Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
Milcia wrote:Madzia idź przeproś męża, bo jego to ma pewno dotknęło. Wiem, jak mój reagował na takie słowa.
Zamiast mnie wkurzyc to mnie wtedy rozsmieszyl ehhehehe -
Elfik wrote:Ja kiedyś w takiej sytuacji powiedziałam koleżance:
A ty byś go zostawiła, jakby się okazało, że jest bezpłodny? kopa w tyłek i za drzwi
czy to jego wina???
albo gdyby miał wypadek i stracił wzrok?
to też powód, żeby się pozbyć "wrzoda"?
To dlaczego do ciężkiej cholery obrażasz go, myśląc, że jest gorszym człowiekiem od Ciebie, jakimś pustakiem, który oceni cie jak zwierzę, a nie jak ukochanego człowieka, którego wybrał, kocha i będzie dzielił też to, co trudne? -
Prawda jest taka ze co ma byc bedzie i na co mamy wplyw to wplywamy reszta w rekach tego najwyzszego jest....
Ja dzis czuje ze marzenia sa do spelnienia ...tarczyca unormowala sie , gin dal zielone swiatlo i duzo nadzieii..Moze nareszcie zaczna sie dobre wiesci...Jak zobaczylam plamienie na wkladce to pomyslalam ze chce by ten okres co przyjdzie byl ostatni na dlugie miesiace.... -
Ja nawet w jednej milionowej nie powiem, że wiem co czuje Madziara
po przedwczesnym porodze starając się o nast dzidzie robiłam badnia, na zaspół antyfosf też. Wynik pokazal że coś tam było,ale teraz nie ma. Zapytalam co by bylo jakby była, a mi gin na to, ze od poczatku brałabym leki...
ale M pewnie ma temat bardziej zglebiony.
ja starając sie ok 2, 5 lat o pierwsze i dwa o drugie wiem odrobinkę o co chodzi. Dziewczyny się skarżą bo im trzeci cykl nie wycgodzi. tttaaa, staram się pamiętać, ze kazdy ma swoje przezycia
Ja też parę razy poczułam się "gorsza" i takie tam, co ze mna nie tak?
teraz tez mam doła, bo sama nie wiem, czy nie rzucić w cholere (może to znowu dobroczynny wpływ clo na moją psyche, ale...)
Gdłeboko ci zyczę Kap, zeby to był ten cykl.
wszystkim wam kobitki też
nikt nie zasługuje, żeby się zastanawiać czy jest wystarczająco dobry.. -
Nie obstawiam czy to bedzie ten cykl ale samo to ze jest szansa na to by sie moc wogole starac dodaje nadzieji ze predzej czy pozniej sie uda..
I nie chodzi o to ze musi sie juz , teraz , zaraz udac Ale chodzi o to ,ze ma sie jakas realna szanse..Chyba najgorzej jest jak nie ma nadzieji na cos...Ja balam sie wlasnie takiej diagnozy po laparo ze diagnoza bedzie brzmiala bezplodna....\
Ehhh te wszystkie choroby itd..mozna zwariowac
Mowisz clo bije na mozg?? -
nick nieaktualnyElfik Nic nie wiem o tej chorobie tak naprawde ...dzis dopiero co mi tel lek pow co nie co...
musze poczytac....a maz pow ze on chyba tez by tak zareagowal przypomnial mi tylko ze jak on mial wypadek i ma swoja chorobe to ja go nie zostawilam
.....dobra dziewczyny...co ja wam Bede mulic swoim problemem...ja sie podniose ... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTak pamietam to moje slowa.....ale w takiej chwili czlowiek ...
traci nadzieje...i nie mysli...
co do in vitro nie jestem przeciwna ...jesli ma to komus pomoc ...bo ktos pytal....to troche jak z tym ze jechowi godza sie zeby dziecko umarlo zamiast zgodzic sie Na przetoczenie krwi- bylam sama przy takiej sytuacji ..wiara wiara wierze w Boga ale nie wierze ze on by byl przeciwny ..bo jak tak to by nigdy to nie powstalo...a Bog przenajmniej dal nadzieje dla takich jak ja!! A mysle ze kazdy ma prawo do zdania ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2014, 23:10
zagubiona_82 lubi tę wiadomość
-
Ehhh dziewoje choroby to jednak utrapienie straszne i ciezko sie nie zalamac ..naprawde dla mnie to szok jakis
Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok Madzia,,dasz rade bo jestes meeega silna kobitkaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2014, 08:33
-
Madzia tak mi przykro czytając Twoje posty ostatnie:(
wiem że jest Ci strasznie ciężko i pewnie sobie miejsca nie możesz znaleźć....ale pamiętaj, zawsze jest jakieś wyjście...
to tak jak ja....przez pierwsze dni po azoospermi myślałam że się zastrzelę, nie mogłam nic robić, wszystko mnie denerwowało, i jednoczeście czułam się bezsilna...
ale teraz gdy minął już jakiś czas i zostały podjęte jakieś tam kroki wiem że gdzieś mnie to zaprowadzi.....
trzymam za Ciebie gorąco kciuki i tak jak mówiły dziewczyny, pozwól sobie pomóć w taki sposób jak proponują lekarze, może to dobre rozwiązanie?
MILCIU przyznaj się co sobie na głowie zrobiłaś??co teraz modne?? ja zapuszczam, zresztą całe życie;) zapuszczam zapuszczam, potem ścinam, żałuję i znowu zapuszczam;) cieszę się Twoim szczęściem:)
ja też próbuję się dorobić potomka na nowy dom;)
KAP a Ty już wiesz co o tym myśle;)kapturnica lubi tę wiadomość