X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Ex-testerki. Cudzie trwaj
Odpowiedz

Ex-testerki. Cudzie trwaj

Oceń ten wątek:
  • Patrycja20 Autorytet
    Postów: 2236 3755

    Wysłany: 11 października 2018, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Już się doczekać nie mogę :) a teraz taka ładna pogoda ... w sam raz na roleczki :D

    malka lubi tę wiadomość

    Olivierek 27.01.2015🥰❤
    201901205364.png
  • Nadzieja22 Autorytet
    Postów: 2410 3875

    Wysłany: 11 października 2018, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeny, ale jestem zła :( Hematolog do której chodziłam już tam nie pracuje plus jeszcze jeden hematolog też i teraz są mega problemy z zapisaniem do kogokolwiek. Pani w rejestracji nie może do nikogo przypisywać nowych pacjentów, bo i tak jest full, więc muszę znowu jechać tam we wtorek i pogadać z ordynatorem, żeby mnie do kogoś przydzielił. Potem dopiero mogę się umówić na wizytę. Do tego wynik anty xa jest dla mnie kompletnie niezrozumiały i nie wiem czy coś jest nie tak, bo mam trochę ponad normę :(

    Aga, super, że z Ernestem w porządku :)

    Kate to trzymam kciuki, żeby niedługo się zaczęło :)

    Dzieciaki wszystkie piękne :)

    Nie wiem czy coś jeszcze, bo jestem smutna i aż się w domu popłakałam z bezsilności...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 20:01

    HrQwp1.png
    21.06 hcg 14,3, 23.06 hcg 92,07, 25.06 hcg 307, 27.06 hcg 803
    ♡♡♡
    MTHFR 677 homo; niedoczynność tarczycy, ANA+++, NK 17%, kiepskie cytokiny
    W drodze do macierzyństwa od 05.2017
  • Lunaris Autorytet
    Postów: 5660 9943

    Wysłany: 11 października 2018, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kate po takim badaniu to do niedzieli możesz nie doczekać :D będziemy czekać :)

    JuicyB dzięki za linka- bardzo ciekawy wpis.

    Ninka to będzie mol książkowy :D <3 słodziasta!
    Luna Zuzia cudna ale ten uśmiech Tosi... topi serce <3

    A u mnie znowu przeboje! myślałam że zdechł mi akumulator, ściągnęłam kolegę (mechanika)do odpalenia... okazało się że świece zalane płynem do chłodnicy! zbiornik pusty! no ja pierdziu! w sierpniu wywaliłam 1300 na naprawę tego! samochód ma 6 miesięcy-kupiony przez SALON!!! wyć mi się chce, wszystkie plagi w tym tygodniu na mnie spadają :( chyba się wnerwię, zaciągnę go lawetą tam i powiem żeby go sprzedali bo ja mam go serdecznie dość!


    age.png

    [/url]
    age.png
    06.2005 9tc [*] <3
  • Bajkaaa Autorytet
    Postów: 4691 6053

    Wysłany: 11 października 2018, 20:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny wybaczcie że tak z głupa pisze ale jakie macie zabawki przy wózku? Mója ewentualnie coś chce mieć bo na kokardke się bardzo patrzy ale wolałabym zabawkę mieć więc może coś polecacie albo odradzacie?

    Lunaris i Nadzieja współczuję takiego dnia ale dobra wiadomość jest taka że dzień się kończy jutro będzie tylko lepiej

    Lunaris lubi tę wiadomość

    bhywdf9hizoki5ai.png
    Córeczka <3 Zosieńka <3
  • Jeżowa Autorytet
    Postów: 3635 10028

    Wysłany: 11 października 2018, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kate super informacje! Mam nadzieję, że się szybko rozwinie jakaś sytuacja :) zazdroszczę (tak pozytywnie, nie zawistnie!!!), że masz szansę spróbować naturalnie :)

    Dziewczyny moje kochane, bardzo Wam dziękuję za każdy Wasz wpis na temat miłości do dziecka oraz odczuć po porodzie i na początku macierzyństwa... Czuję się dzięki Wam o wiele, wiele lepiej, bo zrozumiałam, że każda z nas ma prawo czuć po swojemu, czasem szybciej, a czasem nieco wolniej. Wszystkie jesteście cudowne. Ja od zawsze powtarzam, że u mnie problem leży w takiej kwestii - zakochałam się w idei bycia w ciąży, uwielbiam ten stan, uwielbiam, że mam w swoim brzuszku nowe życie, że coś we mnie jest w 100% perfekcyjne... A zaraz to się skończy i znowu będę tylko sobą. Byłam tak zaślepiona chęcią bycia w ciąży, że chyba uciekło mi, że po ciąży przychodzi macierzyństwo. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale tak to czuję. Jakbym zapomniała, że potem jest mnóstwo obowiązków, zmian, wyrzeczeń etc. Ale mam nadzieję, że ponad tym będą pozytywne uczucia, którymi obecnie darzę Agatkę. Naprawdę bardzo ją kocham.

    Byłam na spotkaniu z przyjacielem, a teraz spędzam z mężem przyjemny wieczór :) Mała chyba bardzo napiera tam na dół, z każdym krokiem czuję, jakby ktoś mnie rozrywał. Troszkę ją namawiam, żeby może już wyszła, ale chyba woli kręcić się w brzuchu i sprawdzać na ile może się rozpychać :)

    malka, Lunaris, Rucola, lamka, Lusesita lubią tę wiadomość

    👧córeczka 2018
    👦synek 2020

    age.png
  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 11 października 2018, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bajkaaa wrote:
    Dziewczyny wybaczcie że tak z głupa pisze ale jakie macie zabawki przy wózku? Mója ewentualnie coś chce mieć bo na kokardke się bardzo patrzy ale wolałabym zabawkę mieć więc może coś polecacie albo odradzacie?

    Lunaris i Nadzieja współczuję takiego dnia ale dobra wiadomość jest taka że dzień się kończy jutro będzie tylko lepiej

    Bajeczko, mamy wibrującą żyrafkę z Tiny Love zaczepianą na takim klipsie.
    Fajne też są takie spirale z zabawkami, które można zaczepic ale u nas lepiej sprawdza się żyrafka ;)

    Bajkaaa lubi tę wiadomość

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • agulineczka Autorytet
    Postów: 6063 6543

    Wysłany: 11 października 2018, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja ja chodziłam do hematologa w luxmedzie. Miałam co 2-3 m-ce mieć kontrolę w ciąży. Okazało się, ze lekarka u której byłam na samym początku obecnej ciąży już nie pracuje. Drugi lekarz również. Zrobiły się chore kolejki i czas oczekiwania ponad 3 m-ce na wizytę... Ja zbadałam tylko białko S + podstawowe badania na krzepnięcie. Białko wyszło jakiś miesiąc temu dużo niższe niż na samym początku ciąży. Udało mi się w końcu dostać do jakiegoś hematologa. Stwierdziła, ze badanie białka w samej ciąży jest już niemiarodajne, bo zawsze się obniża i że jeżeli jestem prowadzona dwutorowo - tj acard + heparyna 0,4 i mialam sprawdzane przepływy (mam na każdej wizycie dokładne usg) to nie ma żadnej potrzeby zwiększania dawki ani wykonywania dodatkowych badań. Zadzwoniła jeszcze do kierowniczki kliniki hematologii, która potwierdziła jej słowa. Oczywiście co innego jeśli przechodziłabym w przeszłości zakrzepicę.

    Synek 2016 💚
    Córka 2018 💖
    Synek 2021 💚
  • Vivanillka Autorytet
    Postów: 750 1448

    Wysłany: 11 października 2018, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć. Zgodnie z tradycją raz na miesiąc zdaję relację z wizyty jednocześnie trochę nadrabiajac i cieszac się że u Was i u dzieciaczkow wszyscy ok. Dzidzia waży 410g i jest zdrowa jak rybka. 100% dziewczynka Martynka :-) a teraz czas na Selfie profilowe :-)

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/974151ddf668.jpg

    Morusek, summer86, Lunaris, agulineczka, StaraczkaNika, Patrycja20, Emiilka, KateHawke, Aga9090, Rucola, olik321, malka, Lena21, JustynaG, Achia, Jeżowa, Anna Stesia, pilik, Nadzieja22, Siwulec, Kaczorka, Lusesita lubią tę wiadomość

    3jgx43r8f7ktg11a.png
    klz9uay3wdw0gjek.png
    12.09 - 12cm/ Martynka <3
    20.08-82mm/97%female <3
    10.08 - 63mm człowieka <3
    13.07 - kropuś 23mm i <3
    23.06 - 8mm pęcherzyk
    01.2012 - Żanetka <3
    2010 i 2018 aniołki [*]
  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 11 października 2018, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dziś nadrabiam od końca :)

    Vivanilka - superowe ujęcie i waga Martynki :) Gratulacje :)

    Nadzieja - jak powyżej normy to chyba masz odrobinę za wysoką dawkę heparyny. To dużo lepiej niż jakbyś miała mieć za małą.
    Ja nie chodzę do hematologa - pani immunolog mi to ogarnia - może też się wybierz do immunologa skoro taki deficyt hematologów?
    Jak miałam anty Xa poniżej normy to miałam zwiększane dawki heparyny,.a ostatnio miałam już w normie i pani doktor utrzymała tę dawkę.

    Vivanillka lubi tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Rucola Autorytet
    Postów: 9481 12472

    Wysłany: 11 października 2018, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie Dziewczyny!!!
    Wasze piękne dzieciaczki koją dziś moje nerwy. Ogarnał mnie mega stres. Teoretycznie dziś kończę połóg, który przeszłam wydaje mi się rewelacyjnie a dziś dopadł mnie dołek :(
    W sumie złozyło się na to kilka spraw... Pierwsza to to, ze przeczytałam co napisała Juicy, ze jak przychodzi okres to zmniejsza się ilość mleka a potem uświadomiłam sobie, ze mm to mleko zwierzęce, czy krowie czy kozie a ja za wszelką cenę chce żeby Mały dostawał mleko ludzkie, moje mleko...
    U mnie w rodzinie kobiety dostawały okres zaraz po połogu i jestem przerażona :(
    Wiem, ze martwię się na zapas ale czy znacie jakieś sposoby na podtrzymywanie laktacji jak najdłużej? Dziś jestem w takim stresie że boje się, ze ten stres źle wpłynie na moją laktację. Nie wiem co się stało. Zawsze pozytywnie patrzyłam w przyszłość a teraz strach mnie obleciał, ze stracę mleko :((((

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 21:18

    #wegemama#wegerodzinawkomplecie
    Synek 💚 31.08.2018r.
    Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 października 2018, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola przecież karnisz piersią, głowa do góry. To że kończysz połóg to nie znaczy, ze mleka w cyckach nie będzie. Z kąd taki pomysl?

  • reset Autorytet
    Postów: 7233 13043

    Wysłany: 11 października 2018, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola, z laktacją nie pomogę, ale ponoć wege są Bebilon sojowy i Sinlac :) Tak twierdzi znajoma wegetarianka :)

    relgmg7ymfbmxgyl.png


    * 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272 <3
    * listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
    * HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
    * PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 11 października 2018, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola, ale okres nie oznacza, że stracisz mleko. Przy okresie produkcja jest nieco mniejsza i podobno troszkę mleko ma inny smak, więc dziecko się może (ale nie musi) powkurzać nieco przy piersi. Zresztą z laktacją tak jest, że wiele rzeczy na nią wpływa, w tym stres. Ja właśnie zauważyłam, że stresuję się ostatnio pewnymi rzeczami, w dodatku jestem już kompletnie niedospana, i mleka mam mniej. W dodatku dziecko źle mi ostatnio w nocy zeżarło jedną pierś i znów mam zastój. Piję więc słód jęczmienny, inkę, a w kryzysowych sytuacjach Humanę Piulatte Plus. Tych kryzysów związanych z karmieniem może być całe mnóstwo – począwszy od psychiki mamy, poprzez jej różne problemy ze zdrowiem, a skończywszy na np. ząbkowaniu, rozszerzaniu diety, skoku rozwojowym czy widzimisię dzieciątka. Na szczęście mleko nie znika samo z siebie – jest popyt, jest podaż. Jeśli będziesz regularnie przystawiała dziecko do piersi to utrzymasz laktację.

    Mam nadzieję za chwilę nadrobić cały wątek, wiem tylko, że pytałyście o mm. Z całego serca polecam Hipp Combiotik – myśmy ponad półtora miesiąca musieli dokarmiać synka, bo moja laktacja kulała, i dawaliśmy mu właśnie to mleko. Najlepszy z dostępnych skład, zero brzuszkowych problemów.

    Rucola lubi tę wiadomość

  • JustynaG Autorytet
    Postów: 4142 6356

    Wysłany: 11 października 2018, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola, wpis Juicy dotyczył przede wszystkim kobiet kpi. Dziecko zawsze lepiej ściąga niż laktator. Uwierz w Lewka, poradzi sobie :) a Twoje piersi wyprodukują tyle mleka ile potrzebne.
    Możesz przestać pić szałwie :)

    Rucola, pilik lubią tę wiadomość

    43kt3e5ee2053a1j.png

    43ktio4p46502aio.png
    https://ekstesterki.wixsite.com/dziecko
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 11 października 2018, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kate, po takim masażu może cos ruszyć! Trzymam kciuki!

    KateKum – piękny okruszek! Tak się ciesze, że wszystko w porządku!

    Gryzaki z mombelli są świetne! My mamy wiewiórkę i słonika – oprócz żyrafki Zosi i gryzaczka klonowego z Lullalove synek najczęściej międli je w buzi.
    Bajeczko, my mamy w wózku misia Isaaka z Tiny Love – sprawdza się znakomicie. Ostatnio zwłaszcza na szczepieniach. Ma bardzo przyjemny dźwięk.

    Pilik, Ninka cudowna! Jaka skupiona na książeczce!

    Sarna, ostatnio myślałam, co u Was :-) Cudownie widzieć Adasia! Daj proszę znać coś więcej na temat rozszerzania diety.

    Za miesiąc z okładem będzie czekało to też i nas, i nie wiem co robić. Chciałabym karmić pół na pół papki i blw. Ale np. czytam, że w pierwszych dwóch tygodniach należy podawać codziennie jedno warzywo. Z kolei czytam też, że na początku dziecko ma dostawać 2-3 nowe posiłki. Czy w takim razie mam mu 2 razy dziennie proponować np. ziemniaka? Czy np. raz ziemniaka, a drugi raz np. dynię? Chyba bez sensu, bo jak dziecko zareaguje alergicznie to nie będę wiedziała po czym. Dziewczyny, które już rozszerzacie dietę, help!

    Jeżowa, całkowicie rozumiem Twoje emocje. Będąc w ciąży kochałam moje dziecko, rozmawiałam z nim, czytałam mu i śpiewałam. Ale po porodzie okazało się, że to była miłość bardzo abstrakcyjna. Zaraz po tym, gdy mały w końcu wyskoczył ze mnie, zamiast poczuć zalew radości poczułam nieprawdopodobną ulgę, że ten koszmarny poród się skończył (jeszcze nie wiedziałam, że będą mnie szyć na żywca). Małe wijące się ciałko wylądowało na mnie, a ja byłam tak zmęczona, że jedynie mechanicznie głaskałam je przez pieluszkę. Gdyby nie mój mąż obecny przy porodzie to nikt nie przywitałby mojego dziecka wielkim uśmiechem, nieprawdopodobnym zachwytem i ogromem miłości. Dopiero w nocy, kiedy nie mogłam spać, patrzyłam na pogrążonego w błogim śnie syneczka i zrozumiałam, co to znaczy kochać nad życie. Zrozumiałam też, jak wielkiego zobowiązania się podjęłam – wychować cały odrębny świat! Który w dodatku ufa mi bezgranicznie. Teraz mam tak, że czasami boję się, że pożrę z miłości własne dziecko. Mnóstwo go noszę, całuję, przytulam. Ale jedno jest pewne – nic już nie będzie takie samo. Początki macierzyństwa bywają naprawdę trudne (choć życzę Ci, żeby tak nie było), czasem człowiekowi przebiegnie przez głowę myśl „czy naprawdę było nam tak źle we dwójkę? Wszystko było poukładane”, ale wystarczy spojrzeć na jaśniutką, niewinną twarzyczkę własnego dziecka i ta całodzienna monotonna harówka nagle odzyskuje sens.

    Acha, dziewczyny z problemami z <3 - naprawdę mucovagin działa, przynajmniej u mnie. Za pierwszym podejściem myślałam, że się zastrzelę, tak bolało, za drugim myslałam, że może jednak białe malżeństwo to nie taki zły pomysł, a teraz już jest w porządku. Wzięłam dwa opakowania, i do tego jeszcze jedno opakowanie Gynofloru, a to już z zalecenia ginekolog.

    Jeżowa, Rucola, KateHawke, Bajkaaa, Lunaris lubią tę wiadomość

  • Rucola Autorytet
    Postów: 9481 12472

    Wysłany: 11 października 2018, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaStesia, Justyna dziękuję :*
    Już mi troszkę lepiej. Zanim urodziłam, nie sądziłam, ze kp będzie dla mnie takie istotne. Teraz Małemu chce dac wszystko co najlepsze a poza miłością, opieką i pielegnacją, mogę dać mleko.... i bardzo chcę to robić jak najdłużej. Wiadomo, zawsze jest mm ale dla mnie to ostateczność.
    Do tego dołożyło się to, ze mam poczucie, że Lewko jest dużo spokojniejszy u byle kogo na rekach niż u mnie. Wczoraj usmiechał się nawet do dziadka a do mnie przedwczoraj raz i to chyba przez przypadek :( Mam uczucie, ze nie spełniam Jego oczekiwań. dziś po karmieniu tak długo kopał nogami w mój brzuch aż zeszłam z łóżka i dopiero wtedy się uspokoił. Przykro mi się to pisze, ale tak często jest :( Mam nadzieję, że On jest tego nieświadomy, tylko ta mysl jakos mi pomaga :(
    Dobra, nie smęcę Wam. idę do jamy.

    #wegemama#wegerodzinawkomplecie
    Synek 💚 31.08.2018r.
    Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021
  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 11 października 2018, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yoselyn, trzymam kciuki, żeby w końcu zaradzono coś Twoim problemom. Zamiast cieszyć się ciążą to masz takie historie :-(

    Justyna, nie mam pojęcia, jak wygląda kwestia testów owulacyjnych przy karmieniu piersią, ale tu jest wszystko fajnie opisane, w jaki sposób można sobie zagwarantować laktacyjną bezpłodność (warunki są bardzo surowe, np. niepodawanie smoczka czy brak dłuższych przerw):
    https://mataja.pl/2016/05/laktacja-i-plodnosc-czy-karmiac-piersia-mozna-zajsc-w-ciaze/

    Karma – dat ass!! <3

    Admiralka – piękna sesja, taka naturalna!

    Nika, zdrówka! Mam nadzieję mimo wszystko, że chrypa to był fałszywy alarm!

    Veritaserum – dziewczyny Ci już wszystko napisały chyba na temat wypróżniania, a ja tylko dodam od siebie, że swego czasu nosiłam w telefonie zdjęcia kup mojego dziecka, żeby pokazywać je lekarzom. Moja galeria wyglądała mniej więcej tak „uśmiech synka – synek robi śmieszną minkę – synek międli zabawkę – pielucha z kupą – synek je – synek w wózeczku itp.” Jeśli ktoś chciał sobie pooglądać zdjęcia to mógł się zdziwić :-D

    Chciałam Was jeszcze zapytać, czy spotkałyście się z takim zachowaniem u swoich dzieci. Otóż mój potomek upodobał sobie od wczoraj okładać się rączką po głowie. Robi to bardzo mocno, wygląda to tak, jakby ruszało się wahadło. Kiedy był malutki to wiadomo, że często w nieskoordynowaniu klepał się po buźce, potem mu przeszło, a teraz znęca się nad tą swoją łepetynką i szkoda mi go.

  • Anna Stesia Autorytet
    Postów: 3942 5285

    Wysłany: 11 października 2018, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rucola wrote:
    AnnaStesia, Justyna dziękuję :*
    Już mi troszkę lepiej. Zanim urodziłam, nie sądziłam, ze kp będzie dla mnie takie istotne. Teraz Małemu chce dac wszystko co najlepsze a poza miłością, opieką i pielegnacją, mogę dać mleko.... i bardzo chcę to robić jak najdłużej. Wiadomo, zawsze jest mm ale dla mnie to ostateczność.
    Do tego dołożyło się to, ze mam poczucie, że Lewko jest dużo spokojniejszy u byle kogo na rekach niż u mnie. Wczoraj usmiechał się nawet do dziadka a do mnie przedwczoraj raz i to chyba przez przypadek :( Mam uczucie, ze nie spełniam Jego oczekiwań. dziś po karmieniu tak długo kopał nogami w mój brzuch aż zeszłam z łóżka i dopiero wtedy się uspokoił. Przykro mi się to pisze, ale tak często jest :( Mam nadzieję, że On jest tego nieświadomy, tylko ta mysl jakos mi pomaga :(
    Dobra, nie smęcę Wam. idę do jamy.

    Rucola, a może pomogą Ci takie oto artykuły:
    https://mamotoja.pl/dzieci-zachowuja-sie-o-800-gorzej-gdy-sa-pod-opieka-mamy-nie-bez-powodu,aktualnosci-artykul,21313,r1p1.html
    https://dziecisawazne.pl/dziecko-mama-relacja/
    Mnie to bardzo pomogło.

    Wniosek z tego płynie taki - jesli dziecko jest przy Tobie niespokojne itp. to odbierz to jako komplement. Tylko przy Tobie wie, że może sobie pozowlić na wszystkie emocje. Przy innych osobach stara się wypaśc jak najlepiej, ale przy Tobie może być sobą.

    Gdy odwiedzają nas goście to mój synek też trochę mniej płacze i marudzi, i nikt mi nie wierzy, że gdy jest ze mną sam na sam, to mam prywatny seans upiora w operze ;-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 23:21

    Rucola, pilik, Jeżowa lubią tę wiadomość

  • ibishka Autorytet
    Postów: 2498 4015

    Wysłany: 11 października 2018, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anna Stesia wrote:
    Kate, po takim masażu może cos ruszyć! Trzymam kciuki!

    KateKum – piękny okruszek! Tak się ciesze, że wszystko w porządku!

    Gryzaki z mombelli są świetne! My mamy wiewiórkę i słonika – oprócz żyrafki Zosi i gryzaczka klonowego z Lullalove synek najczęściej międli je w buzi.
    Bajeczko, my mamy w wózku misia Isaaka z Tiny Love – sprawdza się znakomicie. Ostatnio zwłaszcza na szczepieniach. Ma bardzo przyjemny dźwięk.

    Pilik, Ninka cudowna! Jaka skupiona na książeczce!

    Sarna, ostatnio myślałam, co u Was :-) Cudownie widzieć Adasia! Daj proszę znać coś więcej na temat rozszerzania diety.

    Za miesiąc z okładem będzie czekało to też i nas, i nie wiem co robić. Chciałabym karmić pół na pół papki i blw. Ale np. czytam, że w pierwszych dwóch tygodniach należy podawać codziennie jedno warzywo. Z kolei czytam też, że na początku dziecko ma dostawać 2-3 nowe posiłki. Czy w takim razie mam mu 2 razy dziennie proponować np. ziemniaka? Czy np. raz ziemniaka, a drugi raz np. dynię? Chyba bez sensu, bo jak dziecko zareaguje alergicznie to nie będę wiedziała po czym. Dziewczyny, które już rozszerzacie dietę, help!

    Jeżowa, całkowicie rozumiem Twoje emocje. Będąc w ciąży kochałam moje dziecko, rozmawiałam z nim, czytałam mu i śpiewałam. Ale po porodzie okazało się, że to była miłość bardzo abstrakcyjna. Zaraz po tym, gdy mały w końcu wyskoczył ze mnie, zamiast poczuć zalew radości poczułam nieprawdopodobną ulgę, że ten koszmarny poród się skończył (jeszcze nie wiedziałam, że będą mnie szyć na żywca). Małe wijące się ciałko wylądowało na mnie, a ja byłam tak zmęczona, że jedynie mechanicznie głaskałam je przez pieluszkę. Gdyby nie mój mąż obecny przy porodzie to nikt nie przywitałby mojego dziecka wielkim uśmiechem, nieprawdopodobnym zachwytem i ogromem miłości. Dopiero w nocy, kiedy nie mogłam spać, patrzyłam na pogrążonego w błogim śnie syneczka i zrozumiałam, co to znaczy kochać nad życie. Zrozumiałam też, jak wielkiego zobowiązania się podjęłam – wychować cały odrębny świat! Który w dodatku ufa mi bezgranicznie. Teraz mam tak, że czasami boję się, że pożrę z miłości własne dziecko. Mnóstwo go noszę, całuję, przytulam. Ale jedno jest pewne – nic już nie będzie takie samo. Początki macierzyństwa bywają naprawdę trudne (choć życzę Ci, żeby tak nie było), czasem człowiekowi przebiegnie przez głowę myśl „czy naprawdę było nam tak źle we dwójkę? Wszystko było poukładane”, ale wystarczy spojrzeć na jaśniutką, niewinną twarzyczkę własnego dziecka i ta całodzienna monotonna harówka nagle odzyskuje sens.

    Acha, dziewczyny z problemami z <3 - naprawdę mucovagin działa, przynajmniej u mnie. Za pierwszym podejściem myślałam, że się zastrzelę, tak bolało, za drugim myslałam, że może jednak białe malżeństwo to nie taki zły pomysł, a teraz już jest w porządku. Wzięłam dwa opakowania, i do tego jeszcze jedno opakowanie Gynofloru, a to już z zalecenia ginekolog.
    My idziemy wg schematu jedna nowość na raz powtórka przez 2-3 dni . Jest ok to wprowadzam kolejne .najpierw pediatra kazała przez dwa tyg podawać warzywa . Potem po dwóch tygodniach dolozyc kaszki po kolejnych dwóch owoce i po kolejnuch dwoch mieso.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 22:27

    Anna Stesia, Lunaris, pilik lubią tę wiadomość

    qdkkjw4zawimnwp4.png
    klz9ej285vh7zkgy.png
  • agulineczka Autorytet
    Postów: 6063 6543

    Wysłany: 11 października 2018, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jutro zamawiam gryzaki! Dzięki dziewczyny! :)
    AnnaStesia pieknie odpisalas Jezowej, taka dojrzala wypowiedz na temat macierzynstwa.

    Anna Stesia, Jeżowa, Lusesita lubią tę wiadomość

    Synek 2016 💚
    Córka 2018 💖
    Synek 2021 💚
‹‹ 2081 2082 2083 2084 2085 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

USG, test PAPP-A. Nieprawidłowe wyniki badań w ciąży – co dalej?

W badaniu USG lekarz wykrył jakieś nieprawidłowości? A może wyniki testu PAPP-A są niezadowalające? Co dalej? Jakie kroki podjąć? Czy w takiej sytuacji nieinwazyjny test genetyczny może okazać się pomocny? Jakich informacji może dostarczyć test NIPT?

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ