Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysummer86 wrote:Justyna, cudownie Aneczka i Oskar wyglądali
czyli Oskar specjalnie zdecydował się urodzić w Sylwestra, żeby nie być rok młodszym od Aneczki
a Oskar dziś cały dzień "gada"- posłuchał wczoraj Aneczki i już nowa umiejętność się pojawiłato tak w temacie trochę żłobków i rozwoju dzieci wśród dzieci
Summer- no też bym się z takimi nianiami nie chciała spotkać...
Kaczorka- najważnejsze,że jeteście pod opieką i kontrolujecie sytuację. będzie dobrzeno i macie śnieg na który czekałaś
Luna- dokładnie, tylko debil się nie boi operacji.a Mama to już zwłąszcza- właśnie w tym konktekście co piszesz. pewnie strach do końca Cię nie opuści,ale dzieci będą pod dobrą opieką,a my będziemy trzymać kciuki! a wiesz,że forumowe kciuki mają MOC!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:19
JustynaG, Luna1993, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Bycie matką to bardzo duże obciążenie psychiczne.. człowiek martwi się o dziecko, siebie (co by dziecko miało mamę). A dookoła jak na złość słyszy się tylko o wypadkach, pożarach czy innych nieszczęściach.
Mi to strasznie działa na wyobraźnię i od razu mam żołądek w pętelkę.
Może stąd ta utrata kilogramów? Ze stresu.
Luna - w poniedziałek całe forum będzie trzymać kciuki
A jeszcze co do tego fizjo (wiem, że marudzę), to boję się tego, że okaże się, że tej wady nogi nie da się wyeliminować. I że tak zostanie. I to mnie chyba tak męczy.Luna1993, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny piszecie o tych wszystkich emocjach po porodzie aż sie boje jak ja się będę czuć i zachowywać. Dla mnie będzie to nowość, będziemy sie nawzajem siebie uczyć. Ale juz sie nie mogę doczekaćMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Kate o widzisz, to faktycznie targały nami bliźniacze emocje...
Luna to normalne, że się boisz operacji, zarówno jako człowiek, jak i mama. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie szybko, sprawnie, bez żadnych komplikacji i nim się obejrzysz to z powrotem będziesz w domu ze swoją rodziną
Justyna i Achia cudownie wasze dzieciaczki razem wyglądająbędzie romansik nie ma co
fajnie, że udało się Wam spotkać! Ja też już się czaję na jakieś kolejne spotkanie wrocławskich (i okolicznych) forumowiczek
Nadzieja ten biustonosz z Canpola kupiłam tak trochę na oko, trochę większy rozmiar miseczki niż przed porodem - postawiłam na 75DD i dzięki temu że on taki miękki całkowicie to jakoś wcisnęłam tam moje balony. A balony na późniejszej wizycie w Esotiq okazały się być większe, bo 75F, ale nadal spałam w tym biustonoszu z canpola.
Kate te organizery na ciuchy o które pytałaś (sorki za zapłon) są z Ikei
https://m2.ikea.com/pl/pl/p/skubb-komplet-pojemnikow-6-szt-czarny-60192633/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 19:31
JustynaG, Achia, Nadzieja22, Luna1993, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Anna Stesia- dziekuje za twoja slowa...ja wlasnie tez naleze do osob realistycznych i twardo stapajacych po ziemii....stad hormony,ktore szaleja sa dla mnie totalnie abstrakcyjne,bo mimo wieku i doswiadczenia(i kolejnej ciazy)okazaly sie mega zaskoczeniem....moze dlatego tak trudno sobie z tym radzic???bo do glowy mi nie przyszlo,ze moze tak to wygladac...
Mam tylko nadzieje,ze to minie-bo inaczej ciezko mi bedzie funkcjonowac:(((
Siwulec-no wlasnie lekarza mam dopiero w piatek(czyli za niecaly tydzien).ale obstawiam,ze to klocie to wlasnie normalne na tym etapie...a nawet jak szyjka zaczela sie skracac to i tak chyba nikt z tym nic nie zrobi...??
Nadzieja-zdrowka....
Nadzieja22 lubi tę wiadomość
Madzik
Mama 3 corek:) -
Dziewczyny aż serce pęka jak się to czyta. Ale faktycznie hormony po porodzie to masakra. Moja koleżanka zostawiła płacząca małą i w piżamie wyszła z domu. Zgarnęła ją sąsiadka. Najgorsze jest to, że wiele osób dookoła tego nie rozumie, a jak jeszcze człowiek jest perfekcjonistą, to katuje się sam.
W sumie ja już teraz w ciąży mam jazdy. Najbardziej boję się tego, że mnie to wszystko przerośnie, że się nie odnajdę.
Dziękuje Jeżowa, na pewno zakupie -
Katekum, Yoselyn życzę wam by was to ominęło a jeśli nawet będzie baby blues to powtarzajcie jak mantre że to minie naprawdę i uczulcie mężów bo oni też nie wiedzą że tak może być ale pamiętajcie że to chwilowe jeśli nie daj Bóg się pojawi...
KateKum lubi tę wiadomość
-
Kaczorka, zgadzam się w 100% z tym co napisałas. Poczucie, że się za kogoś odpowiada tak bardzo jak rodzic za dziecko jest bardzo obciążające. Wcześniej zbytnio nie martwiłam się o zdrowie, nie myslałam, że muszę żyć jak nadłużej i to w dobrej formie, a teraz ciągle z tyłu głowy mam, że muszę dbać o siebie by móc wychowywać Małą. Ostatnio nawet rozmawialiśmy z emkiem o testamencie i jakimś zabezpieczeniu opieki dla Niej na wszelki wypadek i aż mam lzy w oczach gdy znów o tym myślę.
Okropnie przeżywam też wszystkie informacje o chorobach czy krzywdzie dzieci, aż mi żołądek ściska i robi się niedobrze.
Najgorsze, że takie myśli przychodzą czasem nagle bez żadnego powodu i ciężko je przepędzić.
-
Ale mam dziś dzień płaczki. Czytam o Waszych emocjach i ryczę. Dobrze że Mąż wyrozumiały i tylko sprawdza czy nic mi nie jest.
Żeby zająć glowe, zaczęłam szukać poduszek do karmienia. Używacie jakichś?
Ja próbowałam na swojej ciążowej, ale jest długa i owijanie się nią z dzieckiem na rękach jest ciężkie. Teraz wzięłam zwykła, ale jest za miękka i boje się o kręgosłup małego.
W ogóle zastanawiam się czy dziwne pozycje i piruety Milana jak leży są normalne. Muszę coś poczytac o rozwoju mięśni, czy go dobrze noszę itp. bo idzie oszaleć... -
Oj jak ja was rozumiem... Ja ciągle mam manie udowadniania samej sobie ile jestem w stanie zrobić. No. I tym sposobem co wieczór mam ochotę wykrzyczec "a walić to wszystko, wyjeżdżam/wychodzę/uciekam" - a później robię sobie drinka i stwierdzam "jutro - dzisiaj mi się już nie chce".
Wydaje się blache, ale potrafię też nie wchodzić do kuchni, bo boję się patrzeć na ostre przedmioty - tak bardzo mam ochotę coś, komuś (obojętnie komu) zrobić -
nick nieaktualny
-
Chyba źle ze mną
Przeczytałam Luna Twój post i się zastanawiałam czemu przeklinasz do Minnie
Luna1993, Minnie89, Jeżowa, Kaczorka, pilik, Nadzieja22, Anna Stesia, Patrycja20 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja mam kurę babci dany, ale mi akurat Agatka jakoś z niej spadała, jak była mała
jak podrosła, to już jest ok. Ale najczęściej używam poduchy z motherhood i polecam.
O, taką dokładnie:
https://www.empik.com/motherhood-fasolka-poduszka-do-karmienia-ptaszki-szare,p1140957612,dziecko-p?gclsrc=aw.ds&&gclid=Cj0KCQiAp7DiBRDdARIsABIMfoC34M1-z3Gg3Si0QAnInm_R36QJaOqVBGrGiPw8EePgsKm5fwy9nFcaAnHmEALw_wcBWiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 22:03
Minnie89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySummer widzisz, lubię dostarczać Wam emocji
W sumie może nie powinnam polecać bo karmimy się butelką i nie wiem czy przy kp też jest wygodna. Do butli polecam. W lullalove mają rogale do karmienia, pewnie sporo innych sklepów także mate kury są fajne, bo są milutkie, akurat my mamy w minky
Jeżowa ale promka na tą poduchę! Bardzo ładnaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 22:08
summer86 lubi tę wiadomość
-
Też Was rozumiem. Teraz jak urodziła się Domi, było inaczej.
Ale przy pierwszej córce...Ech..plakac mi się chce na samo wspomnienie. Zaczęły sie kolki a im dłużej trwały tym większy miałam zjazd.
Pamiętam jak po którejś z rzędu nueprzespanej nocy, byłam tak zrozpaczona że jak mała zaczęła płakać w wózku, to postawiłam ja w jednym kącie pokoju a ja ryczalam w drugim.
Jak wczoraj Achia wkleila link do tego tekstu , to czytałam i płakałam myśląc jaka jestem ujowa matka, bo przypomniały mi się wszystkie chwile słabości przy pierwszej córce.
Tule Was wszystkie mamusie i potwierdzam, ten zły czas w końcu mija. -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, wreszcie nadrobiłam! Nie udzielałam się, bo byłam ciągle do tyłu, miałam intensywny czas i w pracy, i sportowo (narty
), i do tego założyłam swojego bloga... No działo się
Poza tym w ogóle przez kilka dni odpuściłam forum, dopiero pozytywne wieści od Bazylka i Cabrery mnie jakoś zmobilizowały do powrotu.
W kontekście dyskusji, która się toczy od wczoraj, o uczuciach - tych dobrych, ale i tych złych - wobec dzieci, macierzyństwa itp. mam jeden postulat:
dajmy sobie, jako kobiety, matki, żony, pracownice, przyjaciółki, koleżanki, siostry, córki prawo do bycia nie-idealnym!. Mamy prawo do gorszych chwil, do słabości, do łez, krzyków, bezsilności. Do trzaśnięcia drzwiami, do wymruczenia pod nosem przekleństw, do whisky wypitego w ramach czasu dla siebie. Bo poza tym, że pełnimy ww. role, jesteśmy TYLKO ludźmi.
No to się pomądrzyłam
summer86, JustynaG, Anna Stesia, pilik, Kaczorka, Madzik34, Lunaris lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.