Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Lalenka mysle, ze cos oprócz ciast w Twoim przypadku trzeba podać - tak jak piszesz jednak te dwie godziny drogi wymuszają coś na ząb większego. Dla mnie zaproszenie na obiad na 15 czy nawet na 16 to wcale nie za późno;)
Co do spinania sie z powodu urodzin to ja tego troche nie rozumiem. Wiadomo- trzeba sie przygotować, zadbać o gości, ogarnac chatę- wszystko jak najbardziej na TAK! ale mysle, ze wszystko z umiarem. Po co sobie na własne życzenie serwować dodatkowe nerwy ? Juz samo rozmyslanie na ten temat stresuje? Po co ?! Polecam podejść na luzie. My w zeszłym roku zrobiliśmy roczek w domu- tylko dziadkowie i nasze rodzeństwo z dziecmi to bylo 21 osób! Za drogo na knajpę, ze duzo by posadzić przy stole w domu... Kupiliśmy dobre ciasto i tort, upiekliśmy swoje tez- jedno, by sie nie zarżnąć. Łącznie trzy ciasta do wyboru. Do tego zdrowa alternatywa- owoce różne. A na obiad... Zamówiliśmy pizze! Cóż kuzyni młodego byli zachwyceni, dziadkowi nawet jesli nie to nie dali tego po sobie poznać a bawili sie świetnie. Wszyscy byli szczęśliwy a my na sama imprezę nie poświęciliśmy duzo więcej czasu niz okres jej trwania i wszystko na luzie i z uśmiechem
Polecam!
W tym roku tez wymyślę coś łatwego i szybkiego - moze gar chilli con carne (wersja light ostrości ) ???
A gdybym miała ogródek to byłoby to co roku garden party z łatwym i szybkim grillem
Szanujmy swoje spokojne życie ! Ależ sie rozpisałamWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2017, 07:56
chabasse, Natka88 lubią tę wiadomość
-
4me gdybym miała ogródek to bym się nie spinała, bo na grilla można wykombinować mnóstwo rzeczy bez siedzenia w kuchni przez kilka dni U nas niestety pomysł z pizzą nie przejdzie, zbyt wymagające towarzystwo mamy, ale pomysł bardzo sprytny.
Normalnie bym się aż tak nie martwiła, ale nie wiem w jakim będę stanie we wrześniu, bo na początek października mam termin kolejnego porodu, a nie chcę, żeby synek coś stracił przez moją "niedyspozycję" i te urodzinki chcę mu zrobić.
Ogólnie już problem mam rozwiązany, sąsiadka-kucharka zaoferowała swoją pomoc za niewielką opłatą -
Witajcie, my nadal na urlopie. W sumie go skracamy i po prawie 2 tyg wracamy do domu. Młody najpierw dostał wysypkę, która pokonały dopiero leki, później 2 dno kulał a teraz mamy anginę. Fajnie, co? Widać ze już chce wracać do domu. Ogólnie wyjazd super ale te przeboje z młodym.. dzisiaj się chyba pakujemy i w nocy wracamy.
Co do urodzin to ja się mocno zastanawiam nad grillem.Mieliśmy taki roczek i małż non stop stał przy grillu . Dodam ze bym upał, i do wykarmienia jakieś 20 os (dziadkowie i rodzeństwo z rodzinami). Zastanawiam się nad wynajęciem osoby do ugotowania, podania i posprzątano. Taka usługa kosztuje u nas jakieś 200 zł wiec chyba nawet nie ma się nad czym zastanawiać -
Oooo Anitka to współczuję! My tez to przeżyliśmy na wyjezdzie ale zdecydowanie szybciej sie młody pozbieral- w sumie w dwa dni pokonał chorobę i pozniej juz bylo ok.
Życzę mimo wszystko udanej reszty urlopu- moze w domu uda sie Wam jeszcze na spokojnie razem odpocząć...
Za to ja teraz mam takie problemy ze zdrowiem, ze juz wymiękam. Musze odwiedzić caly sztab specjalistów, biorę antybiotyk, sterydy a plany na rodzeństwo niestety musimy odwlec bo nie wiadomo co mi jest, jak to leczyć i byłaby to skrajna nieodpowiedzialnosc zajść teraz w ciaze czekam z niecierpliwością na badania i ich wyniki
-
My na początku myśleliśmy ze to żeby bo młody się strasznie slinil i miał gorączkę. Po dwóch dniach temperatur pojawił się zapach ropy i już wiedziałam ze bez antybiotyku się nie obejdzie. Młody czuje się lepiej ale my nawet nie możemy posiedzieć na płazy Bp wykluczają to leki.
4me daj znać czy coś się i Ciebie wyjaśniło. Kurcze współczuje, sama chyba powinnam się przebadać. Mu w sumie zaczęliśmy starania o rodzeństwo ale już widzę ze szybko nam to nie wyjdzie. -
Ja też sie dowiedziałam, że powinnam sie przebadać zwłaszcza na mutacje mthfr, bo jestem w grupie ryzyka przez urodzenie dziecka z "wadą" cewy nerwowej (na szczęście nieakrywna, ale mała ma lędźwiowa zatokę skorna, co oznacza, że coś się tam działo niezbyt dobrze). Poza tym, nie jestem pewna czy już jestem gotowa, dużo wątpliwości mam czy to już.
-
My chcemy miec drugie dziecko a moj wiek nie pozwala na czekanie wiec wyjścia nie mamy, chociaż za samym byciem w ciąży nie tesknie i boje sie chyba bardziej niz za pierwszym razem.
Ta sytuacja mi jednak uswiadomila, ze nie ma co czekać bo glupia bakteria, wirus mogą czasem pokrzyżować plany na kilka miesięcy. U mnie mam nadzieje, tak nie bedzie ale poczułam to przez chwile narazie przynajmniej miesiac przerwy...
Musze teraz odwiedzić szereg lekarzy. A i tak wczesniej moja lista byla dluga no obiecałam sobie, ze będą madrzejsza niz za pierwszym razem zrobię zdjęcie panaoramiczne na wszelki wypadek, wyleczę wszystkie zeby i przede wszystkim pójdę do dobrego endokrynologa...
Właściwie chciałam pójść najpierw do,internisty po skierowanie na badanie krwi i juz z wynikami do endokrynologa. Lalenka Ty troche miałaś to ogarnięte z tego co pamiętam? Jakie powinnam zrobic badania z krwi- tsh i ft4- cos jeszcze?
-
Jezuuuuuu sto lat mnie tu nie było!
Muszę Was nadrobić w najbliższe wieczory, bo mi tęskno Są nowe dzidziulka albo brzuszki? U nas bez zmian w składzie
Dziewczyny, uderzę od razu z problemem, z którym nie mogę sobie poradzić od jakiś 2-3 tygodni. Gabi bardzo słabo spi, tak jak wcześniej kąpiel była po 19 i po mleczku zasypiala, tak teraz nie ma mowy... odstawiłam mm i do śniadania pije kubeczek zwykłego mleka. Zrezygnowałam z mleka na noc, bo nie zasypiała "przy butelce" wiec nie chciałam obciążać brzuszka (je normalna kolacje). Teraz kąpiel jest ok 20, czytam bajkę, zasypia... po godzinie potrafi się obudzić, stać pod drzwiami i płakać, czsami ma to miejsce jak wydaje mi się, że już spi, łapię za klamkę, a dziecko z pieskiem pod pachą idzie za mną. Gdy się obudzi, zaprowadzam ją do łóżeczka, głaszczę, czasami ponownie czytam... w końcu po którejś próbie odpuszczam, bo zwyczajnie nie potrafi usnąć. Przychodzi za mną do salonu i usypia ponownie na kanapie po jakiejś poł godzinie/godzinie. W nocy zawsze przychodzi do naszego lozka, juz nie pamiętam kiedy przespała u siebie całą noc, albo chociażby większość. Nie wiem, gdzie leży problem..
Ostatnio więcej pracuję i podrzucam Gabrysię do swojej mamy (wcześniej kilka dni co drugi tydzień, teraz mama przeszła na emeryturę więc Gabi zostawała jakies 4-5 dni w tygodniu po kilka godzin), nie ma z tym problemu, chętnie zostaje z babcią, robi mi pa i leci się bawić. Moj mąż na kilka dni w tygodniu wyjeżdża do Warszawy, tam pracuje, jak wraca to młoda tylko "tata i tata". Moze tu jest problem?
Jak to wygląda u was? -
Hej!
Witam sie i ja po dluuugiej przerwie, jako ze zaczelismy starania o rodzenstwo dla Sary odnalazlam ponownie do was droge
Moka, nie pomoge jesli chodzi o spanie u siebie, bo moja mala nigdy u siebie w pokoju nie spala. Spi pol nocy w lozeczku dostawianym a drugie pol z nami. Jak sie obudzi na cycka to juz przelozenie jej po nie jest zwykle takie proste.
Jednakze to co u nas pomoglo na problem z zasypianiem,gdy w maju mielismy faze na 2-3 godzinne zasypianie to konsekwentne przestanie zabierania jej z sypialni a co najwyzej wejscie do niej i lezenie z nia. Zabralam wszystko na co mogla wpasc, ze chce, czyli pampersy, picie, jedzenie etc. i wsadzilam u niej do szafy i jak zaczynala cudowac to wyciagalam co trzeba i podawalam, po kilku dniach niespanie stracilo na atrakcyjnosci jak sie nie dalo wyjsc z sypialni. -
Moka u nas od dwóch tygodni masakra z zasypianiem- walka po 40,50 min. Skacze, gada, kładzie sie, wstaje.... Nie znam jeszcze lekarstwa- jak wszystkie tego typu zachowania mam nadzieje, ze w końcu samemu mu sie odmieni. U nas ani dobre, ani zle nawyki nie są trwale wiec zyje nadzieja... My generalnie mamy bunt dwulatka chyba obecnie na tapecie.
Widzę, ze ruch w interesie zaczyna sie rozkręcać - druga edycja w natarciu
-
Bunt dwulatka to u nas też już się rozkręca Nie mam pomysłu już na to co jej jest albo co zrobić zeby spała chociażby poł nocy jednym ciągiem. Wczoraj zasnęła o 20, o 21.30 po trzeciej próbie przyszła do mnie do salonu i usnęła przytulona do mnie. Przeniosłam ją do łóżeczka i ok 00.30 przyszła do sypialni. Jak już myslalam, że spi, stanęłam w drzwiach, to Gabi poderwała się, zobaczyła że jestem i znów położyła główkę na poduszkę, jak tylko zniknę za drzwiami to jest płacz. Albo się czegoś boi albo jakiś późny ciężki lęk separacyjny mamy
-
Hejka, melduję się i ja Właśnie wróciliśmy z trzytygodniowego urlopu w Gdyni.
Nie odpoczęłam tak od 3 lat, do tego niesamowitą frajdę sprawia patrzenie, jak potwory już razem szaleją na plaży. Głowa przewietrzona, humor lepszy, od razu lepiej
Co do Mani, to zrobił się z niej straszny tyran i despota, dzisiaj w drodze powrotnej tak się o coś wściekła, że zaczęła sobie dosłownie wyrywać kępami włosy z głowy, raz wyrwała cały pukiel O_o Potrafi z taką wściekłością zaryczeć przeciągłe "NIEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!", że chyba powinnam wezwać egzorcystę Straszliwy chuligan, w zabawie usiłuje dogonić brata, przez co już zauważyłam, że jest dużo sprawniejsza fizycznie niż starszak w jej wieku. Do tego bachor jest nie do zdarcia - załapaliśmy się ostatnim rzutem na taśmę na Baltic Sail Gdańsk, wykupiliśmy sobie miejsce w rejsiku po zatoce Gdańskiej, pech chciał, że zaczęło padać, wiało, zimno, a tu zamiast krótkiej rundki po zatoce były 3h na wodzie My ze starym pod koniec już trochę zziębnięci, przemoczeni i ogólnie podkurwieni, a Mania z bratem ciągle szaleli po pokładzie, jeszcze na dodatek kapitan z żoną tez już mieli wnuki, więc ogólnie był szał, żadna pogoda im nie straszna
Mania mówi coraz więcej, ale ciągle niewyraźnie i po swojemu, ale nie przeszkadza jej to w egzekwowaniu na wszystkich dookoła jej zachcianek i komend. -
Moka trzeba to jakos przetrwać u nas dzis bylo lepiej z zasypianiem- tylko 30 min i bez ryku.
Dzuls bylas w moim miescie! I jak tam lato na północy? Nie zrazilo Cie? Mnie te ciągle 18 stopni rozwala! I chyba naprawde taki bedzie caly lipiec oby w sierpniu bylo lepiej! Ja chyba powinnam zamieszkać na południu europy- zaraz przy plaży lub w domu z basenem (na te dni, kiedy jest 40 stopni )
-
Ja się urlopuje u rodziców, szał - ciał, jutro już do domu. Nawet nie bardzo mam kiedy was poczytać. Ale mam nadzieje, ze wszystko u Was w porządku. My super, mała szaleje, byliśmy na miejskiej "plaży" nad jeziorem, na dużym basenie, place zabaw itd. - ogólnie minęło ani się obejrzałam. Ale naprawdę udany wyjazd. Wrócę to wstawię wam jakieś fotki
4me, Dżuls lubią tę wiadomość
-
Hoho.. Ale tu sie ruszylo. Super. Już się bałam że wątek umiera. U nas w zasadzie po staremu. Czyli nieźle. Starania o drugiego malucha właśnie się zakończyły, niestety bez powodzenia. Rok mierzenia temp i czekania na owulkę i potem na @ już mnie psychicznie zjadły. Teraz czekam właśnie na @, a jutro jedziemy nad morze na tydzień. Czyli kochana ciocia mi potowarzyszy cały wyjazd. Bomba. Ze spanie nie mamy problemów, bardziej z usypia iem. Coraz częściej zdarza się usypiac na raczkach u mamy. Mowa mocno niewyraźne ale cis tam już próbuje artykułowac. Coraz częściej próbuje też przeforsowac swoje stanowisko w różnych sprawach. Kiedyś pięknie sprząta swoje zabaweczki, a dziś trwa to godzinę i z płaczem. Ale ogólnie jest grzeczny dosyć. Mam nadzieję, że przez następny tydzień troszkę wypoczne, bo teściowa z nami jedzie.
-
4me, a co Ty chcesz tak naprawdę zbadać, tarczycę?
To warto zrobić TSH, Ft3, Ft4, przeciwciała + USG.
Do tego zawsze WitD, morfo z ferrytyną, B12.
A przedciążowo jeszcze na dobry początek - prolaktynę, progesteron, LH.
Ogólnie wiele firm, np. Diagnostyka ma fajne "pakiety" dla kobiet planujących ciążę. -
la_lenka wrote:4me, a co Ty chcesz tak naprawdę zbadać, tarczycę?
To warto zrobić TSH, Ft3, Ft4, przeciwciała + USG.
Do tego zawsze WitD, morfo z ferrytyną, B12.
A przedciążowo jeszcze na dobry początek - prolaktynę, progesteron, LH.
Ogólnie wiele firm, np. Diagnostyka ma fajne "pakiety" dla kobiet planujących ciążę.
-
4me wrote:Dzuls bylas w moim miescie! I jak tam lato na północy? Nie zrazilo Cie? Mnie te ciągle 18 stopni rozwala! I chyba naprawde taki bedzie caly lipiec oby w sierpniu bylo lepiej! Ja chyba powinnam zamieszkać na południu europy- zaraz przy plaży lub w domu z basenem (na te dni, kiedy jest 40 stopni )
Co do pogody...well...gdybym stawiała tylko na słońce, to pewnie pojechałabym do Włoch, ale z jakiegoś powodu jednak trzyma mnie ten nasz Bałtyk Zimno nie było, często było tak, że wsiadaliśmy rano do auta jak były chmury, jechaliśmy w ulewie, a na miejscu i w drodze powrotnej żar lał się z nieba Mieliśmy mieszkanie (Karwiny), auto, dojazd wszędzie super, więc zaliczyliśmy chyba wszelkie możliwe atrakcje i plaże, jeszcze zrobimy sobie w sierpniu jeden tygodniowy strzał nad morzem na camping na wyspie Sobieszewskiej. Baaardzo przypomina mi Piaski na mierzei, do których jeździłam przez dwadzieścia lat, ale jednak infrastruktura nieco inna, a spokój ten sam Chyba, że masz jeszcze jakieś inne dobre miejscówy campingowe...?