Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Kassie wrote:easymym a z jakiej przyczyny bola Cie nadgarstki?
Miałam usg, są zmiany przeciążeniowe, jakiś płyn w środku i stan zapalny ... Generalnie to od dźwigania młodej, i nie chodzi o jej ciężar, a raczej o moje drobne i wiotkie dłonie. Od dawna mam problemy z nadgarstkamai, Zanim zaszłam w ciążę nie byłam w stanie podnieść dużej patelni z zawartością, nie mam siły odkręcić słoika czy butelki, bo przy większym wysiłku pojawia się przeszywający ból. A teraz to się wszystko zaogniło. I nie ma za bardzo lekarstwa, zimne okłady, woda z sodą i czekanie aż przejdzie. Na razie trwa 2 miesiące, więc może niedługo minie ...
-
Dżuls, no to ja dzisiaj też zgięta w pół, nasmarowana mobilatem i voltarenem drepczę jak babcia i czekam na cud, że szybko przejdzie.
Julita, jak mąż o mnie nie pomyśli i mi wieczorem nie przyniesie jakiegoś pączka, to ja nie zjem wcaleale jak patrzę na wagę to mi tylko na zdrowie wyjdzie
nie mogę tylko zaglądać do neta, bo wszędzie takie piękne, lukrowane, z nadzieniem
-
easymum wrote:Dżuls, no to ja dzisiaj też zgięta w pół, nasmarowana mobilatem i voltarenem drepczę jak babcia i czekam na cud, że szybko przejdzie.
-
Dobry.. Ja dzisiaj też jakaś niewyspana. Budziłam się co godzinkę w panice czy nie zaspałam, bo na 9 szczepienia.
Na szczęście zdązyliśmy. Młody waży 8640, czyli od ostatniej wizyty przybrał jakies 600g. Zaczyna powoli schodzić ze szczytu siatki centylowej. Teraz chyba coś ok. 70. Sczepienia zniósł oczywiście lepiej niż ja. Ja cierpiałam pół godzinki a on pół minutkiPotem oczywiście z mężem po pączki i szybciutko do domciu. Kupiliśmy 8 szt, ja już wtrąbiłam 2, mąż 3. A pozostałe 3 leżą i mnie wołają. Ajj.. muszę chyba je rozdać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 11:20
easymum, Carolline lubią tę wiadomość
-
Słuchajcie, ja tam nie wiem o co chodzi z tym ograniczaniem pączków. Nie to, żebym na co dzień jakoś szczególnie ograniczała sobie słodycze, ale naprawdę w tłusty czwartek to już wpierniczam pączki bez skrupułów i wyrzutów sumienia, nie zamierzam nikomu ich rozdawać
Jedyny warunek, że to muszą być pączki, a nie inne słodycze
Inna sprawa, że teraz ciężko dostać gdzieś takie pączki jak dawniej, a nie chce mi się robić wyprawy do Bliklego, mimo że niedaleko. Łakoma i leniwa, cała ja
Carolline lubi tę wiadomość
-
Mnie w lędźwiach też łupie
kiedyś wam pisałam, że tak mnie siekło, że wyłączyło mnie z życia. Mąż kupił mi wtedy taki pas rozgrzewający 2 szt za niecałe 20 zł, plastry się do tego umywają, niestety nazwy nie pamiętam
Wróciłam od pediatry, byłam z Gabi wynikami. Hemoglobina z 10coś podskoczyła na 12,6 a teraz po kolejnym miesiącu spadła do 11,3 nieby w normie, ale lekarka chce więcej. Nie kwalifikuje się, to do dalszego podawania żelaza w formie leku tylko mam spróbować rozszerzać dietę. Marchewka, gotowana cielęcina i żółtko przepiórcze. Kuzwa a chciałam zacząć po 6 miesiącu. I cały plan poszedł się walić
Byłam też w mopsie w sprawie kosianikowego i na chwilę obecną nam nie przysługuje, ale jadą kobity na szkolenie, bo już wg 500+ by nas objęło. Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale czegoś tam się nasze ministry dopatrzyli. Jak mówiłam, że inne dziewczyny w takiej sytuacji fostają, to babka się dziwiła, bo przepisy mówią, że żadne z rodziców nie moze pracować. No nic, mam przyjść pod koniec miesiąca :] -
moka89 wrote:I bądź tu człowieniu mądry. Młoda ma 4,5 miesiąca, a mięso wprowadza się ok 7
Julita - jak tam Wam idzie z poduszką? Moja młoda już tak się wierci, że mi co chwilę z niej spada.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 12:14
-
Dżuls wrote:ja nie dam rady doczołgać się do sklepu.
proszę, pączki doczołgała się do ciebie!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b385139e9906.jpg
młoda cały czas leży na poduszce, wierci się strasznie ale nie ucieka z poduchy, główka jest już eleganckaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 12:23
Dżuls, Magnolia3, easymum, edysia5, Carolline lubią tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Ja widziałam jakieś mięsne słoiki już od 5 miesiąca, ale fakt, że jeśli już, to raczej najpierw warzywa, a potem stopniowo mięso, a nie wszystko od razu, jeszcze z jajkiem O_o I tu nawet nie chodzi o alergie, ale o te biedne jelitka, które powinny przestawiać się pomału, a nie tak od razu.
Julita - jak tam Wam idzie z poduszką? Moja młoda już tak się wierci, że mi co chwilę z niej spada.
Ile wasze dzieciaki mają hemoglobiny? Moze ta nasza lekarka za bardzo panikuje?