Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Z dzisiejszych newsów, to młoda podreptała za starszakiem do kibelka i wgryzła się w deskę sedesową. Tzn wyglądało to tak, że starszak zakomunikował ze swojego pokoju, że idzie siku, po czym po kilku minutach zdziwiło mnie, że nie słyszę młodej, która gdzieś krążyła między butami starannie ssąc wszystkie sznurowadła, zaglądam do kibelka i zastaję oboje przy sedesie, tzn sikającego na stojąco starszaka, a obok niego klęczącą i wgryzioną w kibel siostrę. Komunikat "mamo, Mania weszła do ubikacji" jakoś nie przebił się do mojej świadomości, a podobno miał miejsce.
Drugi news to taki, że ostatni raz dałam młodej picie w samochodzie. Zazwyczaj nie daję jej w aucie nic do picia i jedzenia, chyba że chrupki kukurydziane. Ale jako że stałyśmy na parkingu Biedry czekając aż chłopaki zrobią zakupy, to dała młodej się napić. Oczywiście nie ruszyłam do niej dupska, tylko siedząc w swoim fotelu wystawiłam rękę do tyłu, a drugą robiłam prasówkę w smartfonie. No i w pewnym momencie słyszę, że dziecko mi się krztusi. Maniek oczywiście wpięty w fotelik i przypięty pasami samochodowymi, a jakże. W życiu tak szybko nie wystrzeliłam z samochodu, na szczęście sama sobie dała radę, zanim zdążyłam ją powypinać. Smartfona potem musiałam wydłubać spod auta obok, torba wózkowa, którą zazwyczaj trzymam na kolanach leżała całą otwarta i rozpiżgnięta na parkingu itd. Myślałam, że zawału dostanę. -
Moja tez uwielbia się pluskać
zawsze wybiera sobie jedna zabaweczkę do wody i nią psika, a pozniej chlapie raczkami i ma radochę jak odbija się w szybie kabiny prysznicowej
Hitem u nas jest kręcąca praniem pralka, zmywarka (ostatnio wlazła na otwarte drzwi) i światełko od zmywarki (rozplaszcza się jak żaba na płytkach i patrzy gdzie się swieci) no i odkurzacz ale to oczywista oczywistość
Przepadałam, zamówiłam młodej butki z Marta made it, na fejsie ma więcej modeli niż na www, nie mogłam się zdecydowaćgdyby były tańsze to kupiłabym kilka par chyba
-
No to grubo... dzuls ja tez unikam podawania picia w aucie, ale my prawie co tydzień jeździmy w 2,5 godzinNe trasy wiec latem szkoda mi gnojka i czasem podam. Jeszcze nie miałam akcji, ale boję się tego jak cholera.
Przy okazji... zapytam.. czy podajecie codziennie jajko dzieciaczkom? Bo ja przyznam, że nie i nie wiem czy nie tworzę mu jakichś nieoborow.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2016, 22:23
-
Dzuls niezle przeżycie. My jak byliśmy na wakacjach - w maju- duzo jeździliśmy autem to przyznaje sie karmilam młodego podczas jazdy. Juz sie jednak opamiętałam i w sumie od tamtego incydentu nie daje nic w aucie a na postoju, w rozpiętych pasach i ze mną obok. A prawda taka, ze czasem kusi dac flipsika jak młody placze- ale nie nasłuchałam sie historii i wystarczy
-
la_lenka wrote:chabasse, a sama jesz codziennie? :>
-
Ja muszę jajko jakoś przemycać, bo ona ewidentnie jajek nie lubi, albo ja robię jakiś błąd w podawaniu. Jak jej wgniotę jajko do obiadku to tego nie zje, albo najada się po 3 łyżeczkach. W sumie nie dziwne, ale starszak dosłownie rzucał się na jajka i ma tak do tej pory.
-
4me wrote:Eee 4 razy w tygodniu? No to ja jestem mega zdziwiona. Chyba musze zacząć młodego faszerować
A na poważnie czemu to jajo takie ważne?
-
Z nowości
młody daje świadome buziaki
tzn podchodzi do mnie lub małza domaga się żeby wziąć go na ręce po czym otwiera paszczę i tak "całuje " po całej twarzy. Dodam że on się strasznie ślini wiec całą twarz jest wtedy mokra
Zaczął tez bić brawojak tylko coś wywalić z szafki lub zrobi kipisz w każdym pomieszczeniu dumny przychodzi do mnie i bije sobie brawo
Magnolia3, karolcia87 lubią tę wiadomość
-
12 godzina a ja mam posprzątany dom, zrobiony obiad (z deserem
) chyba czas wyruszyć na spacer
Ogólnie ostatnio zaczynam trenować organizacje czasu. Za 1,5 miesiąca wracam do pracy wiec chyba najwyższy czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2016, 12:21
4me lubi tę wiadomość
-
Boze moj, jak ja bym tak chciala.U mnie z organizacją kompletna dupa, mala nie daje mi sie ruszyc na krok, piszczy jak tylko chce odejsc.W dzien walcze zeby polozyc ja spac i wtedy bonanza , nid wiem za co sie brac.Teraz udalo mi sie ja ululac i dopiero biore sie za obiad.Plakac mi sie chce z bezsilnosci.I jestem x tym wszystkim kompletnie sama.Nawet jak wysprzatam chate to za dwa dni jest to samo.Juz nawet gadac mi sie nie chce zeby po sobie sprzatali.Moj prawie 5 latek w laziencd robi kipisz w ciagu 5 minut.Nie 2iwm czy to ja jestem taka niemogietna?Czy cos ze mba nie tak ze nie daje rady tego wszystkiego ogarniac?