Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja wczoraj raz wymiotowała i sama była zdziwiona co to było. Ale u nas długi dystans z zębami, potoki śliny, gryzak wkłada prawie do gardła, dziąsła swędzą strasznie więc zrzucam to na karb ząbkowania.
No i moja też tak często śpi. Zresztą pozycje jakie przyjmuje czasami w czasie spania lub zasypiania to już granice akrobacji -
la_lenka wrote:Moja się dziś obudziła wymiotami. Zaliczylysmy już lekarza, niby okaz zdrowia, a już 4 razy chlusnela. Nastrój zupełnie ok, bawi, śmieje. Nie wiem o co chodzi...
Jakis czas temu tez mielismy problem z wymiotami i tez dziecko pogodne. Myslalam ze to od smazonego bo zjadlam rybe a raczej jest wrazliwy na to co jem, a ze czesto ulewal to pewnie nawet nie pojechalibysmy do lekarze tylko znalazlam zaschnieta krew w tym co ulal. Dostalismy dicoflor i elektrolitki zeby sie nie odwodnil, lekarka obstawiala ze to może byc jakas infekcja/wirus, a krew bo za duzo razy i z wysilku jakis "babelek" mogl peknac. Przeszlo chyba po 3 dniach
-
Ja z anginą, starszak z kaszlem (jeszcze nie wiem co to, bo nie dałam rady się jeszcze dodzwonić do lekarza), młoda markotna, mąż wściekły, bo mu się wszyscy kisimy w domu na głowie.
Ale w końcu kupiliśmy starszakowi lego, a dokładnie klocki blocki, czyli idealną podróbę lego, jakościowo też zupełnie dają radę i wczoraj zabawy z młodym weszły na inny level, mam chyba z tego więcej radochy niż onI cena to jakieś 1/3 ceny lego
Dobrze, że zestaw dojechał akurat na chorobę, bo bym chyba oszalała z nim w domu, a tak to przynajmniej mamy co robić.
La_lenka, lekarz powiedział że nie wie skąd te wymioty? -
Zdrowka dziewczyny dla was i maluchów
Gabrysi katar minął po 2 tygodniach, nawdychała się dziewczyna jodku i od razu przeszłoByliśmy w weekend nad morzem, także pierwsze śliwki robaczywki za nami. Posiedzieliśmy nawet na kocyku na plaży, młoda zadowolona a mnie juz przeraża ilośc rzeczy jakie będziemy musieli targać na plażę w sierpniu xD zabawki, parasol, namiot, parawan...lista będzie długa
Chyba kupię taki wózeczek zakupowy jak babcie mają, żeby mąż nie wyglądał jak wielbłąd
Dobrze, że na dłuższe wakacje mamy apartament, bo przebywanie ze śpiącym dzieckiem w jednym pokoju jest średnio wygodne.
Przez ten wyjazd siadła mi laktacja, albo dopiero na nim to do mnie dotarło. Młoda przebudzajac się w nocy nie jest w stanie zasnąć ciumkajac cyca, tak jakby się nie najadała, a jak już zaśnie to budzi się często. O 3 dawałam jej butle i ładnie spała do rana, w ogole jak teraz zmieniliśmy mleko pepti na bebiko lepiej spi. Trochę mi smutno, że ten etap się kończy, ale i tak uważam ze długo ją karmiłam piersią.
Wasi faceci też się nie pofatygowali żeby ten pierwszy dzien matki był wyjątkowy? Ja nawet kwiatka mie dostałamsmutne to
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 08:42
4me, karolcia87, la_lenka, julita, bellaVi, easymum, agatka196 lubią tę wiadomość
-
moka89 wrote:Wasi faceci też się nie pofatygowali żeby ten pierwszy dzien matki był wyjątkowy? Ja nawet kwiatka mie dostałam
smutne to
Mój olał ("a czy ty jesteś moją matką, żebym ci życzenia skłądał?"). Bez komentarza. Za to dziecko cały dzień się awanturowało, więc życzenia złożyło mi dopiero wieczorem, wykopane na siłę przez tatę. Żadnego kwiatka, czy laurki. Taki lajf z moimi chłopami.kapturnica lubi tę wiadomość
-
4me wrote:Dzuls głowa do góry i odłącz sobie neta do czasu wyników badań
bedzie dobrze!
-
la_lenka wrote:Moja się dziś obudziła wymiotami. Zaliczylysmy już lekarza, niby okaz zdrowia, a już 4 razy chlusnela. Nastrój zupełnie ok, bawi, śmieje. Nie wiem o co chodzi...
Nie chce Cie straszyc, ale u nas jelitowka. Na szczescie bez wymiotow, ale tylu zielonych kup co wczoraj to ja w zyciu nie widzialam. -
Hej.. my wróciliśmy z Podlasia do śmierdzącej Wawy.. Młody jest nie do opanowania. Chce dosłownie wszędzie włazić, gdzie najniebezpieczniej. Ostatnio jedynym sposobem na ujarzmienie go było wyjście na kocyk.. trawy bał się jak ognia. Ale po kilku próbach przełamał i to.. ehh. Dobra wiadomośc jest takla, że od kilku dni nie pojawiła się ani jedna zielona kupa, a od jakiegoś 4 tygodnia życia były właściwie codziennie zielone. Ponoć taka uroda mojego syna. Teraz z 8 zielonych, odparzających, wodnistych kupek dziennie zrobiły się 3 piękne musztardowe.. To pewnie zasługa rozszerzonej diety, bo coraz więcej zjada pokarmów stałych. Mam tylko problem z jajkiem, chciałabym go przemycić młodemu jakoś inaczej niż w kluchach.. a samego jajka młody nie chce przełknąć. Może macie jakieś pomysły, gdzie by tu jajo dołożyć.
Co do spania w dziwnych pozycjach.. mój tez wywija się jak człowiek guma..
Chciałabym również kupić już większy fotelik, bo w tym nosidełku to już karykaturalnie wygląda, nogi wystają, bary ściśnięte i do tego jakoś tam mu ciągle gorąco. Nie mam jednak żadnego pomysłu, co bym chciaa. Patrzyłam na ten husky w necie, ale nie zauważyłam, aby był przekręcany jak ktoś tu zasugerował. A chciałabym żeby była możliwość jazdy w dwóch kierunkach. No nic poszperam jeszcze, może się czegoś doczytam..
No i Dżuls.. współczuję atmosfery.. Oby jak najszybciej to minęło. Zwłaszcz, że jeszcze te upały są dobijające.. a to dopiero poczętek. La_lenka.. Wam też zdrówka, oby to nic poważnego.. -
4me wrote:Łoooo no to pelna mobilizacja- śliwki od młodej, jabluszka- fadzeruj, faszeruj!
4me lubi tę wiadomość
-
Witam się i ja
mój mąż na Dziuęń Matki wziął Kacperka na ręce, dał mu do rączki perfumy( oczywiście je podtrzymywal zeby młody nie upuścił) i przyszli do mnie złożyć mi życzenia
Niesamowicie wzruszajace i miłe doświadczenie
Dżuls co do testów alergicznych to ja slyszalam, że powinno się je zrobić jak dziecko skonczy rok czasu bo teraz nie są wiarygodne - dlatego też ja czekam z tym dopóki młody roczku nie skonczyMarzenia się spełniają
-
Na razie wymiotów więcej nie było. Mała odespała poranek, zjadła dwa cycki i się bawi. W miarę normalnie, tylko marudna. Ale ona ogólnie ostatnio marudna. Nie mam pojęcia co to było, oby nic więcej się z tego nie rozwinęło.
Na dzień matki nie dostałam nic, nawet życzeń. Zamierzam na dzień ojca stworzyć jakiś wypas, prezent, życzenia, kartkę od córy - tak żeby mężowi się zrobiło odpowiednio głupioeasymum lubi tę wiadomość
-
i Anastazja dziś się shaftowała ale to ewidentnie moja wina! za dużo pozwoliłam jej zjeść obiadku, no nic... rzygnęła, popila cyckiem i dalej do zabawy a raczej do szukania guza.
pierwszy dzień mamy zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, kwiatek, laurka (wycięte odbicie rączek Buni z życzeniami) i kupon z grouponu na DaySpażyć nie umierać!
no i muszę pochwalić syrop na zaparcia, młoda robi kupy jak ta lala, tylko ciekawe czy to długotrwały efekt??
-
Łoł zielonego pojecia nie miałam! Ale, ze to taki mus i po prostu to NFZ zlewa czy to z założenia tylko dla chętnych?
Ja to juz teraz bym nie chciała nikogo u siebie w domujak młody byl maly to te pierwsze wizyty byly ok- polozna mieliśmy fajna, wątpliwości rozwiewała i do lekarza nie trzeba bylo latać.