Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
olik321 wrote:A jaki probiotyk polecicie zamiast biogaji?
Podobno trzeba zmieniać..A tez dzis robię zamówienie z gemini.
Leos tez wieczorem i w nocy zasypia sam, ale w dzien na rekach i spi po max pol godz.
Tak samo mialam ze starszakiem, po ok pol roku udalo nam się wypracować samodzielne zasypianie, a pozniej jakos jak mial roczek wystraszyl sie czegos i nie bylo szans dluzszy czas zeby sam zasnal.
My Starszaka eksmitowalismy do jego pokoju dopiero jak mial 2.5 roku, ale to dlatego ze wczesniej nie bylo gdzie, bo mieszkaliśmy z rodzicami. Teraz planuje Leosia dac do Brata jak bedzie przesypial nocki.olik321 lubi tę wiadomość
-
Uzupełniłam pierwszą stronę.
Patrycja - zabij mnie, ale nie jestem pewna czy u Ciebie syn czy córka, więc zostawiłam puste miejsce. Możesz mi przypomnieć
Tradycyjnie, jeśli ktoś chciałby, żebym coś dopisała, to proszę pisać.summer86, Madzik34 lubią tę wiadomość
-
Ibishka ja w takiej pozycji zastaję czasami Anię nad ranem.. i jak ja mam pilnować, żeby leżała trochę na jednym boku trochę na drugim jak ona jest taka mobilna
podkładanie zwiniętego kocyka też nic nie daje.
U nas Ania za 2-3 tygodnie będzie w swoim pokoju, ale ja nadal będę spać tam na sofie.. póki co nie wyobrażam sobie jej samej zostawić. Myślę, że max do roku tak to będzie wyglądało, ale może krócej gdybym szybciej skończyła kp lub mała zacznie przesypiać całe noce.
malka cieszę się, że u Was już po skoku. To był ten drugi czy trzeci? Jakie nowe umiejętności obserwujesz?
A co do jedzenia rano.. nadal jest dramatdziś już byłam na granicy płaczu gdy każda próba karmienia kończyła się płaczem małej. W nocy i po południu je normalnie, nie wiem o co chodzi z tymi porankami.
-
nick nieaktualnyAchia kiedyś dawno temu miałam milukante ale w ogóle na mnie nie działał. Tylko ventolin, ale od kilku tygodni nic się nie dzieje, więc nie gnam do lekarza ze względu na sytuację. Po porodzie pójdę po jakieś inne leki, zobaczymy co zaproponuje
Karma u mnie łóżeczko stoi w jedynym wolnym miejscu w pokoju (mamy dwupokojowe mieszkanie, drugi pokój jest Tosi) i dosyć daleko od okna, ale to z przypadku
Ja się nie odzywam, ale to nie znaczy że Was nie czytam, w przerwach w nauce zaglądam, czyli co jakieś pół godzinkia u mnie... Rodzina nawaliła na całej linii, odezwała się "przyjaciółka" (nie widziałyśmy się od lipca), spytała czy przyjadę. Napisałam że zapraszam do siebie, wyjaśniłam sytuację. Ona nawet nie spytała jak się czuje, tylko że wpadnie i pójdziemy na spacer. Kurtyna. (Uprzedzając, nie jest to osoba,, która
nie rozumie co się może stać, dla niej ciąża to nie choroba co daje zawsze każdemu
odczuć). Także moja frustracja i samotność sięgają zenituposzłam do jamy i pewnie nie wyjdę do porodu, bo mam serdecznie dość przykrości, których wysłuchuje, przecież skoro nie leżę w szpitalu to nic się nie dzieje, a ja przesadzam. To mi się ulało. Jedyna osoba która mnie wspiera w tym wszystkim jest emek i nasza Emilka.
Emiilka lubi tę wiadomość
-
Summer na allegro są takie blokady ograniczające do łóżeczka, może to jest pomysł?
http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=5217503226Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 13:23
summer86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLuna- przykro to czytać... uwierz, że gdybym mieszkała w Bydgoszczy to już bym u Ciebie była, ja zrobiłabym herbatę i na pewno nie wyganiałabym Cię na spacer... Rozumiem że tej kolezanki jednak nie zaprosisz?czy przyjedzie i zobaczysz co zrobi?
A co do "przyjaciółek"- ta moja od straszenia kolkami dziś mi wysłała 4min filmik jakiegoś gościa który nawija po angielsku o tym jak zagrożona jest planeta, że ludzie ją niszczą itp.
Hmmm nie skomentowałam tego, bo nie mam pojęcia po kiego grzyba mi to wyslalaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 13:21
-
nick nieaktualnyAchia wybacz, ale dziwna ta koleżanka
Żebym nie wyszła na zołzę już do końca to powiedziałam że zapraszam, ale się wykrece że jestem chora. Po prostu ta cała sytuacja zweryfikowała, że żadna moja 'przyjazn' nią nigdy nie była, a mogę liczyć tylko na emka, jaki by nie był to przecież się bardzo kochamy. Nie chcę tu wprowadzać Wam smętów :* -
Luna i ja gdybym była bliżej bym Cię nękała...
Najbliższe otoczenie nie rozumie naszych problemów. Jedynie, że wymyślamy. Gdybyśmy trafiły do szpitala to by może zakumali, ale to zaraz by było gadanie, że się nie oszczędzałyśmy.
Ulewa się i to potwornie, jedynie tam gdzie masz wsparcie to tego się trzymaj.
Mam dzień wścieklizny na M, normalnie jakbym PMS miała.
Luna nie wprowadzasz!
Moja psiapsi na szczęście kumała sytuację, ale to też dlatego, że sama miała problemy.
Za to druga, która ma dwójkę dzieci jakoś marnie ogarnia temat ryzyka z szyjką itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 13:29
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
nick nieaktualny
-
Wróciłam.
Luna olej, myśl o sobie. Wiem że to przykre ale nie masz wpływu na ludzką głupotę... Odcięłam się od wielu takich "przyjaciół" jak zostałam sama. Dopiero jak koleżanki dzieci urodziły to pytały mnie jak ja sobie poradziłam sama bo to takie trudne... i nie powiem że wtedy nie byłam co dla niektórych złośliwa
Muszę się Wam pochwalić! I podziękować Frezyjciadzie
Pojechałam na chwilę do mojej Babci i ta znowu na mnie wjechała dlaczego mówię do dziecka Stasio, czy innego imienia nie ma? Powiedziałam jej że mam jeszcze jedno wybrane. Pochwaliłam się Mściborem... i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki babcia zakochała się w imieniu Stanisławjahjahjahjahjah
(a Mamusię opierdzielił mój brat i temat się skończył:]). Normalnie wreszcie przełom w rodzinie!
summer86, Karma88, olik321, KateHawke, lamka, Nadzieja22, Kaczorka, Madzik34, Jeżowa, JustynaG, pilik, Emiilka, Lusesita, Lena21 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLuna- no właśnie wiem że dziwna. Dobrze że dzieli nas bezpieczny dystans 300km. Niby pytała czy mozna mnie odwiedzić, ale dla swojego zdrowia psychicznego nie zamierzam przenocowywac jej u siebie- zwłaszcza że pewnie przyjechalaby z córką i świeżo poślubionym w tajemnicy mężem(po co? Nie wiem, na moje mógłby zostać w domu i tak gościa praktycznie nie znam, a jakoś mi się nie spodobał). Wiec jak chce niech przyjeżdża do Trójmiasta, na kawę mogę wyskoczyć choć średnio mam póki co ochotę :p
-
Summer - u nas standardowa proza życia. Całe dnie (i noce) z Alutką - jemy, śpimy, bawimy się, spacerujemy
Brakuje mi tu jakiejś koleżanki, bo samej to "nudno".
A jutro jadę załatwiać wychowawczy.
Luna - teraz ludzie najczęściej myślą o sobie niż o innych, niestety.. -
Summer, może to głupio zabrzmi, ale może Ania poprostu nie jest głodna wtedy. U mnie było kilka takich sytuacji, że próbowałam dać Feli cyca, bo np chcialam wieczorem ją uśpić bo była strasznie marudna, a ona wtedy na sam widok cycka się jeszcze bardziej darła i płakała. Teraz już wiem, że jak tak reaguje to poprostu nie jest głodna. A jeśli zasysa piers, je a po chwili się mocno wierci to zwykle zaraz jest kupa, albo trzeba odbić i dopiero dalej jeść.
Jak na razie to drugi skok. I opis umiejętności i tygodnie się zgadzają.
Drugi skok rozwojowy: 7-9 tydzień życia
Dziecko zaczyna rozumieć rytm dnia. Zwraca uwagę na powtarzalne czynności i schematy wykonywane w ciągu doby. Powoli kontroluje ręce i podejmuje pierwsze próby chwytania przedmiotów.
Ewidentnie dwa dni temu załapała ten rytm. Skumała, że można jesc-bawić się-spac na przemienniei w nocy tylko dwie pobudki
dzisiaj była o 2 i o 5. Później jeszcze spala do 7:30. Wzięłam ją do łóżka i drzemałyśmy jeszcze do 8:45
tak można żyć
drzemkinwndsien są krótki bo około 30-40min ale zawsze to coś, bo wcześniej w ogóle nie spała. Albo spala przy cycku. I ladni bzaczyna łapać zabawki. Wcześniej tylko wyciągała rączki w ich kierunku. Teraz nawet jak leży na brzuchu i ma przed sobą zabawkę to próbuje ją chwycić, co kończy się przewrotkami na plecy
Ale się rozpisalam...
Myslicie, z jest sens już od teraz ją uczyć samodzielnego zasypiania? Czy to za szybko? Wieczorami czarem nam się udaje, ale nie stosowałam jeszcze żadnych metod.
A do osobnego pokoju planuje ją wyprowadzić mniej więcej na wiosnę. Czyli będzie miała niecały rok.
-
Patrycja20 wrote:Kaczorka zapraszam jakieś nie całe 100km i będziemy spacerować po plaży
Oj po plaży to ja z chęcią
Tylko te 100km..
Niby dwie dziewczyny "ode mnie" urodziły niedawno, ale z żadną nie mam kontaktu. W ogóle nie widzę, żeby z tymi dziećmi spacerowały.. -
nick nieaktualny
-
Malka, mąż też twierdzi, że może głodna nie jest.. ale to by wychodziło 4-5 godzin przerwy w karmieniu. Odbijania próbowałam, niestety nie pomaga. Chyba po prostu odpuszcze te poranki i sprawdzimy jak przybiera, jeśli za mało to wtedy będę kombinować.
Moim zdaniem nie jest za wcześnie na naukę samodzielnego zasypiania, nasza tak zasypia.. ale musi mieć ten wieczorny rytuał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 14:18
malka lubi tę wiadomość