Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas chyba powtórzy się sytuacja sprzed roku. Nie będziemy się za bardzo skupiać na zabawkach, bo też ma ich dużo i miejsca robi się mało. Swojego wlasnego pokoiku nie ma Antek, tam jest też nasza sypialnia. Może za rok zrobimy mu pokoik. Poza tym zabawki są raczej na chwilę. Oprócz pchaczy, nie ma parcia na inne zabawki. Klocki lubi,ale ma... Póki nie ma świadomości, z ę to urodziny i czas prezentów, będę z tego korzystać ile się da. Ewentualnie coś symbolicznie, jeśli ktoś będzie chciał coś sprezentowac.
-
Mi tak po glowie chodzi hulajnoga ale taka z trzema kółeczkami oczywiście. Młody zaczepia inne dzieci na podwórku i chce pożyczyć od nich srednio sobie radzi, zeby nie napisać, ze w ogóle narazie ale moze właśnie na dwa latka przyjdzie pora. Oprócz tego nie mam żadnych innych pomysłów wiec pewnie kazdy przyniesie co bedzie chcial- aczkolwiek mi nie zalezy na zabawkach a wręcz nawet nie lubię jak dostaje tyle na raz. Tylko, ze gościom byloby przykro gdyby sami nie mogli od razu dać wiec jakos trzeba to przeżyć
-
Witajcie
Ostatnio zastanawiałem się co młodemu by się przydało bo zaczęły się urodziny rówieśników młodego wiec jesteśmy zapraszani (!!) ostatnio jednym z prezentów jaki daliśmy koleżance Filipa był zestaw drewnianych warzyw/owoców na magnes z deska do krojenia. To wszystko można było kroić drewnianym nożykiem powiem Wam ze dzieciakom mega się to podobało. My mamy rowerek biegowy i hulajnogę i coś tam młody próbuje ale myśle ze dopiero na jesień będzie idealne na razie szaleje w piaskownicy/basenie/zjeżdżalni itp itdWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2017, 21:44
-
Anitka201 wrote:ostatnio jednym z prezentów jaki daliśmy koleżance Filipa był zestaw drewnianych warzyw/owoców na magnes z deska do krojenia. To wszystko można było kroić drewnianym nożykiem powiem Wam ze dzieciakom mega się to podobało.
-
Mój teraz przechodzi chyba jakiś skok, wiec grzecznie do września poczekam. Może akurat przyjdzie pora na coś,czego dzisiaj jeszcze nie m ogarnia. Tez myslalam o hulajnidze albo jakimś jezdzidelku, ale na chwile obecna to nie widzę tego. Na pewno na wakacje kupimy mu jakiś bajer ogrodowy i pewnie to będzie w ramach wczesnego prezentu... jakaś zjeżdżalnia, basenik czy inne fiku miku również po to, by się dzeciak u babci nie nudzil.
-
Ciiiisza! Moze ktos zagląda - na pewno
Dziewczyny co robicie na dzien ojca dla tatuśków- weny nie brak tak jak czasu ale może jakis pomysł wyda mi sie na tyle szybki, ze sie zmobilizuje
Chciałabym cos temu tacie od młodego wymyśleć bo jest ekstra tata
-
My się właśnie pakujemy o wieczorem ruszamy na wakacje! cieszę się jak głupia
Bierzemy ze sobą moja młodsza siostrę, która młody po prostu uwielbia i myśle żeby na dzień ojca zabrać wieczorkiem małża na jakaś fajna kolacje. My na codzień staramy się organizować sobie wspólny czas (o ile to możliwe) -
Ja chyba tylko kartkę z małą zrobię. Plus może jakieś lody.
Ja nie dostałam na dzień matki (ponownie) nic, nawet życzeń. Jak się próbowałam upomnieć to usłyszałam, że przecież on nie jest moim dzieckiem... Zapytałam czy uważa, że w takim razie Łucja sama powinna iść do sklepu?
I jakoś tak nie mam weny na cokolwiek konkretnego.
Pomimo, że wiem, że mąż kocha małą bardzo, to mam jednak trochę zastrzeżeń do jego "bycia tatą". Przede wszystkim o to, że jest go potwornie mało w życiu córki. Jak nie praca to zmęczony, jak jest dłużej to szybko traci cierpliwość że ona na nim "wisi". No i brak mu pomysłów "co z tym dzieckiem robić". Albo czyta jej książki (nic nowego, ona każdemu każe sobie czytać) albo np. siadają przy biurku przed komputerem. Wyjście na plac zabaw - nie ma mowy, sam z nią nie pójdzie. Strasznie mi przykro jak patrzę na placu, zwłaszcza wieczorami, większość dzieciaków szaleje z tatusiami - biegają, zjeżdżają, rowerki, huśtawki. A u nas wszystko ja, matka "samotna"
-
Anitka nie dziwię sie, ze sie cieszysz. Tez bym sie cieszyła jak głupia niestety dlugi urlop w tym roku juz za nami ale jeszcze sie pocieszam krótszymi i blizszymi wypadami w letnie weekendy
Super wyjazdu Wam życzę. Przede wszystkim bez chorób bo pogoda to raczej gwarantowana
Moj mąż mowi, ze mógłby rzucić prace i siedziec z młodym w domu- tak oszalał na jego punkcie
Lalenka no w takim wypadku to rzeczywiście - laurka wystarczy. Zwłaszcza zatem brak prezentu na dzien mamy (p.s. Ja tez nie dostał, tlumaczyl sie za to mocnoWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2017, 20:32
-
Nam się tak bardzo podobało nad morzem, że za 2 tygodnie znowu jedziemy... Taki spontan nie spontan. Trochę się boję upałów i niestety znowu wypadnie mi @ na sam wyjazd. Ja to mam tak całe życie. Wszystkie fajne chwilę przeżywam razem z @.
-
A ja w końcu poprzyklejałam od młodego dla taty karteczki z różnymi wyznaniami i ich powiedzonkami w najdziwniejsze miejsca- do buta, pod myszkę, w laptopie i tak tata przez dwie godziny z rana znajdował je w najdziwniejszych miejscach a młody odbil tacie w zlobku w laurce swoja stopę zawsze cos
la_lenka lubi tę wiadomość
-
Hej hej.. co tam mamusie? Na urlopach wszyscy? U nas wszystko dobrze, a nawet lepiej. Młody się trochę rozgadal, zachowanie na spacerku tez się poprawilo. Juz umie iść chodnikiem, przez ulicę (malutka osiedlowa) daje się przeprowadzić za rączkę. Na placu zabaw jedyna atrakcją jest piaskownica. A tak poza tym to kocha swoją taczkę/wózek z ikei. Dzieki la lenka. Nie rusza się bez niej nigdzie. Musze ja taszczyc na każdy spacer. W wózku tez z nią siedzi. No miłość bezgraniczna. Ludzie zaczepiają go na każdym kroku, że tak ślicznie pcha swoją zabaweczkę. A on rozdaje usmiechy. Z jedzeniem nadal mamy tragedie. Chciałby non stop. Ja juz nie wiem co robic. Na bilansie dwulatka poruszę ten temat z lekarzem, jeśli nie pomoże to udam się do psychologa albo jakiegoś dietetyka. Podejrzewam, że w przychodni to oleją mnie i wezmą za wariatke, że narzekam, że dziecko ładnie je. No zobaczymy...
la_lenka lubi tę wiadomość
-
Tak dlugo póki dziecko mnie samo nie poprosi o wielkie przyjęcie uodzinowe bedzie miał urodziny z najbliższymi kuzynami w domu. Przerażają mnie te spedy całych przedszkoli, setki prezentów i konkurs na najlepsze urodziny dla dziecka
jak najdłużej bede sie przed tym bronić, co nie znaczy, ze nie polegnę juz przy czwartych urodzinach
-
Hellou!
U nas po staremu
Lada moment wyjeżdżam do rodziny na małe "wakacje". Bez chłopa, tylko ja z małą. Oj, pierwszy raz od daaawna, ciekawe jak to będzie
I już prawie mamy wszystkie ząbki mleczne, jeśli dobrze widzę to choć odrobinkę przebite są już wszystkie trzy pozostałe 5. Mam nadzieję, że z miesiąc-dwa i będzie po sprawie.
Moja ma nadal fazę na gadanie, ludzie mnie zaczepiają ile ona ma lat, że tak nawija
No i ostatnio zyskała samoświadomość. Stanęła przed lustrem. Popukała się palcem w brzuch. I stwierdziła: "Ućcia. Tu jest"
-
Dobra, nadrobiłam. U nas na urodziny będzie taki sam skład jak zwykle - dziadkowie + chrzestni z dzieciakami. Co nam daje i tak 15 osób - na moje mieszkanie z zawalonym pokojem - to jest i tak mega wyzwanie.
Będzie obiad (zupa + drugie), sałatki i/albo tort + ciasto.
W sumie jeszcze nie zdecydowałam. Łucja śpi jakoś pomiędzy 12-15 (nie, że 3 h, tylko o różnych porach zdarza jej się zasnąć), więc najlepiej byłoby na 15 prosić, co daje porę bardziej ciastową. Ale znowu moja rodzina długo dojeżdża i ciężko kogoś po 2h samochodem opędzić kawką, zwłaszcza, że będzie jeszcze tyle samo wracać Chyba żebym jej nie kładła na drzemkę (zdarza jej się czasem, ale wtedy o 17-18 wpada w turbo histerię).
Może ciasto + lekka kolacja? -
Mnie stres ogarnia na samą myśl o organizowaniu imprezy.Roczek zrobiliśmy w lokalu, ale nie będę co roku ludzi do restauracji zapraszać.U nas minimalna ilość osób to 18, nie ma z kogo zrezygnować, a niestety ogarnięcie jedzenia dla tylu osób to już wyzwanie, przynajmniej dla mnie.Sam tort podać przy takiej liczbie to trochę za mało mi się wydaje.Także chyba czeka mnie stanie przy garach