Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
4me wrote:La lenka to troche ta brzmi jakby ona wyspana byla? O której na ostatnia drzemkę?
Tylko właśnie ona sprawia wrażenie śpiącej. Zaczyna marudzić, buczeć, minka poważna, nie chce się bawić, tylko na rączki. No to zabieram ją do spania, wsadzam do łóżeczka, pozytywka, przytulasy, cycuś... i się zaczyna. Ssie w pozycji na czworaka, próbuje wstać, fika nogami. Jak skończy jeść to jakby red bulla wypiła. Klęka przy szczeblach, siada, wspina się na mnie, chichocze, gada i ogólnie zaczyna się wygłupiać. A potem przeskakuje do opcji ryku bo "a właśnie, w sumie to ja już przecież śpiąca byłam".
Nie wiem, coś robię najwyraźniej źle, ale nie wiem co. Frustruje mnie to strasznie -
Anulka20 - done.
La_lenka - może to faktycznie od nadmiaru wrażeń. Często jest tak, że dziecko śpiące dotąd spokojnie nagle zaczyna w nocy szaleć, najprawdopodobniej od tego, że jego mózg przetwarza informacje zebrane w ciągu dnia. Łucja zaczęła raczkować, jest pełno wrażeń, więc i rytuał usypiania mógł Wam się przez to posypać.
A co z naszymi "ulubionymi" skokami rozwojowymi? Kiedy następny? :> -
Dżuls przecież na nasze dzieciaki nie ma lepszego wytłumaczenia niż skok rozwojowy albo zęby
Moja jęczącą znowu, położona o 20, a przed 22 musiał cyc wjechać bo była nie go opanowania. Wasze dzieciaki też tak wędrują po łóżeczku? Gabi często znajduję skitraną w kąciku w części gdzie ma głowę.
Kto ma podgrzewacz canpolu? Nie mogę rozkminić jak zostawić wodę na noc na podtrzymaniu temperatury. Jak pokrętło mam tam, gdzie pokazuje instrukcja to woda i tak stygnie -
I wiecie co mnie jeszcze frustruje. Że mi się wydaje, że jej daję wszystko o co najczęściej z dziećmi bywa drama. Pozwalam ssać cycusia do snu jeśli ma ochotę, nie odkładam do łóżeczka, jestem blisko, przytulam, głaszcze, nie zostawiam żeby sobie sama poradziła, nawet lulanie się zdarza mimo, że to poza moją "strefą komfortu". No owszem, są rzeczy na które nie pozwalam... nie pozwalam zapitalać po całym łóżku i wspinać się na parapet, kopać mnie, szczypać po twarzy, ciągnąć za włosy itp. Jak gdzieś zwiewa to delikatnie, spokojnie (mimo, że w środku już bluzgam szpetnie) podnoszę, odkładam tuż koło mnie, przytulam. I co z tego, i tak jest ueee i to takie wkurzone jakbym jej krzywdę robiła. Czasem na serio jestem na skraju zamknięcia jej w łóżeczku i wyjścia z tekstem "chcesz to se płacz". Nie zrobię tego, bo to zupełnie sprzeczne z moimi poglądami, ale czasem z bezsilności już na serio nie mam pomysłu.
-
Dżuls wrote:Anulka20 - done.
La_lenka - może to faktycznie od nadmiaru wrażeń. Często jest tak, że dziecko śpiące dotąd spokojnie nagle zaczyna w nocy szaleć, najprawdopodobniej od tego, że jego mózg przetwarza informacje zebrane w ciągu dnia. Łucja zaczęła raczkować, jest pełno wrażeń, więc i rytuał usypiania mógł Wam się przez to posypać.
A co z naszymi "ulubionymi" skokami rozwojowymi? Kiedy następny? :> -
Lenka, ja też myślę, że to nadmiar wrażeń i to przejdzie. Rozumiem, bo ja to niestety dawałam się ponieść emocjom i klęłam szpetnie, ale nie w środku, tylko bardziej jednak na zewnątrz, ale raczej pod nosem i bez akcentowania ... No wiem, wstyd się przyznać, ale bezsilność mnie czasem rozwala, ale pracuję nad tym
Moja młoda też zasypia przy butli i zębów nie myjemy i zaczyna nnie to boleć, bo ja mam strasznie słabe zęby i wolałabym oszczędzić młodej tych problemów. Z drugiej strony, to przecież malutkie dzieci ... Moja uwielbia szczoteczkę, myjemy zęby razem, tzn ja przychodzę do jej pokoju ze swoją szczoteczką, ona ma swoją i aż podskakuje jak może mnie naśladować. Początkowo wkładała szczotkę obiema końcówkami, teraz szybko przekłada na właściwą stronę jak się zorientujeNam dentystka poleciła pastę Nenedent dla takich małych dzieci, ale jeszcze nie używałam, bo trochę mam opór.
-
LaLenka mój zaraz po tym jak zaczął wstawać i raczkowac miał bardzo ciężkie noce. Wydaje mi się ze w ten sposób odreagowuje nadmiar wrażeń. Nagle stała się mobilna, wszędzie może pójść.
My ostatnio mieliśmy problem z zasnienieciem, musieliśmy załatwić kilka spraw i późno wróciliśmy do domu. Przez godzinę walczył w łóżeczku. -
Cyrkowcy nam rosną
U nas jakieś pokręcone wyniki, niemal przy każdej pozycji strzałka w górę lub w dół, niemal nic nie jest w normieWczoraj się zdenerwowałam, ale postanowiłam nie czytać nic w necie, dziś idziemy z wynikami do lekarza, niech sam oceni. Gorączka zdecydowanie odpuściła, ale wczoraj młodą wysypało za uszami i na karku, dzisiaj doszło czoło, brzuszek i plecy ... Nic nowego nie dostała poza Dicoflorem, możliwe że coś w nim uczula?
-
ugotowałam w parowarze kawałek brokuła, podałam Anastazji cztery malutkie kawałki takie 0,5cm bezpośrednio do dzioba i ta odziwo ciumkała, przemieliła i zjadła bez ksztuszenia
pierwsze koty za płoty!
la_lenka, 4me, easymum, chabasse, karolcia87 lubią tę wiadomość
-
la_lenka wrote:Ja dałam jogurt w kubku... Już nawet nie próbuję tego opanować, zaraz po prostu wezmę ją do umycia i przebrania.
Mam trochę doła, bo kurna, zostały mi ostatnie 4h jazd, a dziś znów usłyszałam od instruktora, że jeżdżę "jak Jaś Fasola"... no żesz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 13:31