Zaciążone z grupy Ruby z OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Hahaha Bratku to masz niezłą zagadkę jak połączyć obie diety ale jakoś musisz bo coś jeść trzeba co do terminów na NFZ to jest niestety paranoja, nie tylko do ginów ale do lekarzy wszelkiej maści ja w kwietniu zapisałam się do alergologa na... grudzień
-
Bratku patrząc na Twoje wyniki wątróbki to nie bardzo świadczą o cholestazie.
Robiłam w ciąży z synkiem i miałam aspat u alat ponad normę (fosfataze i bilirubine w normie) gin powiedział, że pierwsze dwa parametry często są podwyższone w ciąży.
Poza tym laski, z którymi leżałam w szpitaku miały Aspat i alat po kilkaset jednostek koło 30 tc. Oby to jednak nie.było to!!! -
cinnamon - taaaaaaaaak, bardzo lubimy NFZ... I te skierowanie na badania, z które da się wykonać po pół roku... I wówczas można się zapisać na wizytę za kolejne pół roku.... Więc leczymy siebie sprzed 6 miesięcy...
Taaaaaak......
agatia - no ja mam taką nadzieję!!!!
Chociaż, jak napisano w artykule przytoczonym stronę wcześniej, równie dobrze przyrosty mogą być 2-3-krotne zaledwie i to raczej to jest średnia, a nie przyrosty 100-krotne czy większe... Przekopałam jeszcze kilka źródeł - faktycznie, zazwyczaj pacjentki mają wzrosty 2-10 krotne, ale zwykle wychodzą im wyniki na poziomie 100-parę, 200-parę...
Bądźmy szczere - teoretycznie moja wątroba i tak jest w pewien sposób chroniona, bo dieta cukrzycowo-ciążowa powinna jej w znacznej mierze jednak pomóc ;/
I to mnie już trochę zmartwiło.
Plus uświadomienie sobie, o który przepływ najprawdopodobniej chodzi o fakt, że tydzień wcześniej też taki był, więc to może jednak nie być artefakt. Wcześniej machnęłam na to ręką...
No nic... Jutro muszę podjechać do pracy, ale kompleeeetnie mi się to nie uśmiecha. Chyba powiem, że absolutnie odpadają już dalsze dojazdy, za bardzo mi głowa skacze.
Chociaż ja mam miękką d... i czasem się i tak łamię
Wiesz, to się wszystko zbiera. Jeszcze się ostatnio wkurzam, bo kilkukrotnie musiałam sobie zaklejać plastrami miejsca po wkłuciach z heparyny, gdyż uparcie sączyła się z nich krew (rekordowo - jeszcze następnego dnia ). Po dzisiejszym pobraniu krwi - będzie siniak, jak ta lala, mimo, że trzymałam. Ale jak puściłam, od razu zaczęło podchodzić krwią.
Jak się to połączy z tym, że pocę się jak dzika... nie powiem co że coraz częściej mnie wszystko swędzi... to wiesz, jaki jest klimat....
Noż.... kurczę, no Trochę to wszystko wkurzające jest ))))))))
Wolałam II trymestr (chociaż kopniaczki są fajne ).
No nic. Dzielnie wsuwam Essentiale (wykopałam parę artykułów, wszędzie to Essentiale faktycznie jest na tapecie, 3xdz.), spróbuję podkręcić dietkę....
A w przyszłym tygodniu sprawdzę ponownie wątróbkę - mam nadzieję, że nie będzie szło w górę!!!!! A może nawet spadnie, ha!
Czy moja wątroba mnie słyszy???????????
No!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 01:02
-
nick nieaktualny
-
Bratku a co z tym Twoim przepływem? O co chodzi bo się pogubiłam... coś nie tak?
Ruby jestem na etapie kupna pralki bo muszę zacząć prać dla córci, a nie mogę się zdecydować muszę kupić slim bo inna mi nie wejdzie.
Poza tym trochę zmian, przeprowadzka bo wyniosłam się od chłopa, więc meksyk na.kołach ale nie ubolewam z tego powodu -
agatia wrote:Tak dobrze zrozumialas cynamonku. Takie zycie, tylko dzieciaków szkoda. Natomiast ja odzywam i dobrze mi jak nigdy
-
cinnamon cookie wrote:Yyyy wow, hmm zaskoczyłaś mnie! Nie kojarzę byś pisała kiedyś, że źle Wam się układa... ale skoro dobrze się czujesz z tą decyzją to znaczy, że była słuszna :*
-
nick nieaktualnyAgatia też jestem mega zaskoczona! nigdy nie wspominałaś, a my tu czasem narzekamy a ty pocichutku...no skoro tobie lepiej to słuszna decyzja tylko wszystko teraz na twojej głowie, dużo siły życzę! a twój może się opamięta i zmieni przez to rozstanie?
Cynamon a ty co tam porabiasz na zwolnieniu ? bo z remontem to ty wiesz bez szaleństw...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 22:01
-
Ruby, a co się miałam użalać, coś pękło i trzeba było to przeciąć.
Wyniosłam się do mamy, zabrałam rzeczy i tyle. I tak wszystko było na mojej głowie, a tatuś był z doskoku między pracą, probami z zespołami, koncertami, piwem itp.
Dla mnie to może się nie opamietywac bo.temat zamknęłam. Z synkiem ma kontakt, z córką nie wiem, jak to będzie, zobaczę. Ja się cieszę, że jego obłudnej rodziny nie muszę oglądać. Gdzie wszelkie pseudo więzi kręcą się wokół kasy.
Zresztą gwoździem do trumny było, gdy z pappa wyszło duże ryzyko ZD, a on powiedział, że jak się potwierdzi to chyba usunę, bo na takie dziecko kupę kasy idzie na rehabilitację szok... zapytałam, czy synka też by usunął gdyby wiedział, że będzie chory? To mnie tylko utwierdziło, że jak najdalej od takiego człowieka.
Zresztą jego rodzice zagozali katole też kiedyś wygłosili, że takie.dzieci trzeba usuwać. Zmrozilo mnie i od.tamtej pory traktowałam ich jak dno totalne...
Szkoda słów i forum, żeby pisać o goownie, bo lepiej go nie tykać, żeby nam nie smierdzialoWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2016, 22:22
-
nick nieaktualnyAgatia najważniejsze że tobie i dzieciom jest dobrze, skoro tak sprawa wygląda to rozumiem twoją decyzję, mama na pewno ci pomoże i wszystko się poukłada na nowo
Myślałam, że jesteś mężatką, a nie jesteś więc w sumie łatwiej wszystko odciąć i zacząć od nowa:) -
agatia się podziewa na innych wątkach chlipu-chlip
agatia, jak wyniki? Wszystko ok? Bo staram się co jakiś czas nadrobić, ale na Wrześniówkach nie sposób nadążyć - dziewczyny peplają kosmicznie, 15-20 stron na dzień, to za dużo
Bo że za ułożenie się spraw wiadomo, że trzymam. Wychwyciłam to na Wrześniówkach i tak, jak tutaj dziewczyny, byłam mega zaskoczona, ale to było w "starych" postach (nadrabiałam), więc nie chciałam już wracać do tematu.
Kurczę, wiecie co, wkurzyłam się trochę. Zgodziłam się podjechać do pracy, bo szefowa prosiła, miało być coś niedużego... a tu się narobiłam, jak dziki osioł, jeszcze ze sprzętem były jaja, więc wszystko się rozwlekło w czasie ;/
Wróciłam mega zmęczona (jeszcze ta pogoda...). Ostatnio coraz częściej moja macica się "ćwiczy". Tzn. tak mi się zdawało, ale teraz trochę się pogubiłam - bo popołudniu często czułam, że się napina (bo nie cała, tylko na dole) - jak siadałam wyciągnięta, to lepiej, ale jak szłam czy nawet stałam, to od razu nawrót.
Wykorzystałam, że jeszcze musiałam wieczorem lecieć na szkołę rodzenia i zapytałam położną czy można to zlać i mogę z tym próbować walczyć przez rochodzenie się itd., bo to normalne? Wiecie, ona już konkretna w wieku i widać, że zęby na położnictwie zjadła, więc podchodzi raczej do wszystkiego na luzie, uspokaja nas ze wszystkim itd.
Hm, trochę się zdziwiłam - zapytała, który tydzień i powiedziała, że żadne olewanie i rozchadzanie, tylko klapen dupen - a nawet najlepiej się kłaść, a nie siadać i no-spa dodatkowo.
Ups.... -
Bratku nie zrobiłam wczoraj badań, bo nie dałam rady pojechać do labu, dzisiaj pojadę, jak się wyrobię
Co do skurczy to kochana nie szalej, lepiej się położyć, nospa i poczekać, aż się wyciszy. Po 37tc niech się dzieje wila nieba, ale teraz jeszcze bez szaleństwa.
Dzisiaj muszę dopiąć temat pralki i wreszcie jakąś kupić nie mogę się zdecydować, a najwyzszai pora wziąść się za pranko i prasowanko. Szczególnie, że Młody jedzie na tydzień z tatą, więc będę miała troszkę czasu na ogarnięcie -
Uhhhh Agatia no to faktycznie miałaś się z nim trochę, czuję że z rodzinką też... Katolicy a mówią by chore usuwać? )))))))))) żarty jakieś.... Nie no, słów brak, skoro czujesz że podjęłaś dobrą decyzję, najważniejszy wg mnie krok zrobiony czyli WYPROWADZKA (tak, to jest to, co często trzyma ludzi przy sobie bo zwyczajnie nie mają gdzie się wyprowadzić), Ciebie rodzina wspiera to wszystko będzie dobrze.. Trzymam za Ciebie kciuki :*
Ruby hmmmm co ja robię? Się opierniczam przy remoncie nie pomagam bo zwyczajnie nie mam co oooo panele wczoraj M ułożył w salonie więc mogę dziś zmyć podłogę zaraz będę myśleć nad obiadem, skoczę do sklepu, do biblioteki i czas zleci Mąż kończy pracę o 15:30 więc zanim wstanę, się zakręcę, ogarnę, zrobię obiad to On jest A jak z Twoją pracą? Od sierpnia zwolnienie?
Bratku a to Cię wykorzystali w tej pracy oszczędzaj się Kobieto, nie ma co bagatelizować takich rzeczy bo jeszcze Młody musi trochę posiedzieć zanim Was zobaczy -
nick nieaktualnyHej,
Cynamon umówiłam się że do końca sieprnia porobię z domu, jeszcze tylko pojadę żeby dokumenty popodpisywać itp więc tak może ze 3 razy pojadę do biura, a potem biorę wolne i macierzyńskie od razu, braknie mi chyba ze 3 dni wolnego ale to już będzie urlop bezpłatny - w nosie to mam, no chyba żeby sprawy nabrały takiego obrotu że lekarz wyśle do szpitala albo każe iść na zwolnienie , dowiem się we wtorek
Tym razem jestem optymistką i liczę że łożysko pójdzie lekko w górę
No to dobrze, że głównie wypoczywasz
U mnie dzisiaj montują rolety dwie zewnętrzne do pokoju dziecięcego, a po południu jedziemy do mojej chrześnicy z młodą , zaś będzie zabawa na całego, dziewczyny się uwielbiają
Bratku jeszcze tylko sierpień na odpoczynek ci został więc korzystaj kobieto bo potem nie będzie kiedy. Pracę sobie już odpuść, nie warto się męczyć, nie teraz, teraz skup się na sobie
-
agatia - mam nadzieję, że dziś dotarłaś na badania?
I jak? Pralka wybrana? My zmienialiśmy 2 lata temu, przy okazji remontu. Stanęło na Whirpoolu otwieranym od góry, bo nic innego nie mogliśmy wcisnąć w ramach projektu nowej, ale wciąż przecież tak samo kurduplowatej łazienki
Co do odpoczynku - hihi, dzięki, Dziewczyny No troszkę się wczoraj zmartwiłam i postanowiłam definitywnie - jeśli coś się będzie działo w lecznicy - sorry, ale ja odpadam. Myślałam, że to normalne, co ta macica wyprawia. Bo to są dwie rzeczy - cała się napina (kurczę - wiecie co, że ona faktycznie jest już taaaaaaka wielka? ), a do tego boli na dole, przy szyjce ;/
Myślałam, że tak ma być, bo wszędzie pisali o tych całych skurczach Braxtona-Hicksa itd.
No nic, jutro podpytam o wszystko moją panią dr - już mam listę pytań, będzie zachwycona
cinnamon, tylko się nie przeforsuj I nie wdychaj żadnych klejów, lakierów etc. Kurczę, mam straszną schizę na tym punkcie
A'propos remontów - kiedyś słyszałam o farbach, które można kłaśc niemal na każdą powierzchnię, ale nie mogłam znaleźć szczegółów.
A tu, proszę bardzo, w skrzyneczce czekał dziś katalog Castoramy i dzięki niemu już wiem, o co chodzi.
Powiem Wam, że całkiem poważnie się nad czymś takim zastanawiam do kuchni, która jest już mega nieestetyczna (to, co pokazują w metamorfozach - i tak jest lata świetlne przed naszą ) - bo i meble już stare i brzyyyyyyyyyydkie, i kafelki - mówiąc baaaaardzo oględnie - "niemodne"
http://v33-renowacja.pl/metamorfozy/
http://panitopotrafi.blogspot.com/2015/11/metamorfoza-kuchni-w-weekend-czyli.html
P.S.aha, agatia, pytałaś o te przepływy. Wiesz co, chodzi o to, że tydzień temu na USG NFZowskim doktorek powiedział, że jeden z przepływów wyszedł graniczny, ale on by to traktował jako artefakt, nie mniej do decyzji lekarza prowadzącego czy robimy kontrolę.
No to machnęłam ręką
Ale jak wyszło, że trochę wątroba słabiej i zaczęłam szukać - w wielu miejscach było napisane o przepływach zarówno w kontekście wątroby, jak i cukrzycy. Zaczęłam się więc zastanawiać, o który parametr chodziło.
Hmmmm, znalezienie norm okazało się niezłym wyczynem ;/ ale chyba już cokolwiek załapałam, o co chodzi i domyślam się, o który parametr chodzi. No i... nie wiem czy to jest taki znowu artefakt (nie dopytałam, dlaczego miałby powstać ;/ ), bo tydzień wcześniej, na prywatnym USG, miał taką samą wartość, a teoretycznie powinien powoli spadać...
Muszę zatem zapytać. Tzn.to w razie czego nie jest zapewne tak, że nagle już jutro stanie się tragedia, ale pytanie czy nie powinno się tego bardziej monitorować - jakiś taki niepokój się zasiał....
P.S.2. Mieliśmy wczoraj na szkole rodzenia o opiece nad noworodkiem - wszystkie te tam rumienie, wysypki, kupy, obsługa.... Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Chociaż skoro już coś tam cokolwiek wiemy, to może nie będzie tak źle? ))))))
No nic. Wracam do ogarniania Dziś, na szczęście, pogoda ciut lepsza, bo odrobinkę chłodniej - mam nadzieję, że u Was również????????????????
Wprawdzie po przebudzeniu miałam problem ze zginaniem palców w stopach i dłoniach , nie mniej ufam, że dzień minie spokojniej. Jakby co, obiecuję uprawiać klapen dupen
Dobrego dzionka, Kochane!!!!!!!!!!!!!!!
cinnamon cookie lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Siedzę z młodym na dworze, on śpi a ja bym chętnie obiad poszła zrobić, albo po sprzątała ale jakoś nie chcę go samego zostawiać i tak już mija druga godzina:p w domu bałagan ale co tam ważne że dziecko się tlenu nawdycha nie?
Wczoraj byliśmy u pediatry, i jutro też musimy się pokazać bo mamy problem z paluszkiem u rączki bo zrobiło mu się coś jak zastrzał, nie wiadomo skąd bo jie miał jeszcze nawet w tym paluszku obcinanego paznokcia, i położna wycisneła mu ropę z niego i już trochę lepiej wygląda ale jeszcze nie za dobrze.
Rumień niemowlęcy już prawie nam znikł ale za to trochę młodego wysypało na buzi i matka Musi chyba nabiał ograniczyć.
Położna tłumaczyła nam o szczepieniach które niedługo nas czekają, powem Wam że ciężko tak zdecydować
Przed wczoraj u nas było urwanie chmury i pozalewało trochę domów, niewiele brakło by rzeka całkiem wylała wtedy i nas by zalało:/
Bratku twardnienie brzylucha na Twoim etapie jest raczej normalne, ale wiadomo na pewno do jakiegoś stopnia i zwłaszcza w pierwszej ciąży ciężko odróżnić czy coś jest i tak ma być czy już się trzeba zacząć niepokoić. Tak że klapen dupen jak najbardziej ja w szyjce też miałam kłucia ale raczej troszkę później tak że uważaj na siebie.
Ruby ja też jestem optymistką co do Twojego łożyska i trzymam kciuki co by się podniosło:* Ogarniasz już wyprawkę czy jeszcze nie? Pochwal się pokojem juniora jak będzie gotowy. A i jak debatujecie nad imieniem?
Cynamonku u Ciebie już 14 tydzień jak to leci, już niebawem poznasz płeć swojego lokatora ja obstawiam syna
Agatia ja Ci pogratuluje odwagi, bo większości kobiet brakuje jej w takich sytuacjach, i życzę Ci by się ułożyło po Twojej myśli. Masz już vwyznaczony termin CC?
Kas a gdzie Ty się spodziewasz?
Wiola jak tam u Was wszystko w porządku?cinnamon cookie lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za dobre słowa :-*
Cinamonku ponieważ mieszkanie, w którym mieszkaliśmy to "teścia" to kazał mi się wynosić z małym dzieckiem u w ciąży dobroduszny katolik ha ha ha. Podjął decyzję za syna, który do mnie pisał, że on nie chce rozwalac rodziny. Ale to tatusia mieszkanie ha ha ha ja się ubawilam, jestem u mamy, choć ciężko w 2 pokojach, ale dajemy radę
Jak trochę dojde do siebie po cc to mama zgodziła się czasowo iść do kawalerki, a ja zostanę w jej mieszkaniu. Potem zamierzam kupić mieszkanko, ale to za jakiś czas.
Bratku kupiłam electroluxa slim bo inna nie wejdzie a łazienka maleńka, w pn przywiozą, we wtorek hydraulik podłączy i zaczynam pranko
Chciałam od przodu bo przyda się blacik na wanienke, czy jakieś graty. Wzięłam na raty bo teraz z kasą krucho.
Bratku jadę dopiero do labu. Co do przepływów to ja się nie znam na nich dokladnie, ale z synkiem mi wysiadały, mialam kontrolę raz w tyg od 31tc do 36+4 czyli do terminu cc. Niestety w 36+4 były już bardzo słabe, ale u synka bylo to widać po wadze, bo od 28 do 31tc synek nic nie przybrał na wadze. Choc niektórzy lekarze twierdzą, że to była wina diety cukrzycowej.
Ejrena jaj nie mam, ale mam turbo jajniki co do szczepień to trudne decyzje, ja szczepilam platnymi na wszystko, co możliwe