Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
PePePe wrote:5:20... Zle brzmi... 4Me, probowalas z tymi czasami czuwania?
U nas pobudka 6-6:30 i to juz mi sie wydaje mega wczesnie, ale 5?!? O matko!
-
4me ale dzieci w wieku 11-12 m-cy mają max 2 drzemki. To że nie chce spać po 16 - wg mnie idealnie bo podobno wszystkie drzemki po 16 mogą zaburzac sen nocny. Licz max 4 godziny od ostatniej drzemki i wtedy postaraj się położyć młodego. Nam często wydawało się że syn jest jeszcze w pełni sił, a później meczylismy się podczas usypiania. Podobno (nadużywam tego słowa bo jestem dobra tylko w teorii
) po tym maksymalnym czasie czuwania (np ostatni 4 godziny) organizm malucha zaczyna wydzielać adrenalinę dlatego dzieci często na wieczór dostają takiej głupawki i latają jak nakręcone. Nam często wydawało się że młody nie jest jeszcze zmęczony, a później okazywało sie (podczas przestrzegania czasów czuwania) ze syn odplynal w max 5 min.
Wiem ze jak ktoś nie ma problemu ze snem u dzieci czytając to puka się w głowę. Wczesniej nie zastanawiałam się nad tym kiedy moje dziecko śpi i ile czasu poświeca na sen. Teraz to dla mnie priorytet bo dzięki temu mlody zaczął lepiej spać, nie jest tak zmęczony i rozdrazniony. -
U nas to wyglada tak:
6-6:30 pobudka
9:30 drzemka 1,5h
14:30 drzemka 1,5h
19-19:30 do spania na noc
Najgorzej bylo z ta pierwsza drzemka, zeby go do 9:30 dotrzymac. Teraz juz jest tak ustawiony, ze zasypia w 3 min o tych godzinach. Ostatnio mnie zadziwil, bo bylismy u notariusza i on o 9:30 sam w wozku zasnal. Notariusz akt czytala a on glowa na bok i w kime.
Ja widze po Malym, ze on jak nie jest w rytmie to jest do bani. Zle spi w nocy. Jest marudny. -
Co do kłótni 5o mogę sobie z wami podać rękę. Ostatnio wkurza mnie dosłownie wszystko. Małż stara się jak może, a ja wredna księżna zawsze znajdę jakieś ale. Dlatego na razie nie myślę o 2 dziecku. Chce przespać kilka nocy, wyjść do ludzi,pójść do pracy i wtedy może mi się zmieni myślenie.
I żeby nie było, jestem zadowolona ze zostałam z młodym rok w domu. W sumie to był świetny okres ale powoli zaczyna mi walić na głowę. -
Dobra laski, wiem, że już kiedyś pytałam, ale trochę czasu minęło i pewnie już wyrobiłyście sobie jakąś opinię o Waszych wózkach, wiecie co się sprawdziło, a co nie. Potrzebuję wózka: z nomalnym siedziskiem (nie jak w parasolkach), skrętnymi kółkami (ale nie za małymi), sprawnie składającego się (bez potrzeby zdejmowanie za każdym razem kółek) i nie zajmującego tak strasznie dużo miejsca w bagażniku (jak emmaljunga).
Opcjonalnie: możliwość ustawienia siedziska (przełożenia rączki) w obu kierunkach, i do tego idealnie by było, jakby przy okazji nie ważył tony (marzenie ściętej głowy, ale spróbujemy).
Anyone?
Emmaljunga już jest za duża jak na nasze warunki, a mam niepowtarzalną okazję oddać cały komplet zaciążonej przyjaciółce i teraz szukam czegoś, co połączy zalety emmy i parasolek.
Czy istnieje wózek idealny?
Co do problemów ze snem Waszych maluchów to współczuję, bo często nie da się z tym nic zrobić, dziecko wie swojeJa miałam taką nockę trzy dni temu: stary wyjechał i zostałam sama z dzieciakami, usypiałam młodą 2h, potem kolo północy przyszedł mi do łóżka wiercący się i pociągający nosem starszak, więc nie dość, że młoda i tak miała lekki sen i właściwie nie spała, to wtedy zaczęła mi drzeć japę o intruza w łóżku. W końcu koło 3 udało mi się ich uśpić - starszak położył się na mnie cały plackiem, a młoda usnęła oparta o mnie plecami, taka rozwalona, miałam jej głowę pod brodą. Jak mi się w końcu udało ich z siebie zdjąć, to okazało się, że dla mnie już w łóżku nie ma miejsca, więc zwinęłam się w nogach i tak dociągnęłam do 6.30, po czym wstał starszak i oświadczył, że mamy wszyscy wstać, bo on chce bajki i śniadanie. Nie wiedziałam jak się nazywam do następnego dnia w południe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2016, 20:04
-
Anitka201 wrote:4me ale dzieci w wieku 11-12 m-cy mają max 2 drzemki. To że nie chce spać po 16 - wg mnie idealnie bo podobno wszystkie drzemki po 16 mogą zaburzac sen nocny. Licz max 4 godziny od ostatniej drzemki i wtedy postaraj się położyć młodego. Nam często wydawało się że syn jest jeszcze w pełni sił, a później meczylismy się podczas usypiania. Podobno (nadużywam tego słowa bo jestem dobra tylko w teorii
) po tym maksymalnym czasie czuwania (np ostatni 4 godziny) organizm malucha zaczyna wydzielać adrenalinę dlatego dzieci często na wieczór dostają takiej głupawki i latają jak nakręcone. Nam często wydawało się że młody nie jest jeszcze zmęczony, a później okazywało sie (podczas przestrzegania czasów czuwania) ze syn odplynal w max 5 min.
Wiem ze jak ktoś nie ma problemu ze snem u dzieci czytając to puka się w głowę. Wczesniej nie zastanawiałam się nad tym kiedy moje dziecko śpi i ile czasu poświeca na sen. Teraz to dla mnie priorytet bo dzięki temu mlody zaczął lepiej spać, nie jest tak zmęczony i rozdrazniony.
Ja wiem, ze powinny byc dwie u nawet nie chce wiecej i tez staram sie przestrzegać tych Maks 4 h przed snem nocnym- wstaje zazwyczaj 16, 16.30 i idzie spać kolo 20. 20.30 wiec raczej tak jak zakład teoria. Chodzi mi i to, ze przez to, ze wstaje po 5 jego dobowy czas czuwania nie wynosi kolo 10 czy 10,5 godziny a zazwyczaj kolo 12 wiec niby wiecej- o to sie pytala pepepe. Nie mam mu zatem jak skrócić czasu czuwania, zeby lepiej spal w nocy, jak tylko późniejsze wstawanie rano bo reszta jest idealnie ksiazkowa chyba... Wiem, ze te czasy czuwania sa teoretyczne... Moze moj maly to taki przypadek co lubi dluzej czuwać niz spacale pewnie sue jeszcze zmieni bo juz mu sie zmienialo nie raz. Oby jak najszybciej!
My ostatnio mamy prawie kazdy dzien dostosowany do jego drzemek. Robię wszystko by spal w stalych godzinach w domu lub w spokoju na spacerze. Trzeba czekać
-
Anitka201 wrote:Co do kłótni 5o mogę sobie z wami podać rękę. Ostatnio wkurza mnie dosłownie wszystko. Małż stara się jak może, a ja wredna księżna zawsze znajdę jakieś ale. Dlatego na razie nie myślę o 2 dziecku. Chce przespać kilka nocy, wyjść do ludzi,pójść do pracy i wtedy może mi się zmieni myślenie.
I żeby nie było, jestem zadowolona ze zostałam z młodym rok w domu. W sumie to był świetny okres ale powoli zaczyna mi walić na głowę.
-
Mój Paweł, (Marysi też parę razy się zdarzyło) miał tak, że budził się ok. 5tej, godzinę fikał w łóżku i potem usypiał na jakieś dwie godziny. Ja o tej piątek po prostu drzemałam, a on bawił się między nami (zabawki czekały w gotowości w stoliku nocnym), więc otwierała tylko pół oka.
Mała śpi ładnie teraz w wakacje kiedy nie ruszamy się z łóżka to i do 8 się zdarzyło, ale w nocy z dwa razy szybki cycuś no i tak ok 22-22.30 muszę leżeć obok bo każda moja próba opuszczenia łóżka kończy się wrzaskiem. Kładę ją ok 21wszej i tak po godzinie snu budzi się i nie chce spać sama, ze mną usypia natychmiast.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
Ojoj chyba wszystkie maluchy dziś mocno harcują bo cisza na forum.
U nas dziś dzień śpiocha. Lila ogólnie przestawiła się na jedną drzemkę w ciągu dnia A dziś były dwie A nawet o17 upominała się trzeciej. Jakoś ja zabawiliśmy i poszła spać już na noc o 20:30. Teraz zaczęła marudzić I popłakiwać przez sen, ale znalazłam winowajce - dolna prawa czwórka się wyżyna... posmarowałam bobo dentem i na razie śpi.
U nas ostatnio króluje chodzenie. Najchętniej to by cały czas gdzieś chodziła. Mamy taki wózek dla lalek pchacz, to przy nim śmiga sama po całym mieszkaniu. Nawet go sobie sama przestawia jak dojedzie do ściany. Potrafi też sama przez kilka sekund stać bez trzymanki.
Aaaa za 3 tygodnie u nas roczek -
Ooo faktycznie cisza... U nas trochę młyn ostatnio. Dwa tygodnie siedzieliśmy na wsi, mąż dojechal na drugi tydzień i się urlopowalismy rodzinnie. Akurat podejrzewalam dni płodne wiEC starania o rodzeństwo szly pełna para. Wczoraj wróciliśmy do domku.. a młody jakby pierwszy raz swój pokoik widzial. Wszystko takie "nowe" i ciekawe. Drzemka 2 godzinki i znowu do rodzinki męża na grilla pod miasto. Właśnie wrocilismy, ale młody niestety w samochodzie złapał 10 minut kimki i juz o 2 drzemcena wet nie myslal. Po godzinnym noszeniu na rekach jakoś usnal. Ciekawe na jak dlugo... ?? Oby jeszcze nie na noc, bo pobudkę nam zrobi o 3 lub 4 juz na dobre.
-
Skoro zostałam juz wywołana to sie odezwe
Wiesz co z takimi maluchami jak nasze to ja jeszcze nic nie polecamjak dla mnie to te wszystkie dziecinne atrakcje to zdecydowanie nie dla nich. Młody ma najwięcej frajdy postawiony przy ruchliwej drodze z samochodami
Ale generalnie z takich atrakcji dla dzieci no to mamy zoo w Oliwie- tu moze nasze juz cos skumają. Niedaleko jest przepiękny park Oliwski- warto się wybrac na spacer. A miedzy zoo a parkiem wieza pacholek w lesie- nieznana turystoma z pięknym widokiem ba Gdansk- ale to trzeba miec juz nosidełko bo z wózkiem nie wejdziecie.
Mamy Aquapark w Sopocie, Akwarium morskie w Gdyni na skwerze- tu tez może je cos zainteresować... Spacerowo fajnie przejść sie w Gdyni po skwerze i dalej kolo plaży na bulwar ale tu wszędzie sporo ludzi. Mniej ludzi, bardzo urokliwe i tez tuz przy plaży mozna pospacerować w orlowie na prawo od mola. Trzeba pójść w głąb lasu nad morzem i jestem tam stadnina koni i park Marysieńki. Duże zielone miejsca z mala ilości ludzi, z widokami na morze
W Gdańsku tez jest taki park- nazywa sie parkiem Regana jest przeogrooomny i ma pelno ukrytych placów zabaw. Ciągnie się od Żabianki do Przymorza.
Experyment w Gdyni fajne miejsce ale zdecydowanie nasze dzieci są za male wiec zostawcie sobie ta atrakcje jak młody będzie w wieku szkolnym.
A dla Was muzeum miasta Gdynia, Emigracji, Muzeum Morskie w Gdańsku i Centrum Solidarnosci- to tak jakbyście lubili muzea- wszystkie, które wymieniłam sa ciekawe bo zaprojektowane w nowoczesnym duchu a nie te, które pamiętamy z lat 90przynajmniej ja pamiętam
Jak mi sie jeszcze cos przypomni to dam znac bo my wakacyjnie zawsze sie wylaczamy z takich atrakcji bo niestety ilość ludzi jest przerażająca.
-
Dziewczyny takie pyt mam:-) dajecie dzieciom parowki? Chodzi mi o takie z dobrym skladem nie berlinki czy cos... w lidlu sa takie fajne dla dzieci piratki bez konserwantow i chyba 93% miesa czyli tyle co w dobrej wedlinie i sie zastanawiam czy kupic młodemu
-
U nas ostatnio jakoś tak dzień za dniem leci, że tylko zaglądam i nawet nie mogę się zmobilizować żeby cokolwiek napisać.
Ze spaniem małej coś się pomieszało - w dzień robi jedną drzemkę, na noc idzie 19-20, ale zasnąć nie może twardo - niby oczy zamknięte, ale kręci się, zmienia pozycje, rzuca się, kokosi. Czasami robi sobie przerwę w spaniu w środku nocy (dziś np. koło 2.30) ale potem śpi do 8. U niej to się jakoś tak cały czas zmienia, mimo, że w teorii robię cały czas to samo.
W przyszłym tygodniu mąż zaczyna urlop. Postanowiliśmy, że nie jedziemy nigdzie w tym roku - robimy pokój małej, ogólnie przemeblowania i to już w sumie wyczerpie fundusze. Zresztą my jesteśmy dość nietypowi, fajnie gdzieś pojechać, ale nie ma jak w domu - ja zawsze w perspektywie wyjazdu widzę tyle samo wad co zalet, więc nawet mnie to zbytnio nie martwi. Może co najwyżej zrobimy jakiejś krótkie wypady gdzieś nie za daleko.
Jeszcze ostatnio mała dostała potwornego odparzenia - obstawiam albo problemy z brzuszkiem (bo kup jakoś sporawo ostatnio) albo chusteczki Dada. Walczę wszystkimi możliwymi środkami, ale nadal średnio to wygląda.
Co do parówek - dałam małej spróbować jak sama jadłam, ale raczej małe kawałki, bo to nie jest zbyt zdrowe, nawet taka "lepsza" wersja.