Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja ostatnio tak miala, bitw 3 doby goraczki, w nocy nawet 39,7. Poza tym nic sie nie dzialo, oprocz mega marudzenia.Jest mnostwo wirusow poza typowa 3dniowka.Ola miala 3 dniowke z wysypka lacznie trwalo to chyba z 5-6 dni.A goraczek niewiadomego pochodzenia muala juz kilka.Zawsze ogladam siuske czy to przypadkiem nie zakazenie ukl.moczowego i sprawdzam uszy.No i gardlo.Jak to wszystko jest ok, to czekam 3 doby az przejdzie.Zawsze dzieki Bogu przechodzilo.
-
la_lenka wrote:No to dokładnie tak u nas było. A potem po kilku dniach (jak dobrze licze to 4) pojawiła sie wysypka.
Jak gorączka odpuszcza młody ładnie się bawi, śmieje itp -
Tak, tak na wysypka moze byc i pozniej.
Wiecie co, mam strasznie zły dzien. Same gowniane wiadomości, które powodują zamieszanie w moim zyciu. Generalnie mam taki plan, ze teraz sobie popłaczę a wieczorem sie chyba upije ;( albo przynajmniej utopie smutki w kieliszku winaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 16:16
-
4me wrote:Anitka ale Ciebie nie chce przekonywać do nie prasowania bo tu z ich super zorganizowanych
wiedz jak starcza czasu, czemu nie
Trzydniówka to zazwyczaj sama temp i dopiero mniej wiecej trzecia doba to wysypka.szczególnie przy dziecku
Co do trzydniowki- czyli jeszcze wszystko przed nami. -
A ja z jednej strony czekam na powrót do pracy, z drugiej boje się jak to będzie. Jak pogodzę dziecko, dom i prace. Ale pocieszam się ze nie ja pierwsza i nie ostatnia
Chce być najlepsza mama dla młodego. Chce z nim spędzać wolny czas, chodzić na spacery, zabierać na rower, piec ciastka i takie tam. Prawdopodobnie rzeczywistość zweryfikuje moje plany i z czegoś będę musiała zrezygnować. -
Jest trudno, bo jednak tego dnia na domowe obowiązki jest mniej, ale dla mnie to był dobry wybór.
Czasem jest szaleństwo i nie wiem w co ręce włożyć i zostałam mega strategiem co, kto, gdzie i kiedy robi z Miko (mastera mam jak jadę z pracy w Katowicach na dyżur do Bielsko 60km i po drodze muszę przekazać smyka).
Ale ogólnie mam dużą satysfakcję, realizuję się zawodowo i mam więcej cierpliwości do Miko i efektywniej spędzam z nim czas. Więc u nas to zdecydowanie poszło na plus.
Z tym, że ja młodego mogę zostawić chwilowo u dziadków. Jak się uda to żłobek dopiero od marca kwietnia.
Ale podsumowując jestem chyba lepszą i bardziej zadowoloną mamą, a dziecko na tym raczej korzysta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 21:20
Anitka201, 4me lubią tę wiadomość
-
Ja to juz kompletnie nie wiem jak to bedzie, moja mala histeryzuje jak tylko straci mnie z oczu, czasem uda mi sie sprzedac ja do chlopakow do pokoju i wyjsc niepostrzezenie.Ola lubi bardzo najstarszego syna, byl czas kiedy wstawala rano i kazala sie odrazu niesc do nich do pokoju do Krisa na lozko i siedziala tam zadowolona a ja moglam spokojnie wypic kawe czy zrobic cokolwiek.A teraz to jakas masakra jest.W tyg.poszlam do kosmetyczki, to ponoc sie darla doslownie.Spiewaczka moja a chalape to Ona ma.Moze taka faza, moze jej przejdzie.Dzis nue dala mi odetchnac ani troche.Wszystko na wariackich papierach.
Gotuje kolacje, mala jeczy w pokoju, tu mi sie przypala, tam trzeba mieszac, maly jak zwykle : zrobilem kooope.Mala marudzi, tysuac razy prosze Krisa zeby sie nia troche zajal, wkurwiam sie, tam sie smazy, biegiem kapie 5latka.Potem karmie mala, jeszcze szlak mnie trafia bo nie chce usiac do krzeselka, maly tysiac razy pyta kiedy bedzie jedzenie i ze chce ti samo co mala.Dalej smaze, tu sie pali, okazuje sie ze mala tez sie zesrala, wiec szybko przebieram, akcja gdzie sa chusteczki, gdzie sa chusteczki???W koncu wkladam jedzenie, zeby jeszcze Ola dala ma zjesc....Teraz mala pluska sie e wannie, a ja pisze...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 21:38
-
Na pewno jak pójdę do pracy to będzie meeega ciężko. Ale mam tez nadzieje, ze troche odsapnę psychicznie. Moze nawet jakość tego wspólnego czasu bedzie lepsza niz teraz, gdy bezmyślnie leze z małym na macie albo siedzie gdzie obok i kombinuje jak na chwile uciec i zrobic cos innego.
Nie raz pewnie z utęsknieniem wspomnę czasy, gdy bylam z młodym w domu- OJ tak tego jestem pewna. Zwłaszcza, ze ja przestalam lubić swoja prace juz przed ciaza bo oraja nas tam strasznie... Ale cos we mnie nie może sie doczeac tego wyjścia do ludzi.
Wypilam trzy kieliszki wina w babskim towarzystwie i wymiękam - jak ja się zle czuje/