Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Lamka, jak się czujesz po nocy?
Pilik, o pianinku FP słyszałam super opinieMam nadzieję, że będzie służyć Nince. Też się nad nim zastanawiamy. Zamawiasz z allegro?
Współczuję zastojuO której emek konczy dziś zajęcia?
Co do mm, najpierw spróbujemy z odciąganym moim. Dziś mąż zabiera małą na 2-3 h o teściów, więc bedzie walczył z butelką, może znów ją nauczymy, bo póki co każda próba to wypychanie lub żucie smoczka.
Nie wiem ile czekać na koniec skoku, gorsze spanie trwa u nas już ponad miesiąc i z nocy na noc wygląda coraz gorzej. Regres snu trwa o 6 tygodni, a skok rozwojowy który miał teraz przypadać nie jest chyba aż taki długi.
-
Summer „ksiazkowo” skok do ok. 26,5 tyg. Więc jeszcze dwa tygodnie u Was. U nas też spanie po 4 miesiącu się zepsuło a od kilku dni jest tragedia bo Ninka zamiast spać co się przebudzi próbuje stawać na czworaka co jej nie wychodzi i się frustruje strasznie. W dzień też jedna wielka frustracja
...
Co do pianinko o dziwi w smyku był w bardzo dobrej cenie. Miało być na Mikołaja, ale smyk nawalił, podzielił zamówienie na dwie paczki i teraz przyszła tylko siostrzyczka szczeniaczka (która póki co poszła do pudełka bo zero zainteresowania). Pianinkiem się na pewno zainteresuje bo uwielbia naciskać jak coś wydaje dźwięk albo się zapala (w karuzeli wyczaila że jak naciśnie to się melodyjki zmieniają i często to robima też do zabawy lampkę ledową taką małą i też lubi naciskać i zapalać i gasić)
Co do butelki - u nas zaciągnęła chętnie smoka zwykłego z babydream. Może i u Was się sprawdzi? Medela, lovi, nuk i inne cuda były nie do ruszenia a z tej wypiła pierwszy raz. I smoczka lateksowego z babydream też jako jedynego potrafi zassac i lubi.
A eMek kończy o 19póki co to się głowie jak na spacer wyjdę bo Ninka też zakatarzona i wolałabym jej nie brać a pies nie wytrzyma...
Tak to u nas wygląda od trzech dni, ale ręce nie współpracują i złostek dużo przez to
[urWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 18:32
Yoselyn82, Ania1003, Rucola, Rucola, blue00, JustynaG, Patrycja20, veritaserum, Kaczorka, Nadzieja22, Lunaris, Amal, malka lubią tę wiadomość
-
Oj, coś tu chyba sezon infekcyjny zawitał. Strasznie współczuję, dziewczyny.
Kaczorka, Ibishka a jak się mają Wasze małe pacjentki?
Lamuś - jestem sercem z Tobą
Achia ja przez 23 tygodnie z luteiną tak się przyzwyczaiłam że tam mokro i cieknie, że nie mam problemu z wiesiołkiem
Moja też przez ostatnie dni dostawała szajby, a dzisiaj ledwie się przekręca od czasu do czasu.
Moje spacerowanie na nic się zdało - 0 oznak porodu.
Czy jarmarki świąteczne działają w niehandlowe niedziele? Może pójdę na takowy uskuteczniać wywoływanie porodu... -
Lamka trzymam nieustannie kciuki i za Domisia i za Ciebie i oczywiście za laktację. Ja sama nie potrafię doradzić, ale Pilik wszystko już pięknie opisała.
Summer no to faktycznie ciężko z tymi nocami... Do pół roku Ani już niewiele brakuje, jeśli tylko czujesz, że dzięki zmianie sposobu karmienia byś odżyła, to według mnie nie powinnaś się zastanawiać. Chyba że to faktycznie jakiś długi skok. No ale skok czy nie skok - Ty jesteś wykończona. Mam tylko nadzieję, że Ania ponownie zaakceptuje butelkę. My mamy tylko z Tommee Tippee i jakoś idzie, nie wiem z ilu różnych butelek/z iloma różnymi smoczkami próbowaliście.
Pilik nie wiem, jakim cudem masz zastój po całonocnym barze mlecznymmam nadzieję, że puści szybko... Wciąż podziwiam, jak Ty dajesz radę, jeszcze weekendy bez męża. Jesteś superwomen.
Znaczy wszystkie jesteśmy!!! Tylko czasem jak tak czytam o Waszych dniach/nocach i ogólnie szerokopojętych trudnościach przy dzieciach to pukam się w głowę, że nie mam powodu do narzekań (a i tak czasem narzekam). -
nick nieaktualnyTak się wracając.
Achia mi wody nie odeszły wcale. Czop mi też nie odszedł. Skurcze zaczęły się o 5:00. O 12:00 parte. 12:55 poród.
Młody urodził się w worku owodniowym, który pęklł gdy go złapała położna.
Z mojej perspektywy wyglądało to tak jakby wylał ktoś na te biedne położne wiadro wody.
Chciałam je przepraszać że je olałam, ale położył mi Oskara i zapomniałam
Z zabawek... U nas najlepiej się sprawdza balon z helem. Może balon nie jest tak atrakcyjny jak wstążka którą można łapać. Wczoraj tak się skupił na tym łapaniu że obczaił że łapiąc paluszkami idzie łatwiej niż całą ręką.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/830584e6cb10.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/337e6a34895f.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 10:27
Achia, Rucola, blue00, JustynaG, Patrycja20, KateHawke, Yoselyn82, Nadzieja22, Nadzieja22, Lunaris, Amal, Morusek, malka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi ciężko wyobrazić sobie te problemy, nieprzespane noce, ale mam nadzieję, że dla kazdej wszystkie trudności szybko miną- za to trzymam kciuki!
Lamka- kciuki za rozkręcenie laktacji !
Nika- myślę,że jarmark działa, ale w taką pogodę to nawet dla wywołania porodu by mi się nie chciało :p jedyne co mnie wyciągnie dziś z domu to pies- wyjść musi
Naprawdę nie chce się wierzyc że za 2 tyg święta. -
Jeżowa, Rucola - czy takie choinki doniczkowe to długo są ładne? Jak się je potem przechowuje? Chciałabym taką potem przesadzić na działkę, a nie mam pojęcia jak ją przetrzymać do wiosny
Tak mi się przypomniało...
Piękny lipcowy dzień. Las, cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków,
tu i ówdzie przebiegnie sarenka, w tle słychac leniwe stukanie dziecioła.
Wtem z głębi lasu wyłania sie potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś tabun rozpędzony
przebiega przez las. Zwierzeta w popłochu uciekają. Nic nie widać,
pył i kurz wszystko zasłania. Az wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki.
Zatrzymuje sie. Kurz powoli opada. I nagle okazuje się, że cała
polanka jest wyśscielona...... JEŻAMI. Wszystkie sapia, są zmęczone.
Tylko jeden jeż, który prowadził caly tabun, lekko sie uśmiecha, cały czas próbując
złapać oddech.
Wreszcie w zachwycie mówi do innych:
- Kuuurwaaa - JAK MUSTANGI... NO NIE?Patrycja20, Lusesita, Jeżowa, Achia, pilik, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Pilik współczuję bo z psem jednak trzeba a może jakaś sąsiadka by została z Ninka albo wyszła by z psem? Ja w takich momentach dziękuję że mąż rok temu nie zgodził się na psa bo nie wiem co bym robiła chyba bardzo kolegowala bym się z sąsiadka która mieszka obok, bo teraz jak męża nie ma cały dzień a jest kiepska pogoda to nie wychodzę a ewentualnie proszę mamę by mi coś przyniosła ale to tez nie jest tak że mama jest na każde zawołanie.
U nie były kiedyś takie noce co 1,5 godz pobudki a w dzień nie chciała spać i było to okropne i o dziwo się skończyło ale czekam aż zacznie się na nowo.
Maz udaje u mnie chorego ja też chora a Zosia trzeba się zająć a na dodatek idzie na popołudnie do pracy... Na dworze Kijowa pogoda... Oby do wieczora
Dobrze ze chociaż obiad zrobiłam to jest co jeść -
Dzień dobry Dziewczyny!!! Nadrabiam ale nie mam czasu zebrać myśli i napisać więcej, ale teraz może się uda...
Lamka całym sercem jestem z Tobą. Koleżanka z wcześniakami ściągała siarę a potem mleczko do strzykawek. Jesteś bardzo dzielna i jesteś MAMĄ!!!
AnnaStesia że wzruszeniem przeczytałam to co napisałaś. Przeszłaś długą drogę ale da się wyczuć że jesteś teraz mimo wszystko bardzo spokojna i szczęśliwa!!!
Pilik, Summer bardzo Wam współczuję tych ciężkich nocy i ciężkich dni po ciężkich nocach... Ja uważam że teraz wszystkie chwyty dozwolone i jeśli coś pomoże Wam ten czas przetrwać, to trzeba próbować.
To teraz Nika,Lunaris i Achia
Lunaris mam nadzieję że CC będzie najpóźniej we wtorek, będę trzymać za Ciebie jutro kciuki!!!Lunaris lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Dzień dobry,
grafika na dziś...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b01db704800e.jpgRucola, Patrycja20, StaraczkaNika, Ania1003, Lusesita, Jeżowa, Achia, Flowwer, summer86, Bajkaaa, Kaczorka, pilik, Yoselyn82, Nadzieja22, Amal, Lunaris, Morusek lubią tę wiadomość
-
My wczoraj na imprezie rodzinnej- urodziny bratanka emka, Lewko większość imprezy w chuście spokojny i szczęśliwy:) płakał tylko jak położyłysmy że szwagierka mi Maluszki wszystkie w tego roku (lipiec, sierpień i listopad) sztuk 3 koło siebie i kuzynka Lewka złapała Go za policzek i ciegnela
oczywiście mamy zdjęcia.
Dziś cały dzień u moich rodziców, Mały budzi zachwyty i ja w końcu jem sobie na luzie i mam czas odpocząć#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyRucola wrote:Ania Oskar cudny i pomysł z balonem super:) obok Oskara widzę różne fajne zabawki, co tam macie?
Rucola gryzaki sprawdzają się bardzo. Najlepiej takie z uszami. Młody dobrze je łapie i sam potrafi wsadzać bez problemu do buzi. Dlatego kupiłam już uszy do butelki. Tymi akurat nie jest zbyt zainteresowany. Chyba że w butelce z wodą.
Gryzaki mamy takie:
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/218515/s/zyrafka-sophie-so-pure-gryzak/
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/300267/s/mombella-osmiornica-gryzak/
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/397788/s/baby-banana-szczoteczka-treningowa/
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/300262/s/mombella-dancing-elephant-gryzak-limonkowy/
Na mikołaja dostał laptopa:
https://www.smyk.com/fisher-price-laptop-malucha-zabawka-interaktywna.html
Jak widać dobrze sprawdza się pudełko z chusteczkami. A jeszcze lepiej butelka po Tymbarku. Najlepiej z zakrętką, którą można gryźć.
Balon już drugi raz u nas. Wcześniej był czerwony jak miał 2m i lubił w niego patrzeć. Teraz lepsza wstążka.
Przy mniejszych dzieciach polecam takie rozwiązanie. Była zabawa na całego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 11:19
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBalon się na pewno sprawdzi. Czy u starszych czy u młodszych. A co ważne, nie da takie rozwiązanie po kieszeni
My się dalej focimy...
Muszę wywołać kolejną partię, ale czasu brak na laptopa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 23:49
Achia, pilik, JustynaG, blue00, KateHawke, Bajkaaa, Yoselyn82, Patrycja20, Jeżowa, Lusesita, StaraczkaNika, Nadzieja22, Amal, Lunaris, Morusek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja cały czas czekam na info, mąż jest tam już 2h i ciągle zajęci są lekarze... Koszmar. Wiem tylko, że Domiś żyje.
Dziękuję za rady odnośnie siary, trochę skapło też do laktatora i zebrałam do strzykawki parę kropli. Cieszę się, że trafiłam do tego szpitala, wszyscy są przemili i pomocni, czuje się tutaj bezpiecznie. Wczoraj jak przewozili Domisia i zapytali się, czy chcemy go ochrzcić to bardzo się popłakałam i wygadałam położnej o tacie. Wszyscy się przejęli i próbują dodawać otuchy. Jutro prawdopodobnie wyjdę.
Przepraszam, że tylko o sobie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 11:36
-
nick nieaktualny