Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzuls ciemny! Tylko pokombinuj jeszcze z tym co nad blatem- sciany, koniecznie oprawa okna, jakies rolety rzymskie z odpowiednio indutrialnym materiałem / wzorem, uchwyty i będzie ok
I w szafkach za szyba cos bardziej atrakcyjnego niz ręcznik papierowy :*****
Strasznie zazdroszczę metrażu i - choc to pewnie dziwne dla wielu- urządzaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2017, 22:22
-
Dzięki! Koncept ogólnie dobry, czy już zupełnie odjechałam z tym industrialem w maminej kuchni? Boję siętylko, że rzeczywiście może być ciemno.
Ze ścianami mam małe pole manewru - kafelki są kremowe i zajmują cały obszar między blatem a szafkami, ale tam, gdzie jest jakiś kawałek ściany myślałam o jakimś kolorze... może miodowy/musztardowy? Do tej dębiny i grafitu chyba by fajnie wyglądało. W części roboczej kuchni (na ścianie po lewej, nie widać), nad zlewem i kuchenką najchętniej wyłożyłabym ścianę nierdzewką miałą w dupie te kafelki.
Podłoga niestety też jest jasna, a marzy mi się ciemna, ale z tym nie będę już kombinować.
Okno - chciałam rolety rzymskie o fakturze lnu.
Co do zawartośći szafek ...well ... ja się tam wprowadzam dopiero w czerwcu i zdjęcie zrobiłam poglądowo, żebym miała do czego wzdychać i nad czym dumać, jak będę obmyśłała koncepcję remontu. Myślałam, żeby zainstalować tam jakieś podświetlenie i może wstawić kieliszki, których mamy dużo i używamy, więc czemu ich nie postawić za tym szkłem, zmaiast kitrać w szafkach
Ogólnie mam wrażenie, że w tej kuchni sama aranżacja świetlna zrobiłaby połowę roboty, więc będę kombinować z jakimś fajnym, ciepłym oświetleniem pod szafkami, w tych dwóch gablotach i jakąś fajną lampą na środku u góry, albo po bokach zupełnie nad szafkami, pod samym sufitem.
A moją mamę chyba skręci, jak jej powiem, na co zamierzam przemalować jej bezpieczne kremy i beżyki w całym domu Też kocham remonty, ciągle bym coś zmieniała, ale sama tego nie jestem w stanie zrobić, a mój stary to wyjątkowo oporna jednostka w tym temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2017, 10:30
-
Dzuls tez obstawiam ciemny blat + industrialne uchwyty. Do tego jakieś czarne industrialne lampy. Tez mi się nasunęła roleta rzymska. Co do lnu to lubię serie Aina z ikea. Na allegro można dorwać w konkurencyjnych cenach. Jak już mam w domu jakieś zasłony to właśnie wszystko wymieniam na te serie. Do przedpokoju krawcowa uszyła mi 2 rolety rzymskie z lnu i jest git
Mnie męczą mdlosci. Dostałam jakieś tabletki od gina i dzisiaj jest odrobine lepiej ale ogólnie ciężko jest opanować 2 latka i "być w ciazy" No ale sami chcieliśmy wiec nie ma co narzekać -
Anitka201 wrote:Mnie męczą mdlosci. Dostałam jakieś tabletki od gina i dzisiaj jest odrobine lepiej ale ogólnie ciężko jest opanować 2 latka i "być w ciazy" No ale sami chcieliśmy wiec nie ma co narzekać
A te rolety można jakoś zdjąć i uprać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2017, 10:50
-
A u mnie znowu pozytywna beta. Oby tym razem rosła. Powiedzcie mi bo już nie pamiętam robiłam przy okazji progesteron i wyszło 30 to ok czy mało?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2017, 06:42
Anitka201, Wonderland, Dżuls, Kassie, chabasse, Natka88, Carolline lubią tę wiadomość
-
karolcia87 wrote:A u mnie znowu pozytywna beta. Oby tym razem rosła. Powiedzcie mi bo już nie pamiętam robiłam przy okazji progesteron i wyszło 30 to ok czy mało?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2017, 21:18
-
Hehehe nie bylo mnie tu od kilku dobrych dni. Pomyślałam wejde i zapytam co słychać?
U nas generalnie dobrze ! Ale w szczególe jest ciężko - strasznie duzo pracy- w sumie to tak jakby ostatnio robię na 1,5 etatu , zdrowie dalej kuleje a młodemu wyszlo cos na buzi co wygląda jak AZS, uczulenie ???!!?! Nie wiadomo co to i się pogarsza wiec idziemy do lekarza. Pewnie powie, ze to AZS albo uczulenia na cos i czy jadl cos nowego albo ma nowy proszek to nas juz zdiagnozowalam
Generalnie mam tak dosc- ze chciałabym byc w ciazy, wycyganic zwolnienie i dwa tygodnie poczytać książkę w łóżku! Z przerwa na ugotowanie czegos zdrowego bo to jak sie ostatnio odżywiamy to skandal:/ nie licząc małego, bo on ostatnio nic nie je
Ależ powialo optymizmem.
A co u Was????????Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2017, 21:15
-
4me nie wiem jak znosiłaś ciąże z młodym ale druga lepsza nie będzie. Ja ledwo żyje, mimo ze biorę tabletki na mdlosci. Są dni ze jest mi lepiej ale np dzisiaj czułam się jak na kacu gigancie bo nie dość ze mdlosci to jeszcze ogromny ból głowy i ciagle słyszałam od syna mama baw się ze mną. A tak dla przyjemności zostałam dzisiaj z nim w domu bo mam urodziny i myślałam ze przygotuje jakaś mini imprezkę. Do tego niania jedzie na miesiąc (!!!) do sanatorium i już mnie ogarnia czarna rozpacz co ja zrobię z młodym. Na szczęście pare życzliwych osób deklaruje się nim zająć. Na serio to wole iść do pracy bo przy takim nastawieniu jakie mam obecie tylko odepchne od siebie młodego. Ciaza bez dziecka to taki luz a ciaza z małym dzieckiem to już wyższy poziom. Nie wyobrażam sobie mniejsza różnice wieku bo takiemu 2-latkowi wiele już wytłumaczę a młodszemu dziecku to raczej nic
Także u mnie tez powiało optymizmem -
U nas po staremu, mała gada, lata, jak zwykle.
Ogólnie ja już mam pewność, że pomijając nawet moje nastawienie, to nasze plany na kolejne dziecko odłożone na minimum pół roku ze względów finansowo-pracowych. Skomplikowana sprawa, ale jedyne wyjście. W tej chwili nawet jakbym chciała, to nie mogę myśleć o dziecku. Kombinuję, że koło lata będziemy dopiero próbować.
A mnie znowu dopada jesienna deprecha, chyba powinnam tarczyce zbadać, bo coś jest na rzeczy.
Za to mojego męża jednak chcieli zwolnić z roboty (niby likwidacja działu, a w rzeczywistości rozgrywki "polityczne") i naprawdę cudem się wybronił i załatwił przejście do innej komórki w firmie. Ile nas to stresu kosztowało to nawet wolę nie myśleć
-
Czyli u wszystkich "sie dzieje"...
Lalenka najwazniejsze, ze się udalo- oby tak dalej.
Anitka ja wiem, ze ciaza teraz to będzie pewnie hard core. Mi ciezko mówić jak znosilam ciaze bo najtrudniejsze pierwsze miesiące musiałam leżeć wiec robiłam tylko to na co mam ochotę i np jak chciałam spac to spaaalam caly dzień... Wiec nawet nie pamiętam, ze byl to problem mdlosci byly- sporadycznie ale jednak. Na szczęście znowuż w domu a nie np w pracy! Nie wyobrażam sobie tego!wiem, ze lekko nie bedzie ale po pierwsze mam takie stresy w pracy, ze juz psychiczne nie wyrabiam, po drugie mam presję czasu bom stara juz wiec wiem, ze będę narzekać i marudzić tu na forum ale chciałabym juz to móc robic
-
U nas w sumie ok, nie licząc tego, że chłopaki wyjechali do babci, a ja zostałam sama z młodą na tydzień i zdążyłam złapać grypę żółądkową, którą to sprzedałam małżowi zaraz po powrocie.
Łykam te tabletki na tarczycę, zwiększono mi trzykrotnie dawkę, bo ponoć coś słabo reaguję, a dupa jak rosła, tak ciągle mi rośnie, ale chyba mam na to coraz bardziej wywalone. Małżowi chyba ciągle się podobam, do tego stopnia, że chyba zacznę wieczorami zamykać sięw kiblu w oczekiwaniu aż zaśnie
W międzyczasie robię różne kursy, co by się trochę przebranżowić i pójść do roboty na etat, bo codzienne wyjścia z domu na 8h świetnie mi zrobiły.
Więc, podsumowaując, u mnie wsio ok.
La_lenka, ja cholernie trzymam kciuki za Wasze drugie dziecko, wiec oby się poukładało z tą robotą w końcu. -
Dżuls wrote:La_lenka, ja cholernie trzymam kciuki za Wasze drugie dziecko, wiec oby się poukładało z tą robotą w końcu.
-
Laski, wiem, ze temat jeszcze bardzo odlegly, ale przez przeprowadzke nie bede mogla sie tym pozniej zajac...
co kupujecie swoim corkom na swieta? Ja juz mlodej kipilam drewniany domek dla lalek, ale oczywiscie babcie tez chca dorzucic cos od siebie i wolalabym im cos zasugerowac, niz przygarniac na swieta kolejne trzy lalki