Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
summer86 wrote:Dziewczyny, a Emiilka dawała znać co u niej i Domina?
Daje znać na facebooku. Generalnie powoli się docierają, ale już są w domu we trójkę. Przekażę, że pytasz, może znajdzie chwilkę na forum
Lena21, summer86, pilik lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Cześć Dziewczyny!
Dziękuje Reset za wywołanie mnie na fbDziękuje, że pytacie
Przepraszam, że nie pisałam od porodu, ale zwyczajnie nie byłam w stanie.
U nas najpierw była nerwowa sytuacja związana z przyjęciem mnie do szpitala (brak miejsc - pamiętacie, jak pisałam, że najbardziej się tego obawiam, a połozna powiedziała, ze to się praktycznie nie zdarza?). Zaproponiwano mi zwrot całej kwoty i karetkę do innego szpitala. Mąż zareagował bardzo nerwowo i kazał pisac odmowę przyjęcia. Wtedy ktg (brak skurczy) i usg (BRAK wód płodowych). Zostawili mnie na wolnej sali porodowej i ponownie podłączyli ktg. Synkowi zaczęło skakać tętno i w ciągu 15 minut od wjazdu na porodówkę, wykonali mi cc. Połozna była cały czas przy mnie (wspaniała kobieta, na bloku operacyjnym zrobiła zdjęcia i nagrała film, ciepła, spokojna, wszystko tłumaczyła, zadbała o kangurowanie małego przez tatę, a potem o nieprzerwany kontakt mój z małym do czasu pionizacji, pomogła przy pionizacji i prysznicu). Przez to, że wód praktycznie nie było, mały ma krwiaka na główce (wstawiał się w kanał, a szyjka do końca zamknięta). Bylismy dobę dluzej w szpitalu, mały miał dodatkowe badania i zwiększone ryzyko żółtaczki. Na ten moment wszystko ok, choć mamy skierowanie na ponowne usg główki i na wizytę w poradni neurochirurgicznej.
Problemy z jedzeniem i spaniem zaczęły się po porodzie. Szpital gwarantował panią laktacyjna (super inicjatywa), która długo z Domisiem pracowała. Mały słabo ssał i słabo łykał. Wieczorami natomiast miał problemy ze spaniem, a wpadał w taki amok, że nie dało już w ogóle rady go karmić piersią. Trzeba było podać mu mm (ryczałam) i glukozę (ryczałam). Oczywiście przy jego nocnym płaczu (a raczej ataku płaczu? Był bardzo pobudzony, pocił się, kaszlał) tez ryczałam. Komentarze koleżanki z drugiego łóżka, ze ona i jej dziecko chcą spac, nie pomagały mi raczej. Podczas jednej takiej nocy, same panie od noworodkow próbowały go uspokoić z mizernym skutkiem. W końcu zabrały mi go i kazały mi spac (sama byłam już w stanie ostateczności, bo tuliłam go, nosiłam, uspokajałam od trzech godzin). Także w szpitalu nie przyjęłam żadnych gości (dobrze, ze respektowali moje stanowisko) i wyciszylam na stałe telefon. W ciągu dnia był z nami praktycznie cały czas mąż, wiec te noce były najgorsze. Dzięki Bogu odkąd jestesmy w domu, jest znacznie lepiej. Mały ciągnie cyca aż miło, a wieczorny płacz ogarnia mój mąż. Ja codziennie wieczorem odciągam swój pokarm, żeby podać mu z „łatwej” butelki. W tym płaczu on nie jest w stanie ani ciągnąć piersi, ani, co ciekawe, nie wypije mleka z tej butelki medeli, przypominającej pierś (trzeba ciągnąć). Ale jest na pewno znacznie lepiej i spokojniej z każdym dniem.
Niestety, w ciągu dnia jesteśmy z Domim sami, wiec czas to dla mnie towar luksusowy. Postaram się nadrobić i być choć trochę na bieżąco. Dwa dni temu, nadrobiłam dopiero fb, bo tam jest mi znacznie łatwiej czytac i pisac.
Pozdrawiamy z Domisiem serdecznie wszystkie MamusieSiwulec, Rucola, Jeżowa, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
12 cs. - szczęśliwy! Cudzie trwaj!
url=https://www.suwaczki.com/][/url]
1 cs. - Aniołek - 6 tc. -
lamka a to widzisz, nie zrozumiałam
Twój Tarzan do obcasów, jak mój mąż do kawy
Reset koniecznie poproś Emilkę, żeby coś napisała! Najlepiej coś bardzo prawdziwego o pierwszych dniach w domu z noworodkiem, bo pilnie potrzebuję podniesienia na duchu!Człowiek zderza się niespodziewanie ze swoimi wyidealizowanymi planami i nagle się okazuje, że wszystko wygląda całkowicie inaczej.
Kate a jak u Ciebie kochana?
Siedzę na kanapie i płaczę, nie wiem czemu, tak po prostu. To te sławetne baby blues?
I jeszcze wyrażę po raz n-ty miłość do mojego męża. Wiedziałam, że jest dobrym człowiekiem, ale teraz przechodzi samego siebie.KateHawke, Rucola lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry wszystkim
Mam hardcore w domu. Nat kupki od wczoraj rana nie robiła i dzisiaj 6 godzin tak płaczliwa i marudna że myślałam że oszaleję. Nie chciała spać. A nie domyśliłam się z czego. 7x na cycku była (!) w ciągu 3 godzin , butlę dostała, kołysanie, tulenie, nic nie pomagało. Jak walnęła w pampersa to była akcja myciea teraz w końcu śpi. Mam dalej problem z jej traktowaniem cycucha jak usypiacza ale staram się coś z tym robić. Niestety muszę ją dokarmiać bo nie przybiera duzo a nie chcę żeby mi kazali jechać na mm więcej niż 2x dziennie. Na razie udaje mi się karmić, jest lepiej ale muszę nad tym pracować więc czasu malutko. Roboczo nazwaliśmy tego małego ssaka Cycolina
tak kocha cycusie że aż je głaszcze przy jedzeniu
Była dziś położna, cieszy się że coś tam przybiera, dała wskazówki co mogę zmienić żeby jakoś zasypiała bez tego cycusia. No i szwy mi ściągnęła
Jestem trochę przemęczona ale jakoś próbuję to ogarniać. Podziwiam was że wam to jakoś naturalnie wychodzi. Ja mam wrażenie że nie byłam po prostu przygotowana na bycie matką. Ale trzeba się nauczyć więc się uczę. Kto jak nie ja. A tu Nat z elfimi uszkami (wiecie że są owłosione!? )
[url][/url]Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2018, 12:56
Siwulec, pilik, Emiilka, Patrycja20, JustynaG, 91Ewela09, lamka, Karma88, Jeżowa, blue00, Yoselyn82, h_anulka, KateKum, Lunaris, Aga9090, Morusek, Kaczorka, JuicyB, Lena21, Nadzieja22, Ania1003, Izape_91, malka, Lusesita, emi2016 lubią tę wiadomość
-
Emiilka, dziękuję że się odezwałaś
Bardzo współczuję tych wszystkich przejść stresu, ale ciesze się że to już za Wami i w domu jest poprawa. Jesteś dzielną mamusią, ucałuj Domina od e-ciotki
Jeżowa, nie wiem czy baby blues czy depresja jesienna.. ja pół poranka przeplakałam, a wydawaloby się, że przy 4-miesięcznym dziecku powinnam być ogarnięta. Ostatnio mam wrażenie, że macierzyństwo mnie przerasta i nie nadaję się do tegowiedzialam, że pierwsze 3 m-ce będą ciężkie i w pelni chcialam się poświęcić malej i dać jej tyle czasu ile potrzebuje, ale coraz bardziej czuję potrzebę pobycia samej ze sobą lub wyjścia do ludzi.
Emiilka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKate jaka ona śliczna! Myślę że żadna z nas tak naprawdę nie jest przygotowana na to co ją czeka po porodzie i kazda będzie się uczyć siebie, dziecka i życia razem. Ty się właśnie uczysz i na pewno z każdym dniem będzie coraz lepiej
Emilka- dziękujemy że napisałaś! Mimo wszystko bije z Twojego postu optymizm. CHoc łatwo nie miałaś...słowa koleżanki z sali mnie zmroziły! Jak tak można świeżo upieczonej mamie powiedzieć... Dobrze, że w domu jest lepiejpokażesz nam synka w wolnej chwili?
Trzymaj się cieplutko!
Jeżowa- może to po prostu jesień? Mi też się czasem zdarza siąść i płakać + może to też hormony..ale cieszę się,że mąż staje na wysokości zadania!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2018, 17:46
Emiilka lubi tę wiadomość
-
Jezowa, Emilka, Kate!!!
Jesteście bardzo dzielne Dziewczyny. Bardzo!!! Wszystkie 3!! i wszystkie 3 macie włochate dzieciaczkii wszystkie 3 miałyście cc, hehehe ale znalazłam podobieństw
Poczatki sa bardzo trudne i nie da się na to w żaden sposób przygotowac. ja patrząc wstecz jestem pełna podziwu dla siebie, że byłam w stanie zajmować się tym maluszkiem, który nie bardzo wie, co się dookoła dzieje. Nie mineły 2 miesiące i moje dziecko jest kumate. każdy dzień jaki by nie był trudny będzie Was przybliżał do czasu, kiedy dziecko zaczyna na was reagować, uśmiechać się a to już jest naprawde cudowne!!!KateHawke, JustynaG, Emiilka, Jeżowa, pilik lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Jeżowa to chyba jedno i drugie. U mnie baby blues powoli ustępuje. Ale jeszcze czuję że się popłaczę jak leci na TVP spot o wypadkach samochodowych - łzy same lecą.
Emilka cieszę się że napisałaśucałuj Domisia od e-cioci :* powiem ci że pipa z tej laski z twojej sali. Ale bym się wkurzyła! Dobrze że położne wzięły ci Domisia choć na trochę. Regeneracja była ci potrzebna. A mlekiem z butli się absolutnie nie przejmuj. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, kilka butli mm nie przekreśla laktacji. Jesteś super mamą że tak to wszystko robisz dla Domisia
Emiilka, Rucola lubią tę wiadomość
-
Rucola, Oooch! Nieświadomy uśmiech Nat to najpiękniejsze co oglądam
a właśnie poprosiłam kuzynkę o bycie chrzestną i bardzo mi się miło zrobiło bo aż się wzruszyła że ją proszę
a jak usłyszała że drugie imię po niej to już w ogóle mega szczęśliwa.
JustynaG, Rucola, pilik, Aga9090, Kaczorka, Nadzieja22, Emiilka, olik321, malka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Emilka, mnie zmrozila Twoja opowieść o tym jak chcieli odesłać Cię do innego szpitala a tu brak wód płodowych! Całe szczęście, że miałaś ze sobą męża i położną. Wolę nie myśleć jak sytuacja mogłaby się potoczyć gdyby odesłali Cię do innego szpitala.
Jesteś dzielna! Poradzisz sobie!Emiilka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny widac, ze poczatki sa potwornie trudne, ale patrzac na dziewczyny, ktore juz jakis czas temu rodzily i coraz fajniej im idzie jest dla nas wszystkich nadzieja, ze damy rade.
Trzeba zeby zagryzc i jakos dostosowac sie do dzieciaczkow. Tak, za dwa miesiace jak bedziemy po naszym porodzie bede w jakiejs rozsypce na bank.
W koncu,beda piekniejsze i spokojniejsze dni. Teraz szok dla wszystkich.KateHawke lubi tę wiadomość
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Dziewczyny, czy możecie mi jeszcze rozszyfrować co dla Was znaczy, że dziecko wisi na piersi? Długo je? Ssie, ale nie ciągnie pokarmu? Przysypia i czasem coś possie?
U nas znowu chyba zaczyna się wieczorno- nocny kryzys laktacyjny, piersi znowu zwisają... Boję się ruszyć po "karmieniu", bo zasnęła jakimś cudem. Pęcherz mi pęknie ale nieważne, ważne żeby ona była spokojna.
Emilka i Kate podziwiam każdą z Was za Waszą walkę. Wierzę, że wszystkim nam będzie wkrótce nieco łatwiej. Jak widać początki są mega trudne, ale nieświadome uśmiechy dzieci zdecydowanie pomagają.
Summer Tobie też życzę poprawy humoru. Jesienna aura faktycznie nie sprzyja dobremu nastrojowi. Macierzyństwo z pewnością czasem przerasta każdą mamę... Taki czas tylko dla siebie byłby kojący.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2018, 18:38
Emiilka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja jestem przykładem że nawet wielki baby blues kiedyś mija
nie powiem bo bywa ciężko ale z każdym tygodniem jest łatwiej i dużo więcej można zrobić
Być może może mówię tak bo byłam u fryzjera hehe ale to też świadczy o tym że już robię inne rzeczy nuż tylko spanie w każdej wolnej chwili
Chce się wam płakać? To płaczcie niech emek się zajmie dzieckiem a wy dajcie upust emocjom
Dziś mogę wam napisać że od początku kocham moją Zosieńke ale z każdym dniem ta miłość coraz bardziej rośniei jest super
KateHawke, JustynaG, Rucola, Lena21, Nadzieja22, Emiilka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Jeżowa u mnie wiszenie objawia się tym że przystawiłam do jednej piersi nawet 30 minut (druga też tyle) a Nat z tych 30 minut efektywnie poje może 5-8 minut. Reszta to ciumkanie, ciągnięcie bardzo lekkie albo w ogóle tylko trzymanie cycusia w ustach. No i po drugie może to robić non stop. Raz jedną raz druga, zaśnie nawet z cycuszkiem i nie chce oddać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2018, 19:17
-
Jezowa powolutku. Jak mała spokojna zasypia to znaczy że się najadła. Przez pierwsze dwa miesiące zawsze miałam piersi flaki, ryczałam że nic bie ka, a jednak dziecko jadło, spało, moczyło pieluszki więc to było tylko w mojej głowie. Nie musisz mieć książkowego nawału i nabrzmiałych, twardych piersi żeby był w nich pokarm. A i myśle że u Ciebie raczej po prostu uderzenie hormonów, to normalne, minie (za kilka tygodni
...)
Wisi na piersi - u mnie to znaczyło że 90% dnia na mnie wisiała dosłownie. Z sutkiem w buzi. Spała, jadła, ciumkała - zawsze musiała być przy piersi. Pozostałe 10% czasu była przebierana/ubierana.
Emilka całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło! W domi będzie już tylko lepiej
Kate Nat jest cudowna! A meszek na uszach chyba wszystkie dzieci mają tylko w zależności od koloru włosów i karnacji, czasami tego po prostu nie widaćKateHawke, Emiilka, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Witam ponownie wieczorem!
Kate, Emilka, Jeżowa pierwsze dni są trudne -i praktycznie i hormonalnie. Na szczęście dzieciaczki potrafią to wynagrodzićTak ja pisze Bajka: miłość rośnie z dnia na dzień
Kate piękny suwaczek i piękna Natka
(uwierzycie! to jakaś plaga u mnie, może ktoś mnie przeklął? zadzwoniła najpierw Pani z przychodni że jutro nie będzie wizyty bo Dr nieobecna do końca tygodnia a potem Luxmed że morfologia nie oznaczalna i mam iść powtórzyćnormalnie jakieś oduroki muszę chyba odprawić bo to się nie skończy w tym roku!)
KateHawke, Rucola, Emiilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam sie z domku..
Nie jestem pewna, ale chyba miałam dziś 2 razy namiastkę bóli krzyżowych ? koszmarny ból pleców, tak paraliżujący że nie dało się ani oddychać, ani drgnąć i za chwilę puszczało..Pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało, koszmar, do tego mam takie odczucie ucisku na odbyt,troche bolą biodra, nie raz zakłuje w okolicach szyjki, i promieniuje na wewnętrzne częsci ud... Ciekawe ile jeszcze trzeba będzie czekać aż się ruszy i czy poznam że to już trzeba jechać..
Zrobili mi usg , mała 2900, 50cm..
Jestem wypluta, idę spać, poźniej nadrobię
Miłego wieczorku dziewczynki