Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Juicy, ja podawalam do 3 godzin od zrobienia, z tym, że jeśli nie dojadł np połowy to nie stało w podgrzewaczu, a w temp pokojowej i podgrzewalam na bieżąco, albo np dolewalam 30 ml wrzątku + 1 łyżeczkę mm
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2018, 11:40
JuicyB lubi tę wiadomość
-
Jeżowa, z tego co słyszałam to różnie z tym bywa. Są dzieciaki, którym zapotrzebowanie rośnie.
Juicy, dziękuję za odpowiedź.
Oczywiście, nikt nie wie jak organizm zareaguje na zmniejszoną ilość sesji.
a Aneczka przesypia całą noco ile w porę podrzucę jej butelkę i zje ją na śpiocha. Czasami budzi się co godzinę, czasami co 2,5-3h
Ale doceniam fakt, że nie muszę jej nosić i usypiać w nocy.
Rucola, mleko matek z pewnością się różni. Wydaje mi się, że różnice wagowe wynikają z predyspozycji.
Ja jestem szczupła i nigdy nie musiałam zwracać uwagi na sposób odżywiania. Mogłam jeść ile chciałam i kiedy chciałam i nie miało to wpływu na wagę.
Myślę, że z maluchami może być podobnie.
Byłam dzieckiem karmionym kp i mm, nie dali rady mnie utuczyć żadnym mlekiemWiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2018, 11:46
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurcze człowiek wchodzi na wątek po 5 dniach chyba nieobecności a tu takie historie.
Odniose się na szybko bo ostatni tydzień Aneczka jest bardzo absorbująca i nie wiem co się dzieje.
Juicy nie wiem dlaczego bo mimo że nie jestem mamą KPI to Twój post podsumowujący mleczna przygodę z KPI czytałam że łzami w oczach. Wyruszyłam się jak matka jest w stanie się poświęcić dla swojego dziecka. Bo to co opisujeaz to dla mnie heroiczne wręcz poświęcenie.
Justyna decyzja o banku i dawstwie. Szanuję. Bardzo też Cię podziwiam nie tylko w aspekcie karmienia.
Summer w zasadzie napisała to co ja przeżywam i ja czuję w związku z kp. Ostatnio mam ogromny kryzys. Ani jakoś tak się poprzestawiało że z dwóch pobudek nocnych, zrobilo się 4-5 czasami tylko 3. Nie wiem o co chodzi. Budzi się na jedzenie bo zjjada i śpi dalej. Wczoraj miałam ogromny kryzys i już na wieczór miałam przygotowana butelkę z MM chciałam sprawdzić czy będzie lepiej spala czy się nie najada czy o co chodzi. Wiecie że zrobiłam te mleko i wylalam ? Z łzami ? To tylko potwierdza że ten temat związany z karmieniem jest jakiś dziwnie trudny i bolesny. Sama nie rozumiem swojego zachowania. Moja rodzina mnie nie rozumie bo wszyscy sugerują ppdanie MM jako rozwiązanie wszystkich problemów. Z niespokojnym snem, z płaczem przy piersi, z uwiazaniem mnie do dziecka.
Co do dyskusji uważam że Rucola nikogo nie chciała obrazić, stwierdza tylko suche fakty jak to że " mleko matki jest najlepsze " bo jest. Czy ktoś temu zaprzeczyć czy nie , jest to udowoniodmy fakt do zaakceptowania.
Ja tylko napiszę że w niedzielę był chrzest Ani i ciesze się że już po. Zdjęcia tylko uświadomiły mi że muszę ograniczyć jedzenie bo wyglądam gorzej niż męża bratowa która jest w 8 miesiącu ciąży.
Cieszę się że wszystkie szczepienia poszly gładko. Nas czeka to w czwartek. Meningo nam pediatra zasugerował szczepić jak wyjdziemy z szczepień tych bardziej podstawowych. -
Rucola ja dawałam kiedyś mleko do badań nad pasteryzacją mleka do jednego ze szpitali. Jako takie "podziękowanie" oni odsyłali w mailu informacje o tym jaki jest skład twojego mleka.
Pani, która przyjmowała moją próbkę bardzo długo i dokładnie tłumaczyła mi, abym nie analizowała tego składu i z nikim nie porównywała, więc chyba składy różnią się i to bardzo.
Wg mnie na to czy dziecko rośnie szybciej czy wolniej ma wpływ tylko genetyka. Oczywiście przy założeniu, że dziecko się najada.Rucola, pilik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzesc kochane, my dalej w szpitalu, może nas wypiszą 6 grudnia.
A teraz w wielkim skrócie, bo naprawdę czuje się strasznie.
To moj slodziak ❤
[u
Ma kilka oznak wcześniactwa ale mam się nie martwic, bo to szybko minie. W krwi mu wyszła glukoza podwyższona ale juz spadla do normy, i wyszedł niski poziom wapna i dostaje leki. Bedzie miał jeszcze usg główki. Do wczoraj spadał z wagi az do 2680, dziś juz przybrał 20 gram wiec idziemy w dobrym kierunku. Od niedzieli jest już ze mną cały czas. Wczoraj miałam nawał pokarmu i mały miał problem z chwytaniem ale dzięki laktatarowi udało się i się karmimy piersią.
Ze mną nie jest tak cud miód i orzeszki jak po poprzednich cięciach, ba nawet po operacji torbieli tak nie bolało..
W sobotę było najgorzej, całą noc płakałam z bólu. Mam słabą morfologie, dostaje żelazo no i zobaczymy czy się polepszy. Wczoraj wyciągnęli mi w końcu dren z brzucha no i troche lepiej się ruszam, bo cały czas go czułam w środku.
Buziaki dla was :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2018, 06:05
JuicyB, Yoselyn82, Lusesita, JustynaG, Anna Stesia, KateHawke, Jeżowa, Achia, blue00, Patrycja20, pilik, Siwulec, Minnie89, Nadzieja22, StaraczkaNika, Kaczorka, Madzik34, -Mamunia-, Lunaris, malka, Izape_91 lubią tę wiadomość
-
Justyna, no to masz dokładnie tak samo jak ja. Hubert śpi całą noc, poza budzeniem na jedzenie, ale je na śpiocha.
Teraz tylko czasami trzecia butelka go rozbudza, więc muszę uważać, aby za długo na nią nie czekał. Dlatego właśnie zdarza mi się robić mleko wcześniej jak np. się obudze widzę, że właśnie mija np. 2,5 godziny od ostatniego karmienia, a mały jeszcze śpi. Zastanawiam się tylko ile rzeczywiście takie mleko mm może stać.
No to polecam schodzenie z sesji. Wyobrażasz to sobie - wstawać na odciąganie tylko raz?Dla mnie to było jak nowe życie
JustynaG lubi tę wiadomość
-
JuicyB wrote:no tak właśnie myślałam, że to takie gadanie tak jak z tym wyparzaniem butelek przy każdym podaniu
no to czekają mnie jeszcze bardziej udane nocedzięki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
O cholera, ale burza... nie spodziewałam się.
Powiem tylko jako mama KPI, KP i MM, że nie rozumiem, o co ta cała awantura. Co więcej powiem, że przed porodem kp to był mój największy strach, kp mnie brzydziło i nie potrafiłam sobie tego nawet wyobrazić. Stresowałam mnie to bardziej niż poród. Nie wiem, czy to nasz trudny start dał mi takiego kopa? Czy hormony oszalały ? Ale karmię do dziś - choć myślałam, że miesiąc to będzie szczyt moich możliwości. Średnio raz w tygodniu myślę, a może już czas to zakończyć ? Ale później mi tego brakuje i tak sobie trwamy w kp (wieczorem podaję porcję mm bez wyrzutów sumienia, bo łatwiej mi rozmieszać w nim żelazo).
Co ważne nigdy się tu nie czułam przez nikogo sterroryzowana - otrzuamalam tyle wsparcia, że czasem aż mi się wydaje, że za mało czasu mam dla Was choć Was uwielbiam. Nie zawsze się ze wszystkim tutaj zgadzam, ale zawsze staram się zrozumieć drugą osobę, bo jestem daleka od osadzania innych
Juicy B - oczywiście zmoczylaś mi oczy Twoim wpisem i będę Ci słać pokłony ( i nie widzę w tym nic złego ani laktoterroryzmu !) tak samo jak Justyniepiękny gest !
Zanim przeczytałam ten huragan, to zobaczyłam super fotki pięknych mam i zadowolonych dzieciaczków i ten obraz sobie w głowie zostawię
Miłego dnia!
JuicyB, JustynaG, pilik lubią tę wiadomość