Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jedyne sprzątanie jakie mogę bez problemu robić przy małej to odkurzanie, lubi dźwięk odkurzacza i patrzy z zaciekawieniem.
Wiem że to dziwne ale ja lubię mopowac podłogi
La lenka co ładnego tworzysz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2016, 23:51
-
Nadrobiłam was, wpadam tu co pare dni a potem tydzien nadrabiam
z nowości moja młoda zaczęła sie obracać na brzuszek z plecków w piątek i robi to non stop z uporem maniaka, jednoczesnie zapomniała juz, ze umie sie w druga strone przekręcić i co chwila jest mama przewróć mnie znów na plecki, zebym sie mogła przekręcić. A i jeszcze moj maz postanowił rozszerzyć dietę młodej i w sobote posmakowała po raz pierwszy co innego niz mleko i był to.. Arbuz. Fakt polizała tylko, ale sie liczy. Teraz czekamy do kwietnia do 6 mies z dalszym rozszerzaniem. Nie ma lekko.
-
Dzień dobry
Za oknem syf i malaria (+2 i deszcz ze śniegiem), a wczoraj było +15 ipiękne słońce. Oszaleć można.
A młody mi coś kaszle. Bez kataru, bez gorączki i generalnie nie wygląda na chorego (pewnie jeszcze), ale cherla ewidentnie. Będę obserwować.. już się boję.. Byle do piątku dotrzymał do końca turnusu..
Miłego dnia i mało marudnych marud -
U nas noc dzisiaj dramat, całą przesiedziałam na łóżku trzymając młodą na sobie. Katar ma taki, że nie dała rady oddychać przez nos, czasem jej spływało i nie nadążała z przełykaniem, trochę ją to podduszało i budziła się z krzykiem, więc całą noc trzymałam ją praktycznie pionowo. Oczka tak zaropiałe, że ledwo rozkleiła, do tego jedno strasznie zapuchnięte. Ja nie wiem kurna skąd się bierze ten katar, odciągam jej katarkiem dosłownie co 15 minut, i tak gil jej się leje, i nie woda, tylko taki ciągnący się, lekko żółtawy.
Co do facetów, to mojego niestety gubi to, że pracuje w domu. Wciąga dres na bokserki i mówi "wyszedłem do pracy". Ma swój stały zestaw wyjściowy na spotkania z klientem, ale na co dzień nie odczuwa większej potrzeby ubierania się jak człowiek :>
Magnolia - u mnie jest tak: posprzątam, to śmieje się, że chyba matka była, a jak nie posprzątam, to w pewnym momencie zaczyna sprzątać (raz na miesiąc) w sposób tak ostentacyjny, jakby łachę robił. -
Hej mamuśki. U nas noc w miarę, młody obudził się ok 5 więc spoko.
Co do mężów i walających się ubrań po całej chacie to Dżuls, Magnolia -jakym czytała o swoim do tego wszelkie papierki po chipsach, batonach zamiast w koszu lądują najpierw na podłodze i jak widzi,że mam 10 level wkurwienia to ewentualnie po sobie sprząta..;p
Pogoda u nas do dupy, ale lepsza niż wczoraj ( deszcz i wiatr taki, że z wózkiem by mniei porwał) więc może wybierzemy się na spacer popołudniu.
Miłego dnia:) -
U nas +6, ale szaro buro, ciekawe czy uda się wyjsć na spacer. Młoda ucięła sobie drzemkę, choc ostatnio jej regułą była godzina 11. Nocka nawet względna, choc ciężko było z usypianiem, bo wybudzała się co chwilkę. Jeszcze moj pies postanowił szczekać i napieprzać po panelach, jak P. wchodził do domu i ją obudził
No ale.. Nie było tak źle.
Znów jesteśmy same do czwartku
Możecie polecić jakąś grającą zabawkę? Myslę, że Gabi jest na tym etapie, że bardzo by jej się podobało kiedy wciska guzik i coś jej graTylko, żeby mi kieszeni nie zrujnowało
-
Z tymi ciuchami to i u mnie podobnie z tym ze nie leza po calym domu tylko uwaga uwaga....na schodach do gory..a dlaczego? "Kochanie i tak bedziesz szla do gory wstawic pralke, to juz bedziesz miala po drodze". Nic tylko zabic!
Carmen, Dżuls, Magnolia3 lubią tę wiadomość
edysia5 -
bento- nasz maluch też tak dyskutuje, tylko, że u nas jest ada, dadada, nenenene i nieraz robi takie raaaa jak ta dziewczynka z bajki "potwory i spółka"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2016, 10:27
bento lubi tę wiadomość
-
mnie najbardziej wkurza, gdy wrzucam ciuchy do prania a tam wszystkie skarpetki R. zwinięte w kulkę, no i rzecz jasna zanim trafią do bębna pralki muszę je rozwijać, no ile razy prosiłam a gdzie tam, kończy się zawsze na obietnicy poprawy a i tak wieczorem skarpety lądują w koszu zwinięte w kłębek
Carmen, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
julita wrote:mnie najbardziej wkurza, gdy wrzucam ciuchy do prania a tam wszystkie skarpetki R. zwinięte w kulkę, no i rzecz jasna zanim trafią do bębna pralki muszę je rozwijać, no ile razy prosiłam a gdzie tam, kończy się zawsze na obietnicy poprawy a i tak wieczorem skarpety lądują w koszu zwinięte w kłębek
julita, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
julita wrote:mnie najbardziej wkurza, gdy wrzucam ciuchy do prania a tam wszystkie skarpetki R. zwinięte w kulkę, no i rzecz jasna zanim trafią do bębna pralki muszę je rozwijać, no ile razy prosiłam a gdzie tam, kończy się zawsze na obietnicy poprawy a i tak wieczorem skarpety lądują w koszu zwinięte w kłębek
A najgorsze, jak stary wścieka się jeszcze, że nie mogę tego wrzucić do pralki, bo on to jeszcze założy, i zostawia te łachy w centralnym i reprezentacyjnym miejscu, pod głównym lustrem w przedpokoju i czasem jest tak, że przychodzi moja matka i pierwsze co widzi od progu to jego kalesony.
edysia5, julita, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
Hej mamusie..
Życzę duuużo zdrówka dla wszystkich chorujących szkrabów. My już jesteśmy chyba na finiszu, chociaż katar jest nadal, ale już zdecydowanie mniejszy. Przynajmniej jeść można. heh.. tylko, że przez tę chorobę i brak apetytu, to mi laktacja siadła i teraz z kolei młody chciałby więcej a tu... dupa blada. Piję te różne zajzajery.. ale to chyba i tak trzeba czasu.
Aa. Dżuls... jeśli chodzi o katarek (urządzenie) to raczej nie nadużywaj tego. Ja też zrobiłam taki błąd i odciągałam co chwilę, a to podobno droga do nikąd, bo takie mechaniczne wyciąganie to tylko pobudza śluzówkę do produkcji wydzieliny i tworzy się takie błędne koło. Raczej nawilżaj i odciągaj gruchą co się da. A jeśli już na prawdę nie będzie chciała nba przykład jeść to wtedy użyj katarek. Z oczkami też uważaj, bo może sobie rozetrzeć z nosa do oka lub ucha i wtey może sie infekcja roznieść.. -
To wychodzi na to ze mój jest z innej planety niż Wasi faceci. Wraca z pracy składa swoje ciuchy i jak coś jest do prania to odkłada do kosza na brudy. W naszym związku to ja jestem ta po której się czasami zbiera
Chociaz mój małż ma czasami jakiś problem z wkładaniem naczyń do zmywarki. Zostawia je na blacie i z kolei mnie to wkurza.
Dzuls współczuję choroby. Sami niedawno przez to przechodzilismy i właśnie najgorszy był ten katar. Odciagałam katarkiem ale po chwili młody znowu charczal.
U nas kolejna wyjęta z życia nocka. Czekam na koniec tego skoku bo się wykończe. Dla mnie on może być marudny w trakcie dnia ale ten brak snu powoduje że później chodzę wkurzona cały dzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2016, 11:27