Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Patrycja widzę, że jesteś w podobnym stanie mentalnym, jak ja byłam... Wtedy bardzo mnie to denerwowało, jak ktoś mówił, że to minie, ale taka prawda i po prostu trzeba przeczekać
Płacz tyle, ile musisz. Proś każdego kogo możesz o pomoc i nie czuj się winna z tego powodu. Skup się teraz na sobie i Kai (choć masz już Oliviera to nie wiem jak to wygląda w tej wersji).
Nie jesteś w stanie jej przystawiać do piersi ze względu na ból?
Achia BARDZO WZRUSZAJĄCE. PiękneWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 22:30
-
Pati jeśli masz dość pokarmu to nie dawaj MM.
Ja odciągam po 40-60 ml co 2h więc nawet nie na jedno podanie dlatego dokarmiam MM. Przyznaję że jest to wygodne kiedy chcę wyjść i zostawiam mamę czy Ciastka a w lodówce zapasów brak. Ale też przez to mamy problemy brzuszkowe większe niż przy samym KPI.
Jeśli będziesz chciała/musiała to ja polecam Hipp Combiotic. Ma najlepszy skład i najłagodniejszy dla brzuszka. -
Jeżowa wrote:Nie, cały czas tak szybko je. Teraz to nawet w 5 minut potrafi się uwinąć
A też zdaje się niedawno martwilas się czy przyrosty dobre. To pewnie się przyłącze lada chwila
Anna Stesia, Justyna, Pilik - dziękuję ;* tak mądrze piszecie. Wolę słuchać Was niż położnychAnna Stesia, pilik, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Jezowa tak
mam tak poranione sutki, ze katastrofa ... położna powiedziała ze to dlatego ze są małe i Małej ciężko złapać dlatego zanim dobrze złapała to strasznie szarpała
A powiedz długo tak miałaś ? Po jakim czasie Ci przeszło ? Ja nie poznaje samej siebie nic mnie nie cieszy ...
po pierwszym porodzie tak nie miałam dlatego to taki szok dla mnie i męża w sumie tez .. próbuje mnie wspierać robi dosłownie wszystko ale męczą mnie te pytania jego .. dlaczego płaczesz ? Co się dzieje ? Itp nie chce mi się tłumaczyć
Lunaris no mam chyba sporo bo odciagam mniej więcej co 3 h i z obu piersi mam około 120 ml ..
dzięki za polecenie :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 22:32
-
Patrycja, Twoje mleko jest zaprogramowane pod malutką, więc na pewno nie jest za mało kaloryczne. A dzidziuś szuka bliskości, poza tym ma ogromną potrzebę ssania i najchętniej ssałby 24 godziny na dobę. Będzie dobrze! To co odczuwasz to normalne - spadek hormonów robi swoje. Wiem, że jestes tu i teraz i mało Cię obchodzi, że za tydzień czy miesiąc będzie lepiej, ale będzie, zobaczysz. Wszystkie jechałyśmy na podobnym wózku.
Lusesita, uściski dla 10-miesięcznej Dominiki! To mi uświadamia, że jeszcze niecałe 2 miesiące i mój szkrabek będzie miał tyle! Rosną te nasze dzieci w zastraszającym tempieLusesita lubi tę wiadomość
-
Patrycja20 wrote:Jezowa tak
mam tak poranione sutki, ze katastrofa ... położna powiedziała ze to dlatego ze są małe i Małej ciężko złapać dlatego zanim dobrze złapała to strasznie szarpała
A powiedz długo tak miałaś ? Po jakim czasie Ci przeszło ? Ja nie poznaje samej siebie nic mnie nie cieszy ...
po pierwszym porodzie tak nie miałam dlatego to taki szok dla mnie i męża w sumie tez .. próbuje mnie wspierać robi dosłownie wszystko ale męczą mnie te pytania jego .. dlaczego płaczesz ? Co się dzieje ? Itp nie chce mi się tłumaczyć
Lunaris no mam chyba sporo bo odciagam mniej więcej co 3 h i z obu piersi mam około 120 ml ..
dzięki za polecenie :*
Skarbie, położna niech się stuknie w czoło. Za małe sutki? Dziecko i tak łapie pierś z otoczką, więc naprawdę trzeba by miec dwa piegi, żeby sprawiło to dziecku problem. Jesli potrzebujesz pomocy przy przystawianiu to zwróć się do cdl. Ona pomoże, a przy okazji np. objerzy buźkę maleństwa i zobaczy, czy np. wedzidełko jest ok. Tymczasem wietrz piersi, smaruj swoim mlekiem i ewentualnie solcoserylem. Na podrażnione i poranione sutki dobre sa też podobno muszle medeli.
A co do nastroju - ja ryczałam dwa miesiące. Emocje mną szarpały, czułam się źle. Dopiero gdy całkiem przeszłam na kp i poczułam się pewnie z tą formą karmienia, gdy mały zaczął normalnie przybierać i gdy zagrożenie powrotem żółtaczki zostało zminimalizowane, wówczas odżyłam. Nie masz na to wpływu, hormony nam szaleją i czasem kobiety znoszą to lepiej, a czasem gorzej. -
Anna Stesia dziękuję
Czas leci nieubłaganie. Jeszcze chwilą i roczek, a później to, co mnie przeraża najbardziej, czyli powrót do pracy.
Tak leżąc teraz, uświadomiłam sobie ten szybki upływ czasu. Olsnilo mnie tez, że mam teraz równo 42 razy więcej miesięcy niz Dominika
Nie jest to powód do radości heheAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
Anna S. Właśnie zamierzam spotkać się z cdl.. muszle mam i używam ..
wiem wiem ze u każdej z nas trwa to dłużej lub krócej mam wielka nadzieje, ze przejdzie mi szybko
Dziękuje za cenne rady ! Zawsze można na Was liczyć :*Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Minnie tak, niedawno się martwiłam o przyrosty, ale na tym etapie co Ty jesteś teraz z Milanem to Agatka jadła bardzo szybko a pięknie przybierała (ponad 1kg na miesiąc). Naprawdę tempo jedzenia dziecka nie ma związku z kwestią najadania się. Po prostu masz sprawnego ssaka
u nas był problem z odrzuconą prawą piersią i to chyba miało główny wpływ na słabe przyrosty.
Patrycja wiesz co, myślę, że około 2-3 tygodni, choć tak w pełni siły psychiczne odzyskałam po miesiącu. Mi bardzo pomogła obecność mamy - czułam się odciążona, nie byłam całe dnie sama... Jak zostawałam sama to wszystko odczuwałam tysiąc razy gorzej. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, naprawdę rozumiem. Ja byłam wtedy w najczarniejszych miejscach mojego umysłu. W ogóle nie czułam szczęścia. No, może takie krótkie napady euforii, ale potem wracałam na dno. Minęło samoistnie. Ale pamiętaj, że jeśli tylko poczujesz, że sobie z tym nie dajesz rady, to warto poszukać pomocy. Ja już się rozglądałam za psychologiem, ale właśnie wtedy powoli zaczęło odpuszczać. Poproś męża, by zamiast pytań dlaczego płaczesz, mówił Ci, że świetnie sobie radzisz, że wszystko się ułoży, że Kaja i Olivier kochają Cię najmocniej, etc. Nie możesz stracić wsparcia od niego, to równia pochyła w dół według mnie.
Co do przystawiania - ech też pamiętam tę gehennę. Też miałam je całe pogryzione, poranione, krwawiące... Ale przystawiałam. A mąż jak był obok mnie to mówił wtedy w imieniu Agatki "dziękuję mamusiu". Ja zagryzałam ręcznik i w ciszy cierpiałam. Do dziś mam dreszcze na wspomnienie tego bólu. Jeśli masz siłę, to walcz i przystawiaj, jeśli nie - to nic na siłę. Zastanów się też czy to ten ból znacząco nie pogarsza Twojego samopoczucia - bo mi się tak właśnie wydawało. Ja od siebie nieustannke polecam Maltan, smarować bardzo grubo i wietrzyć, wietrzyć, wietrzyć. Podlecz sobie brodawki odciągając laktatorem, ale kilka razy dziennie bym podejmowała próbę przystawiania. W końcu będzie lepiej!
A jakbyś chciała się wygadać i potrzebowałabyś jeszcze więcej wsparcia od kogoś bardzo zorientowanego w tragicznym samopoczuciu po porodzie to pisz na priv!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 22:59
Patrycja20, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Anna Stesia - ale u mnie jest to samo! Milan nie umie złapać piersi w ogóle. Tylko z kapturkiem. Jestem załamana, ale cieszę się że chociaż je moje mleko z mojej piersi. Brodawki też bolą, ale jeszcze daje radę.
A CDL w szpitalu niewiele pomogła (Maria, może kojarzysz). -
Minnie89 wrote:Anna Stesia - ale u mnie jest to samo! Milan nie umie złapać piersi w ogóle. Tylko z kapturkiem. Jestem załamana, ale cieszę się że chociaż je moje mleko z mojej piersi. Brodawki też bolą, ale jeszcze daje radę.
A CDL w szpitalu niewiele pomogła (Maria, może kojarzysz).
A próbowałaś trochę wyciągnąć sobie brodawki laktatorem tuż przed przystawieniem Milana? Z czasem brodawki też się wyrabiają, ja miałam takie niepozorne a teraz takie guziki mi stoją, że hohoWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 23:03
Anna Stesia, Lusesita, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Minnie89 wrote:Anna Stesia - ale u mnie jest to samo! Milan nie umie złapać piersi w ogóle. Tylko z kapturkiem. Jestem załamana, ale cieszę się że chociaż je moje mleko z mojej piersi. Brodawki też bolą, ale jeszcze daje radę.
A CDL w szpitalu niewiele pomogła (Maria, może kojarzysz).
Ona nie jest cdl, tylko tak sie mianuje. Obie zresztą panie Marie są beznadziejne. Jeśli potrzebujesz namiarów na porządne cdl pisz na priv.
Lusesita, piękny wiek! Coś o tym wiemWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 23:07
Lusesita lubi tę wiadomość
-
Anna Stesia wrote:Ona nie jest cdl, tylko tak sie mianuje. Obie zresztą panie Marie są beznadziejne. Jeśli potrzebujesz namiotów na porządne cdl pisz na priv.
Uwielbiam słowniki w telefonach, niepozorne, a jak potrafią rozśmieszyćAnna Stesia, Patrycja20, Rucola lubią tę wiadomość
-
Jezowa tego potrzebowałam ! Serio potrzebowałam żeby ktoś kto tez przez to przeszedł napisał/ powiedział mi to co właśnie przeczytałam ! Jestem wdzięczna ! Z całego serca dziękuje Ci za to
Anna Stesia, Jeżowa, Achia lubią tę wiadomość
-
Patrycja20 wrote:Jezowa tego potrzebowałam ! Serio potrzebowałam żeby ktoś kto tez przez to przeszedł napisał/ powiedział mi to co właśnie przeczytałam ! Jestem wdzięczna ! Z całego serca dziękuje Ci za to
Kochana do usług! Jakbyś potrzebowała więcej wsparcia to naprawdę się nie krępuj. Buziaki
I jeszcze jedno - WYCHODŹ Z DOMU. Po bułki do sklepu, na 10-15 minut, jeśli na dłużej nie możesz. Wyjdź i oczyść umysł, skup się na krokach, na oddechu, na tym pieprzonym chlebie, po który idziesz. To też pomaga. Choć nie ukrywam, że powroty do domu są wtedy trudne. Ja płakałam na myśl, że muszę wrócić... Że będę musiała karmić. Że znowu nie ja decyduję o tym, co będę robić. Ale teraz uwielbiam wracać do domu, jak idę po coś szybko do sklepu, więc to uczucie pustki w środku minie. Ja to w sumie opisywałam, że chyba jakiś dementor za mną łazi non stop - jeśli czytałaś/oglądałaś Harry'ego Pottera to wiesz co mam na myśli! Zresztą dementorzy to ucieleśnienie depresji w świecie Rowling więc wszystko się zgadza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 23:16
Patrycja20, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Jeżowa wrote:A próbowałaś trochę wyciągnąć sobie brodawki laktatorem tuż przed przystawieniem Milana? Z czasem brodawki też się wyrabiają, ja miałam takie niepozorne a teraz takie guziki mi stoją, że hoho
Taaa, ale póki co nie działa. A Milan jest baaardzo zły jak nie może złapać. Spróbuję jeszcze z korektorem do brodawek.
Anna Stesia - wysyłam zaproszenie