Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka no tak Twój młody jeszcze na piersi a to zupełnie inna sytuacja;)
Moj niestety palcem jeszcze nie pokazuje co by chcial a moze byloby łatwiej bo jęczy i steka cale dnie.... Jestem prawie pewna, ze to przez górne jedynki idą, idą i wyjsc nie mogą. Juz polowa wystaje a polowa dalej pod dziaslem wiec jeszcze trochę.
-
A ja mam chyba jakis kryzys
Brakuje mi tez juz cierpliwosci.
Maly jest naprawde fajnym chlopcem, b.duzo sie smieje, niewiele placze. Do niedawna przesypial noce. Od 3 tyg. znow sie budzi. 2 razy. Dzis 3. Ale nie to mnie dobija.
On mnie ciagle gryzie!! Gryzie, szczypie, ciagnie za wlosy. Nie moge sie z nim bawic, przytulic, polozyc. Nic. Jak tylko jestem w zasiegu to sie wspina i mnie atakuje.
Do tego jestem juz przemeczona ta rytyna, siedzeniem w domu. Robieniem ciagle czegos dla kogos. Wiem, wiem- zrob cos dla siebie. Chetnie, ale nie mam nawet z kim dziecka zostawic, a jak maz wraca wieczorem to nie mam juz sil na nic.
Jeszcze lykam te pieprzone tabletki anty dla karmiacych i od 3 mcy mam ciagle plamienia.
Mam dosc. Wszystko mnie wkurza i chce mi sie wyc. -
Ja jak musze cos zalatwic to musze go ubrac i zbrac ze soba. Lubie go, naprawde jest fajnym chlopcem. Ale przyzwyczailam sie juz do spania do 5/6. Mielismy tez jakis tam plan dnia a od tygodnia uspienie go w dzien graniczy z cudem. Do tego ciagle steka, jeczy, marudzi. Bawic sie zabawkami nie chce. Najchetniej to by odgryzl mi pol reki i wyrwal wszystkie wlosy. To bylaby super zabawa.
Miotam sie tez z decyzja czy dalej kp. Czy dac mu kaszke mleczna jak wszyscy dookola marudza. I wiele wiele innych kwestii.
Rozwiazaniem moich problemow byloby pojscie do pracy. Tylko, ze ja nie mam pracy -
wisieninka_89 wrote:Dziewczyny mam pytanie o pelzanie, syn zaczal sie tak poruszac jakis tydz temu i wygladalo to normalnie a od wczorwaj odpycha sie prawie caly czas jedna noga, u was tez tak to wygladalo?
(ale ręce pracowały jak u żołnierza)
-
My się jeszcze karmimy piersią (a raczej dopieszczamy, przytulamy itd), ale już walczę z zasypianiem przy cycku, bo zaczęły się dramaty, oprócz tego marzę o wieczornym piwku, ale zanim zabiorę się za to piwko, to już jest 22, młoda budzi się koło północy, więc nie ma mowy o odpowiedniej przerwie...
Butle z mlekiem na noc wypije (ale przy niej nie zaśnie), ale w nocy to już konieczny cycek...
Zajrzałam młodej dziś do buzi, idą górne jedynki, wielkie jak łopaty, do tego z przerwą w środkuBędzie komedia, jak wyjdą całe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 08:41
-
Wczoraj dzien trwal u nas od 7:20 do 22. W efekcie po uspieniu malego wskoczylam w pizame i tak jak stalam poszlam spac. Nie zjadlam nawet kolacji ani sie nie okapalam. Maz cale dnie w pracy. Ostatnio ciagle ciagnie nadgodziny,poranki odsypia a ja caly czas z malym
PePePe czasem mam takie chwile,ze chcialabym malego oddac do zlobka i isc do pracy odpoczac psychiczniekocham swoje dziecko,ale ilez mozna sluchac stekania. Serio albo taki wymagajacy egzemplarz mi sie trafil albo to ze mna cos jest nie tak. Jakos inaczej to macierzynstwo sobie wyobrazalam
czekam az w koncu bede mogla z malym pojezdzic na rowerze,poukladac klocki, porozmawiac a nie tylko ciagle myslec co mu jest,ze to nie pasuje itd. Wiem ze to glupie ale tak mam i daje mi to sile
-
PePePe to może postaraj się znaleźć jakąś pracę. Nawet na 1/3 lu połowę etatu. Ja wracam od września i szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać. Kocham mojego syna, z małego bobasa zrobił sie maly chłopiec, który lubi postawić na swoim.
Co do gryzienia to mojemu się zdarza, ostatnio ugryzl w reke sam siebie (kilka dni chodził z odbitymi zebami).
-
Anitka201 wrote:PePePe to może postaraj się znaleźć jakąś pracę. Nawet na 1/3 lu połowę etatu. Ja wracam od września i szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać. Kocham mojego syna, z małego bobasa zrobił sie maly chłopiec, który lubi postawić na swoim.
Co do gryzienia to mojemu się zdarza, ostatnio ugryzl w reke sam siebie (kilka dni chodził z odbitymi zebami).
Szukam,szukam pracy. Tylko zawodowo jestem w takim dziwnym punkcie, ze odzewu brak. Mialam wracac do "swojej", ale mnie nie chca...
Kassie mam to samo. Tez bym chciala zeby byl bardziej mobliny... Cos porobic razem innego niz mata, raczki, wozek. -
Dżuls wrote:My się jeszcze karmimy piersią (a raczej dopieszczamy, przytulamy itd), ale już walczę z zasypianiem przy cycku, bo zaczęły się dramaty, oprócz tego marzę o wieczornym piwku, ale zanim zabiorę się za to piwko, to już jest 22, młoda budzi się koło północy, więc nie ma mowy o odpowiedniej przerwie...
Butle z mlekiem na noc wypije (ale przy niej nie zaśnie), ale w nocy to już konieczny cycek...
Zajrzałam młodej dziś do buzi, idą górne jedynki, wielkie jak łopaty, do tego z przerwą w środkuBędzie komedia, jak wyjdą całe.
Mi polozna mowila ze jak chce sobie strzelic lampke wina to jesli to jest raz na jakis czas no i lampka a nie ool butelki:-) to nie musze robic zadnej przerwy z karmieniem czy odciagac pierwszego mleka, nie testowalam bo nie przepadam ale pamietam to ze spotkan przed porodem bo jeszcze sie dopytywalam czy dobrze zrozumialam:-)
-
u nas coraz częściej mała pokazuje palcem, wyciąga rączkę z paluchem i wydaje dźwięk w stylu "yyyy"
no i cały czas na cycku jesteśmy tzn. w nocy, rano po przebudzeniu i przed snem ale gdyby teraz siadła mi laktacja to nie miałabym nic przeciwko
ajjj mój czort od dłuższego czasu też często się budzi w nocy, zawsze pomaga wetknięcie smoczka, od razu jest spokoj i zasypia ale nie zmienia to faktu że trzeba wstać z łóżka. jestem pewna ze to zęby bo w ciągu dwóch tygodni wyszło aż 4no i obecnie jest ich całe 6
fajne te wasze dzieciaczki!!!
-
Niedługo zostanę sama na cyckowym placu boju
U nas według planu to jeszcze z rok zanim będę myśleć o odstawieniu.
A tak w ogóle mam pytanie. Czy waszym dzieciom zdarzają się płacze z, inaczej tego nie nazwę, durnego powodu? Moja od kilku dni ma taką fazę, że już sama nie wiem. Na przykład wczoraj nachyliłam się nad nią w wózku, żeby poprawić kocyk, prostuję się, a ta w płacz. Nic jej nie zabrałam, nie uderzyła się. Wieczorem, idzie spać, więc tradycja na dobranoc, tata cmoknął w czółko, dobranoc, papa i nowo uczone "przybij piątkę". Pięknie jej się udało, super pacnęła męża w dłoń, więc się rozpływamy, chwalimy, jak ślicznie, jak super, brawo, buziak itp. (ale też bez nadmiernego krzyczenia, entuzjazmu, po prostu pochwały).
A ta w ryk. No halo, ale o co chodzi? o_O -
Lenka, chyba testuje "świadomy" płacz
moja świadomie pokasłuje i śmiejąc się czeka na moją reakcję. Robi to najczęściej próbując zwrócić moją uwage jak na nią nie patrzę
A u nas trauma przy zmianie pieluchy z kupą. Jak poczuję, że jest kupa, to zaczynam się stresować. Serio. Bo ona mi zwiewa w trakcie przewijania. Pisałam już, że jest tak silna i robi to tak energicznie, że ja nie mam siły jej utrzymać. Czasem uda się pupę umyć i posmarować i wtedy zwiewa z pupskiem natartym sudokremem, a ja się modlę żeby nie zechciała akurat usiąść wsmarowując krem w kanapę ... Generalnie kupa to stres ... Właśnie mnie to czeka ... -
O taak, do przewijania przydała by się jeszcze z jedna para rąk. Myślę czy pieluchomajtek nie próbować, może by szybciej było. Ale chyba trochę trudno naciągnąć póki jeszcze nie stoi.
A co do płaczu to nie wiem. To taki ryk z łezkami, zapowietrzeniem, że uspokoić ciężko. Dziwne to jakieś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 11:33
-
My też jeszcze na kp. Nocne pobudki również bez cycka nie przejda i nie mam kompletnie pomysłu jak to zmienić, próbowaliśmy wodę, smoka, lulanie, ale dopóki nie było cycka to nie było spania. Także na razie chyba tak musi być, może samo jakoś przejdzie.
Co do gryzienia mnie i ciągania za włosy.. mój też to uwielbia, ale na szczęśie nie za każdym razem kiedy się zbliżę. Niby staram sie być asertywna i nie pozwalam( w sensie mówię, że nie wolno i się odsuwam zmywając uśmiech z twarzy)ale wiadomo.. on jeszcze nie do końca to rozumie.
I podobnie jak niektóre z Was też miewam kryzysy i chętnie poszłabym gdzieś w długą, ale nie mam gdzie i z kim młodego zostawić. Kocham go ponad wszystko, ale czasem po prostu jestem zmęczona brykaniem po podłodze za Antolkiem. Poza tym mam ostatnio mini dołka na temat wyglądu, skóry, figury, włosów i ogólnej postawy z nosem przy ziemi. Coś mi ostatnio nie wygodnie we własnej skórze. ehh.. kobiecy los.
Aaa no i tak tak.. przewijanie z kupskiem.. hmm... trudny temat. Najgorsze u nas jest to, że zaraz po odkryciu piekuchy rączki ida zaraz na siusiaka, często tez pobrudzonego i muszę się nieźle nagimnastykować, żeby nie wsadził ty rączek zaraz do buzi. A silne to.. że ledwo daję radę..Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 11:39
-
Co do przewijania, to odkąd zrezygnowaliśmy z przewijaka, to korzystam z tej maty ikeowskiej (ta dmuchana taka na przewijak.nie zakładam żadnego pokrowca tylko kładę na samej ceratce zeby w razie co zetrzeć chusteczką) przewijaku się na podłodze i albo tata ją zabawia jak jest, a jak jesteśmy same to daję jakąś mała zabawkę do ręki lub skarpetkę i wtedy mam chwilę na szybką akcję
Gabi też mnie łapką klepie i ciągnie za włosy, zazwyczaj jak razem leżymy w łożku. Starego nie rusza a matce włosy z głowy rwieWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 22:55
-
la_lenka wrote:O taak, do przewijania przydała by się jeszcze z jedna para rąk. Myślę czy pieluchomajtek nie próbować, może by szybciej było. Ale chyba trochę trudno naciągnąć póki jeszcze nie stoi.
A co do płaczu to nie wiem. To taki ryk z łezkami, zapowietrzeniem, że uspokoić ciężko. Dziwne to jakieś.
U nas tak od 2 tygodni. Bawi sie, bawi az nagle staje i placze. To samo podczas karmienia. Je, je i nagle sie odrywa i placze. -
Chabasse śliczna z ciebie kobieta wiec koniec smecenia
ale wiem ze każdy może mieć gorszy dzień.
Co do łapania się za siusiaka to ja przy przewijaku mam zawsze zabawkę i książeczkę. Jak tylko kładę na nim młodego od razu do ręki pakuje jemu jedno albo drugie i wtedy ma zajęcie. W innym wypadku łapki zawsze lądują na siusiakuchabasse lubi tę wiadomość