Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
chabasse, dzieci mają kolki. Bo mają niedojrzały układ pokarmowy. Nie katuj się dietą, bo to tak nie działa. Pokarm powstaje z krwi, nie z treści żołądka, to czy matka zjadła kotleta czy gołąbki czy suchy ryż nic nie zmieni. Nie ma diety matki karmiącej, naprawdę możesz jeść wszystko. Sam śluz w kupie to też normalka - dopóki nie ma krwi to nie należy się przejmować. Brzuszek musi dojrzeć, przejdzie jej jak będzie starsza, po prostu.
U nas na kolki pomagał Delicol przed każdym karmieniem + espumisan, w dużych dawkach.
chabasse, Carolline lubią tę wiadomość
-
Ooo lalenka.. Ty to zawsze dasz nadzieję.
Ja do tej pory też myślałam że dieta nie ma wpływu, ale jak widzę jak mała się męczy ta zaczynam wątpić I zrobilabym wszystko żeby jej pomoc. Dawalam espumisan, ale chyba nie pomaga a wrecz jak podalam profilaktycznie to mam wrażenie ze wywołałam tym bóle. No dieta marchewkowo ryżowa na pewno mi się nie przysluzy.. Prędzej żeby mi wszystkie powypadaja.. -
Dzięki lenka za to co napisalas! Bo wczoraj to serio zlapalam dola i podciela mi ta lekarka skrzydla. Maz juz chyba myslal ze pojedziemy po te marchewki ale powiedzialam mu ze nie bede go niczym dokarmiac. Sprawdzilam dzis jak przybieral starszak i tez wagi nie podwoil na 6miesiecy. Gdyby malemu bylo malo to raczej by plakal i dawal jakies znaki a skoro je i ladnie sie bawi, spi to glodny nie jest. Dzis w nocy mial jedna pobudke na karmienie ale sa noce gdzie tych karmien wypada 2-3.. Jak spi to glodny nie jest..
Chabasse Twoje mleko to nie przyczyna kolek. Ja przy starszaku prawie nic nie jadlam a wyl strasznie. Szybko skonczyla sie przygoda z karmieniem a na mm wyl tak samo. I samo przeszlo. Tym razem tego bledu nie popelnilam. Jem wszystko a karmienie to dla mnie przyjemnosc. Tylko trzeba czasu dla tych naszych maluchow. Trzymam kciuki za Was
Dzis starszak 2dzien w przedszkolu. I bez placzu. Nawet nie pozegnal sie z, tata tylko od razu polecial do dzieci dziwne to bo w zlobku nie byl a narazie nie zrazony do przedszkola. Ale w szatni pisalo ze kryzys moze przyjsc nawet po kilku tygodniach -
Lenka a powiedz mi czy czestotliwosc karmien moze wplywac na to ze mleko jest mniej lub bardziej tluste? Bo przyznam ze ostatnio czesto go karmie. Bo wydaje mi sie ze przez te upaly itd chce mu sie pic. Wiec tez czesto go przystawiam. Moze takie mleko jest mniej kaloryczne?
-
Kassie wrote:Lenka a powiedz mi czy czestotliwosc karmien moze wplywac na to ze mleko jest mniej lub bardziej tluste? Bo przyznam ze ostatnio czesto go karmie. Bo wydaje mi sie ze przez te upaly itd chce mu sie pic. Wiec tez czesto go przystawiam. Moze takie mleko jest mniej kaloryczne?
W karmieniu jest jedna zasada która naprawdę się sprawdza - im mniej prób usystematyzowania, ogarnięcia "rozumem", wepchnięcia w tabelki, schematy - tym lepiej. Więcej wiary w swoje piersi, one wiedzą co robią Pozwól dziecku na prawdziwe karmienie na żądanie, nie myśl o tym kiedy ostatnio jadł, a jak długo, a czy się najadł. Chce = dostaje, widać potrzebuje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 00:09
chabasse, Kassie, Carolline lubią tę wiadomość
-
Tak wlasnie robie. Poczatkowo patrzylam na zegarek, ile je, co ile je itd. Teraz karmie kiedy jest taka potrzeba czesto uspokaja sie przy piersi, mi to nie przeszkadza. Widze po starszaku (juz nie chce sie przytulac itd) ze trzeba bardzo takie chwile doceniac kiedy dziecko chce sie przytulac
U nas od wtorku kryzys. Z wtorku na srode cala noc zarwana. Starszak co chwila plakal, chyba tak przezywal przedszkole mimo ze tam nie plakal. Wczoraj sie posiusial i przedszkolanka mowila ze dosc mocno plakal. Na wieczor przypomina mu sie przedszkole i mowi ze nie chce isc.. Dzisiaj cudem udalo sie go zaprowadzic i plakal, znowu sie posiusial. Boje sie jutra. Jak jutro juz nie pojdzie to nie pojdzie juz nigdy. Jak przekonac takiego malucha kiedy mowi ze nie chce isc do przedszkola? Dodatkowo wszystko to zbieglo sie z tym ze maz ma caly tydzien 2zmiany wiec starszak praktycznie z nim sie wogole nie widzi a jest bardzo tatusiowy.. Serce sie kraja jak go takiego widze. Wczoraj to ewidentnie bylo widac ze jest zalamany.. -
Kurcze Kassie współczuje. Wiem co przezywasz bo mój tak straszenie płakał. Tylko od wczoraj nastąpił przełom i mam wrażenie ze jest lepiej. Z kolei dzieci, które do wczoraj chętnie chodziły do przedszkola dzisiaj odstawialy takie cyrki, ze stały zaparte o wejście przedszkola i nie chciały wejść.
Wczoraj Filip skończył 3 lata, trochę mi smutni ze tak szybko czas leci. Do tego wczoraj na imprez urodzinowej dla dzieciaków koleżanka przyprowadziła chora córkę i dzisiaj Filip od rana ziewa (tak się zaczyna u niego choroba). Leon był 2 dni temu szczepiony wiec trochę jestem wkurzona..głupio mi było je wyprosić.
U nas ostatnio był przypadek śmierci 5 miesięcznego dziecka. Początkowo podejrzewano uduszenie poduszka (dziecko się przekręciło i miało buźkę przykryta poduszka). Sekcja zwłok wykluczyła to i prawdopodobnie smierć nastąpiła po szczepionce.. -
Sto lat dla synka Anitka!
Dzis rano bylo pewne ze do przedszkola juz nie pojdzie. Nie i koniec. Godzina przekonywania. Stanelo na tym ze cudem go wsadzilismy do auta. Jechalam ja i maz,ale potem nie chcial z tego auta wyjsc i wogole podejsc pod drzwi przedszkola. Normalnie dzieci tam sa do 8przyprowadzane a byla juz 9..skonczylo sie na tym ze przyszla przedszkolanka i na sile go wziela do srodka. Cos strasznego. Ja sie poplakalam.. Potem dzwonila do mnie ta nauczycielka i mowila ze zjadl sniadanie i ze teraz super sie bawi i robi prezent dla mamy i taty. Powiem szczerze gdyby nie ten telefon to bylam sklonna juz zrezygnowac z tego przedszkola. Juz boje sie poniedzialku a maz ma na rano wiec sama go musze zawiezc. Dzis po przedszkolu byl lepszy, mowil ze fajnie bylo itd.. Ale potem i tak stwierdzil ze juz nie chce isc.. Anitka oby jakos to wszystko minelo i bylo lepiej.. -
Ja o przedszkolu nic nie napiszę, ze względu na klątwę forum
Za to wczoraj obudziła się wieczorem z zatkanym nosem, niby bez goraczki, kataru też nie ma cieknacego, ale cały czas nos taki przytkany. Nie wiem czy w poniedziałek będzie się nadawać do przedszkola. -
Czesc dziewczynki. Miesiac tu prawie nikt nie pisal - zagląda tu ktos jeszcze???
Ja sie przyszlam pochwalić, ze po jednej nieudanej inseminacji i po pierwszym IVF mam fasole w brzuchu narazie moge pisac-udalo sie i zeby juz tak zostalo!!!
I powiem Wam, ze tak jak przy pierwszej ciazy to przy teście sikaczu bylam juz gotowa wozek kupowac tak teraz zyje ze strachem od badania do badania-albo wiek albo przejścia robia swoje trzymajcie kciuki!
P. S. Lelanka czy wiesz co to oznacza?????Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 21:15
la_lenka, chabasse, Anitka201, Carolline, Dżuls lubią tę wiadomość
-
4me, trzymam kciuki bardzo.
Ja zaglądam regularnie, ale nic się nie wyrywałam z pisaniem, bo u mnie same smęty. Wpadliśmy w jakąś karuzelę chorób, zapalenie zatok, bostonka, zapalenie ucha - a teraz wysypka niewiadomego pochodzenia... różyczka, mononukleoza, uczulenie? Odbijamy się od lekarza do lekarza, każdy stawia inną diagnozę, negując diagnozy poprzedniego; jeden zaleca antybiotyk, drugi mówi, że bez sensu. Ja już nie wyrabiam. Do tego ja zaraz każdy ten wirus od mojej przejmuję, na przykład taka bostonka u dorosłego to nic wesołego.
A Łucja to już chyba zapomniała jak przedszkole wygląda, już widzę jak będzie wyglądać powrót.
4me wrote:
P. S. Lelanka czy wiesz co to oznacza?????
-
O jaaaaa, 4me, mega mega gratki. Trzymam kciukasy tak mocno jak się da. Wszystko będzie dobrze, musi.
Ja też zaglądam regularnie tu, ale sama też nie wiwm co pisać. U nas raczej spokojnie. Wszyscy zdrowi piki co. Młody chodzi do pkola ze śpiewem na ustach dosłownie. Jestem w szoku jak to się zmieniło. Młoda wczoraj pierwsze szczepienia i oczywiście ja zestresowana juz od tygodnia. Zniosła dobrze. No i klucha jest, bo juz 6100 wazy. Pewnie bedzie jak z Antkiem. Zarloczek nie do powstrzymania. Fajnie że się odezwałyscie, bo już forum umieralo. Teraz zima idzie to więcej siedzenia w domku i może wiecej pisania tutaj.
4 me zdawaj relacje tu nam co jakiś czas, i rozbicie zdrowo. La lenka dla Was też zyczenia zdrówka i udanego powrotu do przedszkola. Teraz się wychoruje to potem będzie z górki. -
4me jakbym mogła to bym polubiła ze 100 razy bardzo ale to bardzo się cieszę!
Lalenka łącze się w bólu. U nas takie zapalenie ucha ze wychodzimy z niego 4 tydzień..masakra. Po drodze coś co wyglądało na bostonke i mam nadzieje ze od czwartku mój przedszkolak trafi do placówki. Już się boje kolejnej porcji wycia. Zdążył się przyzwyczaić i znowu takie atrakcje..
-
I tak mnie naszło..czy to karmienie piersią na prawdę tyle daje. Mój ewidentnie ma słabsza odporność mimo ze był na piersi. Corka koleżanki (z grupy Filipa) od początku na modyfikowanym, w wieku 2-3 miesięcy pierwsze „zupki” jak miała pół roku jadła już kotlety(!!) ziemniaki, kanapki i parówki. Uwierzycie ze od września 100% frekwencja..wiem pisze to trochę z zazdrością. Na razie Leona trzymam wyłącznie na piersi. Rozszerzanie diety rozpocznę po 6 miesiącu i się zastanawiam czy warto..
-
Łucja dopóki była na piersi to łapała jakieś tylko kilku dniowe katarki. I ogólnie przechodziła bardzo łagodnie wszystko. Teraz już takiego szału nie ma. Myślę, że na odporność składa się dużo rożnych czynników. Są badania pokazujące, że kp jest korzystne, więc ja wybieram wiarę w to, nad dowody anegdotyczne.
Wolę po prostu wierzyć, że gdyby nie cycek to mogłoby być gorzej
Ps. ja jestem karmiona butlą i odporność miałam i mam zerową. Średnio co 2 tygodnie miałam zapalenie oskrzeli/płuc - a nie chodziłam do przedszkola. -
Dzieki dziewczyny za takie mile slowa. Dzis mialam taki slaby dzien, ze jak przeczytalam w koncu cos milego to sie poryczalam hehehe
Jestem w 8 tygodniu. Boje sie na maksa ale postanowiłam sie nie przejmować na zapas. Wierzę, ze bedzie dobrze.
Niestety dzis musialam sie przyznac w pracy - absolutnie nie chcialam tego tak szybko robic ale... Dostalam propozycje awansu, o ktora tak dlugo walczylam- rychło w czas... Oczywiście musialam odmówić ale priorytety terazsa zdecydowanie inne!
Czuje sie ok. W pracy zasuwam na pełnych obrotach, z mlodym smigam na hulajnodze-jeszcze to mila odmiana bo przeciez ja polowe pierwszej ciazy przelezalam a druga musialam uwazac na siebie na maksa.
Jest ok i jestem mega szczęśliwaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 19:21
la_lenka lubi tę wiadomość
-
Co do chorob to my jestesmy weteranii... Mlody poszedl do zlobka jak mial rok i jeszcze pelzal po ziemi-wiecej bylo chorob niz chodzenia przez te dwa lata. A ile stresow o niego, opiekę itd.
Fakt, ze ja mam chorowitka. Widzialam, ze inne dzieci az tak nie choruja, to samo potwierdzaly Panie. Fakt tez, ze karmilam mlodego piersia tylko 6 miesięcy więc moze cos w tym jest. Ja bylam karmiona rok albo i wiecej i strasznie malo chorowalam do czasu az... Mlody zaczal chodzić do zlobka. Tw wirusy łapie od razu i rozkladaja mnie na lopatki na kilka miesięcy! Wiec moze to jakies mutanty w tych przedszkolach nie do pokonania.
Z kolei mojej siostry syn karmiony ponad rok piersia choruje rownie mocno co moj mlody (tez zlobkowe dziecko)
Wydaje mi sie, ze to kombinacja wielu czynnikow z ta odpornoscia...
La lenka hehe tak zostalas sama na placu boju;) Nie każdy jednak musi miec dwoje, troje czy piecioro dzieci! hehehe
Na pocieszenie u na kryzysy ostatnio tez byly straszne. Moze zycie nas dobija. Nie wiem... Co więcej dalej sa, dalej sie klocimy. Jest troche nerwowo. Mam postanowienie poprawy!
-
4me wrote:
La lenka hehe tak zostalas sama na placu boju;) Nie każdy jednak musi miec dwoje, troje czy piecioro dzieci! hehehe