X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniówki 2015
Odpowiedz

Wrześniówki 2015

Oceń ten wątek:
  • bellaVi Przyjaciółka
    Postów: 141 49

    Wysłany: 20 grudnia 2016, 23:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas nocki też kiepskie, płacze, kopie nóżkami, rzuca się po całym łóżeczku i jęczy przez sen, w końcu budzi się płacze... też na zęby mi to nie wygląda, w ciągu dnia jest super tylko noc ciężka.
    U nas już świątecznie, nawet dziś wieczorem ubraliśmy choinkę. Coraz bliżej Mikołaja :) mogło by tylko trochę śniegu spaść, u nas po ostatnich opadach nic nie zostało

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 21 grudnia 2016, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie do dupy również. Miałam napisać co innego ale dzisiejszy dzien rozlozyl mnie na łopatki...

    Bilans trzech dni w domu z dzieckiem:
    Na plus:
    - choinka ubrana, dom przyozdobiony lampkami i innymi świątecznymi bzdetami
    - codziennie obiad zrobiony
    - spędziłam z synkiem duzo czasu, czego nam ostatnio przez moj powrót do pracy brakowalo- teoretycznie super ale tylko teoretycznie...

    Na minus:
    - gwiazdki, które przekleilam odpadly mi juz trzy razy i narazie mam je w dupie. Światełka, które wieszalam z młodym na jednej ręce wlasnie sie przepalily i zostały tylko brzydkie uchwyty tuz nad blatem w kuchni, czyli polowy ozdob jednak nie ma
    - trzy dni z dzieckiem wykonczyly mnie psychicznie i zastanawiam się, czy jego zachowanie mozna juz nazwać porazka wychowawcza.
    Po pierwsze mlody 23h na dobę spedza ze smoczkiem w buzi- wszystko przez ostatnie choroby i te pieprzone torbiele, które musza go bolec a tylko to mu przynosilo ulge- no i mamy efekty. Teraz kuzwa czekam na poziomo rosnace zeby...
    Po drugie jest po prostu niegrzeczny a juz jest na tyle kumaty, ze mysle, ze robi dokladnie wszystko czego nie wolno- rozwala odkurzacz, zmywarkę, robią akrobacje niebezpieczne dla siebie. Mam wrażenie, ze caly dzien mowie tylko "nie wolno". A on po tym chodzi i ryczy i ryczy i ryczy. Cokolwiek mu sie nie spodoba to ryczy...

    Po trzecie nie ryczy tylko na rękach, na stojaco! albo oglądając bajkę a ani jedno ani drugie nie poprawia sytuacji z jego wychowaniem.

    Bez kitu mam dość i chyba potrzebuję tu jakiejś Zawadzkiej. Mąż wrócił z pracy a ja zamknęłam sie w sypialni i jak usłyszę zaraz kolejny placz z za drzwi to chyba pojde pierwszy aż od daaaawna zrobię sobie drinka w środku dnia!


    A i zapomniałam co mu wymyślam jakies zabawy to i tak wszystko sprowadza sie do rozwalania i mi sie juz odechciewa wszelkich zabaw.

    Dziewczyny jak Wy zabawiacie swoje dzieci?
    Czy tylko mje dziecko ma jakis czas buntu i spóźnionego leku separacyjnego w jednym???



    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • chabasse Autorytet
    Postów: 1440 1001

    Wysłany: 21 grudnia 2016, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me.. trochę jakbym czytała o naszej sytuacji. Z tą różnicą, że ja nie pracuję.. więc o lęku separacyjnym nie ma mowy. No i nie ozdobiłam domu, bo nie mam kiedy. Może dzisiaj choinkę postawię. Na domiar złego, z mężem znowu kryzys. Już czasem wolałabym być samotną matką, bo nie wiem czy atmosfera nie udziela się jemu. Ech.. święta idą a ja mam humor wisielczy. Co dziwne, bo w tym roku bardzo się cieszyłam jak nigdy. Kiedyś nie lubiłam świąt i tego całego charmidru z nimi związanego. A odkąd pojawił się Antoś, to w innych barwach postrzegam ten cały p****olnik..

    Synek Antoś
    1usaanli6w2njq4a.png
    wniddf9h5gbbmtsy.png
    Emilia
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja też się przyłączam.
    4me u nas młody też się ostatnio buntuje, też ciągle woła i prosi o smoka. Podejrzewałam nianię, myślałam, że to ona jemu na odczepnego podaje cały dzień smoczek ale jednak nie. Nasze dzieci stają się coraz bardziej świadome.
    Dzisiejsza noc to jakaś tragedia. Mam dość, powoli wymiękam i przychodzą momenty, że mam ochotę uciec i się odciąć od tego wszystkiego.
    W tym wszystkim współczuję kobietą, które same muszą opiekować się dziećmi. Małż cudownie wychowuje syna..tylko ja jakoś nie potrafię sobie ostatnio poradzić ze swoimi emocjami.

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Taaak! Ja caly czas się zastanawiam jak sobie radzą samotni rodzice... To musi być mega ciężkie... Nie wiem moze wtedy sie inaczej nastawiasz, ze musisz, ze liczysz tylko na siebie i naludzkim wysiłkiem ale jaos ciągniesz. Moj mąż jest lepszy w wychowywaniu syna niz ja.

    Wczoraj po tym wpisie młody dal jeszcze taki popis, ze juz zwatpilam czy on jakis chory nie jest. Nawet kolacji nie chcial jesc, tylko plakal na krzesełku. Chyba byl tak zmęczony. Ostatnio strasznie duzo chce spac i nie wiem czy to taki etap, czy przez antybiotyk, czy jakies niedobory witamin. W każdym badz razie miałam takie wyrzuty sumienia tuląc go do snu bo moze on po prostu ze sie czuje i cos mu dolega... Ja czekam na kolejny etap, kiedy moje dziecko bedzie mogło mi powiedzieć co mu jest.

    Dzis swieci słońce, kupilam nowe lampki i przykleilam lepiej gwiazdki ;)-chwilowo jest ok. Zobaczymy w jakim humorze wstanie szef!

    Wieczorem pakowanie prezentów, jutro cala chata do spzatniecie, fryzjer i zakupy spozywcze- jeszcze chwila zanim odetchniemy przed świętami.

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Współczuję tych nocek Anitka. Jak mi jeszcze to dojdzie to juz w ogóle sama siebie bede sie bać chyba...

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • PePePe Autorytet
    Postów: 564 145

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wspolczuje, chociaz sama nie powinnam narzekac. Ale mialam tez kryzys i moje dziecko tez. Wzajmnie sie nakrecalismy i chyba byl nasz najwiekszy blad. Dzis jest lepiej. Uratowal nas zlobek, jakkolwiek to brzmi. Ale odkad jest w zlobku a ja znalazlam prace mam inne dziecko. Zawsze byl pogodny, ale potrafil tez urzadzac sceny. Teraz jest slodziakiem, pelnym energii, a kazda chwile spedzamy z mega radoscia. Tylko chodzic nie chce, ale wierze, ze sie przelamie.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 13:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż ostatnio wraca o takiej porze, że robi małej papa i ja idę ją usypiać. Jak jest dzień super dobry, to przychodzi na kąpiel (którą robimy razem).
    Nie ma nawet jednej czynności przy małej, która nie wymagałaby mojej obecności - ja szykuje i daje jedzenie, ja chodzę na spacery, ja usypiam, ja ubieram (lub chociaż szykuję), ja ogarniam ręcznik, piżamkę, mycie zębów przy kąpieli. Plus cała logistyka, co kiedy trzeba zrobić, też na mojej głowie.
    Marzę, po prostu marzę aby było coś, jedno jedyne, że nie dotykam do tego paluszkiem - przekazuję dzieciaka mężowi i NIC nie muszę. Nawet o tym rozmawiałam z mężem, ale jak na razie kiepsko to widzimy :/

    Łucja ma dni w kratkę. Czasem bawi się, dokazuje, czytam jej książeczki, bawimy się zabawkami, przewalamy po łóżku i jest spoko. A czasem jest gorzej, co chwila pisk, krzyk, nieee, allahy itp.
    Zauważyłam, że to ma baaardzo duże przełożenie od mojego nastroju. Jak ja jestem przemęczona, zdenerwowana, mam PMS itp. to ona jak moje zwierciadło odbija wszystkie złe emocje i diabełek w nią wstępuje.


    Ja w końcu kupiłam wszystkie prezenty. Ufff. Dziś latałam za ostatnim, bo miał być online, a tu nagle info, że zamówienie anulowane. Ale na szczęście udało się, nowa dostawa przyjechała i mam :D Choinka ubrana (poza zasięgiem małych rączek), jeszcze choinkową girlandę sobie chcę powiesić i jakoś będzie. A poza tym muszę sprzątać - mam nadzieję, że mężowi uda się załatwić na jutro urlop. To ruszyłoby z kopyta. Jak nie to będę jakoś musiała z tym nicponiem u nogi działać.


    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 13:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak widac kazdy ma jakieś swoje klopotki z tymi brzdacami naszymi albo mężami ;)

    Pepepe moj lubi zlobek ale tak często jest chory, ze Maks idzie dwa tygodnie pod rzad- to sie chyba udalo ze dwa razy od polowy wrzensia. Twój młody tak nie choruje co?
    Gorzej mu sie wraca po dłuższej nieobecności wtedy czasem potrafi suw tak mocno orzytulic i mówi nie- serce pęka. Ale dwa dni, przyzwyczaja sie i jak wracam po niego po pracy to przybiega z jakimś żłóbkowym autem i dalej wraca do zabawy ;) w żłobku młody jest przegrzeczny. Żadnego wolania na ręce i marudzenia....

    Wiecie co teraz jak tak pisze to mi przyszlo na myśl, ze to jego zachowanie to moze juz wynik wychowywania przez babcie? :D one nam tylko ratują, jak młody jest chory i wiadomo skaczą kolo niego, żeby tylko nie marudził... Hmmm :/ ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2016, 13:24

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • PePePe Autorytet
    Postów: 564 145

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do chorowania- po tygodniu zlobka tydzien choroby, tydzien chodzenia i jelitowka,ale tylko weekend plus poniedzialek. Od 3 tyg chodzi sumiennie. Ma gila i akcje biegunkowe (biala kwasna kupa), ale juz odpuscilam, bo nie mam pojecia z czym to zwiazane.

    Nasze dzieci na pewno sporo juz wiedza i wykorzystuja. Moj na przyklad wie, ze jak za duzo chodzi to mniej go na rece bierzemy a wtedy mniej widzi. Staram mu sie na za duzo nie pozwalac. Chociaz ciezko mi odmawiac. Ale on bardzo duzo rozumie, bardzo duzo umie pokazac, np. co go boli, ze jest glodny, co chce jesc, ogladac, robic.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po prostu jakoś inaczej staram się do tego podchodzić. ;) Mniej jako "robienie mi na złość", a bardziej jako poznawanie świata i osiąganie własnych celów, na takie sposoby na jaki pozwalają te malutkie rozumki.

    Bo kurcze, moje dziecko jeszcze nie zawsze umie pokazać gdzie ma kolano, ale ma zrozumieć, że "nie wolno", ot bo tak?
    Mnie chyba posiadanie kotów nauczyło dystansu do takiego "robienia po swojemu". Kot, podobnie jak nasze brzdące w tym wieku, nic nie zrobi bo człowiek tak mówi. Jeśli wykalkuluje, że bardziej opłaca się spsocić niż posłuchać, to to zrobi. Kota kusi szyneczka na kanapce i będzie się próbować do niej dobrać. Moje dziecko kuszą np. kabelki. I jedno i drugie niby wie, że robi to wbrew nam, ale "nagroda" jest na tyle atrakcyjna, że przeważa rodzicielskie reguły. Im charakterek mocniejszy tym bardziej.

    No bo pomyślcie, same dla siebie - jeśli by wam ktoś powiedział, że nagle nie wolno jeść lodów - bo on tak mówi, bez konkretnych argumentów. To byłybyście chętne tego posłuchać ot, tak z marszu? Więc czemu się dziwić naszym dzieciakom? Nawet jeśli podamy argumenty "nie wolno, bo się oparzysz, bo kopnie cie prąd, bo coś tam" to nasze dzieciaczki są jeszcze na tyle małe, że często nie wiedzą co to znaczy, nie potrafią myśleć tak abstrakcyjnie. itp. A nawet jak akurat wiedzą, to nie rozumieją czemu ich "chcę" ma być mniej ważne od "chcę" rodzica.

    Wiadomo, że to nie jest łatwe, mnie samą trafia szlag, jak po raz milionowy wyciągam Łucję spod biurka, jak odstawia histerię przy wyciąganiu z wanny itd.
    Ale staram się wyluzować, z różnym skutkiem. Spróbujcie dać dzieciakom większy kredyt zaufania, one się dopiero uczą świata, nie zakładajcie że to wykalkulowane działanie przeciw nam, umęczonym matkom. To taki wiek, jak wszystko, to minie (i przyjdzie gorsze ;) )

    edysia5, chabasse, karolcia87 lubią tę wiadomość

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • edysia5 Autorytet
    Postów: 325 167

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lenka normalnie jakbys nie karmila malej to polalabym ci mega pysznego drinka!!!!!!!!!!!

    la_lenka lubi tę wiadomość

    edysia5
  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A poza tym, to Łucja też się zrobiła taka kumata, że codziennie mnie to zadziwia.
    Jak się uderzy, i zapytam czy zrobiła "bam" i gdzie ją boli to pokazuje np. na główkę, rączkę. Jak ja krzyknę "aua" to przychodzi, obejmuje mnie za szyję i przytula. Pięknie pokazuje oko, nos, buzia, ucho, ząb, brwi (dopiero ćwiczymy) - zarówno na sobie, na innym człowieku, jak i w książeczkach/miśkach. Jak wołam ją do kąpieli to mówi "miju, miju" i smyra się rączkami po brzuchu (przekomicznie!). W wannie, potrafi sobie "umyć" buzie, brzuch i czasem, jak jej się chce nogi.
    Wyciera blacik swojego krzesełko chusteczką nawilżaną, tak samo swoją buzię po jedzeniu. No i coraz więcej mówi, naśladuje głosy zwierzątek, "dzwoni" telefonem. Coraz lepiej je widelcem i łyżką też powoli próbuje. Potrafi pić z normalnego kubeczka (sama trzymając). Choć jest do przebrania po czymś takim :P

    Normalnie taki człowieczek prawdziwy się zrobił. Już całkiem nie bobas, tylko taka mała panienka, mająca własne zdanie i potrafiąca dobitnie je przedstawić. Czas tak zapierdziela, że czasem nie ogarniam!

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • ela Autorytet
    Postów: 493 371

    Wysłany: 22 grudnia 2016, 22:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Te maluchy napewno nie robią na złość. One tak walczą o swoje, o to co jest dla nich w tym momencie ważne. Jeszcze nigdy nie doszłam z Marią, na spacerze tam gdzie zaplanowałam, bo pies, bo patyk, kamyk, ale co tam liczy się czas nie dystans. Marysia też zrobiła się kumata. Wie, że papierek wyżuca się do śmietnika, odpowiada po swojemu, ale można to rozpoznać tak, nie, ogólnie bardzo dużo gada, jak mąż wraca z pracy siada z nim na kanapie i opowiada, czasem mamy wrażenie, że się żali.
    Z kubka pije już samodzielnie i próbuje jeść łyżeczką.
    Muszę Wam powiedzieć, przy trzecim dziecku ma się dużo cierpliwości.

    5b09tv73mjpedncc.png
    Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 00:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lelenka Twój ostatni post mnie tylko zdolowal bardziej ;) moj przynajmniej polowy z tego co Twoja nie robi. No dobra umie jesc łyżeczką sam a jak go pytam gdzie ma nos to zawsze pokazuje uszy. To samo u mnie- to jednak mam wrażenie, ze robi specjalnie bo ma przy tym ubaw ;)

    Za to jest bardzo rozwinięty ruchowo- biega, wlazi sam na kanapę, złazi z niej, będąc na kanapie wchodzi sobie na oparcie i chce wejść na parapet- jeeezu. Wchodzi sobie na szafki, wypina pupka do mycia podczas kąpieli i wychodzi z wannienki za raczke- to przynajmniej sliskiego bobasa nie trzeba wyciągać;) aa no i pewnie to juz prawie kazdy dzieciak robi- sika na nocnik ale oczywiście zakomunikować nie umie. Jak go posadzisz to po prostu zazwyczaj zrobi np zawsze przed myciem ;)

    Ale do opisanych przez lalenke umiejętności to mu daleko- pokazywać oko u misia w książeczce - oooo niedoczekanie moje ;) ;)

    A tak na poważnie tak jak na poczatku nasze dzieciaczki rozwijaly sie w różnym tempie tak i teraz na wszystko przyjdzie pora - jeszcze sie nie załamuje :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2016, 00:39

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 07:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lalenka u nas to samo :-) młody totalnie codziennie nas zaskakuje. Dopiero jak on coś zrobi to widzimy jak dużo on już kuma. Ostatnio wziął kalkulator,chodził po domu i mówił "ało dziadzia" (halo dziadzia :-) ). Z myciem, pokazywanie itp u nas identycznie. Ciągle dochodzą jakieś "słowa ", często sam chce wybrać konkretny ciuch do ubrania bo ma nadruk w pieski,auta itp.
    4me ja bym się tym nie przejmowala. Każde dziecko rozwija się po swojemu i najczesciej jest tak ze zaskakuje nas nagle. Twój maluch jest z końca września.

    Dzisiaj zostałam w domu. Czas ogarnąć na święta. Świat wydaje się być piękniejszy bo moglam odespac nocna pobodke do 7.30. Niedługo ma przyjść moja siostra wiec zajmie się młodym bo małż musiał jechać do pracy.

  • PePePe Autorytet
    Postów: 564 145

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me, sama doskonale wiesz, ze dzieci rozwijaja sie roznie. Moje potrafi naprawde duzo, bo nasladuje krowe, owce, kota, psa, tygrysa, kaczke... Pokazuje wszystkie czesci ciala, czy boli go brzuch czy glowa. Ogarnia wszystkie guziki, wlaczniki, przelaczniki. Potrafi sam wyjac jedzenie z szafki czy pokazac co chce zjesc. Wynosi po sobie smieci do kosza. Ale...nie ma pojecia co to nocnik, chodzic dopiero zaczyna a ze slow zna mama, tata, dziadek, dzwig, jesc, czesc czy jakies inne proste pojedyncze slowa. Na wszystko przyjdzie pora u kazdego dziecka. A to, ze nasze dzieci na za duzo sobie pozwalaja... Chyba nas sprawdzaja. A kazde nie wzbudza jeszcze wiekszy smiech.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje dziecko jeszcze nawet nie posiada nocnika :P
    No i ruchowo to jest jeszcze słabo. Co kilka metrów klap na pupę, na łóżko wlezie, ale zejść już nie potrafi.
    Ona stanowczo na razie stawia na rozwój psychiczny. Ale to w sumie moja częsta obserwacja, że dziewczynki najpierw gadają, pokazują, a ruchowo kiepsko. A chłopcy odwrotnie. Dopiero po pewnym czasie się wyrównuje.

    4me wrote:
    Ale do opisanych przez lalenke umiejętności to mu daleko- pokazywać oko u misia w książeczce - oooo niedoczekanie moje ;) ;)
    Łucja nie tylko pokaże, ale też powie, że to oko. :P Choć w jej wykonaniu jest to "koko", tylko zupełnie inaczej zaakcentowane niż "ko, ko, ko" oznaczające kurkę. Ja słyszę różnicę, ale obcy ludzie mają takie lekkie wtf? jak pokazuje np. na kota i stwierdza "koko". :D :D :D

    Anitka, u nas stary kalkulator też na etacie "alo, alo". I nie tylko, "dzwoni" choćby z klocka, pokrywki itp.

    U mnie dziś mąż na urlopie, uff. Będę sprzątać, bo dom stanowczo nie gotowy na święta.


    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas tez wspólny urlop juz. Jest cudownie od rana sie kłócimy bo młody pierwsze co wstal, zjadl i ryk. . I tak ryczy caly czas z przerwa na zakupy w biedronce. Przy czym zaznaczam, ze najpierw byly jego ryki a pozniej nasze klotnie- po prostu nerwy nam puszczają
    Ja zaraz dosłownie uciekam z tego domu wariatów i idę do fryzjera. Po całym tygodniu mam dość, na chwile muszę odpocząć, chyba poproszę dzis moja fryzjerka, żebyśmy pomilczaly :D

    Obiecuje juz nie narzekać! Idę sie zresetować i nabrać lepszego nastroju ;)

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 23 grudnia 2016, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja też awantura od rana, chyba taki dzień :/

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
‹‹ 3303 3304 3305 3306 3307 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ