Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj smutno, dziewczyny trzymajcie się :* Ja wczoraj miałam jakiś dzień kryzysowy, dzisiaj wchodzę na belly a tu takie wieści

Anima - sorry, że tak ponudzę jeszcze o tej Karowej - długo Cię tam wczoraj trzymali?
Mąż jutro z rana wyjeżdża do klienta na kilka dni, moje młode chore, dziadkowie wyjechali, a ja mam tą Krową od 10tej i nie wiem na jak długo organizować młodemu kogoś do opieki.... -
ela wrote:Naradzie czytałam was z ukrycia bo jeszcze boję się cieszyć, mam za sobą dwa poronienia, ale też jestem mamą dwóch synòw, pochodzą z okolic trójmiasta i post jednej z dziewczyn o tym jak tu kiepsko ze szpitalami i rodzenim wyprowadził mnie z równowagi. Chłopaków rodziłam w wojewódzkim jednego w wodzie (8lat temu), mąż cały czas był przy mnie, skakałam na piłkach i nikt mi niczego nie zabierał, aby dostać znieczulenie trzeba spotkać się przed porodem z anestezjologiem (takie spotkania umawia się telefonicznie chyba w czwartki). Nie wiem z nad masz takie wiadomości, ale albo ja dwa razy miałamtakie szczęście albo tobie ktoś bzdur na opowiadał. Pozdrawiam ela
Witam Cie Elu. Widzę, ze aż wyciągnęłam Cie z ukrycia
Cóż przedstawiłam tu obraz, jak ja widzę oddziały poloznicze w trójmieście. Chcialam sie dowiedziec, czy podobnie wygląda sytuacja w innych miastach Polski.
Skakanie na pilce to naprawdw nie wiele co moga zaoferować w XXI wieku. Porody w wodzie z tego co wiem są juz tylko w Pucku a to kawałek od nas. Wanna tak jak pisalam zdarza się w jednej sali na szpital ale nie możesz w niej rodzic bo po prostu personel nie ma przeszkolenia. Sluza rozluźnieniu podczas skurczy i tyle.
W wojewódzkim tez slyszalam, ze masz szanse na zzo po wizycie u anestezjologa ale wcale nie masz pewności, ze dostaniesz. Niestety trójmiejscy lekarze decydują za kobiety i lubują sie w porodach SN. Poczytaj sobie statystyki i co sie dzieje jak na sile przedluza sie poród- albo nie lepiej nie czytaj bo szkoda Twoich nerwów;) Dodatkowo o wojewódzkim w innych aspektach sa tak zle opinie, ze ja nie chce tam rodzic. Zreszta ja mam tam za daleko wiec nie wybieram sie.
Ty rodzilas 8 lat temu- wtedy zaczynaly sie akcję, wiele szpitali zostalo odznaczonych nagroda- jak np ten w Redlowie- niestety nie wiele z tego zostalo do dzis...
Ja nie twierdze, ze jest tragicznie- dzieci umierają i w ogóle dzieja sie same tragedie. Poczytaj sobie jakie sa założenia slawnej akcji " rodzic po ludzku". Patrzę tez z przymrużeniem oka na większość negatywnych opinii na forach- nie ufam rozkapryszonym laskom, które maja pretensje, ze polozna nie byla na każde ich skinienie. Uważam natomiast, ze daleko naszym szpitalom do komfortowych warunków porodu, które powinny w tych czasach byc standardem typu zapewnienie, ze partner moze byc z Toba, wybór znieczulenia, pozycji porodu- przeciez to podstawy!
Moje zdanie jest takie
Ja bede rodzic pewnie w Redlowie i nie oczekuje luksusów ale chciałabym móc miec większy wpływ na swój porod- bo to ja leze na tym łóżku i ja cierpię a nie polozna czy lekarz, którym tak juz to spowszedniało, jak mi praca w Excelu...
Pozdrawiam
i życzę milego dnia
Ja dzis w stresie- idę wieczorem zobaczyć dzidzie i mam nadzieje- NIE zobaczyć krwiaka


-
Witam dziewczyny, wczorajszy dzień znowu wywołał falę paniki na forum, ja już wczoraj tylko czytałam, bo po raz kolejny nie chciało mi się tłumaczyć, że panika tutaj, w naszych stanach nie jest wskazana, no ale cóż, ja poszłam ze spokojem spać, i chodź jestem wyluzowana, i uśmiechnięta babeczka, to wczorajsze wieści i tak wzięły w górę ;/ znowu śniło mi się że obudziłam się w krwi i trzeba było po karetkę dzwonić, obudziłam się i pierwsze co odsunęłam kołdrę, uff nic, wsio jest ok. Jutro zaczynamy II trymestr.
-
Trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty! Oby już więcej nie było złych wieści na forum

Co do szpitali to myślę że wszędzie o każdym ktoś powie dobrze a ktoś fatalnie. Ja na 90% wiem gdzie będę rodzić, bo moja gin ma tam praktykę ale opinie też są dobre i złe... rozważałam też poród prywatny ale to 6tys za poród siłami natury i 9tys jeśli było by cc... trochę szkoda tej kasy skoro ubezpieczona jestem... no ale jest jeszcze czas
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 08:42
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Ja tez bede rodzic tam, gdzie mój lekarz pracuje. Swoja droga - to naprawde cos pomaga czy po postu pozwala nam sie bezpieczniej poczuć?
U nas jedyny prywatny szpital jaki byl zostal narazie zamkniety- ceny byly ciut niższe 6 tys SN i cos kolo 7-8 tys za Cc. Przeszlo mi to kiedys przez myśl ale chyba jednak szkoda by mi bylo tej kasy... Na szczęście teraz nie mam juz wyboru wiec nie ma i dylematu


-
Dora trzymaj się tak mi przykro też trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty ile mam nadzieje że już w takim składzie zostaniemy i urodzimy zdrowe wymarzone Nasze dzieci
a witam się z rana pospalam i nawet więcej nocy się nie budziłam często na siku co do porodu ja też będę rodzic tam gdzie mój lekarz pracuje dlatego wybrałam takiego lekarza od początku by prowadził ciążę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2015, 08:53
-
nick nieaktualnyWitam się i ja. Wydaje mi się, że to podstawa rodzić tam gdzie pracuje lekarz. nawet jak nie bedzie go w danym dniu to i tak personel inaczej się patrzy na taką pacjentkę.
ja od wczoraj mam napady wilczego głodu. Aż się boję jak będę wyglądać pod koniec ciąży. -
Ja też rodzę tam, gdzie pracuje mój ginekolog. Nawet nie musi być przy porodzie, wystarczy, że mam wypisaną przez niego kartę ciąży z regularnymi wpisami. Nikt o nic nie pyta, przyjmują od razu, opieka też super, wpadał do mnie regularnie przed porodem i kilka dni po. Sprawdzone w pierwszej ciąży
-
nick nieaktualnyja po usg lekarz wkurwil nie slyszalam serduszka pokazal obraz dal zdj usg i nara
parametrow nie znam nic kompletnie 
wspomnial ze jak bedzie cos sie dzialo to mam nie wracac na szpital w ktorym nie wykryli guza bo jak sie nie znaja to nie daj boze aborcje mi zrobia, pozniej wkleje usg. Co do szpitala ja pisalam juz ze jak zdaze to bede jechala tam gdzie operowalo 35km dalej
justysss lubi tę wiadomość
-
witam sie z rana , ja do piatku mam wolne , wiec korzxystam i sie bycze w lużku , wczoraj brzuchol mnie bolał dlatego zadzwoniłam po kolezanke żeby za mnie przyszła do pracy , idę coś na obiad zrobić , chyba szczawiowa za mna chodzi ,
tule dziewczyny bardzo mocno , ale napewno za chwile znowu wrócicie na forum , zycze wam tego z całego serduszka -
Staraczka jesli lekarz Ci powiedzial,ze serduszko bije i jest ok to się nie przejmuj.
Ja bicia swojego malenstwa tez nie slyszalam a tylko widzialam- powiedzial mi, ze lepiej go nie meczyc dopllerem, wiec mi to wystarczyło dla dobra maluszka.
Jesli natomiast nie dal Ci żadnych info co do rozmiarów dziecka i jego wagi to slabo. Moze zmien lekarza... Pytalas sie w ogóle o to?
Mozajka ja tez miewam napady wilczego glodu- na szczęście juz coraz rzadziej- to chyba przechodzi


-
Staraczka23 wrote:ja po usg lekarz wkurwil nie slyszalam serduszka pokazal obraz dal zdj usg i nara
parametrow nie znam nic kompletnie 
wspomnial ze jak bedzie cos sie dzialo to mam nie wracac na szpital w ktorym nie wykryli guza bo jak sie nie znaja to nie daj boze aborcje mi zrobia, pozniej wkleje usg. Co do szpitala ja pisalam juz ze jak zdaze to bede jechala tam gdzie operowalo 35km dalej
Też nie słyszałam w ogóle bicia serduszka mojego dzieciątka, mam pełne zaufanie do mojej lekarki, pokaże mi w odpowiednim czasie
Ale co do pomiarów że ci nie podał to jakiś kretyn ;/ -
nick nieaktualny
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH













