Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
edysia5 wrote:Dziewczyny ratunku doradzcie co na twarde kozie bobkowate kupy! Tomek faktycznie robi tych bobkow kilka razy dziennie po kilka ale od 4 dni tak go mecza ze szok. Nic noweego do jedzienia nie dalam i pije tez tyle co zawsze wiec nie wiem o co chodzi. Jak mu pomoc z ta kupa?
edysia5 lubi tę wiadomość
-
moka89 wrote:Suszone śliwki. Pediatra mi podpowiedziała, że mogę kilka szt (ja biorę ok 4) ugotować w małej ilości wody ok 100-150 ml i podać taki kompocik dziecku. Powinno ruszyć. U nas działa tez dorzucona suszona śliwka do połówki jabłka, poza tym pilnuj zeby pił wodę w ciagu dnia
Ale sam kompot z tych sliwek czy sliwki zmiksowac i tez dac do zjedzenia?edysia5 -
moka89 wrote:Mam nadzieję, że pomoże. Choć moja też robi strasznie zbite te kupy, śmierdzące i w kolorze tęczy
Śliwka dziś pomogła, więc jest nadziejaedysia5 -
Wiesz co, ten kompocik dawałam jak nie robiła od rana kupy (a zawsze była) i do wieczora było po problemie (tu wszystko zależało od tego czy księżna postanowiła wypić na raz czy męczyć wypicie kilka godzin). Śliwka nieugotowana zadziałała o wiele szybciej
-
PePePe - na str 3170 zacytowałaś zdjęcie Mani, mogłabyś wykasować jej fotkę z cytatu? Dzięki. Jakoś ogólnie trzymamy się tutaj zasady o niecytowaniu zdjęć, żeby mieć nad nimi jakąś kontrolę
La_lenka - ja właśnie przerabiałam to z Manią. 1h15min usypiania, w tym przez tatę. Moda zadowolona, gotowa do zabawy. Wyczaiła, że ściana fajnie dudni, jak się w nią uderzy głową, i specjalnie turlała się do ściany, żeby sobie popacać i pouderzać głową... :>
-
U mnie co gorsza dziś nie było chęci do zabawy tylko był płacz, ryk, szloch itd. W końcu usnęła mężowi na rękach, przełożyliśmy do łóżeczka, poprawiła cyckiem i na razie śpi. A ja jestem wypompowana na maksa, sama się już poryczałam z bezsilności.
-
Dżuls wrote:PePePe - na str 3170 zacytowałaś zdjęcie Mani, mogłabyś wykasować jej fotkę z cytatu? Dzięki. Jakoś ogólnie trzymamy się tutaj zasady o niecytowaniu zdjęć, żeby mieć nad nimi jakąś kontrolę
La_lenka - ja właśnie przerabiałam to z Manią. 1h15min usypiania, w tym przez tatę. Moda zadowolona, gotowa do zabawy. Wyczaiła, że ściana fajnie dudni, jak się w nią uderzy głową, i specjalnie turlała się do ściany, żeby sobie popacać i pouderzać głową... :>
Przepraszam... -
PePePe wrote:Przepraszam...
Chyba muszę trochę podgonić z dietą młodej. Weszłam na swoje ściągi żywieniowe dla niemowląt i wygląda na to, że pod kątem rozszerzania diety zatrzymałam się na jakimś siódmym miesiącu, mniej więcej. -
No mój juz śpi od pół godziny.. cud jakiś usnal w 15 minut u taty na rekach. Zwykle o tej porze to jeszcze bryka jak szalony. Mam nadzieje, ze to nie będzie godzinna drzemka a spanie nocne.
A z dietą to tez mam wrażenie ze jestem mocno w plecy. Po wczorajszych przygodach dzisiaj poszedł w ruch sloiczek. Niestety nawet papka mu dzisiaj nie wchodzila. Odruch wymioty juz po 3 lyzeczkach.. heh nie wiem jak podejść do tematu. Ostatnio coś kiepsko z karmieniem. Nie chce w kolko batata, ziemniaka i brokula. Przecież mięsko tez musi jesc. -
edysia5 u nas też odwieczny problem kup, są tak twarde ze można nimi szyby rozbijać... młoda mało pije i to pewnie dlatego. suszone śliwki, jabłka i inne owoce nie przynoszą u nas efektu. byłam z tym u pediatry i od tygodnia podaję małej błonnik i każdego dnia robi 1 lub 2 książkowe kupy. wcześniej zrobienie kupy to był płacz i stękanie a teraz to dosłownie puszczenie bąka i kupa jest w pieluszce
i tak ten błonnik mam podawać przez dwa msiące a później odstawiać powoli
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 23:00
-
Kuzwa jaki ja mam dzis kryzys. Nie mogę odstąpić młodego na krok, caly czas wyje i krzyczy na zmianę. Mnie leb boli, kręgosłup nawala a okres to juz chyba z miesiąc mam. Spalam niewiele i jeszcze na spacer wypadałoby sie zwlec i jakos tam ciagnac noge za noga
poprosiłam mamę o pomoc, by moze przyjechala i wziela go na spacer to kurwa oczywiscie nie może bo kwiatki muszą byc zasadzone... Umiesz liczyć, licz na siebie...
A jakże mogłam zapomniec o 17 mamy gosci- chata nie sprzątnięta, ja glodna... Kuzwa jak się poryczę to moze mi przejdzie....
-
4me, na pocieszenie Łucja się dziś calutką noc budziła z rykiem co 30-40 minut. Nie wiem co jej było, bo rano już normalnie zaczęła psocić. Może coś z brzuszkiem (zjadła wczoraj duuużoooo bułki), bo jak rano walnęła kupala to chyba jej pomogło. Ale ja jestem zombie. I jeszcze zamiast iść z nią na drzemkę to przyszłam odkurzyć pokój, bo nie wiem jak to się dzieje, ale podłoga jest ciągle usyfiona, mała ma kolana jak górnik
Na obiad zrobię dziś dla nas pomidorową i mam w nosie gotowanie, nie mam siły.