Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
Kalika no widzisz człowiek uczy się przez całe życie, że też wcześniej nie machnęłam tego posta ;/ Karmimy się mm, jesteśmy na bebilon pepti dha. Byłam z małym u pediatry alergologa ma stwierdzone łojotokowe zapalenie skóry, na szczęście sytuacja została opanowana i niedopuszczany do ponownego obsypania krostkami
A Ty jak się czujesz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2016, 22:40
-
klaudia1534 wrote:Kalika no widzisz człowiek uczy się przez całe życie, że też wcześniej nie machnęłam tego posta ;/ Karmimy się mm, jesteśmy na bebilon pepti dha. Byłam z małym u pediatry alergologa ma stwierdzone łojotokowe zapalenie skóry, na szczęście sytuacja została opanowana i niedopuszczany do ponownego obsypania krostkami
Kochana, my od początku praktycznie walczymy z łojotokowym zapaleniem skóry na buźce jak opanowałaś sytuację i jak nie dopuszczasz do ponownych wysypów?
my byliśmy przedwczoraj u dermatologa i poleciła fajny płyn micelarny z biodermy dla maluszków i jakąś papkę robioną na zamówienie do smarowania. zamówiłam, kosztowała całe 9,30 pln mam smarować 2 razy dziennie, ale średnio to widzę biorąc pod uwagę, że łapki Miłosza są teraz wszędzie i zetrze to z buzi szybciej niż ja posmaruję -
Domii nam dermatolog kazała przemywać buźkę ok 4x dziennie octaniseptem i roztworem z mąki ziemniaczanej (łyżeczka mąki na pół szklanki letniej wody). Fajnie to wysuszyło krostki już w ciągu kilku dni, później zaczęłam mu to nawilżać i tu był problem bo każdy krem przyczyniał się to ponownego wysypu, już traciłam nadzieję ale ktoś mi polecił cethapil restoraderm i to był strzał w dziesiątkę, nareszcie mamy piękną gładziutką buziolę. U nas problemu z łzs zaczęły się jak młody dostał potówek więc nie dopuszczam do ich ponownego pojawienia się. Jak tylko widzę że coś się zaczyna dziać starym babcinym sposobem gotuję krochmal i dolewam do wanienki.
Nam towarzyszyła również okropna ciemieniucha, do tej pory nie wierzę że się pozbyliśmy tego dziadostwa. -
Nam pomogło emolium polecone przez panią doktor, to http://emolium.pl/produkty/zmiekczajacy_zel_na_ciemieniuche.aspx
U nas była tragedia Kacper miał na głowie jeden wielki gruby strup, żadne oliwki i inne olejuszki nie pomagały. Zamiast miękkiej szczoteczki do wyczesywania tak jak zalecają szwagierka poradziła mi kupić gęsty grzebień mam dokładnie taki : http://www.aptekagemini.pl/donegal-grzebien-do-rozczesywania-wlosow-8-8cm.html
Pół godziny przed kąpaniem smarowałam mu główkę później delikatnie wyczesywałam i zmywałam w kąpieli. Po tygodniu stosowania nie było śladu i w końcu zaczęły nam rosnąć włoski. Nie wiem czy to też miało wpływ ale jak przemywałam mu buźkę tym roztworem z mąki ziemniaczanej to czasem główkę też przetarłam. -
Klaudia, czyli zalecenie tak jak u nas - wysuszyć a potem nawilżać.
Wysuszamy tą papką, a do nawilżania też mam Cetaphil tyle, że MD.
i można przemywać też nadmanganianem potasu, on działa antybakteryjnie.
a macie też zaskórniki? czy tylko krostki?
Niepokorna, ja polecam piankę do mycia głowy z Musteli - my używamy choć ciemieniuchy nie mieliśmy, ale kilka osób mówiło, że im pomogło. -
klaudia1534 wrote:Domii nie u nas zaskórników nie ma. Kurcze wczoraj coś mnie podkusiło i wykąpałam małego w płynie do kąpieli Hippa i dzisiaj już ma delikatne krostki na buźce ;/ Jednak trzeba pozostać przy płynie z emolientami..
a jaki płyn używacie do kąpieli?
ps. przemywam trochę tym octaniseptem i widzę, że jest odrobinę lepiej! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny