Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Carolline wrote:A mnie dziś boli juz porządnie brzuch, ale cieżko mi wyłuskać skurcze w tym napiętym bębnie i je mierzyć
a do szpitala mi sie nie uśmiecha jak to fałszywy alarm
spróbuje sie położyć i liczyć jak dam radę te cholerne skurcze może sie wreszcie porządnie rozbujaja i bedzie po sprawie. Ach ten finisz jest po prostu beznadziejny
Tylko, ze ja w czasie okresu nie miała nigdy skurczy a tępy permanenty bol i teraz tak tez jest... Zakładam, ze to nie to- czekam na konkretne skurcze
Ale współczuję Ci z ta odlegloscia od szpitala- kurcze dla mnie to byłby za duży stres... Podziwiam Cie
-
4me te które sa tu na grupie rodzą maluchy stadnie to może akurat na nas padło. Skurcze mam tak co 11 minut te co mi sie udało zmierzyć w ciagu ostatniej pol godziny, ni grzmota długości nie potrafię określić i postanowiłam, ze spróbuje w ramach testu zasnąć jak da radę to nie to jak nie to dzwonię do szpitala sie podpytać co i jak albo jak skurcze sie nasila.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2015, 20:51
-
No właśnie sie tego fałszywego alarmu boje a jestem zmęczona całym dniem bólu mniejszego lub większego
wyobrażam sobie ze porodowe skurcze tak napierdzielaja ze sie żyć nie da a mnie jak na okres mocny bo mocny ale jednak tak jak na okres boli i pol nocy w drodze brzmi mało pociągająco jak to nie to
-
Carolline wrote:4me te które sa tu na grupie rodzą maluchy stadnie to może akurat na nas padło. Skurcze mam tak co 11 minut te co mi sie udało zmierzyć w ciagu ostatniej pol godziny, ni grzmota długości nie potrafię określić i postanowiłam, ze spróbuje w ramach testu zasnąć jak da radę to nie to jak nie to dzwonię do szpitala sie podpytać co i jak albo jak skurcze sie nasila.
ale to co ja czuje to racze jeszcze nie porod- bo to jest staly bol- nie da sie żadnego skurczyka policzyć
Nie wiem co Ci doradzić kurcze... Jakbyś miala,bliżej to bym powiedziała, żebyś czekala- juz nie raz dziewczyny miały takie skurcze i byly falszywki ale z taka odlegloscia.... Eh nie wiem. Ja bym sobie chyba hotel na tydzień przed szpitalem wynajęła:)
-
Carolline to ile jeszcze sobie dajesz czasu? Ciężka sytuacja rzeczywiście bo kurcze jechać taki kawał to nic przyjemnego, ja jak mam gorszy dzień to 10km do centrum to juz masakra podróż. A gdzie tu 2godziny!! Informuj nas koniecznie na biezaco!
-
nick nieaktualny
-
Carolline wrote:Dzwoniłam na położniczy dyżur pani mówiła, zeby jeszcze troszkę sie poobserwować i ewentualnie jaj sie bedzie wzmacniało to sie do nich wybrać. Poczekam i zobaczę jak sie rozwija
a sa zapewne i tacy co maja jeszcze dalej
Carolline lubi tę wiadomość
-
U nas jednak kolki, od 20 koszmar, krzyk jakbyśmy obdzierali ze skóry. Teraz zasnęła, ale bardzo niespokojnie. Okropne to, dziecko cierpi, a nic się nie może mu pomóc.
Już chyba wszystkie metody przetestowane, ale to działa tylko na sekundę, zaraz płacz wraca. Z przerażeniem myślę o najbliższych miesiącach
Nasza córeczka normalnie jest taka grzeczna i spokojna, często sobie po prostu leży i obserwuje, płacze głównie jak głodna. A przy kolce jakby ktoś dziecko podmienił. I taka biedna jest, ten płacz taki żałosny aż się serce kraje. -
Hej dziewczyny:-) Tak Was podczytuje dzis i stwierdzilam, ze podziele sie swoim doswiadczeniem jesli chodzi o porod. U mnie tez zaczelo sie od pobolewania jak przy okresie, nawet nie bardzo zwracalam na to uwage. Siostra juz wredy swierdzila, ze bede jechac do szpitala tego dnia, nie wierzylam. Wykapalam sie spokojnie, polozylam sie spac i zaczelo sie. O polnocy, skurcze bardzo bolesne, pojechalismy do szpitala i 11 godzin pozniej synek byl juz z nami.
Tak wiec obserwujcie sie i nie bagatelizujcie zadnego sygnalu:-)
Powodzenia i szczesliwych rozwiazan:-)
I gratulacje dla wsystkich swiezo upieczonych mam:-)4me, Misi@ lubią tę wiadomość
-
A ja dzisiaj cały czas w biegu. Byłam wczoraj na USG i KTG, a dzisiaj u lekarza. Termin CC podtrzymany, czyli w czwartek o 8 stawiamy się na Izbie Przyjęć i wracamy już w komplecie rozpakowani
Czarna_88, Misi@, Lady Savage, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
la_lenka wrote:U nas jednak kolki, od 20 koszmar, krzyk jakbyśmy obdzierali ze skóry. Teraz zasnęła, ale bardzo niespokojnie. Okropne to, dziecko cierpi, a nic się nie może mu pomóc.
Już chyba wszystkie metody przetestowane, ale to działa tylko na sekundę, zaraz płacz wraca. Z przerażeniem myślę o najbliższych miesiącach
Nasza córeczka normalnie jest taka grzeczna i spokojna, często sobie po prostu leży i obserwuje, płacze głównie jak głodna. A przy kolce jakby ktoś dziecko podmienił. I taka biedna jest, ten płacz taki żałosny aż się serce kraje.
La lenka A probowalaś Sab Simplex. Ja mojej daje i narazie, odpukac mam spokój. 12 lat temu też stosowalam u syna i kołki też go ominely.alutka lubi tę wiadomość