Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
Aniu zdjęcie śliczne:) to musi być super uczucie usłyszeć dwa bijące serduszka:)dobrze, że trafiłaś na fajną lekarkę, a nie pytałaś jej o ten duphaston? ja się na tym nie znam bo nigdy nie brałam. może ewentualnie zmniejsz dawkę do 2x1 i na kolejnej wizycie zapytaj się swojej lekarki co ona o tym sądzi.
Niepokorna super, że teraz masz aż tyle spokoju z tym zwolnieniem:) musisz mieć niezłe gadane, że Ci się tak udaje:)
A jak Twoja koleżanka po badaniach? transfer się udał? -
Magda,
Ja nie mam gadane. Najpierw chodziłam z taką dziewczyną, której płaciłam. Ona zarabia właśnie na załatwianiu benefitów, ma gadane, więc umie rozmawiać z lekarzami itp. Ale niestety nie stać mnie już na jej usługi. Tym razem byłam na wizycie z mężem. Mój mąż bardzo dobrze mówi po angielsku. I jakoś poszło.
Co do mojej przyjaciółki to wygląda na to, że transfer się udał. Wczoraj miała USG i lekarka stwierdziła, że pęcherzyk umiejscowił się prawidłowo. Za tydzień ma mieć USG i usłyszy serduszkojosephinka84 lubi tę wiadomość
-
josephinka84 wrote:Dziewczyny, Was też pobolewa głowa?
Czasem pobolewa, u mnie to jest od pogody uzależnione. Kawa mi pomaga:) ale jak coś to możesz wziąć p/bólowe z grupy paracetamoli, np. apap.
Niepokorna, dobrze że mąż z Tobą poszedł i się udało:)
Super, że koleżance się udało:) -
Ania piękne 2 maluszki Ci w brzuchu rosną Już się nie mogę doczekać swojej wizyty.
josephinka mnie również wydaje się bardzo drogo. Ja do gin będę chodziła prywatnie każda wizyta 100 zł ale z tego co wiem od znajomych to za badania prenatalne już nic nie bierze, i za cytologię również. Badania, które będę miała zlecane będę wykonywała w przychodni w której jestem zapisana i ona tam ma swój gabinet więc co się tylko będzie dało będzie wykonywane na NFZ
Ania24 lubi tę wiadomość
-
Czuję się tu samotna wiecie? Dwie moje przyjaciółki w Polsce są już teraz w ciąży i miałabym możliwość spotykania się z nimi. A tu jestem sama jak palec. Szkoda, że tu nie mam żadnej ciężarnej koleżanki, bo przynajmniej miałabym z kim porozmawiać.
-
Niepokorna, lekarz mi pozwolił na kawkę oczywiście nie za często i nie mocne:) średnio piję ostatnio tak 2-3 w tygodniu, w I trymetrze w ogóle nie piłam. Jak mam ochotę w pracy to piję rozpuszczalną, a jak w domu to mielę ziarna i robię z ekspresu z dużą ilością mleka. Moje bratowe też piły w ciąży kawkę - obie mają po dwójce łobuziaków:) grunt, żeby nie dużo i słabe:) i oczywiście nie po kilka dziennie:)
Jospehinka dobrze napisała - masz nasz i z każdą rzeczą się możesz do nas zwrócić. Na pewno to nie to samo co na miejscu, ale zawsze dla Ciebie jesteśmy. W UK macie szkołę rodzenia? tam byś mogła poznać dziewczyny, które są na tym samym etapie co Ty. A sąsiadów macie jakiś fajnych? Może Twój mąż kogoś w pracy poznał fajnego z jakąś fajną żoną?
Klaudia dobrze masz, że Twój lekarz też na NFZ przyjmuje. Lepiej masz z badaniami. Mój tylko prywatne gabinety - ma dwa swoje i do tego w prywatnej klinice położniczej pracuje, no ale w szpitalu niestety nie...a takiego lekarza to ze świecą szukać -
W ogóle fajowo z Wami pisać! W moim przypadku o ciąży wie tylko mój luby i mamka:) Poprzednim razem zaraz po becie wszystkim wygadaliśmy i to był błąd! Zabieg łyżeczkowania strasznie przeżyliśmy i później te tłumaczenia rodzinie, znajomym, ech... a Wy kiedy podzieliłyście się radosną nowiną?
-
ja ogólnie długo bym nie wytrzymała, od razu po mnie widać Ja się dowiedziałam o ciąży w dzień ojca, więc mój mąż miał super prezent:) od razu powiedzieliśmy moim rodzicom i teściom. Wiedzieli, że się staramy i że ja się leczę, więc i tak o wszystkim wiedzieli:)
Moi bracia nie mieszkają w tym samym mieście co ja, więc im powiedzieliśmy jak przyjechali do rodziców na weekend, ale to były też początki ciąży. Bliskim znajomym to w sumie jak wychodziło, ale na pewno po pierwszych badaniach. Reszta rodziny sie raczej dowiaduje jeśli coś zauważą, w sensie że rośnie mi brzusio. A w pracy w poniedziałek powiedziałam, czyli jak się II trymestr zaczął.
Ja też uwielbiam to nasze forum, że możemy sobie o wszystkim pogadać:)i się wzajemnie wspieramy:)josephinka84 lubi tę wiadomość
-
Josephinka u mnie jak do tej pory wie tylko mąż, reszcie najbliższej rodziny czyli rodzicom, rodzeństwu i dziadkom chcemy powiedzieć w ten weekend. Mam już straszną ochotę porozmawiać z mamą na ten temat i nie lubię przed nią ukrywać ta ważnych spraw
josephinka84 lubi tę wiadomość
-
magdaM85,
Kochana, nie wiem, czy jest tu szkoła rodzenia. Muszę zapytać. A mój mąż pracuje dopiero kilka dni i nie zna nikogo jeszcze za dobrze. Sąsiadów mam fajnych, ale nie mają dzieci itd.
Ja o ciąży powiedziałam rodzicom od razu jak test okazał się pozytywny, a przyjaciółkom po pierwszym USG. Reszta sukcesywnie się dowiadujejosephinka84 lubi tę wiadomość
-
Niepokorna, jeszcze się możesz zorientować czy są u Ciebie w mieście jakieś zajęcia dla ciężarnych. Jeśli by były i miałabyś chęć chodzić na jakiś fitness czy coś takiego to też jest opcja. Nie wiem ile u Ciebie by to kosztowało, ale może ewentualnie to.
-
Madzia,
Może i bym chodziła, ale na chwilę obecną nie mam pieniędzy. W tym miesiącu mamy ciężką sytuację, bo żyjemy z mojej pensji. Dopiero 25 września mąż dostanie pierwszą wypłatę, ale małą, bo jeszcze bez premii. Może za miesiąc czegoś poszukam -
Cześć dziewczyny! Jestem i ja
Przegapiłam wiadomość prywatną która mi napisałyscie wiec jestem spóźniona. Ale nadrobilam wątek.
Ja od miesiąca walczę z migrena i narazie przegrywamy. Do tego dziś w nocy zaczęłam wymiotowac i co zjem lub wypije zwracam aż do pustego żołądka. Żołądek pobolewa. Coś mi zaszkodziło to nie ciążowe mdłości i wymioty. Do tego ból głowy powrócił (a już z dobę miałam spokoj). Umówiłem się na 15.00 do lekarza bo się martwię a poza tym w sobotę wyjeżdżamy na wakacje
Ja wszystkim wygadalam praktycznie od razu. Nie mogłam się powstrzymać.josephinka84 lubi tę wiadomość