Zaciążone z grupy Ruby z OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Ooooo, jak Wam dobrze. My działeczki nie mamy
Ale, ale.... kupiłam wczoraj sadzonki pomidorów i truskawek.... z przeznaczeniem: NA BALKON
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. No i jak będzie z owockami, bo mieszkamy na 7 piętrze Z owadami w mieście różnie ;/ ale wiatry się zdarzają.
Musze poszukać, bo ponoć są jakieś sposoby na wspomaganie pylenia pomidorów i truskawek - ale to się okaże
No i pędzimy dziś na NFZowskie USG. Zobaczymy, czego się spodziewać po naszej przychodni.... -
nick nieaktualny
-
Ruby, kupiłam i takie zwykłe, i pnące, które można puścić, jako wiszące. Poszłam na pobliski bazarek, na moje ulubione stoisko z kwiatkami - a tam oprócz kwiatków (m.in.mnóstwa nowych, ochhh, jak musiałam się powstrzymywać ) pojawiły się warzywa i zioła
Mieli zwykłe po 2,50zł, a pnące - po 4zł/sadzonkę, więc się skusiłam na kilka
Szkoda, że nie mieli poziomek. Swoją drogą - o co chodzi, że nie sposób ich kupić? Tyle różnych dziwacznych owoców można kupić... a poziomek od lat ni huhu (chyba, że czasem u jakiejś babinki gdzieś....). Czemu??? -
No dobra, my już po
Całkiem przyzwoicie, chociaż... nie czarujmy się, nie jest to to samo, co badanie prywatne tj.robione na spokojnie, gdy wszystko się widzi na dużym ekranie, dostaje wydruk pierdyliarda portrecików, nagranie etc. No i jednak więcej tam magicznych rzeczy mierzą - mam wrażenie, że samo badanie serca trwało niewiele krócej, niż dziś całość )))))
No ale doktorek potwierdził, że wszystko ok. Ważymy już 508g )))) (jakoś tak czekałam na przekroczenie tego magicznego 500 ), znowu staliśmy dziś na głowie - ponoć to dobry znak, że Junior uwzględnia te pozycję w swoich życiowych planach Szyjka nadal koncertowa - żadnego tam skracania id., łożysko też ok. No i doktorek pytał czy się nie boję pracować - ale powiedziałam, że póki jakiś lekarz nie powie, że uważa, że POWINNAM już iść na L4, to nie widzę takiej potrzeby - czas mi przynajmniej szybciej płynie
Aaaaaa, no i odebrałam zaległy wymaz z szyjki - eeeeee, jakiego paciorkowca uhodowałam Skąpo, bo skąpo, ale sobie jest. Czekam zatem, co mi moja ginka odpisze, bo pielęgniarka mówi, że szkoły są różne - jedni dają atb, drudzy czekają i dopiero okołoporodowo podają dożylnie No to zobaczymy. Póki co - zwiększę najwyżej częstotliwość probiotyku
P.S. kas, u Ciebie już 15. tydzień??? Aaaaaale zleciałokas50, Ejrene, Kjopa3 lubią tę wiadomość
-
Bratku super nowiny
Kawał chłopa juz nosisz
Paciorkowca w ciąży chyba się nie leczy,dopiero przy porodzie dają antybiotyk jak jest porod sn żeby dziecka nie zarazić. Ale dopytaj najlepiej gina jeszcze
No u nas 15tc juuzzz,leci w ostatnim czasie bardzo,w poniedziałek wizyta,mam nadzieję że wszystko będzie ok -
MamaTuśka - no ba! Chociaż na takie 500+ się doczekaliśmy
kas, luzik, dlatego właśnie nie panikuję - jak będzie chciała, to coś wezmę, jak nie, nie wezmę. Loooooz
Właśnie pielęgniarka mówiła, że jakby co - dają dożylnie przed porodem
A co do wizyty - będzie dobrze!!!!!!!!! )))) Bo jak ma nie być????
Swoją drogą - widzę, że mundre krzywe pokazują, że właściwie, przy dotychczasowym tempie wzrostu, to Junior mógłby być już nawet cięższy, dłuższy i w ogóle, bo raczej trzymał się do tej pory 90, albo 50 centyla. Ale zobaczymy Mało ostatnio nie jem, o nie Więc póki wszystko z Nim ok, to niech będzie. Najwyżej będzie się łatwiej rodziło
Zresztą biorąc pod uwagę, jakie te szacunki bywają "trafne", to....... )))
Grunt, że magiczne oprogramowania aparatury do USG nadal dają na kilka dni do przodu w rozwoju
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2016, 15:09
kas50 lubi tę wiadomość
-
MamaTuśka wrote:Kurde. Wg lekarki mam w razie czego brać krople do nosa, chociaż w ciąży nie są wskazane. Z drugiej strony, jak nie wezmę i nie odetkam,zatoki i antybiotyk murowane... no nie wiem. Poradźcie.
A próbowałaś robić inhalacje? Prenalen też ma krople do nosa dla kobiet w ciąży może one pomogą? -
zależy czy dobry lekarz czy mu ufasz...czasem dają leki na których jest napisane że trzeba osultować, że w ciaży nie, ale to zależy włąśnie czy ufasz...są np leki na ciśnienie,i jest tylko jeden którego wg ulotki nie mozna ale tylko ten tak naprawdę można brać w ciąży...po prostu nie badają tego na ciężąrnych, ale wiedzą co podać.
Bratek lubi tę wiadomość
Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
Agatia dzieuję...coraz gorzej...mam mętlik w głowie..nerwówka do tego znów zaczynamy się kłócić..nie wyobrażam sobie dalszego życia...żyję z dnia na dzień..
Ty już 25 tc marzyłam by chociaż do tego momentu dotrwać by dzidziol miał minimum chociaż szans na przeżycie..Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2016, 22:12
Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
midnight, nie dziwię Ci się Mam tylko nadzieję, że uda WAM się we dwoje jak najmniej na tym ucierpieć. A jak z pomocą lekarza/terapeuty? Bo po ostatniej stracie miałaś chyba zwolnienie? Jakąś opiekę specjalisty również?
agatia - no niby mi pozaznaczało na tych magicznych BBF wykresach tym razem poniżej 50. centyla. Ale co tam - póki wszystko jest ok, to niech będzie
Zresztą nigdy nie wiadomo, jak sobie organizm matki da radę. Moja znajoma miała poród indukowany, bo już nie wyrabiała - a syn miał wtedy.... 3,3kg. Na dzisiejsze czasy chciałoby się rzecz, że całkiem nieduży chłopiec w sumie A jednak - dla niej było to już za dużo.
MamaTuska - ja tam zawsze wychodzę z założenia, że ważny jest bilans zysków i strat. W ciąży jest pierdyliard rzeczy niewskazanych Ale czasem dociera się do punktu, że albo wybiorę coś z listy "niewskazanych" (zauważ - niewskazanych, a nie zakazanych! ), albo będę musiała niedługo zdecydować się na działanie o wiele bardziej inwazyjne....MamaTuśka lubi tę wiadomość
-
MamaTuśka wrote:Kurde. Wg lekarki mam w razie czego brać krople do nosa, chociaż w ciąży nie są wskazane. Z drugiej strony, jak nie wezmę i nie odetkam,zatoki i antybiotyk murowane... no nie wiem. Poradźcie.
MamaTuśka lubi tę wiadomość
-
Skapitulowałam podczas kolejnego napadu duszności i zakropliłam nos. Od razu inaczej. Odetkało, potem zmniejszyło się ciśnienie i ból w zatokach i zaczęło złazić. Ufff... Do tego ten wziew, Apap. Jakoś dotrwałam do rana. Zauważyłam, że najgorszy moment przypada na 24-2 w nocy. Baaardzo pomaga smarowanie Vickiem skroni i czoła. Naprawdę ogromna ulga.
Było ostatnio o kawie- nie mogę na nią patrzeć. Herbata z maliną i imbirem na okrągło.
Dzisiaj leżę, wyglądam jak sierota obrzygana. Włosy nieumyte, twarz podpuchnięta, nos czerwony. Taka klasyczna przepita mordka .
Jutro 22 maja... św. Rity. U nas w mieście są duże obchody. Mam nadzieję przynajmniej moich oddelegować. Strasznie chciałam być ;(. No nic, zobaczymy. Mam wrażenie, że najgorsze za mną.
Tyle o mnie.
Bratku, ja rodziłam nieduże dzieci, ok 3 kg, 52 cm. Naprawdę, porody bajka. Pewnie też dzięki temu, że się nie musiałam mordować z wielkoludami. A poza tym, jedna rodzi dziecko 3kg inna 5kg... różnica łatwa do obliczenia. Ja bym wolała opcję 1. Na razie nie zapowiada się wielkolud, co mnie cieszy. Dzieci szybko przybierały na moim wielkim cycu . Dziś syn jest stosunkowo wysoki (po tacie), córka drobna (po mnie).
Agatia 25 tc... o żesz! Jak tam zdrowie?
Mid, troszeczkę, odrobinkę, tyci, tyci lżej??? Spokojniej? Ściskam ;*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2016, 07:13
Bratek lubi tę wiadomość