Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
la_lenka wrote:Mała dziś usnęła bez awantury, może to dlatego że wymęczona jak nie wiem, bo cały dzień byliśmy poza domem. Wybraliśmy się dziś do Warszawy (po raz pierwszy z małą), więc atrakcji było mnóstwo.
Ale! Muszę się z wami podzielić moją dzisiejszą traumąPrawie dziś wywaliłam Łucję z wózkiem. Wysiadałam z autobusu, przednie koła niezblokowane się podwinęły pod krawężnik i wózek mi się zaczął przeważać, nie mogłam utrzymać. Mąż miał kupę toreb (nie pomagał mi bo wydawało mi się, że wyjazd prosty) więc zanim rzucił wszystko to wózek już się ostro przechylił, jacyś inni ludzie łapali.
Niby nic się nie stało, niby wszystko ok, mała nawet nie zauważyła, że coś poszło "nie tak", nie wystraszyła, nie rozpłakała się ani nic... a ja mam takie wyrzuty sumienia, cały czas rozpamiętuje jaka głupia byłam, że nie przewidziałam, że się tak może stać. Ech, chyba długo się sama nie odważę na samodzielną podróż tego typu, wystraszyłam się jak mnie wiem.Podziwiam wszystkie dziewczyny które jeżdżą komunikacją miejską, serio.
Najwazniejsze,ze nic sie nie stalo i Mala nie wypadla! Glowa do gory!
Jak Maly byl maly (jakby teraz byl wielki), jeszcze w gondoli to debil kierowca nas drzwiami scisnal. Grzecznie wlaczylam stop, ustawilam sie przy drzwiach wczesniej, nacisnelam guzik ich otwierania. Ja kola tylnie na dole, ja juz na chodniku, pol wozka w srodku a kierowca drzwi zamyka! Teraz jak to pisze to tak sobie mysle... a jakbysmy byli spacerowka a Maly mial raczki na zewnatrz...
-
Easymum śliczną masz córkę
jakie ma fajne włoski
mojemu rzucił się mech na głowie i tyle w tym temacie, czekam na jakiś konkretny włos
U nas tez na tapecie wszelkiego rodzaju szafki i szuflady. My juz mamy za sobą pierwszy kontakt z mąką.. wiem ze to dopiero początki takich wybrykow.easymum lubi tę wiadomość
-
No ja właśnie pierwszy raz. Pociągiem to już nie raz, ale autobusem dopiero dziś. Pewnie z czasem będę musiała się przemóc, ale jak na razie to po dzisiejszym dniu czuję się zniechęcona i wystraszona.
Swoją drogą to jest skandal, że Warszawa, samiutkie centrum, a przystosowania dla wózków jak na lekarstwo. Przy przejściach koło Centralnego parę razy musieliśmy wózek tachać.
A pokój dla matki z dzieckiem w Złotych Tarasach - fajny przewijak, jednorazowy ręcznik do podłożenia dziecku pod pupę, mikrofalówka jakby się chciało podgrzać jedzonko i... zero krzesła, musiałam dziś karmić siedząc na kiblu. Wstyd dla sklepu! -
La-lenka, nie wiem czy byłaś w Ikei w Jankach, tam pokój dla mamy z dzieckiem też super, nawet jest wygodny fotelik i stolik, więc karmisz bez problemu. Ale ..., światło jest na fotokomórke ... I wyłącza się po kilku minutach, robi się totalnie ciemno i musisz wstać i wyczyniać jakieś wygibasy, żeby się ponownie w łączyło, bo samo np podniesienie ręki nie wystarcza ... Jak ja się na to wściekałam na początku. Teraz wiem i jak mam młodą karmić, to jestem przygotowana i nic luzem nie trzymam na kolanach ...
-
Nie wiem czy pamiętacie, kiedyś pisałam że moja mała nie umie się obrócić z brzucha na plecki. Odkąd nauczyła się z brzucha siadać ( cofa się na rączkach, na kolanka i siada) myślałam że jest ok. Teraz widzę że wcale nie jest. W nocy bardzo często budzi się z płaczem bo śpi na brzuchu u nie potrafi się obrócić. Nie wiem co z tym zrobić, prywatnie do rehabilitanta? Czy najpierw do rodzinnego i neurologa ? Czy sama jakoś z nią ćwiczyć ? A może to taki czas spania na brzuchu, i sama to przejdzie ? No sama nie wiem co robić.
-
BellaVi jesli Cie to martwi i chcesz cos z tym zrobic to w kwestii lekarzy ja Ci radze prywatnie rehabilitant, zanim sie dostaniesz na NFZ do neurologa a pozniej na rehabilitacje to mala bedzie juz chodzić
mozesz pogadać z rodzinnym czy to mize miec jakies podloze neurologiczne i czy warto by,lekarz ja zobaczył ale jesli Ci zalezy na czasie to lepiej robic to rownolegle z rehabilitacja.
-
bellaVi wrote:Nie wiem czy pamiętacie, kiedyś pisałam że moja mała nie umie się obrócić z brzucha na plecki. Odkąd nauczyła się z brzucha siadać ( cofa się na rączkach, na kolanka i siada) myślałam że jest ok. Teraz widzę że wcale nie jest. W nocy bardzo często budzi się z płaczem bo śpi na brzuchu u nie potrafi się obrócić. Nie wiem co z tym zrobić, prywatnie do rehabilitanta? Czy najpierw do rodzinnego i neurologa ? Czy sama jakoś z nią ćwiczyć ? A może to taki czas spania na brzuchu, i sama to przejdzie ? No sama nie wiem co robić.
Moj Maly sie nigdy nie przekrecil z brzucha na plecy. Bylismy u rehabilitanta, co prawda z innego powodu, ale o to tez spytalismy. Powiedzial, ze skoro sie nie przekreca to juz nie bedzie tego cwiczyl. Obrot w druga strone nastepuje ok.miesiac po tym jak nauczy sie przekrecac z plecow. Nie przekreca sie, bo mu to niepotrzebne. I faktycznie tak jest, bo to moje dziecko od samego poczatku najchetniej lezalo na brzuchu. A dzis jest na etapie co tu zrobic zeby wstac. -
Właśnie widzę że jej ten obrót z brzucha na plecy nie jest potrzebny, bo ona super radzi sobie porostu siadając. Tylko w nocy jest płacz i krzyk bo leży na brzuchu i nie wie co dalej. Zobaczę co będzie przez kolejnych kilka nocy. Oj ciężkie te nocki, ledwo żyje.
A mała też kombinuje jak wstać. Na kolanach potrafi "stać" nawet bez trzymanki, zaczyna już prostować jedną nogę. -
MamaR wrote:Hej czytam was od czasu do czasu .
U nas wszystko jest w porządku czas leci bardzo szybko , dziecko rośnie jak na drożdżach
Siedzieć sama nie chce , trzeba posadzić i wtedy jest dobrze , chyba że w łóżeczku jak stoi i poleci to klapnie na tyłek i siedzi chwilę , raczkuje po całym domu a jak się znudzi to przychodzi do mnie allbonkogos kto w pobliżu , wspina się i chce żeby ją prowadzić za rękę
Najnowsza umiejętność to jeżdżenie łóżeczkiem jak chce wyjść to się jakoś odpycha i wyjeżdża z nim. Prócz tego mleko wypija rano po nocy , czasami popołudniu i na noc a tak to juz stałe posiłki
No to chyba na tyle bo widzę że wszystkie wrześniowe dzieciaczki rozwijają się prawie w tym samym tempie:)
Pozdrawiam Staraczka23
Lenka - głowa do góry, dobrze że nic się nie stałospokojnie
-
Heloł. Moje dziecko ostatnio zaczęło sypiac na pierwszej drzemce po 3 godziny!!! A ja często razem z nim wiec teraz zonk bo nie wiem czy budzić czy pozwalać ???
Generalnie w porannym wstawaniu nic sie nie zmienilo- kolega dalej budzi nas w dobre dni o 6 a w slabsze o 5! Jakby to zatem nie miało wpływu...
-
4me ja bym nie budziła. Ma taką potrzebę to śpi. Gorzej ze dziecko w tym wieku powinno spać 14 h dzien+noc i to jak się wyspie w dzień rzutuje na tym jak długo śpi w czasie nocy. Myślę że stąd u Was te wczesne pobodki. Ale to tylko teoria. Sama nie wiem jak pomóc mojemu.
-
Ja nie wierzę w teorię, że dziecko w danym wieku musi spać X godzin. Przecież dorośli też tak nie sypiają pod linijkę, są osoby które po 6h wstają rześkie jak poranek majowy, a są takie które dopiero jak pośpią 9-10h to czują się "normalnie".
Ja jestem dziś niezorganizowana na maksa, nawet na spacerze jeszcze nie byłyśmy, tyle co zrobiłam malej obiad. Może po drzemce wyjdziemy. Szukam po domu dokumentu, bo muszę do skarbówki donieść. Niby głupia papierologia, nic istotnego, ale zanieść muszę. A tu oczywiście jak na złość nigdzie nie ma.
Jeszcze wam zdradzę mroczny grzeszek mojej córki. Kupiłam w Biedronce i mała aż mruczy z rozkoszy kulinarnej. Daje malutko na porcje (1/6-1/4 batonika), bo to jednak bardzo słodkie. http://www.sosrodzice.pl/batony-owocowe-castus/. Ale ogólnie polecam, pyszne. -
Anitka201 wrote:4me a jak wyglądają wasze nocki? Bo u mnie ostatnio tragedia. Młody ciągle się budzi. Raz na kilka nocy wypada taka ze budzi się max 2 razy. I bądź tu mądry o co chodzi.
Oprocz
tego oczywiscie na smoczek, oderwanie od szczebelków lozka bo się przykleil i placze itd itp ale tego nie liczę bo zaczelam to robić prawie przez sen i nie ogarniam ile razy w nocy wstaje...
Generalnie mam takie wrażenie, ze jak sie porządnie wybudzi (nie takie szukanie smoczka przez sen) to on musi dostac jesc bo inaczej ryk, ryk i jeszcze raz ryk. Mysle, ze nie jest to glod- my go po prostu nauczylismy- pobudka=jesc i teraz się tego domaga. Powinna pewnie próbować go ululac, dawać wodę itp itd ale nie mam sily b to zawsze trwa dluzej niz 15 min nakarmienia i wszyscy znów śpimy... Wiec sama sobie robię pod górkę
-
A co do tych 3 godzin to nie budzę narazie ale tylko dlatego,ze nie zauwazylam aby to bylo powiązane z tymi ppbudkami o 5 ostatnie dni nas oszczędza i spi ladnie do 6 a nawet 6.30. Fakt, ze jak ma ta trzy godzinna drzemkę rano to zazwyczaj nie ma juz tej popoludniowej- moze i on by chciał ale ja po 17 juz mu nie pozwalam spac. To akurat u nas ewidentnie przekłada się na to, ze jak ma drzemkę po 17 to o 20 na pewno już nie pójdzie spac a tego akurat pilnujemy bardzo
Generalnie mysle, ze jak dziecko się za bardzo wyspi w dzien to może nie chcieć spac w nocy. My tez tak mamy przeciez.
-
la_lenka wrote:
Jeszcze wam zdradzę mroczny grzeszek mojej córki. Kupiłam w Biedronce i mała aż mruczy z rozkoszy kulinarnej. Daje malutko na porcje (1/6-1/4 batonika), bo to jednak bardzo słodkie. http://www.sosrodzice.pl/batony-owocowe-castus/. Ale ogólnie polecam, pyszne.
U mnie to by byla ogromna rozpacz, po kilku kesach koniec, wiec wole nawet nie zaczynać
Ale kupowalam dla siebie w biedronce takie zdrowe chipsy- ty chyba je polecalas. I byly przepyszne a sklad rzeczywiście calkiem spoko. Tylko nie te Sonko- takie małe okragle- te są dla mnie beeee- a byly takie smakowe w białym opakowaniu- pomidorowe, ziolowe i solone i te ostatnie byly po prostu the best!
Niestety nie widzę ich juz u nasmam nadzieje, ze wrócą...
-
Moja na szczęście mamla sobie taki kawałek jak dam, niczym gumę, zanim połknie to trochę mija i nie krzyczy o więcej. Ale pyszne to jest, mi samej bardzo smakuje.
Ala-chipsów smakowych nie znam, ale trafiłam na te naturalne w innym sklepie poza biedronka - są zwykle, graham i wielozbożowe - tylko w kształcie takich dużych "talerzy". Dla mnie wszystkie pycha.
Jeszcze wafel ryżowy z biedry ostatnio dałam małej, też była zadowolona, ale ilość okruchów...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 15:51