Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
OMG
(sorry, gęba mi się śmieje, ale "afera nocnikowa" jak za starych, ciążowych czasów)
Wróciłam z działki na jeden dzień, więc szybko zerkam na forum i piszę co u nas, bo na działce to nie ma kiedy na dupie usiąść. 2x dziennie chodzimy nad rzekę (zrobili nam plażę z piachem, więc jest jak nad morzem), Mania domaga się jedzenia od rodziców, wprowadza wszystko, od buły po nektarynkę
Jedyny nasz problem to kupa w formie kozich bobków, bo ciężko mi wlać w nią tyle płynów, żeby uzupełnić to, co wypociła nad wodą. Zapiernicza jak mały Kazio, siedzenie nad wodą polega na ciągłym odstawianiu jej jak najdalej od wody, żeby potem pobiegła sprintem żeby się potaplać. Ogólnie z dnia na dzień uczy się czegoś nowego , a już absolutnym hitem jest grzebanie w piasku i taplanie się w błocie
Ogólnie jest już tak strasznie kumata, że ogólnie relacje z dzieckiem wchodzą na zupełnie inny poziom
Wyszło nam już w sumie 8 zębów i młoda zaczyna mnie dla zabawy podgryzać, myślałam, że szału dostanę, więc chcąc nie chcąc zaopatrzyłam się w smoka, tym bardziej, że w biedrze znalazałam ten super silikonowy smoczek Chiccho, który kiedyś dostałam od teściowej dla starszaka. Kosztuje dyszkę, ale polecam, świetny gryzak -
Dzuls co to za afera... Kiedys to byly afery na kilka stron, podzialem na obozy, wielkie obrazy, kasowanie kont a teraz phiiii nuuuuda. Przydałoby sie cos tak dla rozrywki
zazdroszczę działki. My niby mamy morze ale jak mysle by sama targać koc, namiot lub parasol, cala torbe z ekwipunkiem codziennym plus plażowym a pozniej jeszcze cudować nad młodym, który zamiast raczkować pelza po piachu to sie poddaje i idziemy na spacer kolo domu. Zreszta przy plaży tyle turystów, ze tez lepiej omijać
Generalnie myślałam, ze lata nam uplynie na ciekawszych zajęciach ale co tu robic jak nikogo nie marodzina powyjezdzala, kumpele w pracy- nuuuda! A jak przychodzi weekend i mam wielkie plażowe rodzinne plany to zaczyna padać deszcz
))
Dżuls lubi tę wiadomość
-
Haha, "Nocnikgate"
Ja kilka razy dziennie idę na plażę z dwójką dzieci, z czego jednym w wielkim wózku, kółkiem-żabą, dmuchanym krokodylem, kocykiem, parasolem, dwiema siatkami na rybki (bo przecież kumple też muszą łowić), piłką, wiaderkiem i całym tym plastikiem do grzebania w piachu, a i tak, kurna, zawsze czegoś brakuje, bo akurat TYM dziecko chciał o się pobawić, i moja wina, że nie wzięłam (oczywista oczywistość). Ale za to dzieciary mają wakacje pełną gębą, jest woda, las, rowery, kumple, ognicha itdMyślę, że żadne all inclusive w Grecji tego nie da
Do tego na dwóch działkach za płotem są podobne zestawy dzieci, czyli kilkulatek i niemowlak, albo dwóch kilkulatków, więc jak wszystko to spełznie na plażę, to dzieciaki są zajęte sobą, a ja nawet mam z kim pogadać o twardych kupach, pogryzionych cyckach i odparzonej dupie w kropki. A wieczorami jest z kim się piwka napić, bo rodzice są w naszym wieku. Nie narzekam, mimo wszystko odpoczęłam
Do tego mam na działkę pół godziny jazdy, fajny drewniany domek, który teraz odnawiamy po swojemu (np jutro będę malować okna na niebiesko
) i mogę się powyżywać twórczo.
4me, Anitka201, agatka196, bellaVi, Natka88, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
Łucja ma focha na jedzenie. A właściwie mniej na samo jedzenie (choć trochę też), bardziej na krzesełko. Jak jej dam kawałek bułki prosto do łapy na podłodze, to zje bez problemu. A na krzesełku niby siedzi bez płaczu, ale jeść nie chce - tylko specjalnie wszystkim rzuca i wychyla żeby zobaczyć gdzie upadło. Zabawki z łóżeczka też wywala - widzę, że taki etap, ale mnie to doprowadza do szału.
Z drugiej strony nie chcę jej uczyć jedzenia gdzie popadnie, z podłogi, wycierania rączek w kanapy itp. Ech, dylemat ciężki -
Ale fakt, afera słaba, wchodzę na belly pierwszy raz od jakiegoś tygodnia, czytam o hejcie, już idę po orzeszki i popcorn, a aferka zdycha dwa posty dalej
To ja powiem, że ja bym mogła młodą wysadzać już nocnik, bo wali kupy i sika z regularnością taką, że możnaby zegarki regulować, ale to by miało chyba więcej wspólnego po prostu z oswajaniem z przedmiotem i pozycją siedzącą, a nie z nauką świadomego robienia kupy i siku do nocnika. Starszak mniej więcej w tym wieku oglądał książeczki siedząc na nocniku, bo robił za krzesełko -
anulka20 wrote:Zetknęłam na pierwszą stronę i nasz forumowy wcześniak kończy rok .
Jak ktoś chce podejrzeć to można na instagramie https://www.instagram.com/machopaw/ -
dziewczyny, które mają valco snapa 4... dzisiaj ma byc dostawa i ja sie zapisałam na jedna sztukę i czekam na telefon, bo właściwie to jestem już zdecydowana tylko dreczy mnie jedna kwestia.. mianowicie chodzi o ten pałąk przed dzieckiem.. czy on aby nie jest za wysoko? bo mam takie wrażenie, że dla takich maluszków to troszkę z awysoko i może denerwować na poziomie oczu. Jak to u Was jest..??
-
la_lenka wrote:Tak, tak. Kawał chłopa już.
Jak ktoś chce podejrzeć to można na instagramie https://www.instagram.com/machopaw/
Ty też masz instagram jaka nazwa ? -
la_lenka wrote:mam, ale prywatno-firmowego, zdjęć małej tam nie wstawiam.
Linka do insta Sigmy mam z jej bloga.
A kim jesteś z zawodu w sensie gdzie lub czym się zajmujesz? W ogóle dziewczyny wracacie do pracy czy wychowawczy ? -
anulka20 wrote:A kim jesteś z zawodu w sensie gdzie lub czym się zajmujesz? W ogóle dziewczyny wracacie do pracy czy wychowawczy ?
Wracam do pracy - ale pracuje z domu, mam mieć zlecenie po prostu zrobione, a nie muszę być dostępna 8-16, więc nic się nie zmieni w temacie opieki nad małą. -
La lenka fajny zawód
Edit. Ja wracam do pracy w listopadzie. Musze jeszcze wybrac urlop za 2015 i jakos w listopadzie wychodzi mi powrót. I pomimo tego, ze przestalam lubić swoja prace to nawet sie cieszę, ze wracam. Pewnie szybko zatęsknię za siedzeniem w domu ale czuje, ze musze wyjść do ludzi.
Poza tym niby dbam o siebie, chodzę do fryzjera, ciuchów nie mam jakis z lamusa ale czuje sie beznadziejnie. Codziennie nie wiem w co się ubrać. Z zazdrością patrzę na inne laski a jak w końcu idę do sklepu sobie cos kupic to wracam z niczym lub z rzeczami dla małego bo dla mnie nic mi się nie podobało...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 16:58
-
Ja mam tylk jedna uwagę do spacerowek- bierzcie ciemne kolory. Niestety spacerówki są ciągle wkladane i wyjmowane z auta. Składane tak, ze często nie da sie uchronić brudzenia materiału kolkami. Moja spacerowka jest tak usyfiona, ze juz wstyd mi z nią jeździć a nie mam pojecia jak sie zabrać za jej czyszczenie. Trzeba by chyba wziąć szczotę szorowac kawałek po kawałku jakimiś odplamiaczami a pozniej wszystko sowicie zalać woda
Czy wózek to przezyje? Nie wiem
-
Nie wiem czy Gosia tutaj zagląda, ale.
Życzę Milankowi wszystkiego najlepszego z okazji jego pierwszych urodzin. Niech rośnie zdrowo, nabywa nowych umiejętności, odkrywa swoje talenty, niech spełnia swoje marzenia teraz i w kolejnych latach swojego życia, niech na jego drodze zawsze było słońce, a uśmiech nie znikał z twarzy.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MILAN!! -
hej dziewczyny! nie było mnie tu wieki i w sumie wpadam tylko na chwile zameldować się że żyjemy i że u nas wszystko w porządku. Anastazja rośnie jak na drożdżach. To co dla nas najważniejsze, to że młoda od prawie dwóch miesięcy przesypia całe noce, kładzie się spać przed 22 a wstaje między 7.30 a 8.30, jestem tym faktem wniebowzięta, naszym kluczem do sukcesu okazała się ogromna porcja kaszki o godz. 18, którą młoda uwielbia! na śniadanie i kolację dostaje cyca ale za "chwilę" przechodzimy na MM bo podjęliśmy decyzję z mężem o staraniach nad rodzeństwem dla Nastki, niestety znowu jestem pod opieka kliniki leczenia niepłodności bo powtarza się sytuacja z czasów gdy staraliśmy się o Anastazję, będę szprycować się gonadotropinami więc KP robimy pa!pa! ale wierzę że szybko się uda i doczekamy się kolejnego potomka. Mała je w zasadzie wszystko, ma 6 zębów więc nie ma jedzonka którego by nie pogryzła, ostatnio tylko coś ją uczuliło, chyba surowy pomidor albo ogórek ale już z tego wychodzimy. Nadal mamy dwie drzemki w ciągu dnia, tak w godzinach 10-12 i 15.30-17. Odnośnie nocnika to czasem posadzę córeczkę, a na koncie mamy kilka kup i jeszcze więcej siuśków, wychodzę z założenia że jak zrobi to zrobi jak nie to nie, jednak duma mnie rozpiera gdy zostawi coś na dnie
coraz częściej staje na nóżki trzymając się stołu, fotela czy co tam podwinie się jej pod ręce. Mamy też za sobą pierwszą wizytę u fryzjera który skrócił Nastkę o 5cm
moje dziecko jest okrutnym wymuszaczem... płacze, krzyczy, pręży się, wali nóżkami gdy nie dostaje tego czego chce a jest to zazwyczaj potrzeba noszenie na rękach (waży prawie 10kg więc lekko nie jest), staram się nad tym panować ale czy mi to wychodzi, nie wiem
naszą bolączką są kąpiele, no nie da się jej wykąpać już nie wspominam o umyciu i spłukaniu włosów, alarm na pół miasta a to co ciekawe, to że w ogrodzie w basenie może chlupać się godzinami, no i męczą nas kolejne wychodzące zęby więc to też winowajca marudnych dni. Zmiana pieluchy też zazwyczaj kończy się awanturą aż czasem sił brak ale trzeba jakoś przez to przebrnąć! ach no i nie mamy już problemu z kupami, od kiedy mała pije dużo wody i przyjmuje błonnik jest cacy! no i chyba tyle u nas. dziewczyny pozdrawiam Was serdecznie, nie nadrobię forum ale mam nadzieje że u każdej z was gra gitara, trzymajcie się laseczki! See Ya!
a to moja kochana 10-miesięczna Anastazja
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/591b8d06ab7e.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7970aa8182e3.jpgedysia5, karolcia87, 4me, bellaVi, la_lenka, chabasse, Anitka201, agatka196, przyszła mama, Carolline, Natka88, Kassie, Dżuls, Magnolia3, FreshMm lubią tę wiadomość