Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeny, ale jestem zła
Hematolog do której chodziłam już tam nie pracuje plus jeszcze jeden hematolog też i teraz są mega problemy z zapisaniem do kogokolwiek. Pani w rejestracji nie może do nikogo przypisywać nowych pacjentów, bo i tak jest full, więc muszę znowu jechać tam we wtorek i pogadać z ordynatorem, żeby mnie do kogoś przydzielił. Potem dopiero mogę się umówić na wizytę. Do tego wynik anty xa jest dla mnie kompletnie niezrozumiały i nie wiem czy coś jest nie tak, bo mam trochę ponad normę
Aga, super, że z Ernestem w porządku
Kate to trzymam kciuki, żeby niedługo się zaczęło
Dzieciaki wszystkie piękne
Nie wiem czy coś jeszcze, bo jestem smutna i aż się w domu popłakałam z bezsilności...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 20:01
-
Kate po takim badaniu to do niedzieli możesz nie doczekać
będziemy czekać
JuicyB dzięki za linka- bardzo ciekawy wpis.
Ninka to będzie mol książkowysłodziasta!
Luna Zuzia cudna ale ten uśmiech Tosi... topi serce
A u mnie znowu przeboje! myślałam że zdechł mi akumulator, ściągnęłam kolegę (mechanika)do odpalenia... okazało się że świece zalane płynem do chłodnicy! zbiornik pusty! no ja pierdziu! w sierpniu wywaliłam 1300 na naprawę tego! samochód ma 6 miesięcy-kupiony przez SALON!!! wyć mi się chce, wszystkie plagi w tym tygodniu na mnie spadająchyba się wnerwię, zaciągnę go lawetą tam i powiem żeby go sprzedali bo ja mam go serdecznie dość!
-
Dziewczyny wybaczcie że tak z głupa pisze ale jakie macie zabawki przy wózku? Mója ewentualnie coś chce mieć bo na kokardke się bardzo patrzy ale wolałabym zabawkę mieć więc może coś polecacie albo odradzacie?
Lunaris i Nadzieja współczuję takiego dnia ale dobra wiadomość jest taka że dzień się kończy jutro będzie tylko lepiejLunaris lubi tę wiadomość
-
Kate super informacje! Mam nadzieję, że się szybko rozwinie jakaś sytuacja
zazdroszczę (tak pozytywnie, nie zawistnie!!!), że masz szansę spróbować naturalnie
Dziewczyny moje kochane, bardzo Wam dziękuję za każdy Wasz wpis na temat miłości do dziecka oraz odczuć po porodzie i na początku macierzyństwa... Czuję się dzięki Wam o wiele, wiele lepiej, bo zrozumiałam, że każda z nas ma prawo czuć po swojemu, czasem szybciej, a czasem nieco wolniej. Wszystkie jesteście cudowne. Ja od zawsze powtarzam, że u mnie problem leży w takiej kwestii - zakochałam się w idei bycia w ciąży, uwielbiam ten stan, uwielbiam, że mam w swoim brzuszku nowe życie, że coś we mnie jest w 100% perfekcyjne... A zaraz to się skończy i znowu będę tylko sobą. Byłam tak zaślepiona chęcią bycia w ciąży, że chyba uciekło mi, że po ciąży przychodzi macierzyństwo. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale tak to czuję. Jakbym zapomniała, że potem jest mnóstwo obowiązków, zmian, wyrzeczeń etc. Ale mam nadzieję, że ponad tym będą pozytywne uczucia, którymi obecnie darzę Agatkę. Naprawdę bardzo ją kocham.
Byłam na spotkaniu z przyjacielem, a teraz spędzam z mężem przyjemny wieczórMała chyba bardzo napiera tam na dół, z każdym krokiem czuję, jakby ktoś mnie rozrywał. Troszkę ją namawiam, żeby może już wyszła, ale chyba woli kręcić się w brzuchu i sprawdzać na ile może się rozpychać
malka, Lunaris, Rucola, lamka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Bajkaaa wrote:Dziewczyny wybaczcie że tak z głupa pisze ale jakie macie zabawki przy wózku? Mója ewentualnie coś chce mieć bo na kokardke się bardzo patrzy ale wolałabym zabawkę mieć więc może coś polecacie albo odradzacie?
Lunaris i Nadzieja współczuję takiego dnia ale dobra wiadomość jest taka że dzień się kończy jutro będzie tylko lepiej
Bajeczko, mamy wibrującą żyrafkę z Tiny Love zaczepianą na takim klipsie.
Fajne też są takie spirale z zabawkami, które można zaczepic ale u nas lepiej sprawdza się żyrafkaBajkaaa lubi tę wiadomość
-
Nadzieja ja chodziłam do hematologa w luxmedzie. Miałam co 2-3 m-ce mieć kontrolę w ciąży. Okazało się, ze lekarka u której byłam na samym początku obecnej ciąży już nie pracuje. Drugi lekarz również. Zrobiły się chore kolejki i czas oczekiwania ponad 3 m-ce na wizytę... Ja zbadałam tylko białko S + podstawowe badania na krzepnięcie. Białko wyszło jakiś miesiąc temu dużo niższe niż na samym początku ciąży. Udało mi się w końcu dostać do jakiegoś hematologa. Stwierdziła, ze badanie białka w samej ciąży jest już niemiarodajne, bo zawsze się obniża i że jeżeli jestem prowadzona dwutorowo - tj acard + heparyna 0,4 i mialam sprawdzane przepływy (mam na każdej wizycie dokładne usg) to nie ma żadnej potrzeby zwiększania dawki ani wykonywania dodatkowych badań. Zadzwoniła jeszcze do kierowniczki kliniki hematologii, która potwierdziła jej słowa. Oczywiście co innego jeśli przechodziłabym w przeszłości zakrzepicę.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Cześć. Zgodnie z tradycją raz na miesiąc zdaję relację z wizyty jednocześnie trochę nadrabiajac i cieszac się że u Was i u dzieciaczkow wszyscy ok. Dzidzia waży 410g i jest zdrowa jak rybka. 100% dziewczynka Martynka
a teraz czas na Selfie profilowe
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/974151ddf668.jpgMorusek, summer86, Lunaris, agulineczka, StaraczkaNika, Patrycja20, Emiilka, KateHawke, Aga9090, Rucola, olik321, malka, Lena21, JustynaG, Achia, Jeżowa, Anna Stesia, pilik, Nadzieja22, Siwulec, Kaczorka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Ja dziś nadrabiam od końca
Vivanilka - superowe ujęcie i waga MartynkiGratulacje
Nadzieja - jak powyżej normy to chyba masz odrobinę za wysoką dawkę heparyny. To dużo lepiej niż jakbyś miała mieć za małą.
Ja nie chodzę do hematologa - pani immunolog mi to ogarnia - może też się wybierz do immunologa skoro taki deficyt hematologów?
Jak miałam anty Xa poniżej normy to miałam zwiększane dawki heparyny,.a ostatnio miałam już w normie i pani doktor utrzymała tę dawkę.Vivanillka lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczyny!!!
Wasze piękne dzieciaczki koją dziś moje nerwy. Ogarnał mnie mega stres. Teoretycznie dziś kończę połóg, który przeszłam wydaje mi się rewelacyjnie a dziś dopadł mnie dołek
W sumie złozyło się na to kilka spraw... Pierwsza to to, ze przeczytałam co napisała Juicy, ze jak przychodzi okres to zmniejsza się ilość mleka a potem uświadomiłam sobie, ze mm to mleko zwierzęce, czy krowie czy kozie a ja za wszelką cenę chce żeby Mały dostawał mleko ludzkie, moje mleko...
U mnie w rodzinie kobiety dostawały okres zaraz po połogu i jestem przerażona
Wiem, ze martwię się na zapas ale czy znacie jakieś sposoby na podtrzymywanie laktacji jak najdłużej? Dziś jestem w takim stresie że boje się, ze ten stres źle wpłynie na moją laktację. Nie wiem co się stało. Zawsze pozytywnie patrzyłam w przyszłość a teraz strach mnie obleciał, ze stracę mleko(((
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 21:18
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualny
-
Rucola, z laktacją nie pomogę, ale ponoć wege są Bebilon sojowy i Sinlac
Tak twierdzi znajoma wegetarianka
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Rucola, ale okres nie oznacza, że stracisz mleko. Przy okresie produkcja jest nieco mniejsza i podobno troszkę mleko ma inny smak, więc dziecko się może (ale nie musi) powkurzać nieco przy piersi. Zresztą z laktacją tak jest, że wiele rzeczy na nią wpływa, w tym stres. Ja właśnie zauważyłam, że stresuję się ostatnio pewnymi rzeczami, w dodatku jestem już kompletnie niedospana, i mleka mam mniej. W dodatku dziecko źle mi ostatnio w nocy zeżarło jedną pierś i znów mam zastój. Piję więc słód jęczmienny, inkę, a w kryzysowych sytuacjach Humanę Piulatte Plus. Tych kryzysów związanych z karmieniem może być całe mnóstwo – począwszy od psychiki mamy, poprzez jej różne problemy ze zdrowiem, a skończywszy na np. ząbkowaniu, rozszerzaniu diety, skoku rozwojowym czy widzimisię dzieciątka. Na szczęście mleko nie znika samo z siebie – jest popyt, jest podaż. Jeśli będziesz regularnie przystawiała dziecko do piersi to utrzymasz laktację.
Mam nadzieję za chwilę nadrobić cały wątek, wiem tylko, że pytałyście o mm. Z całego serca polecam Hipp Combiotik – myśmy ponad półtora miesiąca musieli dokarmiać synka, bo moja laktacja kulała, i dawaliśmy mu właśnie to mleko. Najlepszy z dostępnych skład, zero brzuszkowych problemów.
Rucola lubi tę wiadomość
-
Rucola, wpis Juicy dotyczył przede wszystkim kobiet kpi. Dziecko zawsze lepiej ściąga niż laktator. Uwierz w Lewka, poradzi sobie
a Twoje piersi wyprodukują tyle mleka ile potrzebne.
Możesz przestać pić szałwie
Rucola, pilik lubią tę wiadomość
-
Kate, po takim masażu może cos ruszyć! Trzymam kciuki!
KateKum – piękny okruszek! Tak się ciesze, że wszystko w porządku!
Gryzaki z mombelli są świetne! My mamy wiewiórkę i słonika – oprócz żyrafki Zosi i gryzaczka klonowego z Lullalove synek najczęściej międli je w buzi.
Bajeczko, my mamy w wózku misia Isaaka z Tiny Love – sprawdza się znakomicie. Ostatnio zwłaszcza na szczepieniach. Ma bardzo przyjemny dźwięk.
Pilik, Ninka cudowna! Jaka skupiona na książeczce!
Sarna, ostatnio myślałam, co u WasCudownie widzieć Adasia! Daj proszę znać coś więcej na temat rozszerzania diety.
Za miesiąc z okładem będzie czekało to też i nas, i nie wiem co robić. Chciałabym karmić pół na pół papki i blw. Ale np. czytam, że w pierwszych dwóch tygodniach należy podawać codziennie jedno warzywo. Z kolei czytam też, że na początku dziecko ma dostawać 2-3 nowe posiłki. Czy w takim razie mam mu 2 razy dziennie proponować np. ziemniaka? Czy np. raz ziemniaka, a drugi raz np. dynię? Chyba bez sensu, bo jak dziecko zareaguje alergicznie to nie będę wiedziała po czym. Dziewczyny, które już rozszerzacie dietę, help!
Jeżowa, całkowicie rozumiem Twoje emocje. Będąc w ciąży kochałam moje dziecko, rozmawiałam z nim, czytałam mu i śpiewałam. Ale po porodzie okazało się, że to była miłość bardzo abstrakcyjna. Zaraz po tym, gdy mały w końcu wyskoczył ze mnie, zamiast poczuć zalew radości poczułam nieprawdopodobną ulgę, że ten koszmarny poród się skończył (jeszcze nie wiedziałam, że będą mnie szyć na żywca). Małe wijące się ciałko wylądowało na mnie, a ja byłam tak zmęczona, że jedynie mechanicznie głaskałam je przez pieluszkę. Gdyby nie mój mąż obecny przy porodzie to nikt nie przywitałby mojego dziecka wielkim uśmiechem, nieprawdopodobnym zachwytem i ogromem miłości. Dopiero w nocy, kiedy nie mogłam spać, patrzyłam na pogrążonego w błogim śnie syneczka i zrozumiałam, co to znaczy kochać nad życie. Zrozumiałam też, jak wielkiego zobowiązania się podjęłam – wychować cały odrębny świat! Który w dodatku ufa mi bezgranicznie. Teraz mam tak, że czasami boję się, że pożrę z miłości własne dziecko. Mnóstwo go noszę, całuję, przytulam. Ale jedno jest pewne – nic już nie będzie takie samo. Początki macierzyństwa bywają naprawdę trudne (choć życzę Ci, żeby tak nie było), czasem człowiekowi przebiegnie przez głowę myśl „czy naprawdę było nam tak źle we dwójkę? Wszystko było poukładane”, ale wystarczy spojrzeć na jaśniutką, niewinną twarzyczkę własnego dziecka i ta całodzienna monotonna harówka nagle odzyskuje sens.
Acha, dziewczyny z problemami z- naprawdę mucovagin działa, przynajmniej u mnie. Za pierwszym podejściem myślałam, że się zastrzelę, tak bolało, za drugim myslałam, że może jednak białe malżeństwo to nie taki zły pomysł, a teraz już jest w porządku. Wzięłam dwa opakowania, i do tego jeszcze jedno opakowanie Gynofloru, a to już z zalecenia ginekolog.
Jeżowa, Rucola, KateHawke, Bajkaaa, Lunaris lubią tę wiadomość
-
AnnaStesia, Justyna dziękuję :*
Już mi troszkę lepiej. Zanim urodziłam, nie sądziłam, ze kp będzie dla mnie takie istotne. Teraz Małemu chce dac wszystko co najlepsze a poza miłością, opieką i pielegnacją, mogę dać mleko.... i bardzo chcę to robić jak najdłużej. Wiadomo, zawsze jest mm ale dla mnie to ostateczność.
Do tego dołożyło się to, ze mam poczucie, że Lewko jest dużo spokojniejszy u byle kogo na rekach niż u mnie. Wczoraj usmiechał się nawet do dziadka a do mnie przedwczoraj raz i to chyba przez przypadekMam uczucie, ze nie spełniam Jego oczekiwań. dziś po karmieniu tak długo kopał nogami w mój brzuch aż zeszłam z łóżka i dopiero wtedy się uspokoił. Przykro mi się to pisze, ale tak często jest
Mam nadzieję, że On jest tego nieświadomy, tylko ta mysl jakos mi pomaga
Dobra, nie smęcę Wam. idę do jamy.#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Yoselyn, trzymam kciuki, żeby w końcu zaradzono coś Twoim problemom. Zamiast cieszyć się ciążą to masz takie historie
Justyna, nie mam pojęcia, jak wygląda kwestia testów owulacyjnych przy karmieniu piersią, ale tu jest wszystko fajnie opisane, w jaki sposób można sobie zagwarantować laktacyjną bezpłodność (warunki są bardzo surowe, np. niepodawanie smoczka czy brak dłuższych przerw):
https://mataja.pl/2016/05/laktacja-i-plodnosc-czy-karmiac-piersia-mozna-zajsc-w-ciaze/
Karma – dat ass!!
Admiralka – piękna sesja, taka naturalna!
Nika, zdrówka! Mam nadzieję mimo wszystko, że chrypa to był fałszywy alarm!
Veritaserum – dziewczyny Ci już wszystko napisały chyba na temat wypróżniania, a ja tylko dodam od siebie, że swego czasu nosiłam w telefonie zdjęcia kup mojego dziecka, żeby pokazywać je lekarzom. Moja galeria wyglądała mniej więcej tak „uśmiech synka – synek robi śmieszną minkę – synek międli zabawkę – pielucha z kupą – synek je – synek w wózeczku itp.” Jeśli ktoś chciał sobie pooglądać zdjęcia to mógł się zdziwić
Chciałam Was jeszcze zapytać, czy spotkałyście się z takim zachowaniem u swoich dzieci. Otóż mój potomek upodobał sobie od wczoraj okładać się rączką po głowie. Robi to bardzo mocno, wygląda to tak, jakby ruszało się wahadło. Kiedy był malutki to wiadomo, że często w nieskoordynowaniu klepał się po buźce, potem mu przeszło, a teraz znęca się nad tą swoją łepetynką i szkoda mi go.
-
Rucola wrote:AnnaStesia, Justyna dziękuję :*
Już mi troszkę lepiej. Zanim urodziłam, nie sądziłam, ze kp będzie dla mnie takie istotne. Teraz Małemu chce dac wszystko co najlepsze a poza miłością, opieką i pielegnacją, mogę dać mleko.... i bardzo chcę to robić jak najdłużej. Wiadomo, zawsze jest mm ale dla mnie to ostateczność.
Do tego dołożyło się to, ze mam poczucie, że Lewko jest dużo spokojniejszy u byle kogo na rekach niż u mnie. Wczoraj usmiechał się nawet do dziadka a do mnie przedwczoraj raz i to chyba przez przypadekMam uczucie, ze nie spełniam Jego oczekiwań. dziś po karmieniu tak długo kopał nogami w mój brzuch aż zeszłam z łóżka i dopiero wtedy się uspokoił. Przykro mi się to pisze, ale tak często jest
Mam nadzieję, że On jest tego nieświadomy, tylko ta mysl jakos mi pomaga
Dobra, nie smęcę Wam. idę do jamy.
Rucola, a może pomogą Ci takie oto artykuły:
https://mamotoja.pl/dzieci-zachowuja-sie-o-800-gorzej-gdy-sa-pod-opieka-mamy-nie-bez-powodu,aktualnosci-artykul,21313,r1p1.html
https://dziecisawazne.pl/dziecko-mama-relacja/
Mnie to bardzo pomogło.
Wniosek z tego płynie taki - jesli dziecko jest przy Tobie niespokojne itp. to odbierz to jako komplement. Tylko przy Tobie wie, że może sobie pozowlić na wszystkie emocje. Przy innych osobach stara się wypaśc jak najlepiej, ale przy Tobie może być sobą.
Gdy odwiedzają nas goście to mój synek też trochę mniej płacze i marudzi, i nikt mi nie wierzy, że gdy jest ze mną sam na sam, to mam prywatny seans upiora w operzeWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 23:21
Rucola, pilik, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Anna Stesia wrote:Kate, po takim masażu może cos ruszyć! Trzymam kciuki!
KateKum – piękny okruszek! Tak się ciesze, że wszystko w porządku!
Gryzaki z mombelli są świetne! My mamy wiewiórkę i słonika – oprócz żyrafki Zosi i gryzaczka klonowego z Lullalove synek najczęściej międli je w buzi.
Bajeczko, my mamy w wózku misia Isaaka z Tiny Love – sprawdza się znakomicie. Ostatnio zwłaszcza na szczepieniach. Ma bardzo przyjemny dźwięk.
Pilik, Ninka cudowna! Jaka skupiona na książeczce!
Sarna, ostatnio myślałam, co u WasCudownie widzieć Adasia! Daj proszę znać coś więcej na temat rozszerzania diety.
Za miesiąc z okładem będzie czekało to też i nas, i nie wiem co robić. Chciałabym karmić pół na pół papki i blw. Ale np. czytam, że w pierwszych dwóch tygodniach należy podawać codziennie jedno warzywo. Z kolei czytam też, że na początku dziecko ma dostawać 2-3 nowe posiłki. Czy w takim razie mam mu 2 razy dziennie proponować np. ziemniaka? Czy np. raz ziemniaka, a drugi raz np. dynię? Chyba bez sensu, bo jak dziecko zareaguje alergicznie to nie będę wiedziała po czym. Dziewczyny, które już rozszerzacie dietę, help!
Jeżowa, całkowicie rozumiem Twoje emocje. Będąc w ciąży kochałam moje dziecko, rozmawiałam z nim, czytałam mu i śpiewałam. Ale po porodzie okazało się, że to była miłość bardzo abstrakcyjna. Zaraz po tym, gdy mały w końcu wyskoczył ze mnie, zamiast poczuć zalew radości poczułam nieprawdopodobną ulgę, że ten koszmarny poród się skończył (jeszcze nie wiedziałam, że będą mnie szyć na żywca). Małe wijące się ciałko wylądowało na mnie, a ja byłam tak zmęczona, że jedynie mechanicznie głaskałam je przez pieluszkę. Gdyby nie mój mąż obecny przy porodzie to nikt nie przywitałby mojego dziecka wielkim uśmiechem, nieprawdopodobnym zachwytem i ogromem miłości. Dopiero w nocy, kiedy nie mogłam spać, patrzyłam na pogrążonego w błogim śnie syneczka i zrozumiałam, co to znaczy kochać nad życie. Zrozumiałam też, jak wielkiego zobowiązania się podjęłam – wychować cały odrębny świat! Który w dodatku ufa mi bezgranicznie. Teraz mam tak, że czasami boję się, że pożrę z miłości własne dziecko. Mnóstwo go noszę, całuję, przytulam. Ale jedno jest pewne – nic już nie będzie takie samo. Początki macierzyństwa bywają naprawdę trudne (choć życzę Ci, żeby tak nie było), czasem człowiekowi przebiegnie przez głowę myśl „czy naprawdę było nam tak źle we dwójkę? Wszystko było poukładane”, ale wystarczy spojrzeć na jaśniutką, niewinną twarzyczkę własnego dziecka i ta całodzienna monotonna harówka nagle odzyskuje sens.
Acha, dziewczyny z problemami z- naprawdę mucovagin działa, przynajmniej u mnie. Za pierwszym podejściem myślałam, że się zastrzelę, tak bolało, za drugim myslałam, że może jednak białe malżeństwo to nie taki zły pomysł, a teraz już jest w porządku. Wzięłam dwa opakowania, i do tego jeszcze jedno opakowanie Gynofloru, a to już z zalecenia ginekolog.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 22:27
Anna Stesia, Lunaris, pilik lubią tę wiadomość