Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
KateHawke wrote:Kaczorka jeśli nie masz komu dać przypinki to jakbyś miała chęć to mam jedną przyjaciółkę która jest po 3 poronieniach, leczy się immuno i teraz miała zajść po wlewach ale się nie udało i jest bardzo zrezygnowana. Gdybym miała to sama bym jej dała przypinkę. Tak bardzo mi jej żal... To osoba o bardzo dobrym serduszku, kocha dzieci, nie znam nikogo kto by bardziej zasługiwał na dzieciaczka.
Echhh niesprawiedliwy jest bardzo ten padół ziemski...
Nie mam komu a chętnie się podzielęmogę wysłać do Ciebie a Ty przekażesz przyjaciółce. Wrzucę na noc pod poduszkę, to może więcej fluidów wpadnie
Swoją drogą, to nie wiedziałam, że ta przypinka jest taka duża
Frida była fajna, jak Aluśka miała max pół roku. Później zaczęła uciekać..
Lunaris - i pomogła CDL?KateHawke lubi tę wiadomość
-
Lamka jesli jestes w stanie odciagać pełne porcje albo tak żeby łączyć, to najpierw przystawiaj Domisia do piersi a potem butelka. Niech tylko puszcza Was do domu... a w domu juz na spokojnie bedziesz sobie Małego przystawiać. Tylko niech Was wypuszcza.... w domu jest naprawdę dużo lepiej i w domu dziecko przybiera dużo szybciej i dużo wiecej. Byle do domu!!!!#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Dziewczyny, jesteście taka skarbnica wiedzy, a ja potrzebuje rady i jak najwięcej informacji.
Mam znajomych. Fajni ludzie, ale nie mogę mieć dzieci. Tzn ja ginekolog endokrynolog długo leczyla tylko na Hashimoto. Później inny wykrył u jej męża żylaki powrozka nasiennego. Już jest po ich usunięciu.
Ona jest po hsg ( też za moja rada, bo lekarz po usunięciu tych żylaków u jej męża, od razu chciał im robić inseminacje). Hsg wyszło słabo. W kwietniu miała laparo i udroznili jej oba jajowody. Są po 2 inseminacjach i dalej nic. Już się poddali. Nie wiem jakie badania mogę jej jeszcze doradzić, na co powinna zwrócić uwagę.
Wiem, że wy macie ogromną wiedzę. Napiszcie co krok po kroku powinna zrobić. -
Kaczorka: pomogła mniej niż dziewczyny tutaj bo Wy już mi dużo wiedzy sprzedałyście ale patrzyła jak mały się przystawia i powiedziała że spokojnie zejdę z butli na same piersi. Muszę tylko pozwolić małemu powisieć i wybudzać jak przysypia. Nawet sama doszłam w międzyczasie do dobrej pozycji dla małego.
Rucola taty siusiak już mi się opatrzył
Przepraszam że nie odnoszę się do wszystkich wpisów ale mi umyka. Napiszę coś, odrywam się do czegoś wracam i nie pamiętam.
Ale przypomniałam sobie rosnącą betkę Emi gratulacjei dzielną szyjkę Minnie oby tak jeszcze trochę!
Minnie89, Rucola, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Lunaris - to życzę cierpliwości i żeby nie bolało
Mam ten problem z forum co Ty - często odnoszę się do ostatnich postów, bo ciężko mi zapamiętać to co było wcześniej! Ale to chyba przez to, że głównie z telefonu korzystam.
Lusesita - nie znam się na badaniach za bardzo, ale na wątku dinusiów w pierwszym poście jest wszystko wypisane. Może trzeba by było od tego zacząć.Lunaris, Lusesita lubią tę wiadomość
-
Kaczorka wrote:Nie mam komu a chętnie się podzielę
mogę wysłać do Ciebie a Ty przekażesz przyjaciółce. Wrzucę na noc pod poduszkę, to może więcej fluidów wpadnie
Swoją drogą, to nie wiedziałam, że ta przypinka jest taka duża
Frida była fajna, jak Aluśka miała max pół roku. Później zaczęła uciekać..
Lunaris - i pomogła CDL?wysłałam zaproszenie do napiszę ci na priv adres.
-
Lusesita a jak jej mąż? Miał badanie nasienia? Jeśli ilość i jakość plemników jest w porządku to u niego proponuję jeszcze HBA - to test wiązania hialuronowego. Często jest to problem przez który nie udaje sie ivf metodą imsi i trzeba robić picsi. W naturalnych staraniach to też ma znaczenie.
Co do koleżanki to jeśli owulki ma naturalne, jajowody odróżniła to sprawdziłabym podstawy czy na pewno wszystko jest wartościowe czyli estradiol (bodajże 3dc, przed owulką i 7dpo), progesteron (3-5dc, 7-8 dpo), LH i FSH (3dc). A potem jakxwyniki będą w porządku to iść za instrukcją Bociusia - jest na pierwszej stronie wątku Dinusiów.Lusesita, summer86 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny
Poskladam to w jedna całość i przekaże jej. Tak bardzo im kibicuje. Teraz wśród naszych znajomych urodzilo się sporo dzieci. Wiem jak jest im ciężko, a mimo to odwiedzają nas i innych, bawią się z dzieciakami... kurcze tak bym chciała, żeby im też się udało. -
nick nieaktualnyOn na porcję nie zje więcej niż 50ml, z butelki więcej niż 30 nie pójdzie, z cycka wg zajebistych pomiarów wagą ściąga 20-30 zanim zaśnie. Żółtaczki nie ma. Prawdopodobnie jest tak, jak mówi Lunaris że jeszcze przysypia po lekach. Tak naprawdę do piątku mamy antybiotyk, a poza tym dostaje tylko inhalacje z soli fizjo, a rano lekarka powiedziała, że na wigilię raczej nie ma co liczyć. Ja nie przeżyję wigilii w szpitalu po tym wszystkim co ostatnio przeżyłam, serio.
Emi ogromne gratulacje, bardzo się cieszę. -
Lamka Dominika też w szpitalu przysypiala przy piersi. Zaczynała jeść i koniec. W dodatku spala długo. Nie dawalam rady ściągać lsktatorem, to futrowalam ja mm, a w ostateczności i tak położna dopisała mi trochę do wagi, bo lekarka nas wypisać nie chciała.
W domu na piersi przybierala jak szalona.
U was jeszcze dochodzą leku, które faktycznie mogą wpływać na ospalosc Domisia.
Wkurza mnie takie czepialatwo lekarzy. Jak byś co najmniej miała dziecko zaglodzic. -
Lamciu, a jakie mały ma przyrosty? Jesli do piątku bierze antybiotyk to powinni go wypuścić, może chociażby na przepustkę (jest coś takiego w szpitalach?) Lekarze mają hopla na punkcie przyrostów, zwłaszcza jeśli chodzi o takie dzieciątka z problemami. Może jutro na obchodzie będzie inny lekarz i powie Ci coś krzepiącego (u mnie tak było - co lekarz to inne podejście i inne decyzje). Jeśli przestał już spadać z wagi i zacznie odbijać to bądź dobrej myśli, że Was wypuszczą. A z piersi na pewno zjada więcej. Juz go odłączyli od tych wszystkich rurek? Oprócz tego, że jest senny (w końcu noworodek, do licha, w dodatku na lekach) to czy widzisz jakieś niepokojące rzeczy? Saturacja już ok?
-
A tak w ogóle to tak na szybko chciałam napisać:
Emi, gratulacje i witamy z powrotem! Rosnijcie zdrowo!
Melevis, cudowne wieści! Dużo sił dla Was!
Achia, czasem obcy człowiek lepszy od rodziny, jak widać.
Ibishka, ciągle trzymam kciuki za Twojego tatę. Mam nadzieję, że w końcu operacja sie odbędzie i już wkrótce będziecie mogli cieszyć się sobą.
Lunaris, super, że z laktacją coraz lepiej, jeszcze chwila, jeszcze moment, a będzie całkiem dobrze!
I jeszcze chciałam napisać - Justyno, jesteś nie-sa-mo-wi-ta!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2018, 00:07
JustynaG, emi2016 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRurek nie ma. Saturacja ok, puls ok, oddycha ładnie. Z piersi już w ogóle nie ciągnie bo nie da się go dobudzić. Będzie trzeba podać mm, bo ja nie ściągnę laktatorem tyle, żeby mu podać 50ml co trzy godziny. Rano ważył 4030 (urodzeniowa 4120). Pielęgniarki mówią żeby "nie męczyć piersią", bo śpi, tylko od razu butla i mm jeśli nie wystarczy.
Widzę już siebie kpi oczami wyobraźni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2018, 23:50
-
lamka wrote:Rurek nie ma. Saturacja ok, puls ok, oddycha ładnie. Z piersi już w ogóle nie ciągnie bo nie da się go dobudzić. Będzie trzeba podać mm, bo ja nie ściągnę laktatorem tyle, żeby mu podać 50ml co trzy godziny. Rano ważył 4030 (urodzeniowa 4120). Pielęgniarki mówią żeby "nie męczyć piersią", bo śpi, tylko od razu butla i mm jeśli nie wystarczy.
Widzę już siebie kpi oczami wyobraźni.
Kochana, kpi to oczywiście nie koniec świataAle myślę, że wszystko jeszcze przed Wami. Mały słabo ssie jak wiele innych noworodków (np. Dominika Lusesity czy mój maluch), w dodatku jest osłabiony lekami. To 4030 to nie jest jego najniższa waga tylko juz powoli odbija od najniższej, prawda? W takiej sytuacji podawanie mm tez nie jest zbrodnią, zwłaszcza że chodzi o wyjście ze szpitala. Powiem Ci teraz coś, co zabrzmi chyba nie najlepiej, ale trudno, jest prawdą. Gdy okazało się, że mój synek ma żółtaczkę i musimy zostac w szpitalu jeszcze minimum 2 dni, to oprócz tego, ze wpadłam w histerię, to zaczełam wdrażac plan pt. przepajanie. Miał zółtaczkę, więc chciałam tez wypłukać bilirubinę, ale wyglądało to tak, że ciągle pracowałam na latatorze (co 2,5 godziny), podawałam, co mogłam ściągnać, a resztę dopajałam mm. W nocy przed spodziewanym przeze mnie wypisem (był piątek i byłam przerażona, że jeszcze będe kolejny weekend w szpitalu) właściwie poiłam małego na śpiocha co godzinę (spał, a ja ostrożnie wlewałam mu w pyszczek trochę mleka - był w inkubatorze, więc było trochę ekwilibrystyki, ale spoko, nie zakrztusił się). Dało to taki efekt, że uzykał te nieszczęsne 20 g w stosunku do poprzedniej doby i nas wypuszczono. Dopiero w domu przyszła do mnie cdl z prawdziwego zdarzenia, sprawdziła, jak mały ssie, pokazała jak wybudzac itp. Z dokarmiania mm jednak schodziliśmy prawie miesiąc, a i w drugim miesiącu mały sporadycznie musiał dostać mm. Plus 6 tygodni pracowałam codziennie laktatorem po 8 razy na dobę,żeby rozbujac laktacje. Nic straconego zatem! Mam nadzieję, że moja historia Cię pokrzepi. Czasem cel uświeca środki i jeśli czujesz, że wszystko to może na Ciebie wpłynąć destrukcyjnie to możesz pójść w moje ślady i wlewac, dokarmiać non stop itp. A w międzyczasie pracować na laktatorze.
Rucola, JuicyB lubią tę wiadomość
-
Lamka, ile dziennie ściągasz laktatorem? Ile sesji Ci wychodzi? Jeśli zależy Ci na kp to możesz zrobić tak jak doradza AnaStesia, teraz Walcz laktatorem dla rozhulania laktacji a w razie potrzeby dawaj mm bez wyrzutów sumienia.
Też miesiąc dokarmiam Aneczke mm bo mi mojego mleka brakowało.
Jaki masz laktator?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2018, 00:19
Rucola lubi tę wiadomość