Zaciążone z grupy Ruby z OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Ejrene - zazdroszczę dotleniania
A ze szczepieniami - taaaaaaak, jeszcze do tych rozważań nie dotarłam, ale wiem o łączonych, osobnych... Będzie nad czym myśleć
Co do brzuszka - no właśnie ja to ignorowałam, bo wszędzie piszą, że macica się ćwiczy No to stwierdziłam, że niech się ćwiczy
Ale wczoraj zapytałam położną, gdy mi brzuchol zaczął po pracy mocno dawać do wiwatu. Jak tylko wstałam z krzesła/ławki (na którym najlepiej było, gdy siedziałam z nogami wywalonymi wyżej ), albo nie daj Boże zaczynałam iść, to do razu cała macica twardniała - i to mocno, a do tego ból na samym dole. I wychodziło na to, że jest tak w stanie robić kilka razy na godzinę
Więc pomyślałam, że może jednak zapytam Broń Boże kobita nie straszyła ale powiedziała, że teraz, to się mam juz oszczędzać, bo niewiele zostało, więc może się coś przyspieszyć... ale jednak jeszcze ciutkę za wcześnie dla Kurdupelka
Najmniej mi to leżenie pasuje, bo na siedząco jeszcze podziałam - wyprawka itd. Ale na LEŻĄCO???? Eeeeeee, zanudzę się
agatia, mega niefajna sytuacja z Teściem ((((( Ale fakt, że jeśli tak się wpiernicza, a Twój partner tak niezaradny, to może lepiej teraz, niż później
Cieszę się, że praleczka niedługo będzie ))) Oj tak, blat na niej się przydaje U nas jednak potrzebna była taka na wciśnięcie mocno wgłąb
Kurczę, nie mogę się nadziwić, że u Ciebie to JUŻ. No bo już, tak właściwie
Kolejna się rozpakowuje... i kolejna.... A jeszcze "niedawno" się starałyśmy... Kosmicznie pędzi ten czas
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 15:31
-
Bratku a kiedy masz wizytę, żeby zapytać o te przepływy? Jutro?
Wrocilam z labu, wyniki jutro i zobaczymy, jak to moje białko. Nogi jak balony ech ledwo chodzę, bo jak słonik
Ja mam dziwne przeczucie, że Liwia w przyszłym tygodniu będzie się pchala na świat. Obym się mylił, bo nie mam nic wypranego. Niech poczeka jeszcze 2 tygodnie. -
Wypluj to!!!! Tfu tfu tfu, za wcześnie jeszcze
Pralkę trzeba podłączyć, ciuszki poprasować... No....
Tak, wizyta jutro, na szczęście Podpytam - mam już całą listę - i o wątrobę, i o przepływy, i o skurcze (bo są o wiele częstsze, niż jeszcze kilka dni temu - dzisiaj też się co rusz odzywają, jak tylko idę w pion), i o dietę (bo coś nie do końca mam na nią pomysły ;/), i o podkrwawianie po wkłuciach....
Zamęczę ją chyba, hihihi
P.S. Kurczę, bardzo ciekawe to imię wymyśliliście dla Małej - coraz bardziej mi się podoba
Btw-ostatnio spodobało mi się dla chłopca... Iwo
Chociaż nie mam pomysłu, jak to się zdrabnia
-
nick nieaktualnyEjrene pierwsze słyszę z takim czymś na paluszku, no oby pomogło samo oczyszczenie.
Na razie zostaje Antek:D chyba , że coś wymyślę co mnie zwali na kolana i powiem tak to jest to imię chciałam Adasia ale mój m nie bardzo więc Antek, z tym Antkiem to długa historia bo to jest ksywa mojej młodej:P od rymowanki z jej imieniem trochę tylko rymowanka z damską wersją , a ja skrótem walę Antek więc może skończę już tak do córci mówić jak syn będzie miał to imię także jesteśmy z tym imieniem już mocno obyci więc może powinno zostać - chociaż martwi mnie jego popularność
wróciliśmy od znajomych niedawno, było fajnie, dzieciaki wybawione, baby nagadane i w ogóle superagatia, Ejrene, cinnamon cookie lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry mamuski dlugo mnie nie bylo Ejrene gratuluję rozwiązania:) jak zdrowko Wasze?
Ruby gratuluję chłopca:) chyba pierwsza byla dziewczynka wiec idealnie...parka:)
Agatia , Bratku jak u lekarza?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 13:05
-
agatia wrote:Mam zadzwonić do przychodni koło 16, wtedy będzie ginka i zobaczymy, co powie.
Bratku jak u Ciebie po wizycie?
Ewelinka a co u Ciebie?
A u mnie dobrze...tfu tfu aby nie zapeszyc. Czasami zapominam,ze jestem w ciazy a to juz trzeci trymestr kiedy to zlecialo:)
Agatia cieszę sie z pomyslnej wizyty
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 17:19
-
EwelinaaKa wrote:A u mnie dobrze...tfu tfu aby nie zapeszyc. Czasami zapominam,ze jestem w ciazy a to juz trzeci trymestr kiedy to zlecialo:)
Agatia cieszę sie z pomyslnej wizyty -
EwelinaaKa, noooooooo nareszcie
Tak sobie wczoraj czy przedwczoraj robiam "rachunek sumienia" w temacie tego, kto tam zaciążył i zamilkł - i się zastanawiałam, czemu tak rzadko zaglądasz?
Na kiedy masz termin? Jakoś przełom września/października?
Agatia-aaaaaa, no widzisz. Jednak na NFZ to dość teraz popularne, że wyniki są dopiero na wizycie
Trochę szkoda - ja rozumiem, że pewnie się zabezpieczają, żeby na NFZ nie robić "prywatnych", może też, żeby ludzie nie panikowali... ale bez sensu tak...
Bo np. w tej przyszpitalnej - robię badania przed wizytą, a wyniki widzę w sumie dopiero, jak sobie je odbiorę PO wizycie w recepcji, albo sprawdzę później w necie... No chyba, że będę się lekarzowi gapić w monitor I dziś np.trochę lipa, bo wyniki moczu obejrzałam dopiero po wyjściu z gabinetu, gdy je odebrałam na recepcji. Lekarka powiedziała, że wszystko ok, chociaż glukozy w moczu mieć nie powinnam... I tyle. Gdybym znała wcześniej - podpytałabym czy np.mogę coś naturalnego brać, żeby się nic nie rozchulało, a tak, to będę szperać teraz w necie.....
Bo poza tym, co w normie, wyszły liczne erytrocyty, bardzo liczne bakterie (chociaż leukocytów brak), białko 20 [<15], glukoza 70 [<15].
Białko-pewnie przez erytrocyty i bakterie. Erytrocyty-pewnie przez heparynę.
Pytanie - czy skoro dużo bakterii, a bez leukocytów, to znaczy, że mocz po prostu za długo stał, zanim go wzięli do badania? (zwłaszcza, że wyszły też nieliczne fosforany wpw). Znając życie i realia labów, to pewnie tak. Echh, tak trochę bez sensu ;/
Pytałam o przepływy - ten graniczny parametr, to jest to, co myślałam. I jednocześnie jest to ten, który wyszedł też graniczny tydzień wcześniej. Ale ruchy oddechowe są na razie ok, czyli mam się nie martwić... Następne USG za 2 tygodnie.
Co do skurczów itd. - w normie, to powinno ich być tak ok.8-10/dobę na obecnym etapie - i powinny przechodzić po kilku minutach. Jeśli ostatnio było, jak było, to znaczy, że się przeforsowałam. I na razie mam na takie rzeczy uważać - jeszcze tak ze 3 tygodnie
Młody się wierci, szyjka zamknięta (ale długości nie oceniała). Ogólnie - jest ok
Za 3 tygodnie pierwsze KTG - KOOOOOOOOOSMOOOOOOOOOS, że to już
Trochę się tylko zmartwiłam, bo coś mnie ostatnio tknęło i w ulotce od Fraxiparynie doczytałam, że w trakcie leczenia nią ryzykowne jest robienie zzo oraz znieczulenia podpajęczynówkowego ze względu na ryzyko krwawienia do rdzenia... ;] A że ostatnio potrafię farbować z miejsca wkłucia nawet po kilkunastu godzinach (gdzie kłuję się cienkimi igłami!), to tak troszeczkę lipa
No i faktycznie - powiedziała, że jeśli np. minie krótki czas od iniekcji, to raczej nie będą podawać takiego znieczulenia.... Suuuuuper, to zostają mi metody naturalne i może coś dożylnego. Amen Zresztą, jeśli by trzeba cc, to może się okazać konieczne robienie w znieczuleniu ogólnym - no bo częściowo znieczulić nie dadzą rady.
Młody - nie rośnij w takim razie taki duży, BŁAGGGGGGGGGGGGGGGGGGAAAAAAAAMMMMM!!!!!!!! ;]
Jedyna nadzieja, że tak się ułoży, iż wyczuję pierwsze mocniej podejrzane skurcze, nie dam sobie zastrzyku, a potem minie wiele godzin, zanim się rozchula
Arcy to cudowne w kontekście mojego lęku przed porodem i bólem porodowym...... -
Niom, ogólnie jest ok Tylko czas przystopować - ale wciąż nie mogę sie przywyczaić do tego, bo czuję się kretyńsko i zupełnie jak nie ja
To będzie Twoje pierwsze KTG?
Kurczę.... 4 tygodnie.... Już tak niewiele.... ))) (chociaż rozumiem już teraz, dlaczego tak często dziewczyny mówią, że końcówka się dłuuuuuużyyyyyy ))))) )agatia lubi tę wiadomość
-
Bratku pierwsze KTG. Kazali mi je robić od 36tc raz w tyg, dostałam skierowanie ze Starynkiewicza. Jak trzeba będzie częściej to ginka zadecyduje, ale mam nadzieję, że raz w tyg wystarczy. Do tego raz w tyg mam mieć kontrolę ilości wód.
Co do końcówki to mi się nie dłuży bo dopiero zacznę prać, prasować i szykować Tak naprawdę od kiedy podłączą pralkę będę miała 3 tyg, a 4 dni bez Młodego , więc nie wiele czasu
Tobie Bratku już też wiele nie zostało, zleci raz dwa trzy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 18:44
-
Tak tak, u mnie też od 36tc
Heh, no na razie czas zabijam tym, że...eeeee, trochę mam jeszcze braków w wyprawce.... Trochę....
Tylko, żeby z tymi skurczami było ok i z wątrobą, bo jakbym miała walnąć się plackiem, to chyba bym się zapłakała... Brrrrrr.........
P.S. Myślisz, że jest szansa na wynegocjowanie dokładnie takiego terminu cc, jak sobie umarzyłaś? Bo coś mi świta, że to była kwestia 22/25.08.? -
Bratku, a czego Ci jeszcze brakuje z wyprawki dla syneczka?
Ja z moim Borciem leżałam całą ciążę i wyprawkę zrobiłam przez net nie było tak zle od 14 tc leżałam plackiem.
Oczywiście nie życzę Ci na końcówce leżingu, o nie nie !!!
Co do terminu cc to nie mam jakichś preferencji ogromnych chcę, żeby Niunia była zdrowa
Ale moja ginka chce mnie ciąć w skończonym 39tc, czyli najpewniej 25.08 w 39+1, a ja bym chciała wcześniej bo jakoś boję się, że akcja sama się rozkręci i ktoś inny będzie ciachał. A jak bym miała wybór to bym chciała 22.08 w 38+5. Synek hest z 22.03, córcia by była z 22.08. Ale chyba nie ma takowej opcji