Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
la_lenka wrote:No tak, ale kwiecień to też wcześniej niż my... Nam powiedział, że 3-4 miesiące po tym jak mała zacznie samodzielnie chodzić. Teraz nie wiem czy zaufać lekarzowi czy umawiać małą jakoś dodatkowo
serio lekarz powiedział, że bioderek nie da się popsuć
Także luzzz kochana
la_lenka lubi tę wiadomość
-
moka89 wrote:Nie doszukuj się problemów, jeśli było ok to następna wizyta to tylko formalność
serio lekarz powiedział, że bioderek nie da się popsuć
Także luzzz kochana
-
u nas też nie będzie już kolejnej kontroli bioderek, pierwsze usg było w szpitalu tuż po urodzeniu i wszystko było w porządku, a drugie usg w zeszłą środę w 7 tygodniu życiu, lekarz stwierdził że jest idealnie i nie ma potrzeby ponownie kontrolować
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, czy u waszych maluszków na badaniu bioderek lekarz stwierdził zbyt małe odwodzenie nóżek na zewnątrz? Co z tym robicie? Ja układam małego na brzuszku wg zaleceń lekarza, ale on kazał też małego szeroko pieluszkować ręcznikiem zwiniętym w rulon. Jakoś nie wierzę w skuteczność tak prowizorycznej konstrucji, nie potrafię tego stabilnie ustawić. Ehh stresuję się, czy powinnam jakoś działać, czy wystarczy układanie na brzuszku? Na USG wyszło wszystko ok, poprostu te nóżki nie sięgają podłoża w rozkroku, sporo im do tego brakuje
-
Staraczka23 wrote:Dziewczyny w co najwygodniej ubrac dziewczyny dziecko do lekarza ba szczepienia?
Mysle zeby body w krótki rekaw na to rozpinany sweterek i spodenki .
Myślę, że body to dobry pomysł. Nie będzie trzeba maluszka całkiem rozbierać, jak byłoby np w przypadku pajaca -
nick nieaktualny
-
Koalka moj ma podobnie- kupa kilka razy dziennie plus orezenie. Nic nie pomaga, żaden lekarz nie poradził jeszcze nic konkretnego...
Wiecie co my mamy jakies niesamowitego pecha i slaby start. Najpierw pobyt. Szpitalu po porodzie i faszerowanie małego antybiotykiem, pozniej zakażenie układu moczowego, kolejny tygodniowy pobyt w szpitalu i kolejny antybiotyk. Wyszliśmy w końcu z tego szpitala cali szczęśliwy a ja niecale dwa dni pozniej dostalam albo jakiegoś zatrucia albo przyniosłam jakiegoś rota ze szpitala. Teraz ledwo zyje, moj mąż musial zwalniać się z pracy bo ja nie mam solu wstac... No i drze czy małego nie dopadnie- wówczas kolejny powrót do szpitala murowany...
Nie mam sil- zawsze jak mysle, ze juz bedzie lepiej- jest gorzej niż bylo....
To wszystko chyba zbiega sie z jego skokiem rozwojowym bo chłopak NON STOP chce jesc....
A ja ogólnie mam jeszcze problemy z zaparciami- ale takie mega. Nawet przy tej grypie zoladkowej- mam problem by pozbyć sie chorej zawartości jelit... Sorry za opis ale czy ktorakolwiek z Was cierpi ciągle na zaparcia po porodzie?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AniaM na pocieszenie, z synkiem mialam problem tzn on z kupkami , i tez czopki czesto byly w uzyciu. Nie mial problemu robic sam pozniej, problem sie skoncxyl s
Jak zaczelam malemu podawac do picia soczek jablkowy jak mial 3,5 mca. Niemielismy wyjscia bo maly nic nie chcial pic zadnej wody czy herbatek, . s byl tylko na mm. Odkad chetnie zaczal pic problemy sie skonczyly. W 4 miesiacu zaczelo sie podawanie marchewki i jablek wiec dieta sie urozmaicila, juz niedlugo,!!!
Moja dzis straszna !!!! -
Koalka ja miałam mszę na 15.Do lokalu dotarliśmy po 16.Miałam obiad a potem była kawa tort i ciasto.Kolacji nie miałam. Goście po tak syty obiedzie ledwo zjedli ciasto.O 20 impreza się skończyła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2015, 18:53
-
4me wrote:A ja ogólnie mam jeszcze problemy z zaparciami- ale takie mega. Nawet przy tej grypie zoladkowej- mam problem by pozbyć sie chorej zawartości jelit... Sorry za opis ale czy ktorakolwiek z Was cierpi ciągle na zaparcia po porodzie?
lila1983 lubi tę wiadomość