Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas dziś zły dzień, byliśmy w ikea ale nie kupiliśmy nawet połowy zaplanowanych rzeczy bo mała marudzila, nie chciała spać itp. Po pewnym czasie już tylko patrzyłam żeby dalej, szybciej, bez oglądania. Plus kilka drobnych niefajnych sytuacji i ogólnie humor mi zjechał. A w drodze powrotnej to już w ogóle, najpierw pospala 20 minut, a potem był płacz nieziemski, a akurat nawet nie było gdzie zjechać
Poza tym ja znowu jestem chora, w dzień mnie trochę drapalo, a wieczorem gardło zawalone, zatoki zapchane, ogólnie kicha. Już sama nie wiem, pogoda ładna, taka akurat, a ja ponownie zdychajaca -
Dżuls powiem Ci że ja mam wypożyczony wózek ala parasolka "pluto" czy jakoś tak, ale generalnie jest- bo jest. Korzystamy nadal z Jedo który jest moim zdaniem jak czołg. Wjedzie wszędzie, buda zamyka się że dziecka nie widać, jest pakowny,
A przede wszystkim widzę że malej jest w nim wygodnie bo ma duże siedzisko. Skoro idzie zima to raczej nie zmienię go na inny bo wiem że ten da sobie radę. A u moja Lila też raczej z tych większych wzrostem 90 centyl a wagowo 97
LaLenka trzymaj się i nie poddawaj chorubsku, może jakieś dodatkowe witaminy na odporność ? U nas Lilę dopadł katar, już 2 dzień. Najgorzej w nocy. Ona mało śpi i ja niestety też... -
Dzuls wszyscy Cie czytają, tylko nie wiele odpisuje
Ja nie doradzę ze spacerówka bo mamy mutsy a to Ci sie raczej nie spodoba a sruga to parasolka. Tez sie zastanawiam powoli co bedzie dalej bo w mutsy młody juz prawie Glowa dotyka daszkaale ja bym wolała unikać jednak nowego zakupu... Poza tym musze sprawdzić czy jak młody nie zacznie chodzić to czy wózek nie zacznie parzyć bo to różnie z dzieciakami bywa
-
Ja tez nie doradze, bo my mamy Maxi Cosi Mura 4 i Maclarena. Polecac nikomu nie bede, bo sie na wozkach nie znam i nie mam porownania.
Ja to w ogole wszystko dostaje "w spadku" i nie interesuje sie sa bardzo tylko biore i uzywam.
Za wszystkie podpowiedzi co do podrozy dziekuje. Wybralismy apartament dwupokojowy, wyspe grecka, hotel typowo dla dzieci. Postanowione- lece -
Pepepe i bardzo dobrze! My właśnie wywalczyliśmy pokój nad samym basenem, prawie, ze prywatnym, młody spi- czas zacząć wakacje! Szkoda tylko, ze dostalam okres! Pomimo braniq tabletek anty
ale wzięłam drugie opakowanie pod rząd, zeby uniknąć tej wątpliwej przyjemnosci i chyba cos nie zatrybilo
-
Super Pepepe też bym leciała na Twoim miejscu
A my po dwóch dniach w żłobku, nie powiem ciężko mi było. Pierwszego dnia jak oddawałam było wszystko ok młoda poszła z ciocią żłobkową bez problemu bo nie wiedziała co się dzieje. Jak ją odbierałam to już zaciągała nosem z płaczu. Drugi dzień był gorszy bo już wiedziała co ją czeka i jak tylko przekazalam ją na rączki to zaczęła płakać a ja jak głupia stanęłam za drzwiami i nasłuchiwałam czy płacze ale ogarnęłam się szybko i stwierdzilam, że nie ma to przecież sensu obróciałam się i wyszłam. Całe szczęście mąż jeszcze w tym tygodniu na urlopie więc wróciłam i zarządziłam porządki żeby zająć myślicałe szczęście jak odebrałam to nie płakała i podobno tylko na początku trochę a potem już się bawiła. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej
-
Pozdrowienia z wyspy Pag na Chorwacji
podroz ciezka, jechalismy noca i troche za dnia bo myslelismy ze maly przespi noc ale gdzie tam
od 1 do 3 w nocy marudzil a potem to roznie bylo.. no a za dnia pory spania takie same jak w normalny dzien. Co z tego ze jechal autem i go bujalo
-
Mnie pochłonęło chorowanie. Ale już jest lepiej, antybiotyk działa.
Ogólnie urlop się skończył, mąż wrócił do pracy, a ja dalej z tym huncwotem na głowie. Przez moją chorobę do zoo nie pojechaliśmy, może jeszcze kiedyś w weekend? Ogólnie ciężko przetrwać dzień bez spaceru, ale że pada, a ja na antybiotyku to się nie wyrywam.
Poza tym, Łucja ma już 10 zębów, a kolejne dwie (tym razem dolne) czwórki już rosną.
Z nowości nauczyła się klękać bez podpierania, tak w pełnym wyproście. Mam nadzieję, że następny etap to będzie stawanie bez podparcia, bo zawału dostanę jak próbuje się puszczać i leci na plecy. Spryciara robi to tylko koło mnie, jak wie, że ją będę łapać, ale i tak mnie to niepokoi.
Dziewczyny mające psy/koty - jak się układa na linii dziecko-futrzak? Bo ja już nie wyrabiam, jeden z moich kotów jest używany jako najlepsza zabawka, ciągany za ogon, łapę, używany jako podpórka przy stawaniu, poducha, ciągany za futro. Na razie kot przyjmuje to z godnością, ale kto wie na ile mu cierpliwości starczy. A jak mówię Łucji żeby przestała to się śmieje. -
U nas doprowadzam dom do porządku po imprezie, mała pięknie przedeptała roczek, choć tak naprawdę ma go za 5dni, wchodzi wszędzie łącznie ze schodami, musimy wymyśleć jakąś bramkę, ale łatwo nie jest bo nie są ograniczone ścianą i nie ma do czego montować.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
A my odpoczywamy po weekendowej imprezie urodzinowej. Było super. 12 osób na ogródku. Pogoda dopisała, catering na medal (grilla już nie trzeba było, bo żarcia jeszcze do dzisiaj nie zjedliśmy) goście zadowoleni, i młody rozpieszczany przez wszystkich.. prezenty baardzo przypadły do gustu. Od nas dostał taki samochodzik/jeżdzik, do którego się wsadza dziecko i prowadzi na takiej rączce z tyłu. Jak podroscnie to można odpiąc barierki ochronne i kierować kierownicą tak jak młody będzie chciał. Super zadowolony. Jak będę miała chwilę to wrzucę fotki. Oprawę też mieliśmy bardzo udaną.. kilka balonów z helem w tym wspomniana tu kiedyś srebrna duża jedynka, kilka zwykłych foliowych i gumowych. Jakieś spiralki zwisające z sufitu i girlanda" moje 1 urodziny". nie za dużo nie za mało. Ogólnie jestem mega szczęśliwa,że tak wszystko dobrze poszło.
Poza tym wczoraj dostrzegłam u Antka kolejny ząbek, tym razem górna czwóreczka i chyba idą kolejne, bo marudny i ślini się jak buldog.. Mam nadzieję, że długo to nie potrwa, bo za tydzień jedziemy nad morze i wolałabym uniknąć jakichś sensacji na wyjeździe.. ale coż tu już nic nie poradzę. Będzie jak będzie.Magnolia3, la_lenka lubią tę wiadomość
-
La_lenka - Mania na moich kotach pokazuje gdzie jest nos, ucho i oko
Kładzie się na nich, przygważdża do ziemi, ciągnie za ogon, dziś ciągnęła kota za ucho, a potem pochylała się i zaglądała mu z uśmiechem w oczy jakby sprawdzając, czy jego to tak samo bawi, jak ją. A ten idiota zamiast uciekać, to tylko leżał, udawał że wcale go tam nie ma i nawet mruczał. Pomijam już sceny powtarzające się za każdym razem jak wracamy do domu i puszczam młodą na podłogę - Rudy przyłazi i rozwala jej się pod nosem, młoda wczepia w niego raczki, kładzie na nim głowę i tak się przytulają. No i z rana, jak tylko otworzę drzwi od pokoju to koty wskakują na łóżko do małej, i kładą się tuz obok, młoda aż pokrzykuje z radości. Są oczywiście przy każdej zmianie pieluchy na łóżku. Muszę tylko pilnować, żeby Oko Saurona nie zetknęło się z dzieckiem, bo moje koty niestety uważają, że kropka pod ogonem to ich najatrakcyjniejsza część ciała.
Inna sprawa, jak pojechaliśmy do dziadków, którzy mają kotkę, taką wredną szuję. Daje się pogłaskać, a potem atakuje. Młoda oczywiście popędziła się z kotkiem "przywitać", nie zdążyłam jej złapać i Mania zaraz miała długą i głęboką ranę w łokciu
Maniek już sam staje z kucek bez trzymanki. Dziś nawet z zabawkami w rączce. Mi się wydaje, że chodzenie to już tylko kwestia jakiegoś pchaczyka i pójdzie, bo przy meblach śmiga, a sama też ładnie utrzymuje równowagę. A już komedia, jak wie, że coś przeskrobała, albo jak ma w rączce coś niedozwolonego, co bardzo chciała mieć (np. zabawkę starszaka) i ktoś ją na tym nakryjeZapie*dala wzdłuż kanapy jak mały Kazio, prawie biegiem, ale nie bardzo ma dokąd
-
Pepepe ja pisałam o domku. O ten Ci chodzi?
http://m.ceneo.pl/12189002
U nas sie sprawdził w 200%. Bawi sie nim chyba juz 4 miesiac a on generalnie nie lubi zaabawek- woli nasz gadżety i rzeczy domowego użytku
Dziewczyny my jestesmy na wakacjach. Cieple morze, cieply basen i upaly. Upaly czasami męczące ale calkiem przyjemne w wodzie:) i wiecie co Wam napisze? Moze i takie dziecko nic nie zapamięta ale ile on ma radochy tego sie nie da opisać. Tak szczęśliwego mojego synka jeszcze nigdy nie widziałam... Jak idzie do wody z tata to aż skacze z radości. Wszystko w okolo go zachwyca,,ciągle kogoś zaczepia a my tylko zbieramy ochy i achy. Mieszkamy nad morzem w Polsce- 10 min autem- ale tutaj, gdzie temp pozwalają spędzić pol dnia w wodzie jego szczęście jest nie do opisania a po tych wszystkich wrażeniach pada i spi do 8, 8.30! Jak ktos moze a sie waha... Poelcamy wakacje rodzinne z pelnia atrakcji