Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moka89 u nas z jedzeniem podobny problem. Teraz zamierzam pakować młodemu warzywa właśnie do musu z owocami. Tak do rączki to sam coś weźmie i zje. Zupy to nasz koszmar. Przed każdym karmieniem mam stresa, po karmieniu jestem wkurzona bo prawie całą zupa ląduje w koszu.
-
Chabasee widzialam Twoje zdjęcie - zdecydowanie przesadzasz jesli chodzi o niezadowolenie z wyglądu
Co do przewijania- ja próbowałam pare razy na kanapie, podlodze- tragedia, od razu odwraca sie na brzuch i spieprza.... Dlatego wróciliśmy na przewijak- mamy taki z Ikei dmuchany, ulozony na tym polkowym z Ikei. I pod warunkiem, ze dam mu cos do lapy- chusteczki, krem itp- to w miare stabilnie leży i da sie przewinąć i wyczyścić. Jednak go te boki od polki przewijają ograniczaja- naprawde dziewczyny jest o lepiej.
A wkladanie raczek w brudnego siusiaka - standard! Staram sie temu zapobiegać ale różnie wychodzi. Najlepsze jest to, ze on przy okazji niezle tego siusiaka tarmosichabasse lubi tę wiadomość
-
Anitka201 wrote:Moka89 u nas z jedzeniem podobny problem. Teraz zamierzam pakować młodemu warzywa właśnie do musu z owocami. Tak do rączki to sam coś weźmie i zje. Zupy to nasz koszmar. Przed każdym karmieniem mam stresa, po karmieniu jestem wkurzona bo prawie całą zupa ląduje w koszu.
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Hmmm nie wiem czy moj młody bedzie raczkować. Pelza perfekcyjnie. Staje na czworaki i sie kiwa dość często i dlugo juz i nic za tym nie idzie. Za to zalapal, ze juz moze sie podciągnąć na kolanach i gdzies wejść tym sposobem... Wiec wygląda jakby chcial ten etap jednak ominąć...
Miała ktoras z Was takie podciaganie na kolanach do góry na przedmioty przed raczkowaniem?
-
easymum wrote:A u nas trauma przy zmianie pieluchy z kupą. Jak poczuję, że jest kupa, to zaczynam się stresować. Serio. Bo ona mi zwiewa w trakcie przewijania. Pisałam już, że jest tak silna i robi to tak energicznie, że ja nie mam siły jej utrzymać. Czasem uda się pupę umyć i posmarować i wtedy zwiewa z pupskiem natartym sudokremem, a ja się modlę żeby nie zechciała akurat usiąść wsmarowując krem w kanapę ... Generalnie kupa to stres ... Właśnie mnie to czeka ...
-
4me wrote:Hmmm nie wiem czy moj młody bedzie raczkować. Pelza perfekcyjnie. Staje na czworaki i sie kiwa dość często i dlugo juz i nic za tym nie idzie. Za to zalapal, ze juz moze sie podciągnąć na kolanach i gdzies wejść tym sposobem... Wiec wygląda jakby chcial ten etap jednak ominąć...
Miała ktoras z Was takie podciaganie na kolanach do góry na przedmioty przed raczkowaniem?4me lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Ja daję do zabawy tubkę linomagu (dobrze zakręconą!) i jest pokój. Inaczej też zwiewa po całym łóżku, bo u nas każde przewijanie odbywa się w asyście kotów, więc gania za nimi.
Dżuls, czega ja nie daję ... Przed przewijaniem mam przygotowany cały arsenał, wszystkie kremy, rybka do kąpieli, gryzaki i jak tylko zaczyna się wiercić, to zmieniam "zabawkę". Tubka od linomagu i sudokrem już się znudziłyNp na zmianę pieluchy po pierwszej drzemce (zwykle w pieluszce jest wtedy nr 2) mam przygotowaną butelkę z kaszką i tym zajmuję jej łapki ... Oczywiście trochę mi zgrzyta jedzenie przy przewijanu, ale to był już akt desperacji
-
Anitka201 wrote:4me u nas tak było
tez juz byłam pewna że ominie nas raczkowanie a tu młody najpierw wstał na stopy a po paru dniach zaczął raczkowac
swiat sie nie skończy jak nie będzie raczkować ale jednak bym wolała by nie ominal tego ważnego etapu. Zobaczymy....
Dziewczyny u nas tragedia! Ida cztery zeby na raz a właściwie juz trzy bo dolna jedynka sie wyrżnęła. Zostaly dwie górne jedynki i dzis zauwazylam, ze juz przez dziąsło przebija sie dwojka. Do tego jeszcze katar, który utrudnia oddychanie- mam nadzieje, ze to od zębów... Wymiękam ale jakos musze to przetrwać. I to bez szlochania do mojego M bo ma tak ciezki czas w pracy, ze znika w oczach. Generalnie wszystko naraz
-
Kassie wrote:moka89 tez do tej pory glownie sama gotowalam. A sloiczki dawalam jak nie mialam czasu ugotowac. Ale ostatnio tak mi grymasi a jedzenie sloikowe zjada raz dwa wiec chyba tez sie przerzuce na sloiki
Chyba dopóki nie będzie jeść tak całkowicie tego co my, to odpuszczam gotowanie (chociaż cholera mięso mam pomrożone
)
-
Anitka201 wrote:LaLenka masz już u siebie saszetki na mus? Ja w końcu zamówiłam te z filin squeeze i super są. Faktycznie można je napełniać szpryca do tortów, łatwo się je czyści. Właśnie dzisiaj na spacerze młody zajadal owocowy mus z jarmuzem.
-
LaLenka to jest wielorazowe. Można gotować, mrozic, podgrzewać w mikrofali. Myje się łatwo, wlewam wodę z kropla płynu wstrząsam i później dokładnie płucze. Zastanawiałam się też nad takimi saszetkami:
http://cherubbaby.pl/akcesoria/zestawy-testowe/zestaw-testowy---saszetki-na-pokarm-2-szt.
Te można otworzyć ale ja bałam się ze mój mały szybko sobie poradzi z takim zamknięciem. -
la_lenka wrote:Wiem, że wielorazowe ale zastanawiam się jak wielo.
Czy po 5-10-20-X uzyciach sie nie poniszczy, niepozagina itp. na tyle, że w końcu będzie trzeba wyrzucić.
-
No przyznam szczerze, że ja od kilku dni tez wyłącznie na sloiczkach jadę. Na śniadanko robie kaszkę hippa z owocami z tubki lub trę jablko, banana czy gruszki, na obiad sloiczek, na podwieczorek serek lub jogurt sam lub z owocem. Poza tym cycek i przekąski w postaci chrupka.. no i oczywiście woda w dowolnej chwili. Zrazilam się do blw przez te ostatnie akcje z mieskiem.