Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
Patutka Chyba czas do lekarza z tymi nogami.
Mecz ogladalam.... Co za stress! Poplakalam sie jak Bóbr! Zresztą ja jestem zapalonym kibicem pilki noznej (mistrzostw) takze z Philipem nie przegapilismy jeszcze ani jednego meczu.
Myslalam o tym zeby szyc w domu na sprzedaz ale jakos brakuje mi czasu. Uszylam ten jeden komplet I nawet probowalam go sprzedac I sie poki Co nie udalo I troche mnie to zdemotywowalo. Narazie robie Od czasu do czasu torty na zamowienie (mozecie zerkam na FB - sweet factory cakes) ale kilka lat mialam przerwy I klientow musze szukac Od nowa.
Kalika ja w pierwszej ciazy rodzilam 10.09 a lato bylo niesamowicie gorace. Przetrwalam dasz I rade Ty. Pamietaj o piciu ale Tobie tego chyba mowic nie musze:) -
Madlene, przetrwam, wyjścia przecież nie mam Nie zmienia to jednak faktu, że te upały nie napawają mnie optymizmem. Twoje cudeńka cukiernicze widziałam, są prze prze przepiękne! Może faktycznie w tej dziedzinie łatwiej Ci będzie rozwinąć skrzydła. Życzę Ci tego!
Przekazuję Wam pozdrowienia od Magdy. Póki co nie ma weny do pisania, jednak serdecznie Was pozdrawia i obiecuje wrócić za jakiś czas.
Patutka, spore te obrzęki. Ja bym to skonsultowala z lekarzem, tym bardziej, ze miałaś problemy z narkami. Nie bagatelizuj tego!
Razem z mężem i Mikusiem oczywiście kibicujemy. Ale były emocje!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2016, 19:55
06.2015 - nasz aniołek:*
-
nick nieaktualny
-
Cześć kochane, trochę mnie nie było...postaram się częściej zaglądać chociaż przyznam że trochę ciężko normalnie funkcjonować po tak ciężkich przeżyciach...dwa tygodnie temu mieliśmy pogrzeb, ale ciągle trudno uwierzyć że to się w ogóle wydarzyło. Cały czas mamy wrażenie że to nie prawda, no ale życie potrafi być brutalne i daje nam ostro w kość. Po pogrzebie w niedzielę mieliśmy chrzciny Dominika, biedaczek jako jedyny z maluszków płakał...było bardzo gorąco a on jest zimnolubny więc ciężko mu było, do tego jak chciałam go uspać w wózku to ksiądz kazał go wziąć na ręce a on tak nie zaśnie, więc ciężko było. Dopiero w domu jak się wyspał i przebrałam go w samego krótkiego bodziaka to mu humorek wrócił. Na chrzciny dostał same prezenty z grawerami więc będzie miał pamiątki, co mnie bardzo cieszy. Łezka nam się w oku zakręciła, bo teściowa jeszcze zdążyła zamówić obrazek z grawerem od dziadków, więc taki prezent jest na prawdę bardzo cenny, bo pomimo ciężkiej choroby i dużego cierpienia pamiętała o Dominiku...
Ogólnie chrzciny nam się udały, ale doszliśmy z mężem do wniosku że nigdy więcej takich imprez w domu...niby mało szykowania ale potem to latanie żeby wszystko podać, posprzątać i w ogóle wszystko ogarnąć to jednak sporo roboty i zamiast siedzieć ze wszystkimi to ciągle coś było do zrobienia. Jeśli będzie następny raz to już na pewno w restauracji zrobimy. Cenowo praktycznie to samo wyszło więc decyzja zapadła.
Teraz w weekend byliśmy w Gdańsku. Dominik ciężko zniósł drogę, było bardzo gorąco...w sumie jechaliśmy 8 godzin (normalnie jedziemy jakieś 5)...masakra.
Odebraliśmy mieszkanie od lokatorów, powiem Wam że nie wiem jak można tak zapuścić mieszkanie i oddać je w takim stanie w jakim zostało oddane, mi by było wstyd...no ale różni są ludzie. Mieliśmy bardzo dużo pracy, dobrze że moi rodzice byli to mama zajęła się Dominikiem, a tata pomagał przy odświeżeniu mieszkanka. Po naszych pracach różnica była kolosalna, nowi lokatorzy byli w szoku że mieszkanie się tak zmienił, bo oglądali je jak jeszcze poprzedni mieszkali. Aż się zdziwiłam że się zdecydowali widząc je we wcześniejszym stanie...Myślałam że uda nam się z Dominikiem nad morze skoczyć, no ale było tyle pracy że się nie dało. Na zakupach w ikei kupiliśmy Dominikowi takiego pluszowego szczura:) bardzo udany zakup, teraz praktycznie z rączki go nie wypuszcza:) aż miło patrzeć
Dominik nam się ładnie rozwija, za każdym razem jak położę go na plecki to od razu się przekręca na brzuszek i kombinuje już z pełzaniem:) całkiem dobrze mu to wychodzi, fajnie odpycha się nóżkami i całkiem sporo przepełza:) na łóżku już go samego nie mogę zostawić, tylko na podłodze, bo szybko zmienia swoje pozycje:) w poniedziałek byliśmy u pediatry bo zaropiało mu oczko. Przytkał mu się kanalik łzowy, ale dostał kropelki i już jest dużo lepiej:) teraz pomieszkujemy u rodziców i zajmujemy się domem, bo zostali na trochę w Gdańsku u mego brata, żeby mu pomóc przy domu.
Dzięki temu Dominik prawie cały dzień jest na podwórku, a ja składam przetwory:)
Co tam u Was mamusie? postaram się częściej pisać jak tylko się w miarę ze wszystkim ogarniemy. Jakoś musimy dojść do siebie i żyć dalej nie ma innego wyjścia...
Dzięki za słowa wsparcia i dzieki że jesteście -
Czesc kochane.
Magda raz jeszcze bardzo mi przykro. Duzo sily zycze.
Wiem jak to jest z takim I imprezami I w razie mozliwosci tez wole unikac organizowania ich w domu. Za rok w maju mamy komunie I juz zarezerwowalismy sale. Wprawdzie ugotowac musimy same (a bedziemy miec wspolna komunie ze znajomymi bo chlopaki maja w ten sam dzien), ale chcemy wynajac kogos kto to wlasnie bedzie podawal abysmy my tez mogly posiedziec jak goscie.
Moj Philip na brzuch sie sam Od siebie nie przekreca ale jak juz lezy na boku to wtedy probuje. Pelza rowniez szczegolnie gdy sie chce do czegos dostac. Potrafi tez chwilami sam siedziec ale to narazie krotkie momenty. Z niedokarmianiem do 6msc sie nie udalo bo Maly jak widzi jak jemy to az sie trzesie I wyciaga raczki. Takze pierwsze jedzonko lyzeczka mamy juz za soba a idzie mu to rewelacyjnie. wyciaga raczki aby go wziasc na rece I widze ze np rozumie juz ze jak grzechotka potrzasnie to wydaje ona dzwiek I gdzie przycisnac aby grala karuzela. Leci ten czas niesamowicie.
Moje dzieci wczoraj zaczely wakacje. Ze swiadectwami z ktorych jestem niesamowicie dumna! Niestety synek z zapaleniem spojowek I pluc. Do tego pogoda u nas malo wakacyjna leje I wieje. Ze zlosci na ta pogode I z zalu ze Moje dzieci nie maja normalnych wakacji kupilam wczoraj promocyjne bilety do PL. Takze wylatujemy za 7 dni. No I cieszylam sie ze zabiore dzieci do moich dziadkow (ich pradziadkow) tak jak ja spedzalam lato zawsze. A jak zadzwonilam do babci to uslyszalam "przylecisz to bedziesz, trudno". Czemu ja sie spodziewalam entuzjazmu? I juz zaluje ze te bilety kupilam. Pojechalabym z nimi w tej sytuacji do jakiegos osrodka2 wypoczynkowego (chociaz mialo byc po kosztach) ale oczywiscie juz wszystko zajete. I jest mi po prostu bardzo przykro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2016, 09:44
-
Madlene wysłałam ci zaproszenie na fecebooku.
Gratuluję dzieciaczkow, fajnie że mają już wakacje, odpoczna sobie. W jaką część Polski jedziecie? Przykro że babcia tak zareagowała:-( ale może na miejscu coś jeszcze znajdziesz żeby jakoś spokojniej i przyjemniej czas spędzić. Na długo przylatujecie? U mnie upały że się wytrzymać nie da, przez to Dominik jest bardzo marudny, no ale musimy dac radę -
Dziekuje. Mam nadzieje ze pogoda sie utrzyma bo nam tego trzeba. Przylatujemy na 16 dni. Przylatuje do katowic. Dziadkowie w okolicach łodzi. Moich dzieci kuzynka jest na wakacjach nad jeziorem rożnowskim wiec I tam moze na chwile zajedziemy. Na 2 dni do Sędowic do znajomych. A gdybym miala cos wynajac z dzieciakami to jest mi obojetnie gdzie. Jak by bylo warto to moge I cala polske przejechac niestety Co sprawdzam to wszystko zajete wiec pewnie pojade do dziadkow I "trudno". Kupie im basen, trampoline, rowery tam maja to beda mieli wakacje. Licze ze babcia im nie bedzie okazywac swojego niezadowolenia a wiem ze dziadek mimo wszystko sie bedzie cieszyl.
-
Magda, bardzo mi przykro..
Madlene, piękne torty!! Trzymam kciuki żeby biznes się rozkrecil
Kolejny raz gratuluję zdolnych dzieci
Bardzo mi przykro,że babcia tak zareagowała. Niestety, nie mamy wpływu na naszych bliskich. Myślałaś może o agroturystyce? Gdzieś widziałam reklamę, a dla dzieci to mogłaby być jakaś atrakcja.
Fajnie się czyta jak Wasze dzieci robią postępy czas tak szybko leci, dopiero co czekalysmy na Wasze porody...
My wczoraj mieliśmy usg. Wody plodowe w górnej granicy normy zapowiada się,że synek będzie duży..
U nas też w dzień był upał,a teraz pada deszcz i trochę powietrze się oczysciloMadlene84 lubi tę wiadomość
-
Madlene, fajnie, że dzieciaki mają już wakacje. Pewnie troszkę Ci przy Philipku pomogą, a i Ty będziesz miała mniej obowiązków związanych z dowozeniem ich na różne zajęcia. Co do babci, to ehhhh, mistrzem dyplomacji widzę, że nie jest Ty się Kochana tym jednak nie przejmuj, jestem pewna, że dzieciaki będą zadowolone z wakacji w Polsce, bez względu na wszystko :* Z miejscami noclegowymi faktycznie może być już krucho, mam wrażenie, że w związku z zawirowaniami na świecie sporo osób, szczególnie z dzieckiem, decyduje się na wakacje w Polsce.
Magda, dobrze, że jesteś :* To wspaniałe, że Dominiczek robi tak piekne postepy. Dzieciaki są niesamowite! Co do lokatorów, to nie zazdroszczę widoku, który zastaliscie. Na studiach mieszkałam w wynajętych mieszkaniach, niestety nie sama, więc wiem, do jakiego stanu mogą on być doprowadzane przez niektórych...
Renia, z dużym brzuszkiem musi być Ci już bardzo ciężko na tych upalach. Ja osobiście, choć gigantycznego nie noszę, to jednak ledwo daje rade. Z utęsknieniem wyczekuje pogorszenia pogody. Jutro i za tydzień mamy wesela, więc już z przerażeniem patrzę na prognozy 30 stopniowym upałów. Macie już wszystko gotowe dla maluszka, czy jeszcze jesteście w trakcie kompletowania wyprawki?
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Madlene może na miejscu uda się Wam coś jeszcze wynająć, właśnie jakąś agroturystykę. Jest sporo miejsc które nie mają stron w internecie, więc może się coś jeszcze uda:) ale dobrze że dziadek się cieszy, zawsze to pozytyw:) ale widzę że i tak macie sporo planów, więc na pewno czas fajnie zleci:)
Kalika ja na studiach w akademiku mieszkałam, potem tylko raz pokój wynajmowałam i kupiłam właśnie sobie tamto mieszkanie. Ale jak wynajmowałam, to zawsze dbałam bardziej niz o swoje, no ale widać nie wszyscy tak mają. Najważniejsze że szybko nam się udało ogarnąć. Poza tym muszę się do tego przyzwyczaić bo nie wiadomo jacy będą następni, a jeszcze trochę się mieszkanie będzie wynajmowało. Dlatego też wychodzę z założenia że nie ma co luksusów robić, tylko tak żeby było ładnie i schludnie. Zainteresowanie mieszkaniem i tak mam duże, głównie dlatego że jest z ogródkiem.
Mam do Ciebie pytanko bo nie dopytałam mego pediatry. Dominik na ropiejące oczko dostał krople Biodacyna, jak długo sie je stosuje? Dopóki jest ropa czy jakoś określony czas tylko można?
My za tydzień Dominikowi wprowadzamy marchewkę ciekawe co to będzie:)
Kalika a jak Ty się czujesz? jak dajesz radę? kompletujesz juz wyprawkę Mikołajowi? Tak odnosnie imienia to mam chrześniaka Mikołaja, synek mego brata:) -
Kalika, jesteśmy na etapie kompletowania wyprawki, chociaż bardzo powoli nam to idzie. Na razie oglądam w internecie i jakoś ciężko mi się na coś zdecydować. W poprzedniej ciąży miałam więcej energii do działania i byłam bardziej zorganizowana, zdecydowana..na razie skompletowałam torbę dla siebie, gdybym już teraz musiała iść do szpitala.
W upały siedzieliśmy w domu przy wiatraku, także nie było źle
Dziękuję za informacje o szczepieniach.
Wesele w takim upale to nic przyjemnego. Na szczęście wieczory i noce są chłodniejsze to można korzystać i tańczyć do białego rana. Teraz ma być już chłodniej..
A jak Tobie idzie kompletowanie wyprawki? Macie już wszystko?
Doda, co u Ciebie?
Patutka, halo halo, odezwij się!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2016, 18:27
-
Ja dziś zaliczyłam ostatnie spotkanie w szkole rodzenia. We środę jeszcze mam wizytę u położnej. Udało mi się też zwiedzić sale porodowe w naszym szpitalu. Torbę mam już w zasadzie spakowaną . Pozostaje tylko czekać cierpliwe aż nadejdzie "wiekopomna chwila".
Też jestem ciekawa co u Patutki bo w zasadzie to już czas żeby urodziła.renia.31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHey ,a ja tak z odskoku nie mam za bardzo jak pisac,nasza mala marudna zasypia dopiero po 23 budzi sie o 5 6 na mleko i o 8 9 fit nie chce lezec,placze czasem marudzi.nie wiem czasem.co ja boli mysle ze zeby jej wychodzic beda pewnie ja dziaselka kuja i wszystko wklada do buzi co popadnie,badz brzuszek to daje jej kropelki te na kolke...już na spacerach tak nie chce spac,rozglada sie chce na raczki,podnosi sie juz na polsiedzaco..to narazie na tyle jak bede miala czas to was doczytaj jak tylko bede miala Patutka jak tam rodzisz?
-
Hej Ale tu cicho ostatnio.. Gdzie się wszystkie podziały, meldować się po kolei i to już!
U nas w porządku tylko mamy pecha do szczepień, młody zaraz skończy 3 miesiące a nadal nieszczepiony ;/ Pierw nie było pediatry do której chodzę i kazali zadzwonić za tydzień a później mały znów jakiegoś delikatnego katarku dostał. Teraz niby mu przeszedł ale ja mam 13 lipca obronę mgr więc uczę się kiedy mam chwilę czasu, a tych dużo nie mam
Po za tym Kacperek rośnie jak na drożdżach, pięknie podnosi główkę wysoko i potrafi tak wytrzymać bardzo długo. Jest też niezwykle sztywny jak na te swoje 2,5 miesiąca. Co raz bardziej zaczynają go interesować zabawki i co raz częściej potrafi się czymś zainteresować, a ja wtedy biegiem piorę, sprzątam, gotuję i prasuję
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2016, 05:14
magdaM85, renia.31, Doda, nataliano, domiii, kalika lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Klaudia, Kacperek jest śliczny i widać, że pięknie rośnie. To już nie ta drobinka, co jeszcze niedawno Karmicie się dalej piersią, bo pamiętam że mieliście jakieś problemy? Co do szczepień, to katar absolutnie nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia. Nawet choroba z niewysoka gorączka nie stanowi przeciwwskazania.
Nataliano, Nadia już duża pannica!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2016, 22:34
06.2015 - nasz aniołek:*