Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
justyna1220 wrote:Kiedyś wstawiałaś takie zdjęcie małego na fotelu i wydawał mi się taki drobniutki
Hania waży 6700, a urodzeniowa 4260, ale za to długa 69 cm
Co do mleka podobno na modyfikowanym dziecko lepiej śpi, widać nie zawsze
-
Agniesja moj robi to samo -dzis byliśmy chwile dluzej w aucie i caly ten czas podnosił sie w foteliku. I to jest to co najbardziej lubi robić. Nawet noszenie na rękach nie jest tak fajne jak podnoszenie
ale ja nie wiem czy to tak super fajnie, czy moze nie za wcześnie?
Ja tam bym chciała, żeby on najpier obrót na brzuszek opanował - a narazie zatrzymuje sie na boku i to mu wystarcza, ambicji na dalszy obrót brak
Ale w tym tygodniu zdobył dwie kolejne umiejetnosci- leżąc w łóżeczku w końcu lapie za zabawki, które leżą z boku na metaracu i niestety za sczebelkii jak leży na brzuszku to dupka w gore i nóżki jak do raczkowania przebieraja - narazie nieskutecznie
-
4me wrote:Ja tam bym chciała, żeby on najpier obrót na brzuszek opanował - a narazie zatrzymuje sie na boku i to mu wystarcza, ambicji na dalszy obrót brak
Ale w tym tygodniu zdobył dwie kolejne umiejetnosci- leżąc w łóżeczku w końcu lapie za zabawki, które leżą z boku na metaracu i niestety za sczebelkii jak leży na brzuszku to dupka w gore i nóżki jak do raczkowania przebieraja - narazie nieskutecznie
Obracać się też nie bardzo. Ale samodzielne łapanie zabawek, kocyka, a nawet szczebelków to już dawno, z miesiąc będzie na pewno. -
Mój dzisiaj kilka razy pod rząd przekręcał się z plecków na brzuszek
Ja wcale nie uważam, że za wcześnie chłopaki siadają, bo każde dziecko rozwija się przecież w swoim tempie
Mój znowu jak leży na brzuszku to nic nie robi oprócz rozglądania się i machania nóziami, czasami chwyci za pobliską zabawkę, ale jeszcze nie podnosi pupci jak do raczkowania.
-
4me wrote:Agniesja moj robi to samo -dzis byliśmy chwile dluzej w aucie i caly ten czas podnosił sie w foteliku. I to jest to co najbardziej lubi robić. Nawet noszenie na rękach nie jest tak fajne jak podnoszenie
ale ja nie wiem czy to tak super fajnie, czy moze nie za wcześnie?
Ja tam bym chciała, żeby on najpier obrót na brzuszek opanował - a narazie zatrzymuje sie na boku i to mu wystarcza, ambicji na dalszy obrót brak
Ale w tym tygodniu zdobył dwie kolejne umiejetnosci- leżąc w łóżeczku w końcu lapie za zabawki, które leżą z boku na metaracu i niestety za sczebelkii jak leży na brzuszku to dupka w gore i nóżki jak do raczkowania przebieraja - narazie nieskutecznie
A ja mam dzis dola na maksa.No nie ogarniam tego wsxystkiego, rozwylam sie dzis.Stary ciagle w robocie, dzieci na leb mi wlaza.Maly wlasnie przy kolacji kulki krecil z chleba i moczyl parowke w piciu bo byla za goraca.Obiad na raty, wszystko na raty, wszedzie syf... -
Magnolia, współczuję, ale i tak podziwiam, że mimo wszystko dajesz radę. Ja przy jednym ledwo ogarniam. Chociaż są dni, że jest super a są dni kiedy padam na pysk, chata nie ogarnięta, nie poprasowane, generalnie do du... Do tej pory młoda w łóżeczku leżała, gadała, zajmowała się sobą. A jak przewraca się na brzuszek (od ponad miesiąca), tto chwila nieuwagi a to rączka utknie między szczebelkami, a to nóżka i jest jęczenie. Ganiam po tych schodach jak głupia. Na macie też jej nie mogę zosatwić, bo się nudzi, bo się uleje jak jest na brzuszku. Idealnie jest jak gdzieś z nią jadę, do lekarza, na rehabilitację czy po zakupy. No aleewtedy też nic w chacie nie zrobię. Jedyny wolny czas mam po jej kąpieli i ostatnim karmieniu, bo zasypia i śpi do rana. Tylko że wtedy to mam ochotę walnąć się do łóżka i spać. Tym sposoben góra prasowania rośnie, w domu ogarniam po łepkach, podłogę w kuchni myję jak się klei , itd. A jak tak nienawidzę bałaganu. No źle mi z tym strasznie. A mąż w dzień w robocie, wieczory i soboty spędza w warsztacie i majsterkuje, bo wciąż kończy jakieś rzeczy żeby zakończyć remont sypialni i łazienki. Ja się cieszę, że on sam tyle potrafi zrobić, ale kurna jego wciąż nie ma w domu. Ekipa by to zrobiła w miesiąc, u niego 8 miesięcy ... I jeszcze nic nie mogę powiedzieć, bo obraza, bo on się tak stara ... Eh, mam dość czasami ...
Sorki za te żale, ale trochę lżej na duszyNo to idę robić obiad na jutro ...
Magnolia3 lubi tę wiadomość
-
julita wrote:o kurka, wasze dzieciaki już siadają a nam rehabilitantka przez asymetrię zakazała nawet noszenia w pionie, już nie wspomnę o podciąganie za rączki do siadu, tylko noszenie w łódeczce i leżenie na brzuszku wchodzi w grę
), i nie jest powiedziane że to dla nich zdrowe. Na siad składa się wiele kolejnych etapów, m.in. prawidłowy podpór, i jak dziecko jest gotowe, to dopiero wtedy w pewnym momencie samo siada na dupsku i tak się też samo utrzymuje. My też mamy zakaz podciągania za raczki do siadu.
Moja mała na razie jak coś widzi za sobą (w sensie nad głową) leżąc na plecach, to wygina się w literę L, jest o pół kroku do fiknięcia na brzuch, ale jeszcze nie daje rady. Sięgać to już sięga do zabawek położonych z boku, ale w sumie też od stosunkowo niedawna, czasem też zrobi jakiś ruch w kierunku przewrócenia cielska na bok, ale jak zwykle nie wykańcza ruchu. -
A co do siadania, moja też się wyrywa w każdej możliwej sytuacji, ale rehabilitantka zabroniła i każe pacyfikować, bo to.za wcześnie. Tak jak u Julity - zero prostowania, noszenia w pionie, tylko kołyska. A przecież moja z obrotami na brzuszek śmiga od dawna. U nas problemem są barki i rąmionka wyginane do tyłu. Teraz ćwiczymy wyciąganie rączek do przodu w leżeniu, żeby te barki rozluźnić.
-
la_lenka wrote:Jak to każde dziecko jednak swoim torem idzie. Moja "siadać" nie chce, nawet jak mamy takie ćwiczenia, że trzeba ją podciągnąć do siadu to nie chce współpracować.
Obracać się też nie bardzo. Ale samodzielne łapanie zabawek, kocyka, a nawet szczebelków to już dawno, z miesiąc będzie na pewno.pozniej będziemy porównywać, które juz chodzi i mówi i tu dopiero sie rozjazdy zrobia
Magnolia wiem, wiem, ze to nie jest wstęp do TEGO siadania- dlatego bym chciała, żeby on sie na brzuszek zaczął przewracać
-
wisieninka_89 wrote:Hej dziewczynu mam pytanie jak wygladalo u co niektorych z waszych dzieci ząbkowanie. Dzis zobaczylam u malego kropke biala w miejscu dolnej jedynki i zastanawiam sie czy to nie jakas infekcja bo na zabki chyba za wczesnie tym bardziej ze innych obiawow zabkowania nie widac... Czy u was od razy zabek byl w postaci kreseczki?
A ja dzisiaj tradycyjnie jak w każdą sobotę ostatnio mam dzień mopa i już mnie kręgosłup napierdziela tak, że chyba z młodym wybiorę się na wspólną rehabilitację.. -
A jak Wam dzieciaczki zechcą chodzić w wieku 7 m-cy to też im zabronicie, bo "za wcześnie"?
Nie wydaje mi się, że dziecko po raz pierwszy siada z pozycji leżącej na pleckach, tylko właśnie raczej z pół siedzącej/leżącej chwytając za coś, albo odpychając się łokciami. Nie rozumiem też dlaczego nie można 4-, 5-miesięcznego dziecka nosić w pionie tylko w pozycji "na łódeczkę". Mój za żadne skarby nie potrafi tak wyleżeć, od razu denerwuje się i podnosi.
-
Hej dzisiaj maskara ryk, ryk, ryk i stekanie.... Chyba zeby bo obsliniony po kostki i do tego reka w buzi po lokiec non stop. Mam dosc - schiwalabym sie pod kołdre i mnie nie ma. Ale co tam MAM TE MOC! I przetrwamy
aha i do tego wodnisty katar od tygodnia. Takze mysle ze to na zeby.
Poza tym to tomi od dwoch dni nie robil kupy, tylko baki ale ogolnie luz zero stekania na brzuch. Aleeeeee jak dzis po tytch dwoch dniach sie zwalil to z pampersa sie wylalo - doslownie wylalooooo. Cale nogi, brzuch, plecy no wszystko uwalone, od razu po kran poszedł! No takiej kupy to ja jeszcze nie widzialam!!!
Ps. Sorki za to rozwodzenie sie nad kupa ale musialamMagnolia3 lubi tę wiadomość
edysia5 -
Aha dziewczyny potrzebuje pomocy chcialabym malego nauczyc pic z butelki, bo na razie my tylko kp. Chcialabym wyjsc gdzies i np zeby zostal z dziadkami i wtedy daliby mu mm. Ale od tygodnia probujr mu dawac codziennie herbatke w butrelce i nicccc, dzis kupilam paczke mm na probe, zrobialam chce dac i ryk na maska a cycek od razu i luz.
Nie powiem troche mam dola ze on nie moze zajarzyc tej butelki, bo nie ukrywam ze po 6 miesiacu chialabym pomalu zakonczyc kp, i z mezem postarac sie o rodzenstwo dla tomusia. Dlatego prosze was macie jakies pomysly jak go nauczyc z tej butelki pic?4me lubi tę wiadomość
edysia5 -
Z tym siedzeniem o jest tak, że owszem, możesz dziecko posadzić i będzie siedzieć, ale raczej samo jeszcze nie usiądzie. Z tego co pamiętam, to siadanie wychodzi z pozycji czworaczej, do raczkowania, w pewnym momencie dziecko z tej pozycji zaczyna sadzać pupę i w końcu prostuje się, odrywa rączki. Z tym siadaniem z leżenia, chodziło mi o to, że młode nie startuje już z pozycji właściwie półsiedzącej w bujaku, tylko punktem wyjścia jest jednak podłoga i to jak sobie samo poradzi. No generalnie jak powiedziałam rehabilitantce że młoda już wyrywa się do siedzenia, to kazała jej na to nie pozwalać i mniej sadzać w bujadle, bo z tej pozycji siadają dopiero dwulatki, chodzi o siad "z brzucha", a u takich maluchów jest to wynikiem bujaka i złego noszenia. Co nie zmienia faktu, że każdy robi jak chce, i zanim nastała era rehabilitantek, to pewnie większość matek sadzała dzieci obstawione poduszkami, ciągnęła za rączki, nosiła w pionie itd i te dzieci żyją i mają się dobrze.
Tu sa fajnie opisane etapy rozwoju ruchowego dziecka, błędy w pielęgnacji itd:
http://www.terapia-ndt.waw.pl/rozwoj.phpMagnolia3, 4me lubią tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Nie raz, nie dwa.
Ja właśnie spaliłam patelnię, wszędzie pełno dymu i takich drobinek sadzy, a sufit w kuchni chyba do malowania ... I jeszcze zjebkę dostałam, że kiedyś dom spalę i jestem nieodpowiedzialna ... Chce się żyćkarmię młodą i idę spać, pierdzielę, obiadu jutro nie będzie ...