Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny. U nas wszystko dobrze. Lila rosnie jak na drożdżach a broi za dwójkę! Nie chcę mi się wierzyć, że niedługo nasze dzieciaczki kończą roczek...
Poniżej kilka zdjęć mojego lobuza. ( Przepraszam, że obrocone, ale nie da się ich wrzucić poprawnie)
Ale nie tylko to mnie do Was sprowadziło. Czułam się zobowiązana poinformować Was, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, a innej opcji nie widzę, to zostanę kwietniowa 2017, a Lilka zostanie starszą siostrą
Test w piątek pozytywny, dziś również. Pierwszy cykl starań i mamy swoją fasolkę.
Tyle u nas. Pozdrawiamy Was cieplutko i przesyłamy moc uścisków dla dzieciaczków.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/648ea218b9bb.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d34a6a1a155f.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d7b35ca1e355.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2016, 20:30
la_lenka, bellaVi, karolcia87, mmalutka, agatka196, edysia5, Kassie, Anitka201, 4me, Dżuls, Natka88, chabasse, Magnolia3 lubią tę wiadomość
-
Oj jak dobrze, to była nasza ostatnia samotna niedziela, za tydzień już tata z nami, oby ten tydzień szybko i bezproblemowo minął.
Zauważyłam u małej ze po tym skoku temperatury zaczęła wieczorem charczec. Nie wiem jak to wam opisać... No tak jakby coś jej siedziało w nosku, ale codziennie działamy katarkiem do odkurzacza i nic nie wyciąga. Kilka razy dziennie aplikuje wodę morską, ale jakoś nie pomaga. Trochę odwlekam wizytę u lekarza bo nie chce czegoś gorszego przynieść. Podpowiecie coś ? -
Młody dziś skończył 11 miesięcy.
Mam 4 zęby, powoli chodzi za rączki, jest wszędzie, ale na szczęście zawsze uśmiechnięty.
Mam straszne szczęście, że mam tych moich chłopaków
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2016, 16:33
la_lenka, edysia5, Kassie, Anitka201, 4me, Dżuls, Natka88, chabasse lubią tę wiadomość
-
Aldonaa, gratsy i jak zawsze życzę nudnej ciąży
Ja dziś starego mam ochotę zatłucz tłuczkiem do mięsa, aż szkoda gadać. Taki mieliśmy fajny dzień u znajomych, a potem jak w domu gębę otworzył, to już nie wiedziałam gdzie się podziać żeby mu nie zasunąć, i dobry humor szlag trafił. -
Dzieczyny moje dziecko to żywe srebro. Jest wszędzie, musi sie wspinac na kazda szafkę, pufe, kanapę a ze sobą targa do góry tony malych zabawek. Pozniej zrzuca i znów wciąga na gore i tak od kilku tygodni bez przerwy... Zabawki na ziemi są beeeee. I tak przy tej zabawie często upadnie i często uderzy sie w glowke. Czasem zalacze, czasem nie. Ja nie jestem w stanie go upilnować bo nawet jak siedze kolo niego to on jest szybszy niz moje ręce. Zatem kazdy dzien konczy sie z nowym guzem....
Czy Wasz dzieci tez tak nabijają sobie guzy, czy tylko my jesteśmy tak nieogarnięci???
Pytam bo niby guzy i dzieci to normalka ale ja nie widzę za bardzo czym różni się upadek z lozka od upadku i uderzenia glowka z pozycji stojącej... Wysokość taja sama! A jak dziecko spadnie nam z lozka to lecimy do szpitala, obserwujemy, nie pozwalamy spac przez kilka godzin itp itd.... I ja po każdym upadku młodego mam myśli czy w gej główce wszystko ok czy nic tam sie nie dzieje złego
Jak to u Was wygląda? Wszelkie guzy tez sie tak często zdarzają? Uderzenia glowka o coś?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2016, 09:51
-
4me u nas to samo. Młody ciągle chodzi z jakimś siniakiem. Tak samo jak Ty zastanawiam się czy te upadki i uderzenia w główkę jakoś negatywnie na niego nie wpłyną.
Ostatnio odwiedzili nas dzieciaci znajomi i stwierdzili ze takiego świdra jak nasz młody to na prawdę ciężko upilnowac. On jest dosłownie wszędzie. Ciągle musze pamiętać żeby drzwi od toalety, łazienki i garderoby były zamknięte bo oczywiście obiektem pożądania jest toaleta i szczotka do czyszczenia toalet. W garderobie powyrzuca z szuflad całą bieliznę. Ostatnio zatrzasnal się w garderobie ( pomieszczenie bez okna) i nawet nie jeknal. Później oglądałam nowe siniaki.. -
Moja przewraca się rzadko, jest bardzo ostrożna, sama potrafi przewidzieć czy może przy tym wstać, jak się puszcza to tylko na miękkim materacu. itp. Aż mnie to zadziwia. Guza miała raz, walnęła o brzeg łóżeczka. Ale w kilka godzin zniknął.
Wiadomo, czasem się poślizgnie, straci równowagę, ale ogólnie radzi sobie super. I ja w sumie od samego początku jej nie asekurowałam - jakoś sama wykombinowała co i jak -
Anitka nie cieszę sie, ze ma ciezko
ale cieszę sie, ze nie jestem sama
co my będziemy miały jak te chłopaki wyrosną???? I nawet juz nie chodzi o to bieganie z nim, tylko o te guzy co sobie biedny ciagle nabija...
A tata tylko chodzi i sie cieszy, ze przynajmniej prawdziwy facet mu rośnie
La lenka znów potwierdzasz, ze dziewczynka to jednak inne problemy. I jeszcze pewnie będzie wracać czyściutka z piaskownicy !( wiem, wiem dziewczynki tez rożki potrafią pokazac
-
O taak, Aldona... gratki i podziw. Ja w sumie też chcę szybciuktko. Teraz mąż ma tydzień wolnego od nas, ale jak go dorwe po tygodniu to może i ja potestuje niebawem
Pierwszy okres za mną. Było łatwo nawet, lepiej niż przed ciążą. Oby tak zostalo.
Co do guzow, mój też wicher.. jest zawsze i wszedzie, uderza się czasem, ale teraz coraz rzadziej. Umie tak upasc, żeby głowy nie rozbić. Rączki wyciąga jak się przewraca. A najwięcej siniaki ma na nogach, bo żadne przeszkody mu nie strszne... klocki, kamienie..
Jesli idzie o porządek w szafkach... ????? Co o jest...?? Juz zapomnialam. Nie mam kiedy, bo z młodego oka spuścic nie moge. Teraz jestem u rodicow, mąż został sam w chacie. Az sie boje jak wroce. -
4me Maryśka to raczej wszystko robi asekuracyjne, ale Pawlik był jak tornado, z łóżka nam spadał bardzo często (mamy trochę obniżone, ale jakaś wysokość jest) no i teraz testosteronu mu nie brakuje, więc śmiejemy się, że taki z niego wariat przez te mikrourazy.Upadki to guzik, wszystko przed tobą, my już wyciągaliśmy klocki LEGO z nosa, przerabialiśmy naostrzony palec, rozcięty łuk brwiowy bo stół nie wytrzymał udeżenia, ale opieka społeczna jeszcze nas nie odwiedzała, więc głowa do góry będzie gorzej. Chociaż z Michasiem nic takiego się nie działo, więc życie pokaże.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
przyszła mama wrote:Ja ni traktuje tego jak wyścigi a poza tym jak byłam ostatnio u pediatry po mleko to powiedziała, że bedzo dobrze, że juz go sadzam bo im wcześniej tym lepiej. Sorki za określenie ale dla mnie 2 letnie dziecko sikające w pampersa ( czyli tak jak Ty chcesz uczyć za rok) to zaniedbanie
la_lenka lubi tę wiadomość
-
A wogole to tak- po kolei, 26 .07. OLA w koncu wystartowala na czterech.No teraz to juz speeeed neserszmit po prostu.Wszedzie za mna zasuwa.Staje przy czym sie da, przechodzi od mebla do mebla, aby tylko mogla jedną reką się gdzies zlapac , probuje sie puszczac, dzis po stolku dosiegnela obiema raczkami do stolu w kuchni i zerknela co tam stoi i mowi ooooooo......Potem stolek stolek ktzeselko do karmienia sciana i.....grunt pionowy sie skonczyl.Spiewa sobie i tanczy przy tym.Ząbki 3 duze i prawie jest na wierzchu 4.A w jedzeniu Ola nie wybrzydza ale wciaz kroluje cycek.