Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas też noc z pierdyliardem pobudek. W dodatku ostatni śpi w takich pozycjach że za każdym razem się zastanawiam czy ona będzie w stanie się z tego rozprostowc. Później spróbuję popatrzec czy się przerznela jedynka bo wczoraj była już tak że o stawiała że nastąpi to w nocy lub najpóźniej przez dzień
-
Anna Stesia wrote:KateKum, jesli Minnie nie bedzie potrzebowała małych rozmiarów to ja mam jeszcze trochę letnich ubranek na 56, mogę Ci je wysłać.
Super
W takiem razie czekam na info. Pisz proszę wszystko na priv.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Agulineczka, przegapienie sesji to mniej mleka no i przepełnione piersi, większe ryzyko zastoju.
-
Nadrobione
Wczoraj po południu wymyśliłam sobie robienie pierogów.... brawo ja, myślałam że nie wyjdę z tej kuchni
Lunka bardzo mi przykro z powodu astmy, niestety utrudnia życie, ale dobrze prowadzony pacjent jest w stanie normalnie funkcjonować.
AnnaStesia napisałam na priv.
Do lidla nie dojechałam, czyste lenistwo... ale liczę, że do kwietnia jeszcze będzie biobawełna bo się dobrze sprzedaje. A i tutaj pytanie maj, czerwiec sugerować się bardziej długim czy krótkim rękawem.
Jeżowa pamietam jak wstawiałaś takie segregatory do ubranek. Sama je robiłaś czy można kupić gotowe?
Nadzieja po Twoim przykładzie widzę, że nie ma sensu na razie się na żaden poród nastawiać, bo czasami los sam za nas decyduje. Teraz musisz się tylko pozytywnie nastawić.Anna Stesia, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
KateKum, rodziłam w czerwcu i miałam bodziaki po połowie na krótki i na długi rękaw. Pajace tylko na długi, ale do tego 2-3 pary rampersów. Choć u nas lepiej niż rampersy sprawdził się zestaw body + krótkie spodenki.
Przez pierwszy tydzień po szpitalu temperatura była 17 stopni, więc głównie długi rękaw zakładaliśmy.
A bio bawełna jest średnio co 2-3 miesiące w Lidlu.
Podczytywałam w nocy, u nas sporo pobudek od 20 do 23, ale poza tym noc niezła - od 23 do 7:30 dwie pobudki, w tym jedna godzinna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 08:13
KateKum, Lunaris, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
I ja sie melduję po ciezkiej nocce. Wczoraj przebil sie pierwszy zabek, takze noc pomimo przeciwbolowych z placzem. Teraz zjadl butle i liczylam na to ze zasnie a on rozgadal sie w najlepsze.
Starszak byl dzieckiem bardzo wymagajacym, zreszta duzo zostalo mu do teraz i właśnie pamietam setki komentarzy ze to nasza wina, przyzwyczailismy itp. A dziecko majac kilka miesięcy nie bylo w stanie nawet na chwilę same polezec na macie, nie wystarczyło ze ktos byl w pokoju, trzeba bylo lezec albo siedziec kolo niego. Nocki okropne do ok roku,ogolne krzyki i histerie. Duzo tulilismy a jak byl starszy to tlumaczylismy i jakos to przetrwalismy.
Ostatnio z kolezankami mielismy dyskusje na temat nauki dzieci jazdy na rowerze i nartach (oprocz mnie jest jeszcze jedna kolezanka z wymagajaca córeczka,jedna natomiast nawet nie wie ze ma dziecko, ktore ma juz 6 lat, zadnych problemów z zabkami spaniem, karmieniem) tlumaczylam ze chcieliśmy uczyć w tym roku na nartach ale widze po synku ze nie jest gotowy, boi sie wszystkiego i wolę poczekac nawet 2-3 lata zeby sie nie zniechecil. To samo z rowerem, chcemy na urodziny kupic mu z bocznymi kolkami ale czy bedzie gotowy jezdzic juz w tym roku to nie wiem, a na sile nie bede go zmuszala. No i tu wkroczyla kolezanka ktora ma spokojne dziecko, zw ona swoje jazdy ma rowerze na 2 kolkach nauczyla w pol godz. Poplakal chwilę ale powiedziała mu ze bedzie jezdzil dopoki sie nie nauczy i wcześniej nie pojdzie do domu. Oczywiście złote rady że ona jest matka z duzszym doświadczeniem i tez z kolezanka mamy tak robic a nie cackac sie z dziecmi, jak płaczą to niech placza. Uczyc na sile a jak się nie podoba to niech rycza lezac na ziemi, jak zobacza ze np sie oddalamy to zrozumieja i same beda chcialy się uczyć... Taaa jasne. Z moim kiedys brałam go na przetrzymanie na placu zabaw jak wpadl w histerie, łącznie z tym ze zniknelam mu z pola widzenia, nic nie dalo. Lezal i ryczal godzine, w koncu wwzielam go pod pache i do domu.
Takze niestety zycie z wymagajacym dzieckiem nie jest latwe i potrzeba duuuuzo cierpliwosci.Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Macie rację, tak naprawdę brakuje nam empatii. A wiele rzeczy przypadkowych rodzice traktują jako swoje osiągnięcie. Gdzieś czytałam, że własnie na nocne pobudki rodzice nie mają wpływu i jako potwierdzenie tej tezy, autorka podała fakt, że gdyby dani rodzice tak świetnie uczyli swoje dzieci snu to wszystkie ich dzieci przesypiałyby noce. A tak często nie jest.
A nawiązując do koleżanki Moniśki... jestem w stanie zrozumieć rodziców którzy wymagają nauki tabliczki mnożenia/przeczytania książki ("masz to zrobić i koniec) ale naprawdę - trzeba zmuszać dzieci do jazdy na nartach/łyżwach/rowerze? Ciekawe czy tak samo ta pani uczyłaby swoje dziecko pływać? "Masz się nauczyć. A jak się podtopisz to się nic nie stanie". Ciekawe jakby zareagowała jakby skarżąc się na swoją pracę ktoś powiedział "no i dobrze, pracodawca nie może się cackać z pracownikiem. Demotywacja? A co to jest? Zapierniczaj!"
EDIT: Na rowerze nauczyłam się jeździć dopiero w wieku 9 lat. Wcześniej tata nie miał do mnie cierpliwości. Ale ja bardzo chciałam i nauczył mnie wujek na moim komunijnym rowerze.
Chciałam się nauczyć pływać (ale najwyraźniej mój tata jest kiepskim nauczycielem takich rzeczy), nie dało rady w dzieciństwie. Dopiero mój eMek mi pokazał co i jak i basen przepływam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 08:27
Rucola, summer86, Lunaris, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas dziś też sporo pobudek.. Chyba za dużo spania w dzień
pobudki co godzinę, czy 40min. Raz udało mi się go odłożyc(!) to pospaliśmy chyba ok 45 min. I włączyły mu się nowe dźwięki, całą noc coś jęczał, czy "gadał" przez sen. No nic. Witaj nowy dniu!
Patrycja- przykro mi, ze masz takie problemy, ale widzę, że forum wspiera i Ci pomaga! Cieszy mnie to, że mamy tu takie wsparcie
Patrycja20 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Wczoraj w kinie było super, poplotkowałam z siostrą, pośmiałyśmy się i nawet mama odwiozła mnie do domu, coś takiegobyłyśmy na Bohemian Rhapsody, film zrobił na mnie duże wrażenie, dzisiaj kupię sobie biografie FM, bardzo mnie zaciekawiła jego postać. Na płytę też się skuszę, bo ja z tych co muzykę muszą mieć na płytach a książki na papierze
też tak macie? Czy może wolicie czytniki? Mi to się marzą winyle...
Nadzieja jak się dzisiaj czujesz? Jak noc?
Siwulec hop hop?! Odezwij się proszę bo myślę o Tobie cały czas!
Patrycja dziewczyny już wszystko napisały, ja tylko dodam, że musisz pozwolić sobie na te emocje, hormony opadną i na twojej twarzy pojawi się uśmiech, bo masz dwoje cudownych dzieci i wspaniałego mężabyleby przetrwać ten trudny czas. Zawsze możesz do mnie napisać priv pamiętaj o tym ;* a ja wcale nie jestem taka wytrzymała, wybucham dosyć często, bo jestem kłębkiem nerwów. Byle do operacji i wszystko się ułoży.
Fozzie to Klara na ładny apetyt! A przemiana materii po mamie, to też kruszynka śliczna:*
Achia przeczytałam ten wpis dzisiaj rano i się popłakałam
AnnaStesia ale ładna ta chustapięknie się prezentuje! Powoli przekonuje się do niebieskości
a synek wykapana mama!
Moniska aż mnie zmroziło jak przeczytałam o tej koleżance! Wiesz że to Ty dobrze postępujesz i okazujesz w ten sposób dzieciom miłość i zrozumienie. A ona? Az brak mi słów. Jak Justyna pisze, dziecko należy przypilnować żeby zrobiło lekcję, tu nie ma zmiłuj, ale spędzanie wolnego czasu w sposób na który dziecko nie ma ochoty jest karygodny. Jak bym poszła z Tosia na basen, a ona nie chciałaby wejść to przecież nie wrzucę jej do wody...
Tosia całą noc spokojnie śpi, nie kaszle. Singulair i inhalacje pomagają. Dobrze i niedobrze, bo potwierdza się wszystko co wczoraj pisałam. A mnie dopada stres przedoperacyjny. Mam głupie myśli, że się nie obudzę, wiem że to śmiesznenie pisałam Wam, ale od tego zwlekania z zabiegiem i za częstych kolek mam zapalenie przewodu żółciowego (czy jak to się tam nazywa), ten ordynator to zauważył na usg. I może będzie jeszcze z przewodu to usuwać
Patrycja20, Anna Stesia, pilik, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
Luna, rozmawiałaś coś z mamą? Cieszą sie, że wypad do kina udany
Luna1993 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySummer spytała kiedy idę na operację i o Tosie, bo słyszała od babci. Widziałam że się bardzo zmartwiła, bo sama też ma astmę, a my obie z siostrą, wie co to za nerwy. Ona nie umie się przyznać do błędu, wyjaśnić. Więc rozmawiałam z nią jak gdyby nigdy nic. Jednak będę chciała to wyjaśnić jak już wszystko się uspokoi. Narazie cieszy mnie nawet to zamiatanie pod dywan. Mam duży żal, ale ją kocham, to w końcu moja mama, jaka by nie była
summer86, Lunaris, Anna Stesia, Achia, pilik, veritaserum, Emiilka, Jeżowa, sliweczka92 lubią tę wiadomość
-
Dlatego od dluzszego czasu nie poruszam z ta kolezanka tematu wychowania, bardzo ja lubię ale w tym temacie nie mozna jej nic wytlumaczyc. Nie raz z ta druga kolezanka staralysmy sie jej wytlumaczyc jak to u nas wyglada ale jak grochem o sciane.
Nawet na przykladach probowalysmy, ze jej dziecko szybko zalapalo wlasnie rower czy pływanie, koleżanki synek byl odpampersowany jak mial 15 miesiecy a nasze nie, a moj Starszak jak mial poltorej roku to znal tyle wierszykow i piosenek po polsku i angielsku co nie jeden przedszkolak, wiec kazde dziecko ma zdolności do czegos innego, ale tez nie docieralo.
Ja parcia nie mam, pewnie ze fajnie by bylo gdyby nauczył się jezdzic na nartach, moj jezdzi na desce, ja kiedys na nartach i chce do tego wrocic wiec byłyby wspole wypady, ale jak nie to trudno, będziemy szalec na sankach. To samo z innymi sportami, nie mam jakis ambicji ze moje dziecko cos tam musi. Ja pływać nie umiem pomimo tego ze bym chciala ale panicznie sie boje bo topilam się 2 razy jak bylam dzieckiem i nie jest jakos mi strasznie zle z tego powodu.
Luna to dobrze ze mama chociaz sie odezwala, mysle ze na spokojnie sobie wszystko wytlumaczycie za jakis czas i bedzie juz dobrze miedzy Wami.Anna Stesia, Luna1993 lubią tę wiadomość
-
Patrycja jak dzisiaj samopoczucie??dziewczyny daly ci naprawde cenne rady!oby czas zrobil swoje...
Ja przyznam ci sie,ze wiekszosc ciazy odczuwam depresje:(ciaza wyczekana,upragniona i nie tak to mialo wygladac...
Boje sie tego co bedzie po porodzie,bo wlasnie mam odczucie,ze dopadnie mnie depresja poporodowa(choc poprzednio nie mialam).
Wiec tez czytam te rady,bo moze i mnie sie przydadza.....tak wiec myslami jestem z toba....trzymaj sie.
Siwulec hop hop???Madzik
Mama 3 corek:) -
Achia wrote:Ja się popłakałam czytając ten wpis...
chciałam cały wkleić ale przez tel nie da rady.
https://m.facebook.com/blogojciec/posts/1237096989779401
Dobranoc Mamusie
Achiabędę to sobie czytać w każdej chwili zwątpienia. Teraz sobie pobecze...
-
nick nieaktualny
-
Justyna rozumiem problem przepełnionych piersi, ale myślałam, że o ilość mleczka nie musisz się stresować, jeśli raz zaspalabys i opuscialabys sesje to raczej nic by się nie stało. Chodzi mi o to, żeby się nie stresować niepotrzebnieSynek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Madzik, tak naprawdę ważne jest, żeby mieć wokół siebie życzliwych ludzi. Po porodzie jest ciężko i jeśli masz tendencje depresyjne porozmawiaj np.z mężem, żeby Cię obserwował i wylapywal złe objawy. To tąpniecie hormonalne bywa naprawdę mocne. Ja należę do osób realistycznych, mało sentymentalnych, umiarkowanie wrażliwych, a po porodzie zamieniłam się w kłębek rozedgranych placzliwych nerwów. I nie miałam na to wpływu. Trzeba przygotować się na to, że zwłaszcza w tych pierwszych miesiącach możesz całkowicie utracić kontrolę nad swoim życiem, bo nie Ty, tylko kilkukilogramowy stworek Bedzie decydował, kiedy jesz, kiedy śpisz, kiedy sikasz i ze na pewno nie sprzątasz.
Lunaris, Achia, summer86, Jeżowa, Madzik34 lubią tę wiadomość
-
ahoj!
Wczoraj nie czytałam tego linku... a dziś musiałam wyjść do łazienki żeby dzieci nie widziały jak płaczę
Pati -wszystko już wiesz, dopiszę tylko że ja też odpuściłam przystawianie w najgorszym momencie i 2 dni ściągałam tylko laktatorem. Mały strasnie łapczywie jadł, szarpał. Zaczęłam od podania trochę butelką a jak podjadł to potem już mnie tak nie maltretował. Teraz przystawiamy się bez problemu ale trwało to dłuuuugo. Daj sobie czas
Agulineczka- wiesz że Cię nie znosimy za tą noc
Luna to może jakiś przełom w Waszych relacjach z mamą
Moniśka- ja miałam wyrzuty że wszystkie dzieci jeżdżą na rowerze, hulajnodze a mój syn nie... okazało się że nie jeździ bo ma zaburzenia sensoryczne. Teraz się cieszę że na siłę go nie piłowałam jak mi mama radziła (a jak była z synem sama to go naciskała do nauki:/). My dorośli często myślimy że dziecku się nie chce a przyczyna nie zawsze tkwi w braku zdolności czy niechciejstwie. Ja do tej pory nie lubię jeździć na rowerze a jako dziecko jeździłam bez problemu. Jeśli moje dzieci mówią że nie mają ochoty czegoś robić (nie mówię o obowiązkach domowych) to ich nie zamierzam do tego na siłe zmuszać i przekonywać.
U nas furczą gile gdzieś głębiej- nie mogę ich ściągnąć Sopelkiem.Patrycja20 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny