Zaciążone z grupy Ruby z OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaa no to już same przyjemne rzeczy zostały super
Kuchnia nie pójdzie tak źle, bo ściany są Ok, tylko przemalować trzeba, a meble złoży stolarz. Co do łazienki to w sumie jedyne co firma będzie robić, a tak to wszystko M robi, jestem z Niego strasznie dumna! wraca po pracy i działa do 20-21, podejmuje się nawet rzeczy których nigdy nie robił i daje radę, więc naprawdę wielkie wow z mojej strony -
nick nieaktualnyNo to mamy podobnych u mnie to samo, wszystko co może robi sam, nawet rzeczy których nigdy nie robił, łazienkę już też zrobił u moich rodziców, wyszła mu całkiem nienaganna , kuchnie jedynie stolarz składał , reszta to też wszystko m, spora oszczędność finansowa z taką złota rączką
-
Kas ja się MEGA z tego cieszę, bo mam porównanie... Mój Tata jest raczej "dwie lewe ręce" nigdy nic nie umiał zrobić, Mama zawsze się denerwowała, to Ona załatwia wszystko, kupuje, trzyma portfel w tym domu dlatego jak teraz mam Męża który jest przeciwieństwem, to bardzo to doceniam i Mama też się cieszy, że na takiego trafiłam hahahah
-
Wiola, super, że Mała taka grzeczna
Ruby, gratulujemy CHŁOPAKA
cinnamon, z tym wzrostem i tempem względem OM itd. też różnie może być. U nas się trochę pozmieniało w międzyczasie.
P.S. Gratuluję samozaparcia i umiejętności "złoto-rączkowych" u M.
A właśnie, wczoraj byliśmy na USG. Tak się złożyło, że w zeszłym tygodniu byłam u lekarki prowadzącej i wzięło ją na dokładne pomiary W tym mieliśmy i tak umówione w tych miejscach, gdzie robiliśmy "genetyczne" i "połówkowe", a za tydzień i tak mam USG III trymestru z NFZ....
No nic, trochę sobie Młodego popodglądamy i tyle
Ogólnie wszystko jest ok. Trochę mnie zdziwiło, bo tak jakby przyhamował ze wzrostem, ale wiem, że lekko się coś zmieni i od razu program komputerowy wylicza co innego. Więc jakbym miała zejść na zawał, to już mam okazję W zeszłym tygodniu lekarce wyszła masa ciała 1430g, a w tym tygodniu innej - 1473 g... Czyli mniejszy kurczak, niż u agatii, a to przecież chłopak
Mam nadzieję, że jest to zależne od tego, iż pomimo spokojnego wzrastania wszystkich parametrów uwzględnianych przy szacowaniu masy płodu, wczorajszej pani dr wyszła o 3mm krótsza kość udowa, niż wynikało to z pomiarów lekarki prowadzącej tydzień wcześniej...
No nic, dobrze, że w przyszłym tygodniu mamy jeszcze badanie za free Zobaczymy, co tam wyjdzie
Ale ogólnie to już kolejna lekarka, która mówi, że szykuje się nam nasz chłopak na jakieś 3,5kg Czyli może mnie nie rozerwie podczas porodu
Wszystko ponoć ok, wszelkie organy, łożysko i pępowina też Pani dr bardzo zadowolona, że taki reaktywny i ruchliwy
No i śmiesznie, bo już nie jest taki szczurek, jak na połówkowym (mam na myśli 3D/4D) - robi się teraz już lekki pucuś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 01:25
-
Agatia, Bratku cieszę się że na wizytach wszystko ok.
Ruby gratuluje synka i masz rację najważniejsze żeby był zdrowy
Wiola cieszę się że tak dobrze się z małą dogadujecie i racja ten moment o którym napisałaś to coś pięknego.
My nie wyszliśmy wczoraj bo małemu się nasiliła żółtaczka i go od wczoraj rana naświetlają. Najgorsze że nie jest ze mną tylko przywożą mo go na karmienie.
Czekam.z niecierpliwością na lekarkę i decyzję czy dziś nas puszczą. Wczoraj mimo iż zdaje sobie sprawę że to dla jego dobra to poryczalam się że nie wychodzimy+ hormony robią swoje. A jeszcze wszystkie atki z dziećmi, słyszę płacz innych a ja sama. I co usłyszę drzwi od neonatologii że idą z wózkiem to zaglądam czy to z nim. -
Mam chwilę to Wam napiszę że CC wbrew pozorom jak niektórym się wydaje to nic przyjemnego. Dla mnie chyba najgorszym momentem było wyciąganie małego. Ale powiem wam też że mimo zniecsulenia jak go wyjęli to poczułam ulgę - w sensie zdjęcia ciężaru ze mnie. Nie wiem czy chcecie bum Wam opisywała jak to u mnie wyglądało? Jak macie jakieś pytania to pytajcie śmiało.
Napiszę jeszcze aoropo naszych obaw Ruby co kiedyś tu pisałyśmy- znieczulenie do cc bolało mnie dwa razy mniej niż założenie weflonu- praktycznie zastrzyk nic strasznego naprawdę, akurat jak mi podawał to skurcz mnie złapał. Cewnik- nieprzyjemne jak zakładają ale w ogóle go nie czułam, zdejmowanie spoko. Na operacyjną zawieźli mnie przed 8, 8.10 mały się urodził, po wszystkim było 8.50
Popodaniu zniecsulenia wymiotowałam- ale przynajmniej to mnie zajęło i nie skupiłam się na rozwijaniu brzucha bo to w tym momencie robili, i jak z wymiotowałam to odrazu poczułam się lepiej.
Przed Cc od 22 już miałam nie jeść, do 7 rano mogłam pić. W dzień cc tylko sucharki i woda, na następny dzień już wszystko mogłam jeść.
A i nie i nie mam szwów na brzuchu co mnie zdziwiło tylko u mnie w szpitalu sklejają na klej. I przed pionizacją ściągają naklejkę- to mnie bolało jak cholera, coś jak depilacja woskiem we wrażliwych miejscach i później już nic się na to nie nakleja, można myć i moczyć bez problemu.
A i dla Ciebie Ruby i Cynamonku rada bo wy CC będziecie mieć, jak będą was pionozować to zanim usiądsiecie to tyłkiek zbkiżcie się maksymalnie do krawędzi łóżka, ja tego nie zrobiłam i jak usiadłam to jedną nogę postawiłam na podłodze a druga mi nie dobiegała a uwierzcie nie da się tak po prostu wtedy już przesunąć tyłka. I przez to gorzej mi się wydawało a musiałam wstać, wyprostować się i przejść do drugiej sali.
Bratku wrzuce Ci zdjęcie małego na chwilę jak już będziemy w domu.Bratek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej,
Ejrene dzięki za wszelkie info, ale chyba nie było aż tak tragicznie, opisu wnioskuje że są ciężkie momenty ale to wiadoma sprawa...na pewno was dzisiaj wypuszcza ale sama pamiętam jak płakałam bo chciałam wyjść jak najszybciej, na szczęście wyszłam ale już na zapas się martwilam bo młoda też miała lekką zoltaczke.
fajnie że już po wszystkim u Ciebie, znieczulenie do kręgosłupa było?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 10:57
-
Ejrene, czekam zatem na foty niecierpliwie
Niefajnie, że nie możecie iść do domku, ale zobaczysz, wszystko się szybciutko ułoży!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-*
Cieszę się, że poszło ok i było znośnie No bo jakiś dyskomfort zawsze będzie, to normalne
I.... zazdroszczę... SZWU.
Serio, serio...
W "naszym" szpitalu już wiem, że szyją śródskórnym. Też dobrze, bo po takim również powinna być mała blizna.
Ja po laparotomii mam normalnie ślady po każdej jednej niteczce. Wtedy nie miałam głowy się temu przyglądać, ale wygląda na szew pojedynczy, węzełkowy. 13 szwów - widoczna każda dziurka, każdy "odcisk" nitki... i wszystko biednie obok oraz powyżej pępka ;(
Jasne, nie mam brzucha, jak modelka, ale strasznie mnie to wkurza.
Marzy mi się usunięcie tej blizny (((( -
Ejrena mnie czeka drugie cc i pierwsze wspominam spoko najgorsze było pierwsze siadanie u stawanie, bo łóżka wysokie. Reszta jakoś poszła
Bratku ja mam paskudna blizne po laparoskopii pod pepkiem. Teraz w ciąży się wybrzusza i widać pionowe ślady po szyciu. Zawsze miałam nadmiar kg i z gołym brzuchem nie latam, ale ta blizna jest paskudna i też chętnie bym się jej pozbyła. Za to po cc nie mam prawie śladu, a niczym nie smarowalam. -
Może kiedyś nam się uda?
Wiadomo, że to nie najważniejsze... ale cichutko mi się marzy
Przy dobrej kondycji brzucha ma zwykle ok.8cm długości. Do tego mała blizna bliżej boku - po drenie (a mówili, że nic nie będzie widać ;( ).
Teraz się małpa rozciągnęła na jakieś 11-12cm i ma bardzo widoczny, wyraźny kolor ;/
Pamiętam, jak babka ściągająca szwy nie mogła przeboleć, że "taka młoda dziewczyna, a taką bliznę zafundowali". Więc mam nadzieję, że w razie "W" faktycznie się postarają i nie będę wyglądała, jak pocerowany miś z kreskówki )))))))))))))))))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2016, 20:01
-
nick nieaktualnyHej,
My mieliśmy intensywny weekend, imprezowy a dzisiaj od rana porządkowałam rzeczy po młodej, czas wystawić na sprzedaż...może chociaż na jakąś zabawkę młoda sobie zarobi
Ejrene już w domku?
w ogóle to pierwszy raz słyszę o takich szwach naklej, jestem pod wrażeniem, u nas to chyba za sto lat będzie -
Hej
Ruby ja też wystawiam ostatnio zabawki i rzeczy po remoncie,super schodzą a ja mam drobne na nowe rzeczy. My weekend intensywny pod względem sprzatania:/ ale już ogarnelismy.
Byłam dziś u ginki,Mały waży już 680g tydzień do przodu,szyjka dlugasna,wszystko ok,posiew pobrala standardowo,wynik za 4dni,no zobaczymy. -
nick nieaktualny