Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
A my na tą wizytę nie idziemy... chyba. USG bioderek zrobił nam lekarz przy okazji usg kręgosłupa, powiedział, że jest perfekt, więc chyba se daruję.
Ja ogólnie padam, mała dziś była od cholery, obiadu nie chciała, na placu zabaw jęczała, że głodna. Wieczorem kazała mi śpiewać "Pora na dobranoc" i przy każdym początku buzia w podkówkę. Ale i tak kazała śpiewać. Zmordowana jestem jak dzika.
Kupiłam dziś te pepcowe sandały jako do piaskownicy, ale nie wiem czy nie oddam. Małe mi się jednak wydają, chyba ma stópkę tak pomiędzy. Może jutro księżna da sobie zmierzyć to zadycyduję. -
chabasse wrote:że wszystko ok i ze buciki z pełną piętką powinny byc w tym wieku. Akurat takie mialam.. hehe, wiec spoko. Podeszwa ponoć mniej wazna. Za kryta piętka ma chronić przed platwusowaniem. A.. i żeby poprawiac, jeśli kleczy ze stopami na zewnatrz. To powoduje iksa.
-
la_lenka wrote:Na serio co lekarz to inna opinia. Np. Zawitkowski stwierdza, że pięta bez usztywnienia, że podeszwa bardzo istotna, a siadanie w "W" też ok, jeśli to nie jest jedyny, dominujący sposób. Ogólnie nie wiadomo kogo słuchać, trza chyba na wyczucie.
-
U nas jedzenie to iistna tragedia. Nie wiem czym on żyje bo jak nie je normalnych posiłków nie dostaje żadnych przekąsek. Na szczęście pije i czasami zje suchy chleb śmiejemy się ze młody robi formę przed wakacjami a tak na serio to dołuje mnie to. Wymyślam zdrowe posiłki, a on ma to gdzieś. Łącze to z upałami i mam nadzieje ze w końcu wrócimy do normalności.
-
No ta ja też już nie wiem jak to jest. Jedynie bez piętki to i tak tylko takie szmacianki z pepco za 15 zeta do biegania mamy pod prysznicem na wakacjach. Jakoś boso nie mam odwagi... Miały być tez na plażę, ale pogoda zupełnie nie plazowa. A jesli nawet się trafi parę godzin ze sloncem, to młody akurat przesypia. Peszek..
A co do siadania w w, tez mam u mamy sąsiadkę z synkiem starszym o rok od naszego i on musi nano zakładać szyny, takie jakby prostujace, bo ma dużego iksa. Ponoc może to być właśnie od takiego siadania. I nie powiem, widok nie jest za piekny, ani nog, ani szyn. A niestety mój też tak siada.. teraz mimo wszystko staram się poprawiac jak to widze -
la_lenka wrote:Łucja w sumie rzadko siada w "W". Racze preferuje słowiański przykuc
Dlatego może nie zwracam na do uwagi. Znajomej córka nosi ortezy i w sumie zarówno rehabilitanci jak i ortopeda powiedzieli ze takie siadanie nie jest groźne jeżeli dziecko siada tak sporadycznie. Podobno takie siadanie ma za zadanie stabilizowanie bioderWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2017, 14:30
-
Na plażę i ogólnie gorące klimaty bym radziła taką czapkę z wiszącym farfoclem na karku.
http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0468475002.html#Bia%C5%82yAnitka201 lubi tę wiadomość
-
Witam sie po urlopie wlasnie wracamy do domu - jeszcze kawal drogi przed nami bo sobie wymyslelismy wycieczkę z Wawy
Bylo cudnie, pogoda petarda, rodzice wypoczęci, młody szczęśliwy:) szkoda tylko, ze od poniedzialku do roboty - urlop za nami i ma co tu czekać ?!?!
Mie wiem jakie ja teraz atrakcje młodemu zapewnie w domu- codziennie rano pakowal sie do wózka i czekal z wyjdziemy z pokoju
Anitka na świeżo Ci potwierdze, ze czapka z ochrona na kark i uszy to podstawa! Oczywiscie da się bez (my w tym roku takiej nie zdążyliśmy kupic ) ale co chwile trzeba o te uszy i kark dbać, smarując 50stka bo lapia słońce jak szalone. Dodatkowo daszek- uratował oczy naszego malucha!
Tylko, ze po moich doświadczeniach to ta czapka musi miec na tyle dlugi farfocel, zeby przy kucaniu kark sie nie odslanial.
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Aaaaaa i zapomniałam napisać! Moj glodomor dalej chce non stop jesc ale niestety juz tylko bulki, banany, jogurt i przy lepszym dniu jajecznice. Bez kitu cale wakacje jadl tylko to... Cos mu sie niezle w glowie poprzewracało i mam nadzieję, ze po przekroczeniu progu domu mu sie odwróci na stare bo mam teraz dwa w jednym glodmora i niejadka a to straszna wizja
-
U nas tez wszystko się przejadlo. Ostatnio ratowałam się plackami owsianymi na śniadanie. Zrobiłam tyle ze jadł je cały dzień.. zje jablko, czasami banana, suchego rogala, jajko ze szczypiorkiem (miłość! ) brokuł z czosnkiem i rybę w porach i to by było na tyle mięsa nie rusza chyba ze wędlina w toście, chociaż ostatnio i tym gardzi.
Zauważyłam ze wszystko powiązane jest z upałami. Np wczoraj odpuściło i młody jadł całkiem normalnie, dzisiaj już słabiej. -
U nas żarcie też na nie, bułka chętnie, owoce ok, no i niestety słodycze - oj zawsze. Ale normalny obiad, śniadanie - coraz gorzej. Obstawiam że to też zęby, bo noce są gorsze niż jak miałam noworodka. Nawet mi się pisać nie chce, bo jest gorzej niż źle. Dziś przed spaniem podeszła do mnie, zrobiła "aaa" i kazała się palcem smyrać po dziąsłach, mam nadzieję, że to to - i jak wyrosną zęby to przejdzie, bo inaczej to chyba tylko się zastrzelić.
-
Anitka201 wrote:Dzięki dziewczyny myślałam o takiej czapce ale ostatnio nie mogę ja znaleźć w stacjonarnych sklepach.
Zastanawiam się o ilu sprawach zapomnę przy pakowaniu.
4me a Wasz młody nosi okulary przeciwsłoneczne ?
Poza tym ze względu na jego problemy mysle, zeby kupic takie z gumka na głowę ale musze rozeznać temat. Poza tym jak patrzę na pogodę u nas to mam wątpliwości czy jeszcze nam sie w tym roku przydadzą
-
Nasz młody zjadl dzis kanapke z serem i parowke- skakaliśmy z radości a wczoraj naleśnika z serem od babci- moze po prostu za bardzo wczul sie w all inclusive na wakacjach
Mam nadzieje, ze zacznie jeść tez normalne obiady i kaszke na kolacje- bo w ogóle nie pije juz mleka