Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySummer cieszę się żę praktcznie wszystko poszło po Waszej myśli
może jakieś foteczki?
Achia wiem że nie chodzi Tobie o podróbki, ale ja już przez rok kupuję z ambra.pl Polecamwg. mnie super perfumy, wiadomo zależy jakie ale zawsze można zaryzykować 14 zł to nie majątek.
Ja wkońcy zainstalowałam sobie aplikację aliexpres i zaczynam działać, mam nadzieje że nie będzie to moim nałogiem, póki co się gubie. Pocelacie jakieś fajne ubrania ciążowe?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 19:00
-
nick nieaktualnySummer teraz odpoczywajcie z Anią po dzisiejszych wrażeniach
cieszę się że wszystko miarę sprawnie poszło mimo niewielkich problemów z karmieniem.
Swoją drogą u nas temat chrzcin zawieszony, siostra emka chrzestna nie będzie z racji tego, że nawet głupich gratulacji nam nie napisała jak urodziłam, ani smsa, nic zero. I teraz jeszcze się z teściowa obraziły (i przez to teściowa nie chciała przyjechać zobaczyć małej) bo nie pozwoliłam jej w ciąży przyjechać do nas kiedy byłam chora (wiadomo jak się skończyła moja infekcja w ciąży z Zuza). Także nagabuje moją siostrę żeby zrobiła bierzmowanie, jeśli odmówi, to będę zmuszona poprosić chrzestna Tosi, trochę mi głupio ponownie, ale to najlepszy wybór z możliwych, mimo że to koleżanka -
Summer cieszę się że chrzest udany.
U nas dzis martretacja sutków. Co chwilę była pierś. Albo mały ma kolejny skok albo przestaje się najadać.
Bajka może nie będzie tak źle i Zosia pokaże jaka jest grzeczniutkaBajkaaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, na dinusiowym wątku come-back w wielkim stylu. Nie to że plotkuję - ja tylko organizuję dla zainteresowanej zbiórkę kciuków, modłów i dobrych, pozytywnych myśli, a wiem że nie wszystkie regularnie śledzicie postępy koleżanek pozostających na placu boju o fasolkę.
Summer - pewnie teraz ulżyło Ci że masz to za sobąGratulacje dla Anusi za dzielne przetrwanie dziwnych zabiegów w kościele a potem korowodu twarzy i łap.
Wrzuć foto z sexi dekoltemWiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 19:05
-
Fozzie Bear wrote:Lunaris, odpowiedz proszę - diesel czy benzyna? Jeśli benzyna to wersja z którym silnikiem tzn moc 100(105?) czy 115?
Istotne dla mnie informacje, ja szukam mk2, ale fl, czyli te po 2008 r
Benzyna, 2005r, moc silnika 85kW pojemność 1596 m3
Ja myślę że one może wszystkie nie są takie lewe tylko ja mam takie szczęście... albo po 10 latach się psują na maxa? Z exiorem mieliśmy mondeo- co prawda nowe ale jeździliśmy kilka lat i był extra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 19:10
-
Summer kochana nigdy nie jest idealnie, dobrze, ze ogólnie dobrze wyszło
tez czekam na zdjęcia Ani
mi się udało nakarmić tylko dlatego, że restauracja ma pokoje hotelowe i mi go udostępnili bez problemu, wiec mieliśmy ciszę i spokój
Ja dziś byłam u teściowej, chyba mi się nie chce nawet wałkować tego tematui tak nie było tragedii, może się już uodparniam i po prostu mam na to.... olewam to
Lunka wierzę, że u Zuzinki wszystko będzie dobrze i wcale się nie dziwię, że wolisz zaczekać ale mieć sprawdzona lekarkę - my mamy tak samo z neurolog, choć wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę, że wole jechać 60km skoro mamy pod nosem kilku
Nika lecę na dinusie zostawić kciuka
Miłego wieczoru :* -
Wychodzi na to że mam najbardziej awaryjną
i też nie wiem czy sprzedać czy jeździć. Poczekam aż wróci z serwisu i ile ostatecznie wyniesie naprawa.
Summer cieszę się że daliście radę a Ania razem z Wamimniam mniam... tortu to bym zjadła...
-
nick nieaktualnyBajkaaa wrote:Amal rynce opadajo...
Dziewczyno przeczytaj kiedyś co piszesz... Niech będzie że się uwzielam na ciebie ale bez przesady jesteście dorośli i wiecie jak wyglądają porody więc skoro jesteś dalej w tej Białorusi czy innym dziwnym państwie tzn ze jednak odsetek nieudanych cc nie jest taki duży.
Mam wrażenie że ty lubisz by każdy ci współczul więc wymyslasz, tu nawet nie chcesz zdradzić nazwy państwa w którym jesteś ale rodzic do Polski pojedziesz? Zresztą chyba nie jest aż tak źle z tym powrotem bo już miałaś jechać kiedyś jak chcieli cię zabrać od męża...
W każdym razie gubisz się trochę w tym co piszesz
Życzę Ci by ułożyło się po twojej myśli gdzie i jak rodzic
W niczym się nie gubię. Każdy się tu dzieli swoimi różnymi emocjami, przeżyciami, historiami. Ja nie oceniam historii innych osób i ich odczuć i problemów przez pryzmat czy ktoś coś wymyśla czy nie, nawet jeżeli by mi się coś wydawało nieprawdopodobne to nie komentowalabym tego, bo różne historie chodzą po ludziach, różne ludzie mają problemy, różne emocje. Przykro mi że masz mnie za kogoś kto wymyśla sobie żeby być nie wiem co, w centrum zainteresowania tutaj?
Napisałam na jaki pomysł wpadł mój mąż. Tak jak wy się dzielicie swoimi historiami, problemami z rodzeństwem, pomysłami waszych rodzin, matek, teściowych.. Zdałam pytanie bardziej od medycznej strony i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby miał to ktoś odbierać jako moje dążenie do współczucia mi.
Każdy ma swoje życie, swoje problemy mniejsze większe. Każda daje tu o sobie tyle informacji ile chce. Niektóre z was się spotykają na żywo, niektóre zostają anonimowe.. To że nie chce pisać gdzie jestem ot tak publicznie, to serio, ma być wyznacznik czegokolwiek? Każdy ma swoje rzeczy którymi nie chce się dzielić nawet tu na forum, z różnych powodów.
Nie będę się już nic pytać, doradzać, nie spodziewałam się na forum na którym powinno być wsparciem i miejscem gdzie nie ocenia się innych, doświadczyć czegoś takiego i jest mi bardzo przykro.
Ale każdy ma prawo do swojego osądu, swojego zdania. Przykro mi, bo nie znasz mnie, a posądzasz że wymyślam sobie żeby mi współczuć itp.
Ja wiem jaka jest prawda w związku z moją sytuacją, i nikomu czegoś takiego nie życzę. A już to czy ktoś mi będzie wierzyć lub nie. To już jego sprawa.
Czuje się.. Rozczarowana.. Życzę Wam wszystkim powodzenia na porodowkach, tym które już rozpakowane żeby maluchy zdrowo rosły i jak najmniej problemów z kupkami, KP, kolkami, zabkowaniem itd.
Jakoś, straciłam serce do tego forum.
Powodzenia dziewczyny..Bajkaaa lubi tę wiadomość
-
Lunaris wrote:Wychodzi na to że mam najbardziej awaryjną
i też nie wiem czy sprzedać czy jeździć. Poczekam aż wróci z serwisu i ile ostatecznie wyniesie naprawa.
Summer cieszę się że daliście radę a Ania razem z Wamimniam mniam... tortu to bym zjadła...
Wpadaj, jeszcze mamy trochę w lodówce
A co do zdjęć, jak zgramy z aparatu to może jutro coś wrzucę na chwilkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 20:02
Lunaris lubi tę wiadomość
-
olik321 wrote:Wrocławskie dziewczyny jakiego gin/ginkę polecacie z Luxmedu?
Uważaj na Kmieciak (uchowaj bosze!) i Ogórekolik321 lubi tę wiadomość
-
olik321 wrote:Fozzie dziękuję Ci dobra kobieto
Dziewczyny mam krem piernikowy z lidla i jestem szczęśliwabo już mam plany iść do pepco a Lidla mam obok hehe to chętnie wejdę
(swoją drogą wchodzice z dziećmi do biedronki czy do Lidla? Kurcze u nas tyle ludzi zawsze jest ze jak coś to mama czeka z Zosia na dworze a ja szybko zakupy robię jedynie do Aldi wchodzę w wózkiem bo tam malutko ludzi jest)Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 20:31
-
Summer- będę się czaić na zdjęcie, bom ciekawa
poprzedniej niestety nie widziałam..
A co do chrzcin, to cieszę się, że wszystko się udałotaka ulga, jak już ma się to za sobą, co?
Bajka - do Lidla z Aluśką wchodzę, chociaż nie bardzo lubię, bo ona w sklepach marudzi. Ale Biedronki omijam szerokim łukiem. Przejścia są wąskie i zawsze jeszcze dodatkowo zawalone paletami lub koszami z towarem. Nerwica mnie bierze na myśl o zakupach tam.
A jeszcze dodatkowo Ci powiem, że zimą też nie lubiłam do Rossmanna chodzić z małą, bo tam grzeją jak poparzeni.
W ogóle zima jest słaba na łażenie po sklepach z maluchami, bo albo się dzieć upoci albo matka nawkurza przy rozpoznaniu/rozbieraniu. -
nick nieaktualny
-
Sammer niby miała uroczystość a ile człowiek sie nastresuje... cieszę sie że przeszło w miare spokojnie. U nas w kościele matki karmiące siedzą w zakrystii i spokojnie można tam karmić.
Ja walczę od środy z katarem u Szymka na szczęście goraczki nie ma.
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
Flowwer, współczuję, u nas też pierwszy katar. Zdrówka dla Szymka i cierpliwości w odciaganiu dla Ciebie. U nas jedynie sprawdza się metoda gdy mąż trzyma na rękach a ja zabawiając odciągam, inaczej jest ryk.
U nas też można było karmić na zakrystii, ale mała ma teraz etap że potrzebuje mega ciszy i znajomego otoczenia, wczoraj nawet u teściów nie mogłam jej nakarmić, mimo że wyszłyśmy do drugiego pokoju. Lustro, kolorowa tapeta i grzejnik były ciekawsze od jedzenia
Edit: jeśli kiedykolwiek będę miała drugie dziecko to ochrzczę je do 2 m-ca albo dopiero jak będzie sporo większe i ogarnięteWiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2018, 21:37
-
Kaczorka wrote:Summer- będę się czaić na zdjęcie, bom ciekawa
poprzedniej niestety nie widziałam..
A co do chrzcin, to cieszę się, że wszystko się udałotaka ulga, jak już ma się to za sobą, co?
Bajka - do Lidla z Aluśką wchodzę, chociaż nie bardzo lubię, bo ona w sklepach marudzi. Ale Biedronki omijam szerokim łukiem. Przejścia są wąskie i zawsze jeszcze dodatkowo zawalone paletami lub koszami z towarem. Nerwica mnie bierze na myśl o zakupach tam.
A jeszcze dodatkowo Ci powiem, że zimą też nie lubiłam do Rossmanna chodzić z małą, bo tam grzeją jak poparzeni.
W ogóle zima jest słaba na łażenie po sklepach z maluchami, bo albo się dzieć upoci albo matka nawkurza przy rozpoznaniu/rozbieraniu.
Zakupy temat rzekaja ze względu na obniżona odporność Franka miałam zakaz brania go w takie skupiska ludzi i tak się nauczyliśmy to organizować, że zawsze M zostaje z małym a ja jadę na wieczorne zakupy spożywcze, nie jest to idealne rozwiązanie, bo zawsze lecę szybko bo non stop myślę co oni robią, ale póki co tak sobie radzimy
Co mogę poradzić przyszłym mamom: zróbcie zapasy przed porodemz perspektywy czasu stwierdzam, że brak produktów był najbardziej problematyczny, bo ja na moim zadupiu żeby pójść po coś z małym do sklepu to jestem zmęczona na sama myśl o tej wyprawie. Teraz się nauczyłam bardziej planować posiłki, czego wcześniej nie robiłam - kupuję np mięso na obiady na cały tydzień, w sobotę kiedy mąż jest w domu je porcjuję i mrożę, tak żeby mieć jak najmniej pracy przy obiedzie. Kupuję tez zawsze zapas rzeczy, które można długo przechowywać (typu makarony, kasze, mleko, woda) - wtedy tygodniowe zakupy są szybsze i mniejsze, bo po cc było mi ciężko dźwigać i przez pierwsze tygidnie przysięgam, że za każdym razem zaczepiałam jakiegoś faceta na parkingu, żeby mi pomógł włożyć zakupy do bagażnika i nigdy mi nikt nie odmówił
teraz biorę małe torby i pakuję tak żeby nie było za ciężko
To się naprodukowałamwybaczcie, nie mam pojęcia czy to się komukolwiek przyda