WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
W domu bym się nie odważyła rodzić pierwszego dziecka- za duże ryzyko, gdyby nie daj Boże sposzło coś nie tak nie wybaczyłabym sobie ze nie dojechałam do szpitala. Co innego taki poród rodzinny w szpitalu. U mnie mąż jeśli będziemy rodzić SN już mi przysięgał że nie opuści mnie na krok, aż do samego końca, nie wyobrażam sobie przejść przez to bez niego 🫠 Chociaż moje problemy ortopedyczne mogą mnie zaprowadzić do CC, nie będę oponować, zobaczymy co powie lekarz bliżej terminu 😊
No właśnie mi te badania powinny wypaść dokładnie wtedy co majówka, mają jeszcze do mnie dzwonić i potwierdzać czy zostaje termin przed majówką czy po majówce😊
-
Spuromix wrote:dziewczyny czas leci jak woda przez palce... nim się obejrzymy a będziemy tulić maluchy.... przecież ostatnio sikałyśmy na testy
Stwierdził - mi wcale nie...
Jest mi przykro, nie dlatego, że tak powiedział, ale dlatego, że nie może być obok na wszystkich etapach rozwoju brzucha
Współodczuwam, że jest mu ciężko wytrzymać tak daleko od domu, zwłaszcza teraz, a co dopiero jak już się urodzi -
Co do porodu u mnie to będzie 3. Pierwsze dwa w szpitalu poród rodzinny z mężem obowiązkowo teraz też tak planujemy. Mając wśród znajomych dzieci po komplikacjach nie odważne się rodzić inaczej niż w szpitalu i to jeszcze z dobrym oddziałem neonatologii
Muszka1, nika647 lubią tę wiadomość
-
ann2224 wrote:Co do porodu u mnie to będzie 3. Pierwsze dwa w szpitalu poród rodzinny z mężem obowiązkowo teraz też tak planujemy. Mając wśród znajomych dzieci po komplikacjach nie odważne się rodzić inaczej niż w szpitalu i to jeszcze z dobrym oddziałem neonatologii
W pandemii dla mnie mimo wszystko plusem był brak odwiedzin, rodzina mogła podać rzeczy przez położne, ale oprócz taty przy porodzie i 2h po nie mógł odwiedzac nikt. 3 doby po porodzie sn i 4 doby po CC. I to było super, bo był spokój, żadnych pielgrzymek do pacjentek, bezpieczeństwo jeśli chodzi o wszelkie choróbska.
Pierwsze dziecko rodziłam z grudniu 2017 i pomimo sezonu grypowego były normalne odwiedziny i do 1 pacjentki (18-latka) przyszła w ciągu naszych dwóch dni razem chyba cała klasa w odwiedziny. Masakra, w dodatku połowa cuchnącą fajami i po imprezce🤦 i nikt tego nie pilnował.
Chciałabym aby teraz też tak było, że oprócz jeden wskazanej osoby nikt nie odwiedza. -
Oburzające z tą całą klasą... W ogóle jak dla mnie nieporozumienie jak do szpitala wloką się z ciotki wujki, babcie dziadki noworodka jeszcze z małymi rozwrzeszczanymi dziećmi. Pierwsze że nie leżysz na sali sama,jedna po porodzie chce wietrzyć krocze inna karmić piersią a tu takie głośne i przeszkadzające pielgrzymki. No ja bym nie chciala chodzic w samej koszuli poporodowej i karmic piersią gdyby u pani obok siedziała cała rodzina...Ja na pewno po porodzie chce tylko męża w odwiedziny, ten czas jest dla mnie i dla dziecka, nie jesteśmy eksponatami w zoo. Plus w szpitalu w którym zamierzam rodzic odwiedziny są 3h w ciągu dnia, max 1-2 osoby na pacjentkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 15:21
strigo, nika647, Nadziejka30, Umka lubią tę wiadomość
-
Póki co to najchętniej przez pierwszy miesiąc od porodu bym nie oglądała nikogo innego niż mąż i dziecko.
Jak po porodzie będzie ze mną mąż to 24/dobę. Po powrocie z kontraktu jest dla mnie dostępny non stop. Więc będę chciała wykorzystać ten czas kiedy będzie w domu tylko dla nas.
Odpocząć, zagoić się i nauczyć nowego życia we troje.
A tych pielgrzymek na oddział nie rozumiem, byłam z rodzicami odwiedzić moją siostrę po porodzie i w czasie kiedy ja pomogłam się jej umyć, uczesałam włosy, moja mama zajęła się dzieckiem w sali. Pamiętam to wydarzenie do dzisiaj, a minęło już kilkanaście lat. Ona płakała z bólu po porodzie (jakieś 10h po porodzie) a ja płakałam nad nią z tą słuchawką od prysznica i delikatnie wycierając jej plecy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 15:36
nika647, Umka lubią tę wiadomość
-
Strigo - w pandemii było tak, że umyć się poszłam z położna, jeszcze chyba zanim przywieźli mi dziecko. Bo po tych dwóch godzinach razem zabierali na badania i zabiegi. Zanim się umyłam, mała przyjechała ubrana, dostałam ją już do łóżka. Na sali miałam dwie wspaniałe dziewczyny, też mamy po drugim porodzie i bardzo się wspieraliśmy. Na oddziale zatrudniony został pan salowy który pukał do sal z pytaniami czy czegoś nie potrzebujemy ze sklepu, w każdej chwili mógł coś dokupić i nam przynieść. Naprawde czuć było takie zaangażowanie ze strony pracowników szpitala żeby nam ta samotność wynagrodzić. Oczywiście znalazły się położne małpy, ale to pikuś. W porównaniu z pierwszym porodem w innym szpitalu ( teoretycznie lepszym bo o wyższej referencyjnosci). Tam był dramat, przychodziła jedna położna mówiło jedno, przychodziła druga i odierdzielala że dziewczyna robi tak jak jej kazała ta pierwsza🙈 np przy karmieniu etc. Długa historia.
strigo, LILA_33, Umka lubią tę wiadomość
-
Ten pierwszy szpital to była porażka totalna, salowe nie przynosiły nam czystej pościeli bo już nie było, a położne przed obchodem kazały nad chować przed lekarzami zakrwawioną pościel żeby nie widzieli... Położne nie pomagały w niczym, nie można było ich znaleźć, lekarz opieprzal mamy dziewczynek że położne źle pobrały mocz do badania... Cyrk po prostu. Jakby co to był to szpital w Wałbrzychu, nie polecam🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 15:53
-
nika647 wrote:Ten pierwszy szpital to była porażka totalna, salowe nie przynosiły nam czystej pościeli bo już nie było, a położne przed obchodem kazały nad chować przed lekarzami zakrwawioną pościel żeby nie whttps://bellybestfriend.pl/forum/w-ciazy-ogolne/wrzesnniowe-mamy-wrzesien-2023,25466,135.html?sd=1#idzieli... Położne nie pomagały w niczym, nie można było ich znaleźć, lekarz opieprzal mamy dziewczynek że położne źle pobrały mocz do badania... Cyrk po prostu. Jakby co to był to szpital w Wałbrzychu, nie polecam🙂
Aż się chce rodzić po prostu...
Cieszę się że do Wałbrzycha mam do przejechania prawie całą Polskę szansa na poród tam wynosi mniej niż 1%Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 16:23
nika647 lubi tę wiadomość
-
Hej ja dziś po konsultacji z genetykiem trisomia 18 i 13 niska ale 21 1:780 czyli ryzyko pośrednie nie zdecydowałam się na dalsza diagnostykę. Lekarz taki sobie, rzucił tekstem ze jak są duże wady to dziecko i tak nie przeżyje porodu. Pocieszam się tym ze USG było wporzadku 😔😉
-
Karola1688 wrote:Hej ja dziś po konsultacji z genetykiem trisomia 18 i 13 niska ale 21 1:780 czyli ryzyko pośrednie nie zdecydowałam się na dalsza diagnostykę. Lekarz taki sobie, rzucił tekstem ze jak są duże wady to dziecko i tak nie przeżyje porodu. Pocieszam się tym ze USG było wporzadku 😔😉
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 16:47
-
Ja myślę że przy takich pośrednich ryzykach warto jest wykonać np dokładniejsze badane USG drugiego trymestru, tzn udać się dodatkowo do innego lekarza, zrobić np echo serca, szczególnie przy tych trisomiach w których występują wady serca. No bo co innego można zrobić na tym etapie. Nawet przy wysokich ryzykach, czy wręcz potwierdzeniu wady dzisiaj terminacja ciąży z uwagi na wady płodu jest w pl niemożliwa . Jedynie wtedy gdy plod stanowi zagrożenie dla życia matki. Czyli obumrze.
-
Karola1688 wrote:Hej ja dziś po konsultacji z genetykiem trisomia 18 i 13 niska ale 21 1:780 czyli ryzyko pośrednie nie zdecydowałam się na dalsza diagnostykę. Lekarz taki sobie, rzucił tekstem ze jak są duże wady to dziecko i tak nie przeżyje porodu. Pocieszam się tym ze USG było wporzadku 😔😉
-
Mas tyle samo lat co ja, więc ryzyko podstawowe trisomii 21 z uwagi na wiek pewnie miałaś około 1:300? Jeśli tak to ono zmalało po badaniach, więc wszystko musiało być w normach🙂 takie same parametry u dziewczyny która ma 25 lat dałyby wyniki 1:7000 ( tak myślę) i ponoć jest tak że w tym badaniu największą wagę ma właśnie wiek, przez co w grupie kobiet powyżej 40 roku życia jest największą czułość testu i jednocześnie najwięcej wyników fałszywie dodatnich czyli najwięcej kobiet niepotrzebnie kwalifikowanych jest do dalszych badań, za to w grupie do 30 r z jest duży odsetek wyników fałszywie ujemnych czyli wiele przypadków zostaje przeoczonych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2023, 17:31
-
Ja mam 38 lat ta trisomia która u mnie jest podwyższona daje prawdopodobieństwo choroby zespołu Edwardsa przy tym jeśli zeczywiscie tak by było nie ma sposobu leczenia dziecko rodzi się martwe umiera po porodzie ale nie dożywa 2 lat tak więc w moim przypadku lepiej nic nie sprawdzać bo wolę żyć w nieświadomości niż czekać na najgorsze. Oczywiście badania wszystkie USG i serduszka zrobię ale nie robię genetycznych. Taka jest nasza decyzja.
nika647, LILA_33 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. Zalogowałam się dzisiaj pierwszy raz, by Was trochę podpytać. Dokładnie jestem ciekawa jak wygląda Wasza waga na początku drugiego trymestru. Zaczęłam się niepokoić ponieważ przed ciąża ważyłam 56 kg ale do 13 tc męczyły mnie wymioty i schudłam kilka kg. Aktualnie przybieram na wadze, ale powoli, bo wyszła mi cukrzyca i jestem na diecie. Teraz ważę 54,5 kg i kilka dni temu moja dr diabetolog spanikowała i powiedziała, że moja waga jest zła, że powinnam teraz już ważyć 57 kg według tabelki 😳 No i że w ogóle przez to mój dzidziuś jest za mały i źle się rozwija (stwierdziła tak na podstawie usg z prenatalnych, gdzie dr który je wykonywał nie widział nic niepokojącego). Powiedzcie czy naprawde trzeba przybierać tygodniowo 0,5 kg a jak nie to jest źle? Moja dr ginekolog, nigdy nie miała żadnych zastrzeżeń ani do mojej wagi ani do rozwoju dzidziusia, zawsze chwaliła, że pięknie rośnie, a na wymioty przepisywała mi tabletki xonvea. Jednak zaczęłam się stresować, a wizyta u ginekologa dopiero we wtorek.
-
Dobrze ze u nas w szpitalu nie ma odwiedzin na sali u pacjentek. Jest specjalny pokój gdzie można iść z dzieckiem do odwiedzajacej osoby i może to być max 2 osoby. Nie wyobrażam sobie żeby u mojej lokatorki wiecznie ktoś siedział to bardzo krępujące tu krew tu mleko leci tu dziecko uleje i jesteś obrzyganą nie no masakra.
nika647 lubi tę wiadomość