Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja nie miałam w ciąży żadnych problemów jakby miało być cc, miałam wcześniej operacje i wiedziałam czego się spodziewać. A potem rodziłam sn i jestem zachwycona - owszem bolało - ale poziom euforii i energii po porodzie to coś niesamowitego. Jakby mi pozwolili to prosto z łóżka porodowego wzielabym małą pod pache i na pieszo wróciła do domu.
Miałam tyle siły, że mogłabym góry przenosić. Nie ma się co nastawiać, że będzie źle, na serio bywają dobre porody. Mój następny teraz też bym chciała naturalnie i bez znieczulenia - dzięki temu doszłam do siebie migiem, 2h po już chodziłam normalnie, jadłam, byłam siusiu. Następnego dnia czułam lekkie zmęczenie, jakbym była po długim spacerze. Trochę dokuczało krocze, ale do zniesienia - mimo wszystko cieszę się, że mnie nacieli. Parte to jedyny moment który mi się naprawdę nie podobał, więc każde skrócenie z chęcią przyjęłam.
Natychmiast po porodzie stwierdziłam, że bez problemu mogę to powtórzyć przy kolejnym dziecku.Lady Savage, monaaa85, trix lubią tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:
A ja miałam poród cudowny, ludzi wokół mnie cudownych (oprócz jednej pielęgniarki)i nie zamieniłabym tego na cc
-
la_lenka wrote:A ja nie miałam w ciąży żadnych problemów jakby miało być cc, miałam wcześniej operacje i wiedziałam czego się spodziewać. A potem rodziłam sn i jestem zachwycona - owszem bolało - ale poziom euforii i energii po porodzie to coś niesamowitego. Jakby mi pozwolili to prosto z łóżka porodowego wzielabym małą pod pache i na pieszo wróciła do domu.
Miałam tyle siły, że mogłabym góry przenosić. Nie ma się co nastawiać, że będzie źle, na serio bywają dobre porody. Mój następny teraz też bym chciała naturalnie i bez znieczulenia - dzięki temu doszłam do siebie migiem, 2h po już chodziłam normalnie, jadłam, byłam siusiu. Następnego dnia czułam lekkie zmęczenie, jakbym była po długim spacerze. Trochę dokuczało krocze, ale do zniesienia - mimo wszystko cieszę się, że mnie nacieli. Parte to jedyny moment który mi się naprawdę nie podobał, więc każde skrócenie z chęcią przyjęłam.
Natychmiast po porodzie stwierdziłam, że bez problemu mogę to powtórzyć przy kolejnym dziecku.
Ja też już nie mogę się doczekać kolejnej ciąży i kolejnego porodu sn -
Co poród to inna opinia
Ja nastawiam sie,że musi być dobrze.
Ciesze sie ,że decyzja zapadła a nie ,że wyniknie w czasie porodu bo lubie wiedzieć na czym stoje.Mój cel to iść do szpitala z bananem na ustach i wyjść jak najszybciej do domuHihi
monaaa85 lubi tę wiadomość
-
Ja miałam straszne bóle przy skurczach, a rozwarcie praktycznie nie postępowało. Tętno dziecka miało za duże wahania i lekarz stwierdził, ze jak kroplówka nie pomoże na rozwarcie to rozwiązujemy ciąże cc. Po pół godzinie przyszedł oznajmić, ze jedziemy na blok. Cieszę się, że tak się skończyło, dla dobra dziecka przede wszystkim i dla mnie, że nie musiałam dłużej cierpieć. Dochodzenie po cc w pierwszych dniach nie jest proste, tak jakby się wszystkim wydawało, bo rana ciągnie i nie wiadomo jak wstawać z łóżka, ale z dnia na dzień było coraz lepiej, a teraz nie pamiętam nawet, że miałam operację. Rana pięknie się goi, będzie niewidoczna pod bielizną, a przynajmńiej moja Bożena nienaruszona xD
Dziewczyny - dałam wczoraj małej na noc witaminę D i K i była strasznie niespokojna, nie wiem czy to od tego czy nie. Tez tak macie? Kiedy podajecie witaminki? -
Dziewczyny nie zawsze dochodzenie do siebie po porodzie SN jest takie łatwe. Po moim pierwszym porodzie sn, który trwał dobę w szybko doszłam do siebie, rana po nacięciu zagoiła się jak na psie, czasem tylko zakuło mnie w dolnej części kręgosłupa.
Tym razem już nie jest tak słodko. Mam bóle podobne do rozejścia spojenia, dopiero teraz po tygodniu nieco zelżały, ale nadal chodzę jak stara babcia, a rana po nacięciu, nie chce się goić i nie chcą mi na razie zdjąć szwów.
Lekarz w szpitalu powiedział, że po każdym kolejnym porodzie dłużej dochodzi się do siebie...
-
Pola Irene wrote:Dziewczyny nie zawsze dochodzenie do siebie po porodzie SN jest takie łatwe. Po moim pierwszym porodzie sn, który trwał dobę w szybko doszłam do siebie, rana po nacięciu zagoiła się jak na psie, czasem tylko zakuło mnie w dolnej części kręgosłupa.
Tym razem już nie jest tak słodko. Mam bóle podobne do rozejścia spojenia, dopiero teraz po tygodniu nieco zelżały, ale nadal chodzę jak stara babcia, a rana po nacięciu, nie chce się goić i nie chcą mi na razie zdjąć szwów.
Lekarz w szpitalu powiedział, że po każdym kolejnym porodzie dłużej dochodzi się do siebie...
dłużej? to chyba jakiś niedouczonykażda kobieta u mnie w rodzinie mówi, że każdy kolejny poród jest łatwiejszy i się szybciej dochodzi do siebie.
-
Pola Irene wrote:Anula w tej chwili wydaje mi się, że przewidywalność cc jest bezcenna.
Mój poród odbył się z nienacka, był jak uderzenie piorunem, od razu z dużym bólem i bardzo dużą częstotliwością skurczy. Bardzo szybko straciłam kontrolę nad sytuacją, ból był tak dotkliwy a krótkie przerwy nie dawały odpoczynku, nie mogłam zebrać myśli. Co chcę powiedzieć? a to, że te słynne siły natury i cała fizjologia porodu naturalnego tak mi dały do wiwatu, że teraz rozważyłabym cesarkę na życzenie. Cesarka ma jednak wiele zalet.Pola Irene lubi tę wiadomość
Córcia
-
Lady Savage wrote:dłużej? to chyba jakiś niedouczony
każda kobieta u mnie w rodzinie mówi, że każdy kolejny poród jest łatwiejszy i się szybciej dochodzi do siebie.
Lady, gdyby on był niedouczony i nie miał racji to czułabym się super.
No dobra, może to nie jest 100% reguła i kobiety z twojej rodziny i pewnie jeszcze sporo innych mogą lepiej znosić kolejne porody. -
prawda jest taka, że jednak przy CC jest duzo mniejsze ryzyko nieprzewidzianych sytuacji, typu zbyt duza utrata krwi czy niegojaca sie blizna, ale przy SN nigdy nie wiadomo, sa naciecia, pekniecia, krwotoki ciagnace szwy itp
wiadomo jakby wybierac miedzy SN bez powiklan a CC to szybciej sie do siebie dojdzie po SN, ale ile tak naprawde jest tych porodow jak z filmu...
a mnie dalej boli jak na okres, mamuski czy ktoras tak miala przed porodem?? -
Ja mialam wspaniała opiekę podczas porodu i po porodzi cudowne położne...
UU mnie bóle były okropne skurcz za skurcze i bardzo szybko robiło się rozwarcie, a sam poród bardzo szybko bo godzinka skurczy i parcia i Kacper był na brzuszku ♡ uczucie cudne A jak go poczułam na brzuszku to płakałam ja bóbr ze szczęścia i nie mogłam uwierzyć ze się udało
Ale czy będzie kiedyś kolejna ciąża i poród to tego jeszcze nie wiemymonaaa85, Misi@ lubią tę wiadomość
-
MadziaRatMed wrote:prawda jest taka, że jednak przy CC jest duzo mniejsze ryzyko nieprzewidzianych sytuacji, typu zbyt duza utrata krwi czy niegojaca sie blizna, ale przy SN nigdy nie wiadomo, sa naciecia, pekniecia, krwotoki ciagnace szwy itp
wiadomo jakby wybierac miedzy SN bez powiklan a CC to szybciej sie do siebie dojdzie po SN, ale ile tak naprawde jest tych porodow jak z filmu...
a mnie dalej boli jak na okres, mamuski czy ktoras tak miala przed porodem??
Ja z kolei nie rozumie dlaczego tak boisz się tego porodu. Ja przed porodem nawet nie myslalam o tym ze nie dam rady lub coś pójdze nie tak. Ja tez wierze ze jeśli się czegoś panicznie boimy to gdzieś się blokujemy i wtedy np poród może juz nie pójść tak sprawnie. O tym mowily nawet położne na szkole rodzenia.
Nacięcie czy szwy nie są takie złe. Lepsze to niż pęknięcie. Ja następnego dnia spokojnie siadam na łóżku i jakoś szczególnie tego nie czulam. Szwy miałam rozpuszczalne.