mam.
Epi uregulowana, leki biorę, ale każdy wysiłek i zmęczenie może prowokować napad. Stąd moje obawy.
No i nie chcę porodu kleszczowego, jeśli się okaże, że jednak nie dam rady urodzić sama SN, a na CC będzie za późno.Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
nick nieaktualnyjulita wrote:przepraszam z góry za pytanie... ale wprowadzanie tego płynu długo trwa ? długo się czeka aby usiąść na tron? a jak już usiadłaś to raz przycisnęło i po wszystkim czy na raty? coś cię bolało podczas wprowadzania płynu?
Fajnie wspominam lewatywe
Koleżanka do mnie napisala bo ma termin dzien przede mną , miala wizytę dzisiaj i dostała skierowanie do szpitala na poród , nic się nie dzieje więc biedna leży na patologi , na ktg tez skurczy brak , pytalam czy kroplowke dali mowi że nie i niewie po co wgl szla do nich skoro nie czuje ze bedzie rodzic -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMadziaRatMed wrote:Koalka jaką ostatnią ! ja mam 2 tygodnie do terminu jeszcze
)
Trzeba się jakoś pocieszyć heh
Nie sądzę żebym urodziła przed czasem,mam przeczucie,że w terminie albo przenoszę...
Misi@, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
-
Sigma wrote:Jem wszystko, dieta eliminacyjna nie ma sensu, chyba, że lekarz stwierdzi u dziecka nietolerancję pokarmową na składniki, które przenikają do mleka matki (wcale nie jest ich tak wiele, np. białka mleka krowiego albo niektóre alergeny z orzechów czy kakao mogą przenikać do mleka, ale już np. osławiona laktoza nie przenika). Przy czym przy takiej diagnozie warto przejść się jeszcze do alergologa dziecięcego, żeby potwierdzić co i jak u lekarza właściwej specjalizacji. Unikanie jedzenia produktów, albo ograniczanie ich w diecie może prowadzić do odwrotnego skutku - kontakt z alergenami działa stymulująco na układ odpornościowy i zmniejsza ryzyko wystąpienia alergii!
.
Choć i tak, pomimo mojej diety, dziś mała uraczyła nas koncertem przed zrobieniem kupki, więc chyba brzuszek jej dokucza. -
Pisałyście dziś o kiepskim samopoczuciu po porodzie, ja generalnie nie mam anemii ale też często robi mi się slabo, mam straszne uderzenia gorąca, gdyby nie to byłoby super. Pomaga mi drzemka popołudniowa z maleństwem, wczoraj to odkryłam, jednak nie da się być mega aktywną w połogu, trzeba sobie pozwolić na troszkę odpoczynku.
Co do lewatywy ja poprosilam przed porodem, wlew trwał około minutki, płyn był ciepły, zwykła woda z mydlinami, nie bolało, potem kazali przeczekać z pójściem do toalety tak długo ile się da, udało mi się wytrzymać całe 3 minutki, a kibelek zaliczyłam dwa razy, no i nie było niespodzianek później dlatego ja polecam.
-
la_lenka wrote:Kochane, bez nerwów, serio. Podczas parcia "wypadek" to ostatnia rzecz o jakiej się myśli.
Dokładnie. Ja tam leżałam rozkraczona, multum ludzi się przewijało, nawet jakiś mąż zbłądził, którego pogonili od razu, a mi było wszystko jedno. No i siusiu się u mnie pojawiło ale też nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Tak samo jak przerażało mnie zaglądanie do rany lekarzy po porodzie. Przez to, że skończyło się cc, to wieczorem przyszła mnie pielęgniarka umyć, zmienić podkład, a ja miałam to gdzieś hehe. -
Klime mamy, ale ogólnie jej nie używamy wiec tym bardziej byłabym się włączać takiemu noworodkowi bo pewnie nie jest dobrze wyczyszczona i w ogóle...
Chyba jednak zrobimy tak, że wrócimy do teściów nakarmimy, przwiniemy, ululamy i ruszymy dalej... szkoda mi ciągnąć taka kruszynke jednorazowo ponad 3 godziny...
Julita nic się nie stresuj, że coś może boleć ta lewatywa czy coś... byłam tam w klinice trzy dni i ani wenflon, ani blokada w kręgosłup, ani pionizacja naprawdę nie bolała... Oni tam się wszyscy bardzo starają dbać o komfort pacjentki, wiec na pewno nie będziesz się czuła źle -
Wiadomo, ze sie o tym nie mysli podczas porodu ale to nie zmienia faktu, ze można sie przygotować aby tego uniknąć i zrobić lewatywę
tak jak widzieli setki przypadków, ze lewatywa nie zadzialala i uppps stalo sie
... tak aplikowali tez tysiące lewatywKucykowa lubi tę wiadomość
-
Ale dzis mam spadek nastroju...Nie moge sobie miejsca znalezc. Wszystko mnie drazni. A juz jak slysze dzwiek telefonu, to mam apogeum nerwicy! No ile mozna komus mowic, ze jeszcze sie nie urodzilo?! Mam 4 rodzenstwa,dzwonia non stop i co chwile Mama i Tesciowa a do tego dorosle dzieciaki rodzenstwa...Wylaczylam zatem dzwieki i nie odbieram. Przysiegam,ze doprowadza mnie to do szewskiej pasji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 17:58
Córcia