Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dżuls wrote:Hehehehe, ładne, no nie? Tylko tam gdzie jest w tytule aukcji "1FQ" to mnóżcie sobie cenę x4, bo podana cena jest za ćwiartkę
Strazaczka1990 lubi tę wiadomość
-
la_lenka wrote:A tak swoją drogą, pościel mojego dziecka to prześcieradło i pieluszka pod buzią. No, czasem kocyk.
Do tego oczywiście śpiworek, ale to bardziej ubraniowo traktuje niż jako pościel.i jestem przerażona ile to miejsca zajmuje w łóżeczku
ale moze w końcu maly nie będzie odkryty sie budzil- bo ciągle z siebie wszystko skopuje ;/
-
Usypiania nowa metodą wieczór drugi - narazie cisza w sypialni
chyba idę po karmi
Edit: Minute pozniej młody śpi!
Nogi na kanapę, karmi w ruchWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 20:07
mmalutka, chabasse, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
My karmi.y sie na siedzaco,w nocy tez...Odkladanie to czasem trwa godzine,bo Ola spi w lozeczku.Do lozka zabieram Ja o 6,gdy Maz 2staje a Ona nie spi i przy skokach. Karmie na lezaco tylko w lozku nad ranem i jest to nie wygodne ze wzgledu na moje male piersi.
Córcia
-
4me co to a metoda? Zdradź szczegóły
Zrobiłam mm, wypiła 180, puściłam kołysanki, leżała, głaskałam po główce, juz prawie spi i co? Ryk! Na ręce, uspokoiła się, Bach do łóżeczka, włączyłam szum oceanu, ryk, 30 min pozniej skapitulowałam i dałam cyca. Pozwoliłam tylko chwilkę podjeść, dałam smoczka, na boczek do łóżeczka i padła.
Mojej koleżance, zwolenniczce mm, mogę pokazać środkowy palec i powiedzieć, ze jej teorie ze dziecko na mm spi do rana moze sobie wsadzićmax o 23 będę karmić! Na bank!
-
powiem Wam, że Wam zazdroszcze, że Wasze dzieciaki uspokajaja sie z cycem w buzi i tak zasypiaja.. moja jak widzi cyca to jest wielki krzyk
tylko w nocy je z cyca a w dzien caly czas jade laktatorem... dzisiaj sciagam, boli jak cholera patrze a tam w butelce rozowe mleko... poszla krew z cyca no i 40ml do wylania
(
-
4me wrote:Ja dopiero dzis po raz pierwszy wyciągnęłam kołdrę małego
i jestem przerażona ile to miejsca zajmuje w łóżeczku
ale moze w końcu maly nie będzie odkryty sie budzil- bo ciągle z siebie wszystko skopuje ;/
-
moka89 wrote:4me co to a metoda? Zdradź szczegóły
Zrobiłam mm, wypiła 180, puściłam kołysanki, leżała, głaskałam po główce, juz prawie spi i co? Ryk! Na ręce, uspokoiła się, Bach do łóżeczka, włączyłam szum oceanu, ryk, 30 min pozniej skapitulowałam i dałam cyca. Pozwoliłam tylko chwilkę podjeść, dałam smoczka, na boczek do łóżeczka i padła.
Mojej koleżance, zwolenniczce mm, mogę pokazać środkowy palec i powiedzieć, ze jej teorie ze dziecko na mm spi do rana moze sobie wsadzićmax o 23 będę karmić! Na bank!
Generalnie metoda polega na odlozeniu maluszka do lozka, poklepaniu go po pleckach i czakaniu aż zaśnie. Jesli nie i jesli zacznie plakac to podnosisz dziecko i przytulasz, jak tylko przestanie plakac to od razu odkladasz. Nie zwlekasz- od razu do lóżka. Dziecko najpewniej ponownie zacznie plakac wiec powtarzasz czynność! I tak moze nawet ze 100 razy aż maly się uspokoi. U nas bylo szybciejjesli podniesienie na ręce nie zatrzymuje placzu, trzymasz chwilkę i odladasz placzace. Nie nosisz, nie tulisz. Mówisz tez do dziecka, ze nic sie nie dzieje, ze tylko idzie spac. Ja mu tez śpiewam jakies kolysnaki cichutko.
Stad nazwa Podnies-Poloz. Oczywiscie musisz to robic w jego oknie snu czyli gdy okazuje oznaki zmeczenia a nie wtedy, gdy Tobie sie podoba, żeby dziecko poszlo spac. Generalnie przeprowadzasz dziecko przez moment kiedy chce spac a samo nie potrafi zasnąć. To jest właśnie na takie dzieci co mauczyly sie soc z rekwizytami typu cycek, ramiona, butelka itp i smae nie potrafią zasnąć.
Moj tez umial zasypiać tylko! Na boku a teraz ładnie zasypia juz na pleckach.
Nie wiem czy Tracy bylaby zadowolona z opisuw książce jest to tez wytlumaczone z psychologiczne punktu widzenia. No i nie jest to żadna forma wyplakiwania- jakby ktos miał wątpliwości. Moja wręcz placze z ta metoda mniej niz od kilku ostatnich dni.
Zdam relacje z kolejnych dni, czy będzie dobrze. Podobno zawsze jest regres
Edit: Asaaaaaa i najwazniejsze. Masz ochotę milion razy się poddać jak dziecko placze bo wydaje Ci sie, ze to nic nie daje... Ale nie wolno Ci. Jak to powiedzial mi facet- nie myśl jak to robisz, ile będziesz przy tym lozku siedziec, tylko dzialaj i czekajon pierwszy przetestowal te metodę
I nagle slysz takie łaaaa, łaaaa, łaaa powtarzane jak mantra i jest juz superdziecko zaczyna zasypiać- wtedy juz go nie podnosisz! Musisz umieć rozróżnić prawdziwy placz od takiego pojękiwania juz przy zasypianiu i wtedy nie ruszać dziecka.
No a cel jest taki, żeby dziecko zaczelo same zasypiać bez tego całego Podnies- Poloz i wszelkich innych wspomagaczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 20:46
chabasse, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
la_lenka wrote:Moja jak czasem przysnie na drzemkę pod moja kołdrą to i tak i tak sie skopuje wiec no... jednak śpiworek lepszy
Ja to nie rozumiem jak można spac bez kołdry pod szyja. Ja jak nie mam tuz pod szyja a na okolo ciała nie ma kokonu to nie zasneedysia5, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
MadziaRatMed wrote:powiem Wam, że Wam zazdroszcze, że Wasze dzieciaki uspokajaja sie z cycem w buzi i tak zasypiaja.. moja jak widzi cyca to jest wielki krzyk
tylko w nocy je z cyca a w dzien caly czas jade laktatorem... dzisiaj sciagam, boli jak cholera patrze a tam w butelce rozowe mleko... poszla krew z cyca no i 40ml do wylania
(
Jak miałam niecałe 3 miesiące mojej mamie po głupim karmieniu z zegarkiem w ręku siadł pokarm. Próbowała dokarmić butelką, a ja za nic. Skończyło się tym, że ja darłam się z głodu, a nade mną siedziała mama i płakała z bezsilności. Dopiero tata wrócił i na siłę wsadził mi butle do dzioba - i to był koniec jedzenia z cycka. Jak zobaczyłam, że z butli leci łatwiej to przy cycku było darcie i po kilku próbach mama przestała kp zupełnie.
Mając to cały czas w pamięci ja bardzo się cykałam na butlę, smoczek - kto wie czy moja córa nie okazałaby się równie leniwa co mamusia. Moja zna cycka i tyle, może czasem narzekać, wyginać się, ale w końcu i tak zje, bo tylko cycka zna.
Nie wiem czy są metody na przywrócenie cycka, może na sekciarskiej grupie na fejsie (karmienie piersia offtopowo) byliby w stanie coś pomóc? -
4me wrote:I nagle slysz takie łaaaa, łaaaa, łaaa powtarzane jak mantra i jest juz super
dziecko zaczyna zasypiać- wtedy juz go nie podnosisz! Musisz umieć rozróżnić prawdziwy placz od takiego pojękiwania juz przy zasypianiu i wtedy nie ruszać dziecka.
Jakiś czas temu stwierdziłam, że spróbuję trochę usystematyzować spanie małej. Nawet się żaliłam na forum jak się zrobiło koszmarnie. Noo, delikatnie mówiąc nie polecam. Dopiero jak walnęłam całą metodę w cholerę to powolutku udało się odbudować córkowy spokój. Samodzielne wieczorne zasypianie też wypracowaliśmy, ale dużo mniejszymi kroczkami. Jeszcze dzienne drzemki są do pupy, ale widać córcia jeszcze nie jest gotowa. Kiedyś na przykład nie dało się jej odłożyć, teraz robię to bez problemu, więc mam nadzieję, że i to damy radę wypracować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 21:32
-
moka89 wrote:O mamuniu, czyli jak widać znowu jednemu coś podpasuje, a innemu dzieciaczkowi zaszkodzi
Nawet rodzeństwo potrafi być skrajnie różne i różne rzeczy mogą na nie działać. Mam nawet taki przykład u znajomej - starszy syn z powodzeniem właśnie na Tracy chowany. Potem młodsza córka i wszelkie sprawdzone metody padły na pysk, musieli się uczyć zajmowania dzieckiem od nowa. -
moka89 wrote:O mamuniu, czyli jak widać znowu jednemu coś podpasuje, a innemu dzieciaczkowi zaszkodzi
U mnie niestety najbardziej kuleje konsekwencja w działaniu, bo jednak wizja dodatkowej godziny spokoju z uśpionymi bachorami jest zbyt kusząca, a ja już w pewnym momencie jestem tak wykończona całym dniem, że myślę tylko o tym, żeby tylko szybko uśpić i walnąć się na kanapę, zgarniając jeszcze gdzieś po drodze pilot od tv. -
Wiadomo Lalenka dzieci to nie roboty- nie da sie ich zaprogramować, nie beda działać zgodnie ze wszystkim co sobie wymyślimy. Nie twierdze, ze ta Pani wie wszystko i na każde dziecko jej,metody zadzialaja.
Moze mam takie szczęście, ze mam ostatecznie ugotowy egzemplarz. W naszym przypadku to juz druga metoda z tej książki, ktora zadzialala.
Ja żałuję strasznie, ze u nas nie ma takiej super Pani od dzieci co przychodzi analizuje Twój dzien z dzieckiem i pomaga Ci w problemach, które masz. U tak malych dzieci naprawde wiele da sie wytrenować tylko zapewne trzeba dobrać odpowiednie metody do charakteru dziecka. No i często jednak to jak zachowują sie dzieci jest nasza wina- bo dopuściliśmy sie wielu grzechów- mniej lub bardziej świadomie. Nie ulega jednak wątpliwości, ze charakter dziecka ma tu wieeeelkie znaczenie.
-
la_lenka wrote:Nawet rodzeństwo potrafi być skrajnie różne i różne rzeczy mogą na nie działać. Mam nawet taki przykład u znajomej - starszy syn z powodzeniem właśnie na Tracy chowany. Potem młodsza córka i wszelkie sprawdzone metody padły na pysk, musieli się uczyć zajmowania dzieckiem od nowa.
Magnolia3 lubi tę wiadomość