Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
No jasne ze mozesz tylko se ustal juz jedna godzine..z kazdymi lekami i suplementami tak pwoinno sie robic..ty sie tak mi tu przystymulujesz ze plemniki z jader same jajka wydra podczas owu na tych dopalaczach hihihiiRobotka1 wrote:Kacha a ten inozytol to mogę brać jak chcę? bo rano to biorę z dongiem ale wieczorem wolałabym już nie łączć i się zastanawiam czy mogę np koło 18 sobie łyknąć

pewnie mogę ale wolę się upewnić
ja się łądnie zastymuluję w tym cyklu, zioła na owulację, dong i inozytol:P

-
kurde albo moje jajo zapłodni jakiegoś plemniora i mój będzie w ciąży chodził

a tak serio to się nie przypalam:)
pamiętam jak rok temu chciałam być w ciąży późnym latem żeby mieć dzidzię na wiosnę
teraz znowu za rogiem lato i znowu nadzieje na te miesiące lipcowo sierpniowo wrześniowe....a jak nie to co? znowu będę kolejny rok czekać.....dobrze że mnie Bóg jako taką cierpliwością obdarzył w tym temacie bo ja ogólnie narwana jestem:P ma się te góralskie korzenie:P
no nic takie życie:P
kapturnica, Elfik lubią tę wiadomość
-
Kasia taka prawda goralska natura w nas to i z cierpliwoscia krucho , u mnie to juz calkiem,,Nie lubie czekac w bezczynnosci..Dobija mnieto ze jak teraz sie nie uda to nast cykl by sie starac dopiero w lecie...A zegar tik tak robi...Robotka1 wrote:kurde albo moje jajo zapłodni jakiegoś plemniora i mój będzie w ciąży chodził

a tak serio to się nie przypalam:)
pamiętam jak rok temu chciałam być w ciąży późnym latem żeby mieć dzidzię na wiosnę
teraz znowu za rogiem lato i znowu nadzieje na te miesiące lipcowo sierpniowo wrześniowe....a jak nie to co? znowu będę kolejny rok czekać.....dobrze że mnie Bóg jako taką cierpliwością obdarzył w tym temacie bo ja ogólnie narwana jestem:P ma się te góralskie korzenie:P
no nic takie życie:P

-
a no Kasiu każdemu z nas tyka zegarek...nie ma co.....jak już trzydziestka na karku to człowiek się niecierpliwi a co dopiero jak mija ta trzydziecha.....
ehhhh
ale przysięgam że jak już mi się uda zajść w tą ciążę będe najbardziej szczęśliwą osobą na kuli ziemskiej, nie zawaham się sprdolić na L4 od razu oraz po urodzeniu od razu będę trzecie robić.....a może nawet czwarte!!! ja chcę mieć dzieci!!! dużo dzieci!!!! dopiero teraz uświadamiam sobie co dla mnie znaczy słowo RODZINA-Duża RODZINA:)
kapturnica, Elfik lubią tę wiadomość
-
Ojjto ja az takich aspiracji nie mam..ja chce jedno malusie okraglusie i wysrtarczy,,,,Ja zawsze chcialam miec tylko jedno i moze dlatego los sie msci na mnie...Ale skoro juz chce to moglby szacowny nawjwyzszy przymknac oko na moje dawne zaklinanie sie ze niet tylko pozwolic jednej malej komoreczce polaczyc sie z plemniorem zzejsc grzecznie na dol i usadowic szacownego esa w mojej gruszce na cale 9miesiecy..!! A potem wyjsc i drzec sie tak zeby wszyscy wiedzieli ze nowy czlonek ludzkmiej rasy sie narodzil!!!Robotka1 wrote:a no Kasiu każdemu z nas tyka zegarek...nie ma co.....jak już trzydziestka na karku to człowiek się niecierpliwi a co dopiero jak mija ta trzydziecha.....
ehhhh
ale przysięgam że jak już mi się uda zajść w tą ciążę będe najbardziej szczęśliwą osobą na kuli ziemskiej, nie zawaham się sprdolić na L4 od razu oraz po urodzeniu od razu będę trzecie robić.....a może nawet czwarte!!! ja chcę mieć dzieci!!! dużo dzieci!!!! dopiero teraz uświadamiam sobie co dla mnie znaczy słowo RODZINA-Duża RODZINA:)
O niczym innym nie marze juz , a nie tak dawno chcialam wyjechac na lazurowe wybrzeze na wakacjach i zmienic auto na nowke z salonu.....taki mialam plan z tamtego roku... Teraz mi to zwisa..... Ehhh Kasia,,,,Jak to sie wszystko przewartosciowywuje
Elfik lubi tę wiadomość


-
noo dlugo cie dzis trzymaja , ale niech to bedzie na dobra wrozbe ,,NBic nie dzieje sie dzidzia jest ok zobaczysz beta bedzie sliczna!!!Milcia wrote:Nie mam jeszcze bety. Trzymają mnie w niepewności. Na toxoplazmoze chyba nie jestem odporna, a CMV z tego co wyczytałam po wynikach, że już miałam przeczyta tą chorobę i jestem odporna.


-
ja tak w temacia, ze podobno inozytol lepiej na wieczór, godzine przed snem.
Podobno.
A jak was czytam...
ja nie chciałam dzidzi w ogóle. A le jak już jedno jest i tak człowiek się nabiega to mogłoby być i więcej. Nawet bym chciała trójkę. czwórki nie, bo samochód tzreba mieć wiekszy...
ale wiek goni, pewnie tzreba się cieszyć jak się drugim zdąży.
u mnie kiedyś też wszystko się przewartościowało, żadna kasa, żadne stanowisko na mnie nie robi wrażenia. Dobry uczciwy życzliwy człowiek się liczy.
A jak moja córcia wreszcie zaczęła raczkować, to jakby mi ktoś skrzydła przypiął. Płakałam jak głupia.
Żaden samochód z salonu by na mnie takiego wrażenia nie zrobił..
kapturnica lubi tę wiadomość
-
No ja se wymarzylam ja malz i mlody zawsze tak wygl miala nasza familia..ale sie wszystko pozmienialo w list tamtego roku ..Wtedy to po rozmowie z malz i mlodym postanowilismy sie postarac o rodzenstwo...3mies po odstawieniu tabsow proba byla w lutym..niestety nieudana...teraz laparo i znow szansa sie otwiera na okienko transferowa kolo swiat jak moj zjedzie do domu...Potem dopiero w lipcu....I to jest najgorsze bo nie mam szans starania sie co miesiac,,,,,,Elfik wrote:ja tak w temacia, ze podobno inozytol lepiej na wieczór, godzine przed snem.
Podobno.
A jak was czytam...
ja nie chciałam dzidzi w ogóle. A le jak już jedno jest i tak człowiek się nabiega to mogłoby być i więcej. Nawet bym chciała trójkę. czwórki nie, bo samochód tzreba mieć wiekszy...
ale wiek goni, pewnie tzreba się cieszyć jak się drugim zdąży.
u mnie kiedyś też wszystko się przewartościowało, żadna kasa, żadne stanowisko na mnie nie robi wrażenia. Dobry uczciwy życzliwy człowiek się liczy.
A jak moja córcia wreszcie zaczęła raczkować, to jakby mi ktoś skrzydła przypiął. Płakałam jak głupia.
Żaden samochód z salonu by na mnie takiego wrażenia nie zrobił..
Takze mierze sily na zamiary wiem ze szanse sa..ale wiem ze tez realnie myslac sa one male....


-
Milcia, jak będzie źle i tak się dowiesz. Martwieniem się nic nie zyskasz
Jak jest dobrze, to tym martwieniem sobie szkodzisz, bo to dobre hormony w tobie muszą fasoli pomagać.
Nie wymądrzam się - jak leżałam na patologii ciąży tak to sobie wytłumaczyłam.
Jak juz jesteśmy za madre, żeby się w ogóle nie przejmować, to trzeba opanowac demona.
Będzie dobrze.
-
kapturnica wrote:Potem dopiero w lipcu....I to jest najgorsze bo nie mam szans starania sie co miesiac,,,,,,
Takze mierze sily na zamiary wiem ze szanse sa..ale wiem ze tez realnie myslac sa one male....
O, to teraz rozumiem. ale to zreczywiscie kuleczkowate.A nie da rady starego za frak w domu usadzić.
Słuchaj, a może niech odda honorowo co trzeba w jakiejśc klinice, a ty będziesz co miesiąc z termosem chodzić po troszkę
zagubiona_82 lubi tę wiadomość
-
cześć laskeny:)
lecę do domu:) trza zakupy porobić wielkie:P wypłata była w końcu:P
do młodej przyszła koleżanka to trzeba ją jeszcze podrzucić po drodze:)
tak że miłego popołudnia:)
ja chcę dziecko!!!!!! wkurza mnie widok wózków na ulicy:( i brzuchów:(
kapturnica, Elfik lubią tę wiadomość
-
Tiaaa zeby tak bylo proste wszystko..Niestety pracuje w Blegii zjazdy wtedy kiedy moze zjechac...Zmiana pracy nie wchodzi w gre...realia w Pl nie pozwola zarobic tyle ile tam zarabia Dlatego co z etgo ze zjedzie i zajde w ciaze skoro dzieciom trzeba dac jakis start w zyciu...
A co do kliniki...najblizsza specjalistyczna to rzeszow i krakow obie okolo120km ...
Nie sadze ze zdecydowalabym sie na inseminacje taka droga..Ja chce miec dziecko normalnie..Jesli sie nie uda to trudno ale wiem ze na inseminacje czy in vitro sie nigdy nie zdecyduje...
Stymulowac sie bede i z naciskiem starac do 2lat..Potem pewnie odpuszcze...

-
Kasiek nie tylko ty sie frustrujesz widzac dzidzie i brzuszki.Kurwa mam to samo od pewnego czasu!!!Robotka1 wrote:cześć laskeny:)
lecę do domu:) trza zakupy porobić wielkie:P wypłata była w końcu:P
do młodej przyszła koleżanka to trzeba ją jeszcze podrzucić po drodze:)
tak że miłego popołudnia:)
ja chcę dziecko!!!!!! wkurza mnie widok wózków na ulicy:( i brzuchów:(

-
Dlatego juz wiesz ze nie chce tracic zbednie czasu na proby na slepo...Ta laparo clo monitoringi to wszystko po to by zmaksymalizowac szanse...Swoja droga bylam gdziesw srodku przygotowana na diagnoze ze juz po ptokach ze obie strony niedrozne..Gin po laparo dal mi nadzieje , a wiem ze majac jedna nawet ale zdrowa strone mozna bez problemu byc mamuska....
Elfik lubi tę wiadomość


-
kapturnica wrote:Nie sadze ze zdecydowalabym sie na inseminacje taka droga..Ja chce miec dziecko normalnie..Jesli sie nie uda to trudno ale wiem ze na inseminacje czy in vitro sie nigdy nie zdecyduje...
Stymulowac sie bede i z naciskiem starac do 2lat..Potem pewnie odpuszcze...
Kap, szanuję to, ale jak się poglądy zmieniają, ho ho. ja kiedyś in vitro nie brałam w ogóle pod uwagę. teraz... pożyjemy zobaczymy...
dla mnie inseminacja to w zasadzie hmm, bez emocji - prawie jak cytologia, co za róznica? gdybym wiedziała że pomoże na pewno już bym leciała.
Ale skuteczność podobna do naturalnego starania...to po co kase ładować -
N I jakies6do8stow mniej w kieszeni..wiem ze szanse sa praktycznie jak w naturalnym cyklu cos kolo30% ale dla osob z tzw wrogim sluzem czy o obnizonych parametrach nasienia jak najbardziej skuteczniejszy.,U mnie zostalo zbadac zolnierzyki..Bedzie moj 12tego w sobote na wieczor... wiec tak na moje oko wyciagne go w srode czyli 16tego na badanie Ja bede przed owu i dowiemy sie co z armia..Zawsze za ten czas co tam bedzie podleczy sie....Nie ma na szczescie z tym problemu zadnego sam chce...Wiem ze bardzo pragnie drugie dziecko..Chyba zawsze cjcial w przeciwienstwie do mnie....
A jesli okaze sie ze armia do niczego..To jakos wole to wiedziec niz zyc marzeniami...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2014, 17:09
Elfik lubi tę wiadomość









