Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
moka89 wrote:Byłyśmy, jakaś wirusówka-jelitówka. Dzieci na tyj etapie biorą wszystko do buzi i niestety to nieuniknione (tak usłyszałam od lekarki) na szczęście nie jest odwodniona. Dostała syropek, probiotyk i elektrolity. Ale teraz hit - kazała mi eletrolity rozrabiać w herbacie (bo maja okropny smak)i to z cukrem (przez cukier lepiej sie woda wchłania ponoc). Jakoś mi się nie podoba ten pomysł, i w ogole zdębiałam jak zobaczyłam na opakowywaniu, że mam jej tego podać 4 saszetki na 800 ml wody w ciagu 3-4h. Sama bym tyle ńie wypiła
Jakies podpowiedzi? Ktoraś dawała elektrolity?
No i Głodówka przez 6h a na noc kleik ryżowy. Ciekawa jestem jak ja ogarnę jej pobudki w nocy na mleko
Co lekarz to opinia...
My mielismy jelitowke 3 tyg temu. Dicoflor 3x dziennie, Enterol 1x dziennie, Orsalit- ja rozrabialam jedna saszetke i dawalam do picia zamiast wody. Kupilam bananowy i jakos poszlo. Co do diety- juz sie nie zaleca glodowek! Jesc normalnie w mniejszych porcjach, ale czesciej. Eliminujemy tylko surowizne. Maly jadl dokladnie to, co jadl kazdego jednego dnia.
Na pocieszenie- nie odwodnil sie, 2 dni wiecej spal w dzien, kupy przeszly po 3 dniach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 18:16
-
mmalutka wrote:A ja tak Was czytam i wychodzi mi, że jestem złą mamą..
moje dziecko nie bije brawo, nie macha pa pa, nie pokazuje niczego.. zaniedbuję go?
Chyba się od jutra muszę jeszcze mocniej starać..
Doła złapałam na maksa
Moj nie robi NIC!! Wrzuca klocki do garnuszka. Nawet jedzenia czy kubka nie chce w rece sam brac.
Kazda nauka, kazde papa, brawo, prosby o mama lub tata koncza sie jego smiechem albo oczami, ktore mowia "matka,robisz z siebie idiotke a ja i tak nic z tych rzeczy nie zrobie".
Takze tego:)
Glowa do gory! I bez zalamywania!!
Jeszcze nas te dzieci zaskocza -
Ja tez jak Was czytam i czytam to lapie ostatnio dola... Bo wszystkie dzieci tu pięknie jedza BLW albo chociaż duże kawały a moj jak dostanie cos zrobionego przeze mnie to albo ma odruch wymiotny albo nie chce jesc. I wiem, ze to moja wina bo zawsze jechalam na sloiczkach... I dalej nie wiem jak ogarnąć codzienne sprawy i jeszcze gotowac na śniadanie, obiad i podwieczorek malemu jakies specjaly
Odkąd młody jest wszędzie i idą mu zeby to nie mam czasu dla nas obiadów gotowacmłodemu wyciągam sloik i gotowe
zreszta po ostatnich akcjach nie daje juz nic niepewnego młodemu do buzi jak jestem sama bo sie boje, ze mi sie udusi
Mam wrażenie, ze moje dziecko nie bedzie chciało gryźć do 18 roku zycia i to moka wina
Z drugiej strony nie znam nikogo w realu kto stosował BLW a jakos dzieci sie w końcu nauczyly jesc wiec moze jednak nam tez sie kiedyś uda
Generalnie dol!
-
Heh.. mam podobne odczucia. Mój jest bardzo sprawny, raczkuje, wspina sie, siadaitp, ale nie komunikuje się w żaden z wymienionych przez was sposobow. Nie macha, nie pokazuje, nie wysyła buziakow, nie kręci glowa. Mówi czasem mamamamama.. A co do jedzenia, to też nie znam w swoim otoczeniu dzieciaczkow, które stosowałyby blw a jakoś się w końcu nauczyły jeść i gryzc. Wiec staram się nie panikować i nie spinac się za bardzo ale nie ukrywam, że czasem zastanawiam się czy wszystko robie jak należy czy nie zaniedbuje jakichś spraw.
-
Wyluzujcie dziewczyny. Każde dziecko rozwija się po swojemu. Dodatkowo zobaczcie jaki jest rozstrzał wiekowy - np. moja jest jeszcze z sierpnia, a są dzieci prawie z października. Dla naszych maluchów to przepaść.
I tak, moje dziecko akurat je samodzielnie (bo jej tego uczę odkąd skończyła 6 miesięcy, a początkowo wcale różowo nie było). Ale za to pokazywanie paluszkiem? Zupełnie nie, dziś jej próbowałam zademonstrować, ale popatrzyła na mnie jak na debilkę. Wstawanie? Baaardzo pokracznie, i to może ze 3 razy samodzielnie (oczywiście przy czymś) jej się udało, na razie głównie klęka. Brawo robi super, papa - jak ma ochotę, czasem zrobi czasem wcale. Gada mama (co oznacza na razie nie tyle personalnie mnie-mamę, co wezwanie do pomocy - bo się uderzyła/upadła/nie sięga/chce jeść/boi się itp. Żadne inne słowo nawet nie próbuje.
Za to jak czasem czytam w aplikacji na telefonie co dziecko "powinno" umieć to wychodzi, że moja zupełnie zapóźniona -
Dziewczyny dajcie spokoj! Kazde dziecko ma swoj czas, przerabialysmy to juz przeciez.Moja mala nie potrafi nawet podniesc dupy z podlogi zeby stanac na czterech,,ale na siedzaco ciaga tylek po podlodze.Fika z brzucha na plecy i z plecow na brzuch i to wszystko.Jak ja posadze to cos tam kombinuje, przechodzi do lezenia na brzuchu- ale na 4 nie ma mowy.Klaszcze raczkami ale to od tak sobie, nie tam ze brawo brawo, pa pa tez nie umie.Ale co z tego??? Gada jak najeta, spiewa i to takie intonacje ze jajo mozna zniesc.No mama coraz lepiej jej wychodzi.
4me moj syn do 1roku, jak wlozylam mu do buzi cos nie zmiksowanego to rzygal dalej niz widzial.Tylko papki i to na maksa.A teraz- czasem mam wrazenie ze w ogole nie gryzie tylko lyka od razu.Nie martw sie tym. Mala krzyczy na mnie jak Jej cos nie pasuje, albo jak cos sobie tlumaczy.I tak sie przyzwyczaila spac ze mna, ze jak sie obudzi w lozeczku to dotad protestuje az Ja wezme do siebie.U nas to glownie cycek.Na obiad sloiczek gerber,po sniadanku cycku jakies jabluszko albo kalafior, potem obiadek a potem to juz cycek i w nocy tez.W miedzy czasie chlebek z maslem.Aha, co do rączek to owszem mala chetnie wyciaga obie, zeby wziac Ja na rece. -
Co do umiejetnosci manualnych to radzi sobie swietnie, potrafi wziac w jedna raczke dwie kulki na raz.Przewraca strony w gazecie, kreci kierownicą.Przeklada zabawki z miski do miski.Probuje nawet nakrecic karuzele bo widzi jak ja to robie-ale z marnym skutkiem.I uwaga- pije ze szklanki, ktora ja trzymam oczywiscie.Az sie trzesie do szklanek i kubkow.Jak jem obiad to kradnie mi z talerza wszystko, dzis ukradla mi z kanapki kielbase i tez zjadla.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 23:47
-
Ja z wami nam kontakt tylko wirtualny, ale mam w realu kilka maluchów właśnie z różnicą wiieku 2,3 tygodni i jest dokładnie tak jak piszą magnolia i lalenka. Dzieci mimo że wiek podobny to umiejętności i zachowania zupełnie różne. Czasem każdą z nas coś martwi ale wiem że to normalnie, takie sa po prostu MAMy
U nas z takich małych sukcesów to Lila potrafi samodzielnie zjeść rączkami z talerza. Bardzo to lubi choć czasem szybko się nudzi. Podaje jej ziemniaka, marchewkę i brokuła.
A z kolei Pa pa robi tylko do taty jak wychodzi do pracy.. hehealutka lubi tę wiadomość
-
Wiem, wiem dziewczyny
troche zdrowego rozsądku tez potrzebne. Takie mam chwile refleksji ostatnio
Dzis ciezki dzien. Mamy ostatnio taki zapieprz, ze nawet nie na kiedy zakupów jechać. Zaraz pakuje młodego i jadę z nim i najwyżej na trzy raty bede z garażu do domu wozić wszystko
Generalnie u mojego faceta w pracy kongo totalne, przyszły tydzień bede praktycznie sama bo jak wyjdzie rano to bedzie wracam w nocy. I jeszcze ta warszawa w weekend jest jak kula u nogi:/ ale musimy jechac
W ogóle to zabraliśmy sie w końcu za ten nasz ślub. Znalazłam miejsce, które mi sie podoba- cudem wolne bo ktos zrezygnował no i machina ruszyla. Teraz mamy cale dwa miesiące by wszystko zorganizować a nie dwa lata jak większośćale to mi sie akurat podoba - nie mogłabym na dwa lata wcześniej wybierać sukienki np
Takze jeszcze sobie do korytka dolalismyJa dam rade ale tak mi szkoda tego mojego chlopa- niknie w oczach. A jeszcze w nocy mi otpitala i krzycze na niego, ze za Malo wstaje do mlodego- a wstaje non stop! Jestem jedza - musze nad sobą popracować
alutka lubi tę wiadomość
-
Ja musze wrócić na kilka dni do pracy . W sumie się ciesze bo juz mi tego brakuje. Z tej okazji wczoraj małż został pół dnia z małym a ja zaliczyłam fryzjera i kosmetyczkę. Od razu mam lepsze samopoczucie
4me mój mąż poza tym jednym dniem wolnego tez pracuje od rana do wieczora. W sumie już się przyzwyczaiłam ze cały dzień jesteśmy sami.
Powodzenia w ślubnych przygotowaniach -
Jutro rano wylatuje z małą i starszakiem, cały czas się zastanawiam nad nosidłem czy brać, wózek zamierzam oddać dopiero przy samolocie, więc byłoby mi potrzebne tylko w samolocie, lecę tylko 2,5 godz, w porze drzemki małej może cały lot prześpi sama nie wiem
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
ela wrote:Jutro rano wylatuje z małą i starszakiem, cały czas się zastanawiam nad nosidłem czy brać, wózek zamierzam oddać dopiero przy samolocie, więc byłoby mi potrzebne tylko w samolocie, lecę tylko 2,5 godz, w porze drzemki małej może cały lot prześpi sama nie wiem
Tulą przydala nam sie jeszcze jak młody juz mial dosyć wózka, lotniska i byl generalnie zmęczony i zaczynał byc jęczący. W razie opóźnienia samolotu tez przydatna sprawa- ja bym brala a juz jak bym leciała sama to na pewno.
Ooo a jeszcze jak zlozysz wózek,zeby oddać do samolotu z mala na rękach? W Gdańsku jest tak, ze trzeba isc do autobusu po schodach to tez utrudniene. Bierz, najwyżej nie użyjesz
-
No ja normalnie nie mogę narzekać na mojego faceta- stara się wracać wczesniej do domu i od razu bierze młodego. Zreszta on mi caly czas powtarza ile on by oddal by sie ze mną zamienić
Jemu się wcale nie podoba, ze dluzej siedzi, jeszcze za tydzień wyjątkowo weekend w pracy ale co zrobic zmiany w firmie i trzeba sie przemeczyc. Dodatkowo czeka go jeszcze kika wyjazdów służbowych i tego sie boje najbardziej. Nienawidzę być sama w domu w nocy !
Kiedys dużo jezdzil ale odkąd młody sue urodził to robi wszystko, zeby juz nie jeździć no ale teraz kilku wyjazdów nie uniknie i pewnie jeszcze to sie zbiegnie z tym jak do pracy wrócę
W ogóle gdyby nie to, ze młody jest jeszcze taki nieogarniętyto bym juz go chetnie od sierpnia oddala na 2-3 godzinki do żłobka w ramach adaptacji... Mysle, ze mogloby nie byc tak zle. Kurcze jak patrzę co te dzieciaki tam robią, to on miałby wiecej zajęć i zabawy niz ja jestem mu w domu zapewnić. No ale narazie się wstrzymam. Pewnie jakos w połowie września jesli od października bede wracać do pracy.